Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Guillaume Musso. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Guillaume Musso. Pokaż wszystkie posty
„Ktoś inny" Guillaume Musso

„Ktoś inny" Guillaume Musso

Guillaume Musso, znany francuski pisarz, autor kryminałów i opowieści w klimatach thrillerowych, wydał ostatnio nową powieść, Ktoś inny. Jako fanka twórczości tego autora i jego niedającego się podrobić stylu, nie mogłam sobie odmówić poznania tej nowej książki. Okazało się to bardzo dobrą decyzją, bo Ktoś inny to historia przesiąknięta wprost piórem pana Musso, ale zarazem świeża i zaskakująca. Zapraszam na krótką recenzję tej książki.

Cała opowieść zaczyna się od zabójstwa, wydawać by się mogło, dość przewidywalnego. W miarę rozwijania tej opowieści okazuje się jednak, że zarówno zamordowana Oriana di Pietro, jak i jej mąż, czy nawet prowadząca śledztwo Justine Taillandier, mają swoje tajemnice. I tak właściwie nic nie jest takie, jakie się wydaje…

Musso, jak to Musso, tu trochę zamieszał, tam dodał niedopowiedzeń, okrasił to wszystko odrobiną życiowych rozmyślań i nieco niepokojącym klimatem, tak że wyszła mu z tego skomplikowana, wciągająca, a nawet dość zaskakująca historia. Oczywiście nie zapomniał też o nawiązaniach kulturalnych, z jakich jego książki słyną, wplótł je zgrabnie i zręcznie w swoją opowieść, zestawiając je z przygnębiającym światem policji i wszystkimi brudami, jakie w miarę rozwijania się historii wychodzą na światło dzienne.

Wbrew pozorom, wiodącym wątkiem w tej opowieści nie jest próba odnalezienia osoby odpowiedzialnej za brutalny atak na Orianę di Pietro, ale pokazanie tajemnic ludzkiego umysłu. W opisie wydawniczym pojawia się informacja, że to thriller psychologiczny i to się zgadza – ta opowieść ma w sobie coś niepokojącego, można powiedzieć, że czuć tu nastrój grozy, związanej z tym, co się dzieje w głowach bohaterów, a niekoniecznie ze zdarzeniami rzeczywistymi. Bo choć mamy tu faktycznie okrutną zbrodnię, to jednak gorsze są ludzkie myśli, które do niej doprowadziły…

"Nierozwiązane śledztwo podstępnie sączy truciznę w otoczenie i nawet jeśli trwa to długo, prawda w końcu bez uprzedzenia wybucha jak gejzer, wrzód pęka i następuje ozdrowienie"

Pan Musso w tej książce snuje swoją opowieść z pietyzmem, rozplątuje ją przed czytelnikiem z delikatnością, wyczuciem i w naprawdę dobrym stylu. Nie boi się niedopowiedzeń, żongluje tajemnicami, buduje niezapomniany klimat, pozwala się też wypowiedzieć różnym bohaterom, opowiadając swoją historię z wielu perspektyw. A to wszystko wzbogacone jest o różne ilustracje, na pozór niepotrzebne, ale jednak pasujące do całości i ją uzupełniające. 

Ktoś inny to powieść, która porywa, niepokoi, zaskakuje i pobudza do przemyśleń. Jest bardzo w stylu autora, więc jeśli znacie jego twórczość, to jestem pewna, że z przyjemnością zanurzycie się w tę pełną napięcia, choć zarazem nieco senną opowieść. Jeśli jednak nie znacie jeszcze książek pana Musso (serio, jest ktoś, kto go nie zna? ;)), to myślę, że będzie to dla Was niezapomniana lektura i nowe odkrycie… Bardzo polecam!

Tytuł: "Ktoś inny"
Tytuł oryginału: "Quelqu'un d'autre"
Autor: Guillaume Musso
Tłumaczenie: Joanna Prądzyńska
Data wydania: 2024-07-31
Wydawca: Wydawnictwo Albatros
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-8361-264-5

Recenzja we współpracy z Wydawnictwem Albatros.

Autorka recenzji: Aga K
"Sekretne życie pisarzy" Guillaume Musso - recenzja przedpremierowa

"Sekretne życie pisarzy" Guillaume Musso - recenzja przedpremierowa

Są tacy pisarze, po których twórczość sięga się chętniej i częściej niż po innych. To autorzy, którzy mają swój specyficzny styl i nigdy (lub prawie nigdy) nie zawodzą czytelnika. Do nich właśnie należy Guillaume Musso, gwiazda współczesnej francuskiej literatury, autor wielu bestsellerów. Zawsze, kiedy dowiaduję się o jego nowej książce, wiem, że będę ją czytać. I zawsze (albo prawie zawsze) jestem usatysfakcjonowana lekturą.


