Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kryminał. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kryminał. Pokaż wszystkie posty
Przysługa - Jadwiga Szymańska

Przysługa - Jadwiga Szymańska

 

W grze o władzę nie ma miejsca na błędy

Kiedy nieszczęśliwa pięćdziesięciolatka, Hanna Kosowska, przyjmuje ofertę pracy w firmie meblarskiej, nie spodziewa się, że z dnia na dzień zostanie wciągnięta w sam środek korporacyjnych intryg. Tak się jednak dzieje, gdy Andrzej Sobociński – prezes spółki, a zarazem jej dawny znajomy – prosi ją, by pomogła mu odkryć, kto spiskuje przeciw niemu i chce zniszczyć jego karierę.

Hanna, początkowo oburzona propozycją kolegi, ostatecznie zgadza się dyskretnie rozpoznać sprawę. Wkraczając w świat skomplikowanych układów oraz manipulacji, szybko przekonuje się, że prawda ma wiele odcieni, a zaufanie bywa kruche… i złudne.



„Przysługa” Jadwigi Szymańskiej to thriller, który od pierwszych stron wciąga w świat pełen korporacyjnych gier, manipulacji i niepewności. Autorka pokazuje, że intryga nie zawsze rodzi się w mrocznych zaułkach czy w przestępczym półświatku – czasami rodzi się tuż obok, w biurze, między codziennymi obowiązkami i pozornie zwyczajnymi rozmowami.

Główna bohaterka, Hanna Kosowska, to kobieta po pięćdziesiątce, która w nowej pracy liczyła na spokój i stabilizację. Tymczasem los szybko wystawia ją na próbę. Spotkanie z dawnym znajomym, obecnie prezesem dużej firmy, staje się początkiem wydarzeń, których nie mogła przewidzieć. Andrzej Sobociński prosi ją o pomoc w rozwikłaniu spisku wymierzonego w jego karierę – a Hanna, choć początkowo niechętna, w końcu podejmuje wyzwanie.

Szymańska ciekawie portretuje kobietę, która nie jest typową bohaterką thrillerów. Hanna nie jest ani detektywem, ani policjantką, ale zwykłą osobą, która nagle zostaje wciągnięta w rozgrywki o wysoką stawkę. Jej niepewność, wahania i poczucie zagubienia czynią ją niezwykle wiarygodną i bliską czytelnikowi. To właśnie dzięki temu łatwo utożsamić się z jej emocjami i poczuć, jak cienka bywa granica między codziennością a światem, w którym każdy krok może okazać się ryzykowny.

Korporacyjna rzeczywistość opisana w książce działa jak soczewka, w której skupiają się wszystkie ludzkie ambicje, słabości i pragnienia. Spiski, układy, walka o stanowiska i wpływy – wszystko to pokazane jest z odpowiednią dozą napięcia. Autorka nie upraszcza relacji, a wręcz przeciwnie – podkreśla, jak łatwo można ulec złudzeniom i jak niebezpieczne bywa zaufanie do ludzi, którzy kierują się wyłącznie własnym interesem.

Niewątpliwą zaletą powieści jest umiejętne budowanie atmosfery niepokoju. Każdy nowy trop rodzi kolejne pytania, a Hanna coraz mocniej wikła się w sytuację, która może zagrozić jej bezpieczeństwu. Szymańska doskonale dawkuje napięcie, prowadząc czytelnika przez sieć niedopowiedzeń i fałszywych tropów.

Na uwagę zasługuje również sposób kreacji bohaterów drugoplanowych. Postaci otaczające Hannę są niejednoznaczne, skrywają sekrety, a ich prawdziwe motywacje długo pozostają ukryte. Dzięki temu czytelnik, podobnie jak bohaterka, do końca nie jest pewien, komu można ufać, a kto rozgrywa własną grę.

„Przysługa” to powieść, która łączy elementy thrillera psychologicznego z ostrą krytyką świata korporacji. Pokazuje, że ambicja i walka o władzę mogą prowadzić do moralnych kompromisów, a czasem nawet do tragedii. To lektura, która nie tylko trzyma w napięciu, ale także prowokuje do refleksji nad tym, jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić, by utrzymać się na powierzchni w świecie zdominowanym przez interesy i manipulacje.

Jadwiga Szymańska stworzyła książkę, która spodoba się nie tylko miłośnikom kryminałów i thrillerów, ale także tym, którzy lubią historie o zwyczajnych bohaterach rzuconych w niezwyczajne sytuacje. To opowieść o kobiecie, która musi odnaleźć w sobie siłę, by zmierzyć się z niebezpiecznym światem i przy okazji odkryć, że nic nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać.

 

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 6/10

 

Wydawnictwo: Novae Res

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2025-06-11

Liczba stron: 258

ISBN: 9788383738253

 

 

John Grisham –  „Obrońca ulicy” – prawniczy thriller z sumieniem

John Grisham – „Obrońca ulicy” – prawniczy thriller z sumieniem

 

J


John Grisham od lat uchodzi za mistrza thrillera prawniczego. Jego powieści zwykle balansują pomiędzy widowiskowym procesem a gęstą intrygą, w której prawnik staje naprzeciw wielkiej korporacji lub skorumpowanego systemu. Tym razem jednak autor wyraźnie zmienia perspektywę. W „Obrońcy ulicy” mniej chodzi o krucjatę w sali sądowej, a bardziej o przemianę wewnętrzną bohatera i krytykę społecznych nierówności.

Michael Brock to człowiek sukcesu – młody, ambitny prawnik z kancelarii, gdzie zegarki odmierzają czas nie w godzinach, lecz w przepracowanych minutach, a każdy krok liczy się wyłącznie w bilingu dla klienta. Jego życie pędzi według korporacyjnego rytmu: droga do awansu, luksusowe mieszkanie, małżeństwo, które powoli staje się kontraktem. Wszystko zmienia się jednego dnia, gdy do biura wpada uzbrojony bezdomny. Dramatyczna sytuacja kończy się śmiercią intruza, lecz to wydarzenie staje się katalizatorem – Brock zaczyna patrzeć na świat nie przez pryzmat wykresów i rachunków, lecz ludzkiej krzywdy.

Grisham buduje narrację w typowy dla siebie sposób – szybko, dynamicznie, ale i z namysłem. Początkowy thriller zamienia się w opowieść społeczną: Michael schodzi z marmurowych schodów kancelarii prosto na chodniki Waszyngtonu, gdzie setki ludzi walczą o dach nad głową, a system prawny traktuje ich jak statystów bez znaczenia. Tutaj właśnie staje się „obrońcą ulicy” – prawnikiem, który zamiast milionowych kontraktów prowadzi sprawy eksmisji, nielegalnych wyburzeń i walki o prawo do schronienia.

Mocną stroną książki jest autentyzm. Grisham nie boi się pokazać bezdomnych nie jako anonimowej masy, lecz jako ludzi z historiami, marzeniami i dramatami. Pokazuje również bezduszność wielkich korporacji i urzędów – system, w którym zysk ważniejszy jest od człowieka. „Obrońca ulicy” staje się więc nie tylko powieścią sensacyjną, lecz także gorzkim komentarzem do współczesnej Ameryki.

Czy fabuła zaskakuje? Niekoniecznie. Wielu czytelników zauważy, że wątek przemiany Brocka prowadzi w przewidywalnym kierunku, a konflikt moralny – kariera kontra sumienie – został już nie raz opisany. Ale to nie suspens jest tutaj najważniejszy. Siła książki leży w emocjach: w zobrazowaniu chwili, gdy człowiek porzuca bezpieczne życie, by podjąć walkę z niesprawiedliwością.

Grisham, mimo prostego języka, potrafi wzbudzić w czytelniku wstrząs – nie fajerwerkami fabuły, ale obrazem ludzi spychanych na margines. To jedna z tych książek, które zostawiają ślad: sprawiają, że po zamknięciu okładki spoglądamy inaczej na mijanego w przejściu bezdomnego.


Podsumowanie


„Obrońca ulicy” to powieść bardziej społeczna niż prawnicza, mniej sensacyjna, a bardziej refleksyjna. Może nie jest najlepszym thrillerem Grishama, ale bez wątpienia jedną z jego najbardziej poruszających książek. To lektura, która pyta wprost: ile warte jest ludzkie sumienie i czy odwaga moralna może być większym zwycięstwem niż sukces mierzony pieniędzmi.

Ocena: 9/10 – za serce i uczciwość w opowiedzeniu historii, nawet jeśli kosztem dramaturgii

Prawo Braci - Radosław Paszko

Prawo Braci - Radosław Paszko

 

Zło jest jak choroba, która zaraża nawet ludzi o dobrych intencjach.

Czy to możliwe, żeby bliźniaków, łączył tylko kolor włosów i oczu?

Marcin jest wrażliwym introwertykiem, zaś Igor to przebojowy zapaśnik. Pomimo różnic ich braterska miłość jest spoiwem szczęścia i radzenia sobie z problemami.

Po latach Marcin ułożył sobie życie u boku żony. Teraz pracuje i cieszy się pozornym spokojem. Igor natomiast zmuszony jest postawić wszystko na jedną kartę. W imię zemsty wkracza do świata, z którego nie ma już odwrotu.

Kiedy los sprawia, że drogi braci ponownie się przecinają, wszystko wymyka się spod kontroli. Nie mają wyboru – muszą zmierzyć się ze swoimi demonami i brutalnym półświatkiem, który z każdym krokiem wciąga ich coraz głębiej. Gdy zrozumieją, że nie oni rozdają karty, będzie już za późno.

Czy Prawo Braci, które stworzyli wspólnie w domu dziecka okaże się pomocne?

Od zawsze łączyła ich krew, dlaczego więc na końcu obaj mają ją na rękach?



„Prawo Braci” to debiutancka powieść Radosława Paszko, która odważnie wchodzi w rejony polskiego kryminału i thrillera psychologicznego. Choć z pozoru opowiada historię dwóch braci bliźniaków, to w rzeczywistości jest wielowarstwową opowieścią o lojalności, bólu, zemście i granicach, jakie jesteśmy gotowi przekroczyć w imię przeszłości i bliskości. To książka, która zostawia po sobie ślad – nie tylko ze względu na emocjonalny ładunek, ale również dzięki naturalistycznemu obrazowi współczesnego półświatka i relacji międzyludzkich.