Sekretne życie pisarzy opowiada o tajemniczym pisarzu, który po stworzeniu trzech bestsellerowych powieści nagle ogłosił, że kończy z pisaniem i wyprowadził się na wyspę Beaumont, gdzie zaszył się na prawie 20 lat. Nathan Fawles, bo o nim mowa, nie udzielił przez ten czas żadnego wywiadu, nie chciał z nikim rozmawiać o swoich książkach, odciął się zupełnie od pisarskiej przeszłości. Jest jednak osoba, która za wszelką cenę chce z nim porozmawiać i odkryć jego sekrety. To młoda dziennikarka, Mathilde Monney, która sama ma swoje tajemnice. Kiedy pewnego dnia na wyspie Beaumont znaleziona zostaje martwa kobieta, a policja zamyka dostęp do tego nietypowego miejsca, okazuje się, że nic nie jest takie, jak się wydaje…

Lakoniczna, szybka, tajemnicza, zaskakująca - to słowa, które najbardziej oddają zawartość tej książki. Na skrzydełku okładki znajduje się opinia, że to bardzo intymna opowieść. I z tym też się zgadzam. Ma na to wpływ nie tylko wspomniana lakoniczność narracji, tajemniczość, szczególny klimat zamkniętej wyspy, ale też fakt, że tak wiele w tej historii autor poświęca uwagi pisarzom i pisaniu, czyli właściwie części jego własnego życia. Pojawiają się w niej bowiem bohaterowie związani ze słowem pisanym - pisarz, który nagle porzucił swoje zajęcie i ukrył przed światem, jak również młody chłopak, dla którego pisanie jest całym życiem, celem i marzeniem, ale jest też młoda dziennikarka, dla której słowo i prawda znaczą coś innego.

"Nie zrozumiałem tego od razu, ale książki nie zawsze oznaczają emancypację, mogą też oznaczać rozstanie. Burzą mury, to prawda, ale również je wznoszą. Częściej, niżby się wydawało, ranią, łamią i zabijają. Książki są złudzeniem optycznym."

Na uwagę zasługują wspomniane wyżej myśli o pisaniu, pisarstwie i o książkach, które przewijają się przez całą powieść. Autor konfrontuje bowiem przemyślenia doświadczonego życiem pisarza z refleksjami młodego idealisty, który marzy o wydaniu własnej powieści i wtrąca gdzieniegdzie uwagi starszego księgarza-snoba, dla którego tylko klasyki literatury mają rację bytu. Ciekawe jest to spojrzenie na literaturę, czytelnictwo, ale i na pracę pisarza, z tak różnych perspektyw. Słowa te i myśli są momentami bardzo inspirujące, warte zapamiętania i przemyślenia.

Guillaume Musso, jak zwykle w swoich powieściach, tak i teraz bawi się trochę konwencją, nawiązaniami i intrygami, tworząc mieszankę specyficzną i zaskakującą. Pisze z lekką dozą ironii i specyficznego humoru, a także niepowtarzalnego klimatu, nie boi się budować akcji z puzzli, które wydają się do siebie nie pasować, ale jak się okazuje tworzą misterną układankę, która na koniec daje wprost elektryzujący efekt. Nie boi się też mącić w głowach bohaterom i czytelnikom, mieszać prawdy z fikcją. W tej książce robi to jednak z mistrzowską precyzją, bawi się swoją opowieścią i igra z czytelniczymi odczuciami. Nie pozwala się oderwać od tej historii, mami, plącze, zagęszcza akcję i zaskakuje zakończeniem.

"Jak narkoman kochałem te chwile, gdy fikcja włamywała się w codzienność. To z tego powodu tyle czytałem. Nie żeby uciec od życia w świat wyobraźni, ale żeby wrócić do życia zmieniony dzięki lekturom"

Bohaterowie tej książki, choć mogą wydawać się dość stereotypowi, wcale tacy nie są. Nie są też czarno-biali, mają swoje sekrety, mają motywacje i charaktery. Rozumiemy ich wybory i chociaż nie zawsze się z nimi zgadzamy, to wiemy co nimi powoduje, a więc ich postępowanie może być dla nas logiczne. Podoba mi się zwłaszcza zestawienie młodego pisarza marzyciela z dojrzałym byłym pisarzem. Świetnie widać w tym jak życie i świat mogą zmienić nasze zapatrywania i cele, jak mogą odmienić nasz los i podejście do rzeczywistości.

Styl tej powieści, jak zwykle u Guillaume Musso, jest bardzo dobry, pełen odniesień i niejednoznaczności, intrygujący i wciągający. Na uwagę zasługuje również praca tłumacza, dzięki któremu cała historia opisana w tej książce jest płynna i zrozumiała. Czyta się ją wprost ekspresowo, trudno się od niej oderwać, ale też po lekturze zostaje coś w czytelniku. To chyba najlepsza jak do tej pory powieść napisana przez tego autora. Zrobiła na mnie naprawdę duże wrażenie, porwała, zainteresowała, pobudziła do rozmyślań i pozostała też w pamięci...

A na koniec słowami jednego z bohaterów tej książki, powiem: "Podstawową cechą pisarza winna być umiejętność wciągnięcia czytelnika w zniewalający świat interesujących bohaterów, tak aby mógł oderwać się całkowicie od codzienności". I to po raz kolejny udało się Guillaume Musso. Polecam!

tytuł:"Sekretne życie pisarzy
tytuł oryginału: La vie secrète des écrivains
autor: Guillaume Musso
tłumaczenie: Joanna Prądzyńska
data wydania: 2020-08-12
wydawca: Wydawnictwo Albatros
liczba stron: 288
ISBN: 978-83-8215-079-7

Autorka recenzji: Aga K.