Główni bohaterowie, Marcin i Igor, to bracia wychowani w domu dziecka – wspólne dzieciństwo ukształtowało ich na różne sposoby. Marcin, cichy, zamknięty w sobie introwertyk, wiedzie spokojne życie u boku żony. Igor, z kolei, to żywiołowy zapaśnik, który po latach decyduje się wkroczyć na niebezpieczną ścieżkę zemsty. Ich drogi znowu się przecinają, kiedy w dramatycznych okolicznościach muszą stawić czoła wspólnemu wrogowi. A wszystko to dzieje się w cieniu wspomnienia dziecięcej przysięgi, tytułowego „prawa braci”.

Paszko w umiejętny sposób pokazuje, jak przeszłość potrafi wrócić w najmniej spodziewanym momencie i zmusić do konfrontacji z samym sobą. Historia Marcina i Igora to studium ludzkich wyborów – często desperackich, niekiedy tragicznych. Ich losy prowadzą czytelnika przez świat brutalnych porachunków, przemocy i moralnych dylematów, w którym każdy ruch może być ostatnim. Autor nie boi się brudu – zarówno tego dosłownego, jak i psychologicznego – przez co jego bohaterowie wydają się autentyczni, nawet jeśli przerażają swoimi czynami.

Ważnym atutem powieści jest język. Autor pisze w sposób ostry, wyrazisty, niekiedy wulgarny – ale to wulgaryzm uzasadniony, wynikający z realiów, a nie chęci szokowania. Dzięki temu opowieść nie traci na wiarygodności. Dialogi są naturalne, często brutalnie szczere, co tylko pogłębia obraz emocjonalnego chaosu, w jakim znajdują się bohaterowie. Szczególnie mocno wybrzmiewają sceny, w których bracia próbują rozliczyć się z przeszłością, ale i te, w których stają oko w oko z rzeczywistością, która nie pozwala na ucieczkę.

„Prawo Braci” nie jest książką łatwą. To opowieść mroczna, często przytłaczająca – pełna bólu, rozczarowania, ale i nadziei, że nawet w najciemniejszych zakątkach życia można znaleźć światło. Momentami lektura przypomina zjazd po równi pochyłej – nie da się od niej oderwać, ale z każdą stroną coraz bardziej zanurza się w świecie, w którym moralność nie jest oczywista, a granica między dobrem a złem zaciera się do niepoznaki.

Paszko pokazuje też, że więzi rodzinne – choć kruche – mogą być potężniejsze niż jakiekolwiek prawa społeczne. Braterska relacja Marcina i Igora staje się osią całej historii, a zarazem lustrem, w którym odbijają się pytania o to, czym jest lojalność i gdzie leży jej granica. Czy można usprawiedliwić przemoc w imię miłości? Czy zemsta może być formą sprawiedliwości? Autor nie daje prostych odpowiedzi – zmusza czytelnika do refleksji, nie podając mu gotowych wniosków na tacy.

Warto też wspomnieć o drugim planie powieści – postaciach, które uzupełniają narrację, nadając jej głębi. Choć każda z nich zdaje się nosić własne demony, razem tworzą pełen napięcia obraz społeczeństwa zepchniętego na margines, w którym jedyną wartością może być milczenie lub bezwzględność. Ich obecność sprawia, że „Prawo Braci” nie jest tylko historią dwóch mężczyzn, ale i metaforą większego systemu, który nie potrafi chronić tych najbardziej potrzebujących.

Podsumowując: „Prawo Braci” to mocny, duszny i intensywny debiut, który nie oszczędza czytelnika. To książka dla tych, którzy cenią sobie literaturę z pazurem – niepozbawioną przemocy i brutalności, ale też głębi psychologicznej i emocjonalnej. Radosław Paszko stworzył powieść, która śmiało może konkurować z najlepszymi polskimi thrillerami ostatnich lat. I choć pozostawia po sobie pewien niepokój, to właśnie ten niepokój sprawia, że zapamiętuje się ją na długo.


Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 9/10

 

Wydawnictwo: Novae Res

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2025-05-14

Liczba stron: 440

ISBN: 9788383737355


 

Mesjasz. Comeback - Leszek Kumański

Mesjasz. Comeback - Leszek Kumański

 

Powrót Mesjasza na Ziemię to swoisty, moralny armagedon!

Jezus wbrew woli Boga Ojca, który zwątpił w człowieka, wraca na Ziemię, by ocalić świat przed Apokalipsą, i podejmuje ostatnią próbę ratowania ludzkości.

Ludzie traktują Biblię jak bajkę, materiał na hollywoodzkie widowiska. Zapatrzeni w siebie, zachwyceni własnym geniuszem i cudami techniki, nie potrzebują już Boga, bo sami się ubóstwiają... Ale gdy Mesjasz pojawia się w Nowym Jorku, w squacie, wszystko się zmienia.

Jezus głosi nową ewangelię, burzy skostniałe dogmaty Kościoła, staje się idolem młodego pokolenia – celebrytą, gwiazdą telewizyjnych show – i obala polityczne autorytety oraz mechanizmy rządzące dotąd światem. Tym samym zyskuje potężnych wrogów. Ci, którzy dzierżą władzę, zrobią wszystko, by go uciszyć…

„Mesjasz. Comeback” to mocny thriller religijny o manipulacji, kłamstwach i upadku wszelkich wartości. Powieść, która bezlitośnie rozlicza współczesną cywilizację z jej największych grzechów.



„Mesjasz. Comeback” autorstwa Leszka Kumańskiego to bez wątpienia jedna z tych książek, które nie tylko wciągają swoją historią, ale przede wszystkim zmuszają do myślenia – i to myślenia głębokiego, niewygodnego, pełnego niewypowiedzianych wcześniej pytań. Powieść balansuje na pograniczu thrillera religijnego i współczesnej przypowieści, stawiając śmiałe, momentami wręcz obrazoburcze tezy dotyczące kondycji duchowej współczesnego człowieka i instytucji, które miały go prowadzić.

Już sam pomysł na fabułę brzmi jak literacki ładunek wybuchowy: Jezus powraca na Ziemię – nie jako majestatyczny Bóg, lecz jako bezdomny w nowojorskim squacie. Robi to wbrew woli Boga Ojca, który – co ciekawe – traci wiarę w ludzi. Ta odwrócona logika staje się osią całej opowieści i zarazem punktem wyjścia do refleksji nad tym, czy ludzkość w ogóle zasługuje na zbawienie. Mesjasz przybywa nie z niebios, lecz z marginesu społeczeństwa, i choć głosi nową ewangelię, zostaje bardzo szybko wchłonięty przez popkulturę i medialny szał.

Postać nowego Jezusa budzi kontrowersje – zarówno w świecie przedstawionym w książce, jak i w sercach czytelników. Nie jest to duchowy przewodnik z ikon czy świętych obrazków, ale człowiek z krwi i kości, próbujący dotrzeć do zagubionej ludzkości ich własnym językiem. Kumański ukazuje go jako osobę zmagającą się z mechanizmami społecznej percepcji, medialną manipulacją i wyzuciami duchowymi. Co ważne – to Jezus, który nie potępia, ale też nie ułatwia, stawia lustro i mówi: „Patrzcie, kim się staliście”.

Książka pełna jest celnych, gorzkich obserwacji dotyczących współczesnej religii i roli Kościoła. Kumański nie owija w bawełnę – pokazuje, jak duchowość została zamieniona w produkt, a wiara sprowadzona do rytuałów, za które można „zapłacić” i uzyskać rozgrzeszenie bez przemiany wewnętrznej. To bardzo mocne i niewygodne przesłanie, ale jednocześnie prawdziwe – staje się wręcz przestrogą przed tym, jak bardzo oddaliliśmy się od pierwotnego sensu religii.

Narracyjnie książka trzyma poziom – autor umiejętnie przeplata dynamiczne sceny z momentami refleksji. Tempo nie zwalnia, ale nie jest też przytłaczające – pozwala czytelnikowi wchłonąć treść i przetrawić emocje. Sama historia prowadzona jest w sposób przemyślany, choć można odnieść wrażenie, że niektóre rozwiązania fabularne – zwłaszcza w finale – zostały potraktowane nieco skrótowo. Zakończenie może pozostawić niedosyt, ale też daje przestrzeń do dalszych przemyśleń.

Nie sposób pominąć warstwy symbolicznej powieści. „Mesjasz. Comeback” to bowiem nie tylko thriller o powrocie Chrystusa, ale też metafora upadku człowieczeństwa. Autor pyta: co się stanie, jeśli Bóg przestanie w nas wierzyć? Co pozostaje, gdy odrzucimy wszelkie wartości poza technologią, władzą i samouwielbieniem? Czy jako ludzie potrafimy jeszcze usłyszeć coś więcej niż własny głos?

Kumańskiemu udaje się stworzyć opowieść prowokującą, momentami szokującą, ale też poruszającą. Jego wizja świata pozbawionego duchowości, w którym Mesjasz staje się celebrytą, a ewangelię dostosowuje się do potrzeb tłumu, jest przejmującym komentarzem do naszych czasów. To nie książka, którą się tylko czyta – to książka, z którą się dyskutuje.

Podsumowując: „Mesjasz. Comeback” to powieść, która rozlicza współczesną cywilizację z jej największych grzechów – pychy, egoizmu, duchowej pustki. To bezkompromisowy głos wobec tych, którzy zatracili sens w pogoni za nowoczesnością. Jeśli szukasz książki, która cię poruszy, zada trudne pytania i nie pozwoli o sobie zapomnieć – sięgnij po tę lekturę. I przygotuj się na to, że nie będzie ci już tak łatwo patrzeć na świat jak wcześniej.

 

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 6/10

 

Wydawnictwo: Novae Res

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2025-05-12

Liczba stron: 252

ISBN: 9788383738666


 

Szanta - Wojciech Wójcik

Szanta - Wojciech Wójcik

 

Dwa ciała. Jedna legenda. I morderca, który nie cofnie się przed niczym.

Na Mazurach dochodzi do podwójnej tragedii. Najpierw w posiadłości nad jeziorem Bełdany znalezione zostają zwłoki profesora. Miesiąc później, w tym samym miejscu, zaadaptowanym teraz na muzeum żeglarstwa, ginie nowo wybrana kierowniczka. Przypadek? A może zbiory profesora kryją coś tak cennego, że ktoś gotów jest popełnić zbrodnię, by to zdobyć? A jeśli to robota nie złodzieja, tylko szaleńca? W końcu kierowniczka straciła nie tylko życie, ale również… włosy. Atmosfera gęstnieje jeszcze bardziej, gdy nieopodal, nad leśnym jeziorem, były policjant Hubert Lange znajduje odcięty warkocz innej kobiety.

Jagoda Matusiak, młoda muzealniczka, odkrywa, że kierowniczka obsesyjnie interesowała się pewną żeglarską legendą. Czy to tam należy szukać klucza do rozwiązania zagadki? Niewiadomych jest wiele, ale jedno jest pewne – morderca nie jest widmem z mazurskiej mgły. Jest przerażająco realny. I czai się bliżej, niż można by przypuszczać.



Wojciech Wójcik powraca z kolejną powieścią kryminalną, która nie tylko trzyma w napięciu, ale też snuje fascynującą opowieść o tajemnicach zaklętych w mazurskich pejzażach. „Szanta” to książka, która od samego początku wciąga czytelnika w mroczny klimat prowincji, gdzie przeszłość nigdy nie umiera, a stare legendy mają niepokojąco realny wpływ na teraźniejszość.

Akcja rozgrywa się w urokliwym, lecz niepokojąco cichym zakątku nad jeziorem Bełdany. Pierwsze morderstwo – śmierć profesora – zdaje się początkowo tajemniczym samobójstwem. Kiedy jednak miesiąc później ginie kierowniczka nowo tworzonego muzeum żeglarstwa, staje się jasne, że coś jest nie tak. Tym bardziej, że kobieta traci nie tylko życie, ale również… włosy. Makabryczny szczegół, który przekształca kryminał w rasowy thriller psychologiczny.

Mazury w tej książce nie są jedynie tłem – są integralnym elementem opowieści. Wójcik maluje krajobrazy tak, że czuć zapach lasu po deszczu, słyszy się trzask gałęzi pod stopami i widzi mgłę snującą się nad wodą. Ten surowy, ale piękny świat staje się cichym świadkiem zbrodni i tajemnic, które powoli wychodzą na jaw. Jeziora, lasy, stare domy i pieśni żeglarskie nabierają drugiego dna – to nie tylko romantyczna sceneria, ale też element budujący niepokój i poczucie zagrożenia.

W centrum fabuły stoją kobiety – Jagoda, Roma i Emilia – które, każda z własnym bagażem doświadczeń, próbują nie tylko odbudować muzeum, ale i rozwikłać zagadkę serii zbrodni. Towarzyszy im były policjant Hubert Lange, cyniczny, ale bystry obserwator, oraz tajemnicza młoda kobieta, podająca się za dziennikarkę. Każda z postaci ma swoją historię, własne lęki i powody, by szukać prawdy. I to właśnie ta wielowątkowość – zarówno w fabule, jak i w psychologii bohaterów – stanowi o sile tej powieści.

Wójcik prowadzi narrację w sposób przemyślany. Tempo jest nierówne, momentami spowalnia, by za chwilę ruszyć z impetem. Ta gra z rytmem sprawia, że czytelnik nieustannie balansuje między poczuciem sennej codzienności a nagłymi zrywami grozy i niepokoju. Autor nie boi się również poruszać trudnych tematów – samotności, przemocy, nierozliczonych win z przeszłości. Zbrodnia w „Szancie” nie jest przypadkowa – ma swoje korzenie w historii i emocjach, które przez lata dojrzewały w cieniu mazurskich drzew.

Istotnym elementem jest również tytułowa „szanta” – pieśń, która powraca niczym echo dawnych wydarzeń, nadając powieści rytmiczny, niemal hipnotyczny ton. Motyw legendy żeglarskiej i zaginionego dziennika sprzed lat tworzy intrygujące połączenie z klasycznym śledztwem. Autor udowadnia, że lokalna historia i folklor mogą być równie przerażające jak współczesne zbrodnie.

Choć powieść ma ponad 500 stron, trudno mówić o dłużyznach. Owszem, zdarzają się momenty, które spowalniają akcję, ale zwykle służą one pogłębieniu portretów psychologicznych lub budowie napięcia. Dla czytelnika lubiącego złożone struktury i wielowarstwowe opowieści, „Szanta” będzie lekturą satysfakcjonującą i angażującą.

„Szanta” to książka, która wciąga zarówno atmosferą, jak i zagadką kryminalną. To nie tylko sprawnie skonstruowany thriller, ale też opowieść o ludzkich słabościach, o przeszłości, która nie chce odejść, i o ludziach, którzy mimo własnych lęków i błędów próbują odkryć prawdę. Wojciech Wójcik stworzył historię, która zostaje w głowie na długo po przeczytaniu ostatniej strony. Dla miłośników kryminałów z duszą – pozycja obowiązkowa.

 

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 9/10

 

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2025-04-29

Liczba stron: 540

ISBN: 9788383355337


 

Plansza - A.E. Szumska

Plansza - A.E. Szumska

 

Nie ma groźniejszego przeciwnika niż ten, który pała żądzą zemsty

 Sara Radaj, mistrzyni świata w szermierce, znika bez śladu. Ostatni raz widziano ją na stacji warszawskiego metra. Kilka dni później w różnych częściach miasta zaczynają pojawiać się ciała kobiet. Ich twarze są zmasakrowane, brzuchy rozcięte, a ktoś zostawia na nich symbol – planszę do walki szermierczej.

 To nie przypadek. To wiadomość.

 Komisarz Kinga Evans wraz z dwiema przyjaciółkami Sary – Mają i Alicją – zagłębia się w sprawę, która szybko przybiera brutalny obrót. Tropy prowadzą do świata nielegalnych wyścigów, długów, jakich nie da się spłacić, i ludzi, którzy nie zapominają krzywd.

 Wszystko wskazuje na to, że Sara uwikłała się w coś, z czego nie da się tak łatwo uciec. Może jeszcze ma na to szansę... o ile wciąż żyje.



„Plansza” A.E. Szumskiej to rasowy thriller z wyrazistym śledztwem, zagadką zniknięcia i brutalnymi morderstwami, który pokazuje, że polska literatura sensacyjna ma się bardzo dobrze. Książka przyciąga już samym pomysłem – zaginiona mistrzyni świata w szermierce, ciała kobiet z rozciętymi brzuchami i tajemniczym symbolem planszy… Brzmi jak fabuła, którą moglibyśmy zobaczyć w wysokobudżetowym serialu kryminalnym. A jednak to wszystko dzieje się w Warszawie.

Główna bohaterka, komisarz Kinga Evans, wkracza do akcji w momencie, gdy sprawa przybiera niepokojący obrót. Towarzyszą jej dwie przyjaciółki zaginionej – Maja i Alicja – które postanawiają same poszukać odpowiedzi. Dzięki temu śledzimy historię z kilku perspektyw, co z jednej strony pozwala lepiej poznać emocje i motywacje bohaterów, a z drugiej – chwilami powoduje pewne spowolnienie i lekkie powtórzenia fabularne.

Jednym z mocniejszych punktów „Planszy” jest sposób, w jaki Szumska oddaje klimat Warszawy. Miasto nie jest tu tylko tłem – ono żyje, pulsuje i współtworzy atmosferę zagrożenia. Podziemia metra, zrujnowane hale przemysłowe i ciche, opustoszałe ulice – to miejsca, które autorka opisuje z dużą precyzją, budując napięcie i grozę krok po kroku.

Wątek sportowy, z pozoru nieoczywisty w kryminale, okazuje się bardzo trafionym zabiegiem. Szermierka jako motyw przewodni jest nie tylko symboliczna, ale i konkretna: precyzja, walka, zasady – wszystko to znajduje swoje odbicie w działaniach zarówno ofiar, jak i sprawcy. Symbol planszy do walki, zostawiany na ciałach, to element, który nadaje całości charakterystycznego i niepokojącego rytmu.

Postać Sary Radaj, choć fizycznie nieobecna przez większą część książki, jest osią całej historii. Jej przeszłość, wybory, relacje – wszystko to stopniowo odsłania się przed czytelnikiem i buduje fascynujący obraz kobiety, która być może wiedziała więcej, niż mówiła innym. Autorka umiejętnie dawkuje informacje, utrzymując napięcie niemal do ostatniej strony.

Na osobną uwagę zasługuje wątek Makarego – brata jednej z bohaterek, który prowadzi podwójne życie w świecie nielegalnych wyścigów i szemranych interesów. Jego postać dodaje książce dynamiki i rozszerza kontekst społeczny, w którym osadzona jest historia. Wprowadzenie tego świata pokazuje, że za zbrodnią może stać nie tylko osobista zemsta, ale także siatka zależności i przemocy, z której nie da się łatwo wyplątać.

Narracja, choć miejscami wymaga cierpliwości – zwłaszcza przy bardziej introspektywnych fragmentach – generalnie trzyma poziom. Szumska nie epatuje brutalnością, choć nie boi się jej pokazać tam, gdzie to konieczne. Opisy zbrodni są surowe, ale nie przesadzone – dokładnie takie, jakich można się spodziewać w realiach pracy policyjnej.

Podsumowując: „Plansza” to dopracowany, klimatyczny kryminał z kobiecą siłą w roli głównej. To nie tylko opowieść o śledztwie, ale też o lojalności, winie, stracie i próbie zrozumienia tych, których – być może – wcale tak dobrze nie znaliśmy. To powieść, która intryguje, drażni, ale przede wszystkim – zostaje w głowie. Jeśli powstanie kontynuacja z Kingą Evans w roli głównej, sięgnę po nią bez wahania.

 

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 7/10

 

 

Wydawnictwo: Novae Res

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2025-04-29

Liczba stron: 292

ISBN: 9788383737416


 

W kręgu śmierci - Jarosław Kulka

W kręgu śmierci - Jarosław Kulka

 

Przeszłość nie zna litości. Zawsze znajdzie sposób, by wrócić.

Bartek miał osiem lat, gdy jego rodzice zostali brutalnie zamordowani. Sprawca – gangster znany jako Tygrys – zginął podczas policyjnej obławy. Młody chłopak starał się porzucić myśli o zemście – dzięki wsparciu dziadków ukończył szkołę i wyjechał na studia do Anglii. Tam zaczął pracę nad doktoratem, a nawet zakochał się w cudownej dziewczynie. Nie spodziewał się, że przeszłość wróci do niego jak bumerang i zburzy dopiero co odzyskany spokój.

Już wkrótce Bartek będzie musiał zdecydować, jak daleko się posunie, by ochronić siebie oraz swoich bliskich… Bo choć nie chce w to wierzyć, wszystko wskazuje na to, że Tygrys wciąż żyje – i jest gotów, by dokończyć swoje przerwane przed laty krwawe dzieło.




„W kręgu śmierci” autorstwa Jarosława Kulki to debiut, który zaskakuje dojrzałością narracji i świetnie wyważonym tempem akcji. Książka łączy elementy thrillera i kryminału, oferując czytelnikowi nie tylko klasyczne motywy zemsty i powracającej przeszłości, ale też głębszą refleksję nad tym, jak trauma dzieciństwa może kształtować dorosłe życie. To historia, w której mrok przeszłości nieustannie walczy z pragnieniem spokojnej przyszłości.

Głównym bohaterem powieści jest Bartek – młody mężczyzna, który jako dziecko przeżył tragedię: brutalne morderstwo rodziców. Dzięki wsparciu dziadków potrafił odbudować swoje życie, wyjechać na studia do Anglii i znaleźć miłość. Jednak jak to w dobrych thrillerach bywa – demony przeszłości powracają. Tygrys, gangster odpowiedzialny za śmierć jego rodziny, najprawdopodobniej wciąż żyje. A Bartek musi zdecydować, jak daleko się posunie, by ochronić siebie i najbliższych.

Powieść od samego początku wciąga – mamy tu dynamiczny prolog i szybką zmianę perspektywy z przeszłości na teraźniejszość. Dzięki temu zabiegowi autor nie pozwala czytelnikowi się nudzić. Wydarzenia z przeszłości są konsekwentnie wplecione w rozwój akcji, co wzmacnia napięcie i nadaje historii głębi. Kulka nie idzie na skróty – ukazuje emocje, wewnętrzne rozterki Bartka, jego gniew, lęk, determinację i wątpliwości.

Ciekawie zarysowano także tło społeczne i obyczajowe – wątki zagranicznego życia Bartka, relacji rodzinnych, czy miłości, która może być jednocześnie azylem i słabością. Autor dobrze balansuje między akcją a chwilami refleksji, unikając przesadnego dramatyzmu. Dialogi są naturalne, a opisy nieprzegadane, co sprawia, że książkę czyta się bardzo płynnie.

Nieco gorzej wypadają postaci drugoplanowe, zwłaszcza kobiece. Choć pojawiają się w istotnych momentach, brakuje im głębi – często pełnią raczej rolę tła lub katalizatora dla decyzji głównego bohatera. Szkoda, bo przy bardziej zniuansowanym podejściu mogłyby znacząco wzbogacić fabułę.

Mimo to, napięcie utrzymuje się do ostatnich stron. Autor zręcznie prowadzi czytelnika przez kolejne etapy śledztwa, podsuwając tropy, myląc ścieżki, a na końcu oferując satysfakcjonujące, choć nie do końca przewidywalne rozwiązanie. Książka nie epatuje przemocą, choć nie unika brutalnych scen – są one jednak dobrze umotywowane fabularnie i nie rażą nadmiarem.

„W kręgu śmierci” to propozycja dla miłośników mrocznych historii z psychologiczną nutą. Nie jest to kryminał z klasycznym detektywem, lecz opowieść o człowieku, który zostaje zmuszony do konfrontacji z przeszłością i samym sobą. To thriller, który potrafi trzymać w napięciu, ale też zmusza do refleksji nad tym, jak długo można uciekać przed własną historią.

Debiut Jarosława Kulki zdecydowanie zasługuje na uwagę – to przemyślana i dobrze skonstruowana powieść, która może trafić zarówno do fanów akcji, jak i tych, którzy szukają w literaturze czegoś więcej niż tylko rozrywki. Mam nadzieję, że autor nie poprzestanie na tej jednej historii – potencjał do stworzenia kolejnych, równie mocnych książek, bez wątpienia ma.

 

 Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 7/10

 

Wydawnictwo: Novae Res

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2025-04-24

Liczba stron: 378

ISBN: 9788383737522

 

 

Infrænum - Marcin Kot

Infrænum - Marcin Kot

 Koniec 1999 roku. Młoda absolwentka filologii wraca do rodzinnych Kielc i dziedziczy tajemniczy notatnik zmarłego ojca. W rozszyfrowaniu zagadkowych zapisków wspiera ją dawny przyjaciel ojca – enigmatyczny i pełen sekretów starszy dżentelmen. W tym samym czasie fotograf regionalnej gazety otrzymuje tajemnicze zlecenie: ma sfotografować śmierci. Z każdym kolejnym zadaniem jego misje stają się coraz bardziej mroczne.

W podziemiach klasztoru na Świętym Krzyżu wojsko odkrywa obiekt emitujący niepokojące częstotliwości. Losy bohaterów splatają się, odsłaniając tajemnice klasztoru benedyktynów na Łysej Górze. W poszukiwania legendarnego skarbu wplatają się dwie nieludzkie postacie – realne i metafizyczne.





 Infrænum to debiutancka powieść Marcina Kota, która już od pierwszych stron zaprasza czytelnika do świata pełnego tajemnic, niepokojących zjawisk i nieoczywistych zagadek zakorzenionych głęboko w historii. Autor sięga po elementy klasycznego thrillera i sensacji, ale umiejętnie miesza je z wątkami metafizycznymi i historycznymi, tworząc misternie utkaną fabułę, która rozgrywa się w jednym z najbardziej zagadkowych rejonów Polski – w Górach Świętokrzyskich, na tle klasztoru na Świętym Krzyżu.

Akcja powieści toczy się pod koniec 1999 roku, w czasie gdy świat żył niepokojem związanym z nadchodzącym nowym tysiącleciem. W tych właśnie okolicznościach poznajemy Weronikę Orłowską, młodą absolwentkę filologii, która po śmierci ojca – badacza historii – wraca do rodzinnych Kielc. Otrzymuje po nim tajemniczy notatnik, wypełniony niezrozumiałymi zapiskami i tropami, które mają ją zaprowadzić do prawdy nie tylko o ojcu, ale też o czymś znacznie większym. Towarzyszy jej stary przyjaciel ojca – dziwnie czarujący, choć nieco niepokojący starszy mężczyzna, który wydaje się wiedzieć więcej, niż mówi.

Równolegle obserwujemy historię fotografa lokalnej gazety, który zostaje wplątany w tajemnicze zlecenia – ma dokumentować śmierć. Z początku zaskoczony nietypowym zadaniem, z czasem odkrywa, że każde kolejne zdjęcie prowadzi go głębiej w świat, którego istnienia się nie spodziewał. Na horyzoncie pojawiają się tajemnicze postaci – nie do końca ludzkie, a jednocześnie fizycznie obecne – które wplatają się w fabułę w sposób nieoczywisty, dodając historii grozy i niesamowitości.

Dużą siłą powieści jest jej umiejscowienie – autor z wyraźną pasją odmalowuje świętokrzyskie realia, klasztorne mury i lokalne legendy, tworząc atmosferę tajemnicy, która nieustannie unosi się nad opowieścią. Historia miesza się z mitem, religia z symboliką, a prawda z iluzją. Przedmiot znaleziony przez wojsko w klasztornych podziemiach, który emituje niepokojące częstotliwości, staje się osią wydarzeń i pretekstem do refleksji nad tym, co realne, a co metafizyczne.

Mimo fascynującego pomysłu, Infrænum nie jest książką łatwą. To lektura wymagająca skupienia i cierpliwości. Autor rezygnuje z tradycyjnej konstrukcji rozdziałów, a fabuła, choć interesująca, momentami traci tempo, co może sprawić trudność mniej wprawionemu czytelnikowi. Postacie, choć zarysowane ciekawie, niekiedy sprawiają wrażenie odrobinę jednowymiarowych – chciałoby się zajrzeć głębiej w ich psychikę, lepiej zrozumieć ich motywacje i przemiany. Czasem można też odnieść wrażenie, że historia gubi się w nadmiarze wątków i symboliki, przez co traci nieco napięcia, którego tak bardzo oczekuje się w thrillerze.

Infrænum to książka wartościowa – oryginalna i ambitna. Marcin Kot udowadnia, że ma nie tylko pomysł, ale też odwagę, by tworzyć na własnych zasadach. Jego debiut wyróżnia się na tle innych powieści gatunku i daje nadzieję na kolejne, być może jeszcze bardziej dopracowane, książki. To propozycja dla czytelników szukających czegoś więcej niż tylko dynamicznej akcji – dla tych, którzy lubią, gdy fikcja literacka spotyka się z historią i duchowością.

Infrænum zostawia z pytaniami – o wiarę, o granice poznania, o tajemnice ukryte pod powierzchnią codzienności. To książka, która nie daje prostych odpowiedzi, ale zmusza do refleksji. I choć nie wszystko w niej działa idealnie, to bez wątpienia jest to pozycja, która zostaje w pamięci.

 

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 7/10

 

Wydawnictwo: Empik Selfpublishing

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2024-08-31

Liczba stron: 444

ISBN: 9788397268319

Echa nieodkupionych win - Gabriela Sznigir

Echa nieodkupionych win - Gabriela Sznigir

 

Zło nie umarło. Nadal ma swoich wyznawców. A żaden z nich jeszcze nie odpowiedział za swoje grzechy…

Zosia Miszczyk to młoda mama, która nie ma wielkich marzeń. Jedyne, czego pragnie, to zapewnić swojej kilkumiesięcznej Mai godne życie. Wspierana przez Pawła, swojego partnera, podejmuje trudną decyzję o wyjeździe do Niemiec. Praca jako opiekunka osób starszych ma pomóc jej w szybkim podreperowaniu domowego budżetu. Nie wie jednak, że to, co zastanie na miejscu, zamieni jej życie w koszmar.

Podopieczna Zosi wciąż wyznaje nazistowskie idee. Kiedy prawda wychodzi na jaw, młoda Polka staje się więźniem w miejscu, które miało być dla niej szansą na lepsze jutro.

Jaką cenę zapłaci za odzyskanie wolności? I co jeszcze kryje mroczna przeszłość jej oprawczyni?

„Echa nieodkupionych win” to przejmująca, brutalnie prawdziwa opowieść o poświęceniu, granicach wytrzymałości i… przeszłości, od której nie ma ucieczki.




„Echa nieodkupionych win” Gabrieli Sznigir to thriller psychologiczny, który w zaskakujący sposób łączy osobistą tragedię z echem wielkiej historii. Autorka podejmuje temat odważny i rzadko spotykany w literaturze popularnej – powrót niebezpiecznych ideologii w codziennym życiu, a także ich wpływ na jednostkę, która niczego nie podejrzewając, staje się ofiarą fanatyzmu. Wciągająca i przejmująca historia Zosi Miszczyk działa na czytelnika jak mroczny szept przeszłości, który przenika przez teraźniejszość i nie pozwala przejść obok obojętnie.

Zosia to postać, która szybko zyskuje sympatię. Młoda matka, zmęczona życiem, samotną walką o przetrwanie, decyduje się na wyjazd do Niemiec, gdzie podejmuje pracę jako opiekunka osoby starszej. Wydawałoby się, że to klasyczny motyw emigracyjny – lepsza przyszłość, poświęcenie dla dziecka, trudne decyzje. Jednak już po kilkunastu stronach okazuje się, że historia Zosi to coś znacznie więcej. Trafia ona do domu kobiety, która jawnie wyznaje nazistowskie poglądy i – jak się z czasem okazuje – skrywa mroczną tajemnicę związaną z II wojną światową. Zosia z opiekunki staje się więźniem. Nie tylko fizycznym, ale również mentalnym.

Gabriela Sznigir buduje atmosferę niepokoju w sposób bardzo przemyślany. Nie ucieka się do tanich chwytów ani brutalności dla samej brutalności. Każdy wątek jest uzasadniony, a napięcie rośnie stopniowo, jakby czytelnik stopniowo sam zanurzał się w koszmarze głównej bohaterki. Narracja prowadzona jest w sposób dynamiczny, ale nie chaotyczny. Autorka nie pozwala czytelnikowi się nudzić – rozdziały są zwarte, treściwe, a przy tym pełne emocji i psychologicznej głębi.

Interesującym elementem książki jest ukazanie mechanizmów fanatyzmu. Heidrun, starsza kobieta będąca pod opieką Zosi, nie jest jedynie starą, zgryźliwą Niemką – to ktoś, kto przez lata kultywował ideologię pełną nienawiści i nie rozliczył się ze swoją przeszłością. To postać niejednoznaczna, odrażająca, a jednocześnie tragiczna. Sznigir pokazuje, że zło nie zawsze przychodzi z krzykiem – czasem zjawia się w milczeniu, zakorzenione głęboko w czyimś spojrzeniu na świat.

Bardzo mocną stroną książki jest też portret psychologiczny bohaterów. Zosia przechodzi wyraźną przemianę – z kobiety zmuszonej do podjęcia trudnej decyzji staje się osobą walczącą o przetrwanie, o godność, o swoje życie. Czuć autentyczność emocji, które towarzyszą jej w najbardziej dramatycznych momentach. Także postacie drugoplanowe – Paweł, kobieta poznana w pociągu, lekarze – mają coś do powiedzenia i nie są tylko tłem.

Choć książka liczy niespełna 240 stron, potrafi na długo pozostać w pamięci. Nie tylko z powodu poruszanej tematyki, ale też dzięki stylowi autorki. Gabriela Sznigir pisze w sposób zwięzły, ale sugestywny. Potrafi jednym zdaniem oddać więcej niż inni kilkoma akapitami. Jej język jest prosty, ale nasycony znaczeniem – działa mocno, bez zbędnego patosu.

„Echa nieodkupionych win” to książka, która nie daje łatwych odpowiedzi. Zmusza do refleksji nad przeszłością, nad tym, jak wiele zła może przetrwać pod powierzchnią codzienności. Pokazuje, że nie każda historia kończy się wraz z zamknięciem drzwi. Że pewne idee, jeśli się ich nie rozliczy, mogą znów zatruć świat. To też opowieść o odwadze, poświęceniu i sile matczynej miłości.

Polecam tę powieść wszystkim, którzy szukają w literaturze nie tylko rozrywki, ale też czegoś więcej – impulsu do przemyśleń, spotkania z historią zapisaną nie w podręcznikach, ale w ludzkich traumach. „Echa nieodkupionych win” to książka potrzebna, mocna i emocjonalnie intensywna. Gabriela Sznigir udowodniła, że potrafi pisać z wyczuciem, a jednocześnie z odwagą – i że potrafi zostawić ślad w sercu czytelnika.



 Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 7/10

 

Wydawnictwo: Novae Res

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2025-04-23

Liczba stron: 238

ISBN: 9788383737492

Biegnij jak najprędzej - Nina Dąbrowska

Biegnij jak najprędzej - Nina Dąbrowska

 

Świergot ptaków zwiastuje zło

Anna wiedzie ustabilizowane, samotne życie. Nie ma rodziny ani przyjaciół, a jej funkcjonowanie ogranicza się do domu, pracy i wizyt w ulubionej kawiarni. Pewnego dnia odbiera niepokojący telefon i od tego momentu wszystko zaczyna się zmieniać. Nie może spać, a w jej codzienność wkrada się jakaś przerażająca obecność. Kobieta powoli popada w psychozę, z której nie potrafi wyjść. Dym, który kłębi się w jej głowie, zaczyna ją dusić.

Czy miłość i przyjaźń zdołają ją ocalić, czy na pomoc będzie już za późno?




„Biegnij jak najprędzej” to powieść, która nie krzyczy sensacją, lecz szeptem wciąga czytelnika w swoją mroczną narrację. Debiutująca w nowym nurcie polskiego thrillera psychologicznego Nina Dąbrowska proponuje historię, która z pozoru wydaje się prosta: samotna kobieta, rutynowe życie, nagłe zakłócenie spokoju. Jednak z każdą kolejną stroną opowieść Anny nabiera gęstości, a klimat staje się coraz bardziej duszny i niepokojący.

Bohaterka, Anna, to postać niemal ascetyczna w swoim istnieniu. Życie ograniczone do pracy, mieszkania i kawiarni może wydawać się nudne, ale ma w sobie niepokojącą ciszę. To właśnie w tej ciszy rozbrzmiewa pierwszy fałszywy ton — telefon, który zaburza rytm dnia, jak pierwszy zgrzyt igły na winylu. Od tego momentu codzienność Anny zaczyna się rozpadać, a rzeczywistość przeplata się z urojonymi wizjami.

Autorka prowadzi czytelnika przez labirynt emocji w sposób oszczędny, niemal minimalistyczny. Nie znajdziemy tu spektakularnych pościgów czy dramatycznych konfrontacji. Dąbrowska buduje napięcie na niedopowiedzeniach, delikatnych przesunięciach w percepcji bohaterki. Atmosfera przypomina raczej sen na granicy koszmaru niż klasyczny thriller. To nie akcja, a atmosfera staje się siłą napędową tej książki.

Na szczególną uwagę zasługuje sposób, w jaki autorka ukazuje wewnętrzny rozpad psychiczny Anny. Dym duszący ją od środka, bezsenność, uczucie bycia obserwowaną — to wszystko stopniowo osacza czytelnika. Nie wiemy, czy to realne zagrożenie, czy tylko efekt pogłębiającej się psychozy. Ta niejednoznaczność buduje napięcie bardziej skutecznie niż jakiekolwiek zwroty akcji.

Wplecenie wątku relacji międzyludzkich — rodzącej się przyjaźni i kruchych przebłysków miłości — pozwala spojrzeć na historię z innej perspektywy. Nie jest to tylko thriller psychologiczny, ale także opowieść o potrzebie bliskości, o tym, że nawet najbardziej zamknięta w sobie osoba może zostać ocalona przez drugiego człowieka. Te momenty ciepła są niczym iskry w ciemnym tunelu, przywracają równowagę i nadają sens walce z własnymi demonami.

Styl Dąbrowskiej można określić jako wyważony i intymny. Język powieści nie jest przesadnie literacki, ale trafia w punkt. Autorka operuje emocjami, nie siląc się na efekciarskie środki wyrazu. To pisarstwo dojrzałe, mimo pozornej prostoty. Czasem jedno zdanie wystarczy, by wywołać niepokój, inne — by wzruszyć lub zmusić do refleksji.

Nie jest to lektura dla każdego. Czytelnicy szukający klasycznego kryminału mogą poczuć się rozczarowani. Ale ci, którzy cenią sobie narracje wymagające skupienia, lubią zagłębiać się w psychikę bohatera i nie boją się niejednoznacznych zakończeń, odnajdą w tej książce coś wyjątkowego. To opowieść, która zostaje w głowie jeszcze długo po odłożeniu ostatniej strony.

„Biegnij jak najprędzej” to więcej niż thriller. To studium samotności, psychicznego rozpadu i siły, jaką daje relacja z drugim człowiekiem. Nina Dąbrowska stworzyła historię subtelną, a zarazem mocną w swoim wydźwięku. To debiut, który warto zapamiętać.



 Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 5/10

 

Wydawnictwo: Novae Res

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2025-04-22

Liczba stron: 250

ISBN: 9788383736266

Toksyczna chemia - Magdalena Cień

Toksyczna chemia - Magdalena Cień

 

Mam złe wizje. We wszystkich jest twoja krew…

Pojawiłem się w twoim życiu przypadkiem. Wystarczyło tylko jedno spojrzenie, by cały mój świat stanął na głowie. Ta chemia była jak narkotyk – zbyt silna, by się jej oprzeć. Niestety… nie mogłaś wiedzieć, jakie demony we mnie drzemią.

Adam Janczewski nie potrafi kochać. Za to do perfekcji opanował sztukę manipulacji. Uwodzi kobiety dzięki zdolnościom prowadzenia wyrafinowanej gry psychologicznej, a na końcu z zimną krwią odbiera im życie.

Gdy poznaje Majkę – przyjaciółkę swojej obecnej dziewczyny – coś w nim się zmienia. Opanowują go instynkty, nad którymi trudno mu zapanować. A gdy próby wpłynięcia na kobietę zawodzą, Adam zaczyna całkowicie tracić kontrolę. Majka musi mieć się na baczności… Bo jeśli on czegoś pragnie – dokładnie to dostanie. Bez względu na cenę.




Debiutancka powieść Magdaleny Cień to thriller psychologiczny, który od pierwszych stron wprowadza czytelnika w mroczny, duszny klimat niepokojących obsesji, przemocy i emocjonalnego zniewolenia. "Toksyczna chemia" ma ambicje być głębokim studium psychopatii i toksycznych relacji, ale nie zawsze sprosta oczekiwaniom, jakie niesie ze sobą tak trudny i wymagający temat.

Głównym bohaterem i zarazem narratorem książki jest Adam Janczewski – postać skrajnie zaburzona, niemal karykaturalna w swoim złu. To mężczyzna, który nie potrafi kochać, ale doskonale opanował sztukę manipulacji. Z pozoru czarujący, szybko okazuje się bezwzględnym drapieżnikiem, który bawi się emocjami kobiet, a gdy przestają być mu potrzebne – eliminuje je w brutalny sposób. Wszystko zmienia się, gdy poznaje Majkę – kobietę, która nie daje się tak łatwo złamać.

Początkowo fabuła wydaje się obiecująca. Widzimy, jak Adam próbuje zastosować swoje sprawdzone techniki, a jego frustracja rośnie, gdy Majka okazuje się odporna na jego wpływy. Ich relacja, choć oparta na fałszu i przemocy, staje się osią napędzającą akcję. Niestety, w miarę rozwoju fabuły książka zaczyna nużyć – powtarzalność schematów i brak wyraźnych zwrotów akcji sprawiają, że napięcie zamiast narastać, stopniowo się rozmywa.

Autorka próbuje stworzyć portret psychopaty – zaglądamy do głowy Adama, śledzimy jego myśli, halucynacje i wybuchy gniewu. Niestety, ten zabieg nie do końca się sprawdza. Adam nie jest postacią złożoną – to raczej personifikacja zła w najbardziej dosłownym wydaniu, niż człowiek z traumą i skomplikowaną psychiką. Zabrakło głębszej analizy jego zachowań, a motywacje pozostają powierzchowne i niewiarygodne.

Podobnie rzecz ma się z postacią Majki. Jej przemiana z niezależnej kobiety w osobę uwięzioną emocjonalnie jest mało przekonująca. Reaguje nielogicznie, podejmuje decyzje sprzeczne z rozsądkiem, a jej dialogi z Adamem są często sztuczne i pozbawione emocjonalnego ciężaru. Zamiast współczucia, budzi raczej zniecierpliwienie.

Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie, co mogłoby być atutem – gdyby styl był bardziej dojrzały. Niestety, język powieści bywa zbyt pretensjonalny, wulgarny i pełen niepotrzebnych opisów. Przekleństwa i brutalne sceny nie zawsze są uzasadnione fabularnie – momentami sprawiają wrażenie wstawionych wyłącznie po to, by zaszokować czytelnika. To, co miało budować napięcie, często wywołuje zażenowanie.

Trzeba jednak przyznać, że książka ma swoje mocne strony. Autorce udało się stworzyć klaustrofobiczny klimat niepokoju i paranoi, który może przypaść do gustu fanom cięższych, psychologicznych thrillerów. „Toksyczna chemia” nie daje łatwych odpowiedzi i nie epatuje szczęśliwymi zakończeniami. To historia, w której dominuje mrok, a światło pojawia się bardzo rzadko – jeśli w ogóle.

Czy warto sięgnąć po „Toksyczną chemię”? To zależy, czego oczekuje czytelnik. Jeżeli szuka poruszającej, pogłębionej analizy toksycznych relacji i psychopatii – może się rozczarować. Jeśli jednak zależy mu na mrocznej, brutalnej opowieści, która raczej prowokuje niż tłumaczy, może znaleźć w tej powieści coś dla siebie. Dla niektórych będzie to niepokojąca podróż w głąb ludzkiego zła – dla innych: przerysowany i mało wiarygodny eksperyment literacki.

 

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 3/10

 

Wydawnictwo: Novae Res

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2025-04-17

Liczba stron: 626

ISBN: 9788383737126

 

 

Signal - Wojciech Adalberto

Signal - Wojciech Adalberto

 

Trzy morderstwa, jeden policjant i sekrety, które mogą wstrząsnąć polską sceną polityczną

Gdy w Dąbrowie Górniczej pod kołami Pendolino ginie były ksiądz, sekcja zwłok ujawnia wstrząsający fakt – w jego organizmie wykryto śmiertelną truciznę. Policjant Sebastian Proca wkracza w śledztwo, które szybko zamienia się w mroczny koszmar. Tropy prowadzą do wpływowych osób – w tym kochanki denata, żony ambitnego prokuratora.

Dlaczego były kapelan musiał zginąć? Jaką rolę w tej tragedii odegrała jego wybranka? Kto steruje wydarzeniami z ukrycia?

Każdy z bohaterów skrywa własne sekrety i walczy z osobistymi demonami. To opowieść o trudnej miłości, ludzkich tragediach i bezlitosnej rzeczywistości, w której prawda o współczesnej Polsce doprawiona jest dużą dozą ironii i sarkazmu.



Debiutancka powieść Wojciecha Adalberto, zatytułowana „Signal”, to mocny, społecznie zaangażowany thriller, który rozpoczyna się jak klasyczny kryminał, ale z każdą kolejną stroną ujawnia znacznie więcej – mroczne kulisy polskiego życia publicznego, skorumpowane elity i dramaty jednostek wplątanych w bezlitosną grę interesów. Już sam punkt wyjścia – śmierć byłego księdza pod kołami Pendolino – zapowiada historię o dużym ładunku emocjonalnym i symbolicznym.

Gdy okazuje się, że ofiara – były kapelan Konrad Zadzierski – została otruta, w sprawę zostaje wciągnięty komisarz Sebastian Proca. Śledztwo, początkowo wydające się rutynowym dochodzeniem, bardzo szybko przeradza się w labirynt politycznych powiązań, osobistych krzywd i zapomnianych grzechów. Adalberto umiejętnie wplata kolejne wątki i bohaterów – dziennikarkę, która ginie w tajemniczych okolicznościach, patolog Magdę, brutalnie zamordowaną po ujawnieniu niewygodnych informacji, czy córkę maszynisty, która niespodziewanie okazuje się blisko związana z ofiarą.

Jednym z atutów tej książki jest właśnie liczba postaci – zróżnicowanych, niejednoznacznych, uwikłanych w sieć zależności. Proca nie jest superbohaterem – to człowiek z przeszłością, pełen wątpliwości i błędów, który próbuje zachować resztki moralności w świecie, gdzie prawo i sprawiedliwość są często tylko pustymi słowami. Podobnie skonstruowane są postacie drugoplanowe: sędziowie, prokuratorzy, duchowni – pełni sprzeczności, z tajemnicami i ukrytymi intencjami.

Adalberto nie boi się trudnych tematów. „Signal” to książka o władzy – tej świeckiej i tej kościelnej – o manipulacji, wykluczeniu i hipokryzji. To obraz Polski podzielonej, pogubionej, pełnej cynizmu i brutalnych gier, w której uczciwi ludzie są marginalizowani, a ci zepsuci mają władzę, wpływy i środki, by uciszać niewygodnych świadków. W tej opowieści Kościół nie jest duchową przystanią, lecz instytucją dbającą o własne interesy. Prokuratura i sądy – narzędziami nacisku. Media – polem rozgrywek. A zwykli ludzie? Często ofiarami tych układów.

Pomimo ciężkiej tematyki książkę czyta się niezwykle płynnie. Styl autora jest soczysty, momentami ironiczny, a zarazem precyzyjny i przemyślany. W opisach nie brakuje emocji, ale nie są one przesadzone. Dialogi są naturalne, często dosadnie komentujące rzeczywistość, a pojawiające się odniesienia do popkultury, polityki czy internetu nadają powieści aktualny i prawdziwy wydźwięk. Tytułowy „Signal” to nie tylko nazwa aplikacji do szyfrowanej komunikacji – to również metafora ostrzeżenia, niepokoju, sygnału alarmowego dla społeczeństwa, które zaczyna godzić się na zbyt wiele.

Warto wspomnieć, że mimo wielu wątków, fabuła pozostaje spójna. Autor zręcznie prowadzi narrację, odsłaniając stopniowo kolejne fakty, budując napięcie i zaskakując czytelnika. Nie brakuje tu twistów fabularnych, retrospekcji i momentów, które zmuszają do refleksji. Czasem można poczuć lekki chaos – mnogość postaci i zależności wymaga skupienia – ale jest to cena za tak rozbudowaną i ambitną konstrukcję.

To nie jest książka dla każdego. „Signal” porusza wrażliwe tematy, nie unika kontrowersji i bywa bezlitosny w swojej ocenie polskiej rzeczywistości. Ale jeśli ktoś szuka thrillera, który oprócz intrygi kryminalnej daje również ostrą diagnozę społeczną, to ta powieść spełni oczekiwania. To opowieść o braku sprawiedliwości, o milczeniu systemu, o ofiarach i katów w garniturach.

Debiut Wojciecha Adalberto można uznać za więcej niż udany. „Signal” nie tylko trzyma w napięciu, ale przede wszystkim zostawia z pytaniami – o moralność, prawdę, o to, jak działa społeczeństwo i czy mamy jeszcze wpływ na cokolwiek. To książka, która zostaje w głowie, niepokoi i inspiruje do myślenia. Mam nadzieję, że autor nie poprzestanie na jednej publikacji – jego głos w polskiej literaturze sensacyjnej jest potrzebny i wyraźny.


Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena 9/10

 

Wydawnictwo: Novae Res

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2025-04-15

Liczba stron: 298

ISBN: 9788383736754

 



 

Pokusa wszechmocy - Łukasz Skotniczny

Pokusa wszechmocy - Łukasz Skotniczny

 

Matthew Shawn chce uciec przed swoją przeszłością. Strata najbliższych i niezwykłe zdolności, które zyskał, rujnują go od środka. Jednak to właśnie one prowadzą go na odizolowaną wyspę, gdzie zostaje przeszkolony w sztukach walki i otrzymuje niecodzienną propozycję od wpływowego miliardera, Dominica Gable’a.

W skorumpowanym Calvaray – mieście pełnym przemocy, rządzonym przez mafijne rodziny – potrzeba kogoś, kto zrobi to, na co innym brakuje odwagi. Matthew, razem z nowo poznanymi sprzymierzeńcami, w tym tajemniczą Emmą, podejmuje się niebezpiecznej walki z ludźmi, którzy zabijają, porywają i niszczą niewinnych bez cienia skrupułów. Stawia także czoła seryjnemu mordercy, obierającemu na celownik dzieci…

W konfrontacji z bezwzględnymi wrogami Shawn będzie musiał wybierać między tym, co słuszne, a tym, co konieczne. Każdy jego krok przybliży go nie tylko do celu, lecz także do granicy, za którą może stracić resztki człowieczeństwa.

Co się stanie, jeśli postanowi wymierzać sprawiedliwość na własnych zasadach?





„Pokusa wszechmocy” autorstwa Łukasza Skotnicznego to powieść, która wciąga czytelnika od pierwszych stron, oferując nie tylko dynamiczną akcję, ale także głęboką analizę psychologiczną głównego bohatera. Matthew Shawn, obdarzony niezwykłymi zdolnościami, staje przed trudnymi wyborami moralnymi w świecie pełnym przemocy i korupcji.

Fabuła osadzona jest w mrocznym mieście Calvaray, gdzie mafijne rodziny rządzą bezwzględnie, a sprawiedliwość jest tylko iluzją. Matthew, wspierany przez tajemniczą Emmę i innych sprzymierzeńców, podejmuje walkę z przestępczością, stawiając czoła nie tylko zewnętrznym wrogom, ale także własnym demonom. Jego zmagania ukazują, jak cienka jest granica między bohaterstwem a zemstą, między sprawiedliwością a samosądem.

Relacja między Matthew a Emmą stanowi jeden z najważniejszych elementów powieści. Ich przyjaźń, oparta na wzajemnym zrozumieniu i wsparciu, dodaje historii emocjonalnej głębi. Emma, z jej błyskotliwością i odwagą, stanowi doskonałe uzupełnienie dla pełnego wątpliwości Matthew, tworząc duet, który porusza i inspiruje.

Autor nie unika trudnych tematów, takich jak przemoc, zemsta czy moralne dylematy. Przedstawia brutalność świata w sposób realistyczny, nie epatując jednak przemocą dla samej przemocy. Dzięki temu czytelnik może skoncentrować się na wewnętrznych przeżyciach bohaterów i ich rozwoju.

Styl pisarski Skotnicznego cechuje się wyważonym językiem, który łączy dynamiczne sceny akcji z refleksyjnymi momentami introspekcji. Dialogi są żywe i autentyczne, a narracja płynna, co sprawia, że książkę czyta się z dużym zaangażowaniem.

„Pokusa wszechmocy” to nie tylko thriller czy powieść sensacyjna, ale także głęboka opowieść o człowieczeństwie, wyborach moralnych i sile przyjaźni. To lektura, która skłania do refleksji nad tym, co oznacza być dobrym człowiekiem w świecie pełnym zła.

Podsumowując, „Pokusa wszechmocy” to książka, która łączy w sobie elementy sensacji, psychologii i dramatu, oferując czytelnikowi nie tylko emocjonującą fabułę, ale także głębokie przesłanie. To powieść, która zostaje w pamięci na długo po przeczytaniu ostatniej strony.


 Moja ocena: 8/10

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

 

Wydawnictwo: Novae Res

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2025-03-27

Liczba stron: 364

ISBN: 9788383736778

 

Rewers - Adam Widerski

Rewers - Adam Widerski

 

Zaręczyny komisarza Piotra Krzyskiego miały być początkiem nowego etapu w jego życiu – pełnego spokoju, miłości i oczekiwania na narodziny dziecka. Ale sielanka brutalnie się kończy. Krzyski zostaje aresztowany pod zarzutem zamordowania Kamili Podolskiej – koleżanki z pracy, z którą połączył go przelotny romans.

Śledztwo wymyka się spod kontroli, gdy policjant ucieka konwojentom, rzucając na siebie jeszcze większe podejrzenia. Tymczasem na jaw wychodzą fakty, które niszczą obraz Podolskiej jako niewinnej ofiary.

Łukasz Majski, przyjaciel i współpracownik Krzyskiego, staje przed najtrudniejszym zadaniem w karierze: schwytać mordercę, zanim będzie za późno. Czy w kajdankach zobaczy swojego wieloletniego partnera, czy prawdziwego psychopatę? A może to jedna i ta sama osoba?

Na tle zrujnowanych kamienic i politycznych intryg Łódź znów spłynie krwią…



„Rewers” Adama Widerskiego to trzecia odsłona cyklu kryminalnego z komisarzami Piotrem Krzyskim i Łukaszem Majskim. Choć to kontynuacja serii, powieść z powodzeniem można czytać niezależnie od poprzednich tomów. Autor, z wykształcenia historyk i nauczyciel z Łodzi, ponownie przenosi czytelnika w mroczne zakamarki swojego rodzinnego miasta, tworząc pełnokrwisty kryminał miejski.

Fabuła rozpoczyna się od dramatycznego wydarzenia: komisarz Krzyski zostaje aresztowany pod zarzutem zamordowania koleżanki z pracy, Kamili Podolskiej, z którą łączył go przelotny romans. Dowody są przytłaczające, a nagranie z miejsca zbrodni zdaje się nie pozostawiać wątpliwości co do jego winy. W czasie transportu do aresztu Krzyski ucieka, co tylko pogłębia podejrzenia wobec niego. Rozpoczyna się wyścig z czasem, w którym musi udowodnić swoją niewinność, jednocześnie unikając policyjnego pościgu.

Widerski z dużą precyzją buduje napięcie, prowadząc czytelnika przez labirynt fałszywych tropów i nieoczywistych zwrotów akcji. Narracja prowadzona z różnych perspektyw pozwala lepiej zrozumieć motywacje bohaterów i zagłębić się w ich psychikę. Postacie są wielowymiarowe, a ich decyzje często balansują na granicy moralności i prawa.

Szczególnie interesująca jest relacja między Krzyskim a Majskim. Ten drugi, będący jego przyjacielem i współpracownikiem, staje przed dylematem: czy pozostać lojalnym wobec przyjaciela, czy dochować wierności zasadom prawa. Ta wewnętrzna walka Majskiego dodaje głębi fabule i ukazuje, jak trudne mogą być wybory moralne w obliczu kryzysu.

Łódź, jako miejsce akcji, odgrywa w powieści istotną rolę. Autor z pasją oddaje klimat miasta, prowadząc akcję przez nieoczywiste miejsca i przemycając historyczne smaczki. Styl pisania jest obrazowy i szczegółowy, co pozwala czytelnikowi odbyć spacer ulicami Łodzi i odkrywać jej prawdziwe oblicze.

 Tytuł „Rewers” nie jest przypadkowy. Odwołuje się do ukrytej strony rzeczywistości, do drugiego oblicza ludzi i wydarzeń. W powieści nic nie jest takie, jak się początkowo wydaje. Ofiara może nie być niewinna, a sprawca niekoniecznie winny. To gra pozorów, w której każdy ma coś do ukrycia.

Styl Widerskiego cechuje się klarownością i precyzją. Autor unika zbędnych ozdobników, skupiając się na dynamicznej akcji i wiarygodnych dialogach. Jego doświadczenie jako nauczyciela historii przekłada się na umiejętność budowania realistycznego tła i osadzania fabuły w konkretnym kontekście społecznym.

„Rewers” to nie tylko kryminał, ale także opowieść o lojalności, zdradzie i poszukiwaniu prawdy. Zmusza do refleksji nad tym, jak cienka jest granica między dobrem a złem i jak łatwo można ją przekroczyć. Dla miłośników gatunku będzie to satysfakcjonująca lektura — z intrygującą zagadką i głębszym spojrzeniem na ludzką naturę.


Moja ocena: 6/10

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska


Wydawnictwo: Novae Res

Cykl: Komisarz Krzyski i Majski (tom 3)

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2025-03-25

Liczba stron: 400

ISBN: 9788383736921


 

La Polonaise - Hector Kung

La Polonaise - Hector Kung

 

Norbert Sobczak, oficer śledczy rozgoryczony korupcją i nepotyzmem panującymi w strukturach policji, odchodzi ze służby. Nieoczekiwanie docierają do niego informacje o utajnionym przez organy państwa procederze.

Co roku przez Polskę przejeżdża pociąg pełen radioaktywnych odpadów. Niemcy i Francja – za niemą zgodą władz – przerzucają nielegalny ładunek na Ukrainę. W jednym z wagonów ukryta jest zapłata za ten brudny interes: setki kilogramowych sztabek złota.

Sobczak wpada na iście szatański plan. Zamierza uderzyć tam, gdzie polityków zaboli najbardziej – w ich portfele. Do zorganizowania napadu potrzebuje jednak wspólników o stalowych nerwach. Rozpoczyna poszukiwania kompanów, nie wiedząc, że ten skok stanie się iskrą, która wkrótce wznieci pożar wśród skorumpowanych elit. A jemu samemu przyjdzie odpowiedzieć na pytanie, czy w każdym przypadku cel uświęca środki…



„La Polonaise” Hectora Kunga to opowieść z gatunku, który wymaga od autora nie tylko wyobraźni, ale i odwagi – bo thriller polityczny, jeśli ma być przekonujący, musi balansować na cienkiej granicy między fikcją a rzeczywistością. Kung nie tylko ten balans osiąga, ale też wciąga czytelnika w świat, który przypomina dobrze znane realia, jednocześnie je wyolbrzymiając i obnażając.

Głównym bohaterem powieści jest Norbert Sobczak, były oficer śledczy, który po latach pracy w skorumpowanym systemie postanawia odejść. I choć wielu mogłoby w tym miejscu zakończyć swoją historię, dla Sobczaka wszystko dopiero się zaczyna. Przypadkowe informacje o tajnym transporcie radioaktywnych odpadów przez Polskę i towarzyszącej mu zapłacie w złocie stają się początkiem planu, który zmierza ku spektakularnemu skokowi na pociąg widmo.

Fabuła rozpisana jest na ponad 700 stron, co może budzić pewne obawy o tempo czy dynamikę opowieści, ale Kung radzi sobie z tym zadziwiająco dobrze. Książka ma swoje przestoje, zwłaszcza w momentach bardziej technicznych opisów lub analiz politycznych kulis, ale nadrabia to wiarygodnymi dialogami, wielowarstwową intrygą i galerią postaci, które – mimo że nie zawsze sympatyczne – pozostają autentyczne.

Jednym z ciekawszych elementów jest sposób, w jaki autor prowadzi narrację. Nie ucieka od szczegółów, zarówno w opisie logistycznych przygotowań do napadu, jak i wewnętrznych rozterek bohaterów. Pokazuje Sobczaka nie jako hollywoodzkiego twardziela, ale jako człowieka zmęczonego, refleksyjnego, który wie, że balansuje na granicy prawa – i być może moralności.

Duże wrażenie robi również tło społeczne i polityczne. Kung nie boi się ukazywać elit jako ludzi skorumpowanych, odciętych od rzeczywistości i gotowych na wszystko dla zysków. W tym sensie książka wpisuje się w nurt powieści społecznie zaangażowanych, choć nie czyni z siebie moralitetu. Raczej pyta, niż poucza. Czy można złamać prawo, by odkryć większe zło? Czy zemsta może być motywowana poczuciem sprawiedliwości?

Na osobną uwagę zasługuje wątek relacji między bohaterami. Norbert, choć samotny, nie działa w próżni – jego partnerzy to nie przypadkowi najemnicy, ale ludzie z przeszłością, lojalni i skomplikowani. Ich obecność sprawia, że historia nabiera głębi, a czytelnik zyskuje dodatkowe punkty odniesienia emocjonalnego.

To nie jest książka dla fanów szybkich rozwiązań i prostych zakończeń. Kung snuje historię powoli, z rozwagą, nie uciekając się do tanich chwytów. Momentami bywa ciężka – nie przez styl, a przez tematykę – ale właśnie dzięki temu pozostawia po sobie ślad. Nie tylko rozrywkowy, ale też refleksyjny.

„La Polonaise” to powieść ambitna, wielowątkowa i aktualna. Dla miłośników mocnych fabuł z politycznym pazurem będzie to pozycja obowiązkowa. Dla tych, którzy szukają w literaturze nie tylko sensacji, ale i komentarza społecznego – tym bardziej.

 

Moja ocena: 7/10

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

 

Wydawnictwo: Novae Res

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2025-03-24

Liczba stron: 710

ISBN: 9788383736792

 


 

Deszcz sprzyja mordercom - Paweł Chodera

Deszcz sprzyja mordercom - Paweł Chodera

 

Nocami kałuże barwią się krwią…

Kowal chce tylko rozwiązać zagadkę – to wszystko, na czym mu zależy. Na pewno nie wróci do pracy w policji. Przecież może cieszyć się już spokojną emeryturą… Lecz gdy niespodziewanie pojawia się szansa na rozwiązanie sprawy morderstwa sprzed trzech dekad, podinspektor Kowal postanawia z niej skorzystać.

Zagadka okazuje się jednak bardziej skomplikowana, niż zakładał. Zamiast jednej, trafia na trop trzech makabrycznych zbrodni. Wszystkie zostały popełnione w trakcie burzy.

Poszlaki zdają się prowadzić donikąd, a z każdym dniem napięcie rośnie jak przed uderzeniem pioruna. W tym śledztwie nic nie jest oczywiste i tylko jedno nie budzi wątpliwości – deszcz zawsze sprzyja mordercom.





 „Deszcz sprzyja mordercom” Pawła Chodery to debiutancki kryminał, który wyróżnia się na tle współczesnych powieści gatunku. Autor, mający 84 lata i wykształcenie chemiczne, podjął się napisania książki dla swojej córki, co dodaje dziełu osobistego charakteru. Choć fabuła osadzona jest w realiach policyjnego śledztwa, sposób narracji i konstrukcja postaci nadają jej unikalny klimat.

Głównym bohaterem jest podinspektor Kowal, emerytowany policjant, który zostaje wciągnięty w sprawę nierozwiązanego morderstwa sprzed trzydziestu lat. W miarę postępów śledztwa odkrywa kolejne zbrodnie, wszystkie popełnione podczas burzowych nocy. Motyw deszczu jako tła dla zbrodni nadaje powieści mrocznego i niepokojącego charakteru.

Narracja opiera się głównie na dialogach, co przypomina formę scenariusza teatralnego. Taki zabieg sprawia, że czytelnik czuje się jak obserwator rozmów bohaterów, co z jednej strony zwiększa autentyczność, a z drugiej może utrudniać identyfikację z postaciami. Brak głębszego wglądu w ich myśli i emocje może sprawić, że niektóre postacie wydają się płaskie.

Chodera z dużą dbałością opisuje miejsca akcji, nadając im niemal fotograficzną dokładność. Jednak nadmiar szczegółów geograficznych i historycznych momentami przytłacza, odciągając uwagę od głównej intrygi. Choć te opisy budują tło, mogą spowalniać tempo narracji.

Autor próbuje wprowadzić elementy humorystyczne poprzez dialogi bohaterów. Jednak nie zawsze trafiają one do czytelnika, co może wynikać z różnic w poczuciu humoru. Niektóre żarty wydają się wymuszone i nie pasują do ogólnego tonu powieści.

Fabuła rozwija się powoli, co może być zarówno zaletą, jak i wadą. Dla jednych czytelników będzie to budowanie napięcia i atmosfery, dla innych – nużące rozwlekanie akcji. Brak dynamicznych zwrotów akcji może zniechęcić miłośników szybkich i zaskakujących kryminałów.

Pomimo pewnych niedoskonałości, „Deszcz sprzyja mordercom” to interesująca propozycja dla czytelników poszukujących nietypowych kryminałów. Debiut Chodery pokazuje, że pasja i determinacja mogą zaowocować oryginalnym dziełem, które wyróżnia się na tle innych pozycji w gatunku.

Podsumowując, książka Pawła Chodery to kryminał o unikalnej narracji i atmosferze. Choć nie jest pozbawiona wad, warto dać jej szansę, zwłaszcza jeśli szuka się czegoś innego niż typowe thrillery. To opowieść, która może nie porwać każdego, ale z pewnością zostanie zapamiętana.

 

Moja ocena: 5/10

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska


Wydawnictwo: Novae Res

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2025-03-24

Liczba stron: 394

ISBN: 9788383736648

Wygrywa pierwsze kłamstwo - Ashley Elston

Wygrywa pierwsze kłamstwo - Ashley Elston

 

Evie Porter prowadzi wymarzone życie miłej dziewczyny z amerykańskiego Południa. Ma kochającego chłopaka, dom z ogrodem i grono przyjaciół. Jest tylko jeden problem: Evie Porter nie istnieje.

Najpierw otrzymuje nową tożsamość: Evie Porter. Kiedy jej tajemniczy szef, pan Smith, podał jej to imię i miejsce zamieszkania, Evie stara się dowiedzieć jak najwięcej o miasteczku i jego mieszkańcach. Następnie pojawił się cel: Ryan Sumner. Ostatnim elementem układanki jest wykonanie pracy.

Evie nie może popełnić błędu, zwłaszcza po tym, co wydarzyło się ostatnim razem. Jednak kiedy w miasteczku pojawia się nowa kobieta, jej prawdziwa tożsamość zostaje zagrożona. Stawka tej gry jest wysoka – teraz Evie Porter musi być o krok przed swoją przeszłością, jednocześnie nie tracąc szansy na to, by mieć jakąkolwiek przyszłość.

Ta książka ma wszystko, co powinien mieć dobry thriller: fałszywe tożsamości, tajemniczego zleceniodawcę oraz grę w kotka i myszkę, która do końca lektury trzymała mnie w niepewności. Reese Witherspoon




Ashley Elston, znana dotąd głównie z literatury młodzieżowej, debiutuje w świecie thrillerów powieścią „Wygrywa pierwsze kłamstwo”. Historia Evie Porter, kobiety bez przeszłości, która przyjmuje nową tożsamość i wikła się w sieć niebezpiecznych kłamstw, zapowiada się jako intrygująca opowieść o manipulacji, tajemnicach i grze o przetrwanie.

 Evie prowadzi życie, o jakim wiele osób marzy — dom z ogrodem, kochający partner, grupa przyjaciół. Problem w tym, że nie jest tym, za kogo się podaje. Od lat pracuje dla tajemniczego człowieka zwanego panem Smithem, zmieniając tożsamości i wykonując jego polecenia. Ryan, jej obecny chłopak, nie jest przypadkiem — jest jej nowym zleceniem. Sytuacja zaczyna się komplikować, gdy w okolicy pojawia się kobieta, która zna jej prawdziwe imię i nazwisko.

 Powieść wciąga od pierwszych stron. Początkowo wszystko jest dopięte na ostatni guzik: atmosfera napięcia, klimat prowincjonalnego Południa USA i nieustające poczucie, że zaraz coś się wydarzy. Pomysł na fabułę jest świeży i pełen potencjału. Motyw fałszywej tożsamości w połączeniu z niejasną przeszłością głównej bohaterki sprawia, że trudno się oderwać od lektury.

 Z czasem jednak tempo akcji wyraźnie zwalnia. Pojawia się coraz więcej retrospekcji, rozważań bohaterki, a coraz mniej konkretów. Wątki, które mogłyby być rozwinięte — jak relacja z panem Smithem, jego motywacje, czy bardziej skomplikowana sieć zależności — zostają jedynie naszkicowane. Zabrakło też emocjonalnej głębi, która pozwoliłaby czytelnikowi naprawdę przejąć się losem Evie.

 Sama Evie jest postacią interesującą, ale nie do końca konsekwentnie poprowadzoną. Jej chłód i kontrola nad sytuacją zderzają się z momentami nieprzemyślanych decyzji. Relacje z innymi bohaterami — zwłaszcza z Ryanem i tajemniczą kobietą z przeszłości — wydają się powierzchowne. Brakuje chemii, niepokoju, konfliktu, który naprawdę podkręciłby napięcie.

 Zakończenie, choć logiczne, nie przynosi spodziewanej kulminacji. W thrillerze psychologicznym finał powinien być uderzający, zaskakujący lub przynajmniej emocjonalnie mocny — tutaj tego zabrakło. Zamiast szoku dostajemy raczej wyciszone domknięcie wątków, które nie pozostawia silnego wrażenia.

 Mimo to trudno całkowicie przekreślić tę książkę. Koncepcja kobiety żyjącej w fałszywej tożsamości, której życie zaczyna się rozpadać, ma duży potencjał. To historia zbudowana wokół niepokoju, kontroli, lęku przed ujawnieniem prawdy — a to są tematy, które zawsze działają na wyobraźnię. Gdyby tylko akcja była bardziej spójna, a emocje bohaterów intensywniejsze, mielibyśmy do czynienia z naprawdę mocną pozycją w gatunku.

 „Wygrywa pierwsze kłamstwo” to książka, która mogła być lepsza — ale i tak ma swoje momenty. Czyta się ją szybko, z ciekawością, nawet jeśli nie wszystko się zgrywa. To nie przełomowy thriller, ale całkiem udany debiut w tym gatunku i sygnał, że Ashley Elston może nas jeszcze zaskoczyć.

 

Moja ocena: 8/10

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

 

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2025-04-15

Liczba stron: 368

ISBN: 9788383355009