Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzja. Pokaż wszystkie posty
Uprzedzenie - Krzysztof Arkadiusz Rędzio

Uprzedzenie - Krzysztof Arkadiusz Rędzio

 

Wejść do podziemi może każdy. Nie wszyscy je opuszczają.

W jednym z mrocznych zaułków Podziemnej Trasy Turystycznej w Sandomierzu zostają odnalezione zwłoki Oksany Pyłypczuk, młodej Ukrainki i członkini wspólnoty świadków Jehowy.

Do śledztwa przystępują komisarz Grzegorz Mielnicki oraz jego ambitny asystent, sierżant Łukasz Leśniewski. Sprawa szybko przestaje być jednak rutynowym dochodzeniem – tropy się mnożą, a kłamstwa nawarstwiają.

W świecie pełnym uprzedzeń trudno rozstrzygnąć, co jest prawdą. Tam, gdzie nie dociera światło dnia, łatwo ją przeoczyć. Niektórzy ukrywają ją obsesyjnie, a nawet są gotowi zabić raz jeszcze, byle tylko nie wyszła na jaw.

Policjanci muszą mieć więc oczy szeroko otwarte – morderca jest znacznie bliżej, niż im się wydaje.





Czy zdarzyło Ci się kiedyś spojrzeć na kogoś i w jednej chwili przypisać mu winy, intencje czy całe życie – zanim zdążył cokolwiek powiedzieć? „Uprzedzenie” Krzysztofa Arkadiusza Rędzio stawia właśnie takie pytania i każe wracać do nich raz po raz. To kryminał, który zaczyna się w chłodnych korytarzach podziemi Sandomierza, a kończy w naszych własnych myślach – tam, gdzie rodzi się osąd.

Zwłoki młodej Ukrainki, Oksany Pyłypczuk, odnalezione w jednym z turystycznych korytarzy miasta, są punktem wyjścia dla historii, która szybko wymyka się prostym schematom. Początkowo wygląda to na nieszczęśliwy wypadek, ale śledztwo prowadzone przez komisarza Mielnickiego i jego asystenta Leśniewskiego zaczyna rozwarstwiać się niczym pajęczyna. Każdy trop przynosi więcej pytań niż odpowiedzi, a za każdym rogiem kryje się ktoś, kto woli kłamać, niż odsłonić prawdę.

Duet prowadzący dochodzenie jest jednym z najmocniejszych punktów książki. Mielnicki – człowiek rutyny, ironii i doświadczenia – kontrastuje z młodym, pełnym zapału Leśniewskim. Ta mieszanka sprawia, że narracja nabiera energii, a ich różne spojrzenia na świat pozwalają czytelnikowi zobaczyć sprawę z wielu perspektyw. Rędzio umiejętnie wykorzystuje ich dynamikę, by prowadzić czytelnika po krętych korytarzach fabuły.

Tym, co najmocniej przyciąga w „Uprzedzeniu”, jest jednak warstwa psychologiczna. Autor obnaża nasze mechanizmy oceniania innych – pokazuje, jak łatwo przychodzi nam zaszufladkowanie człowieka przez pryzmat narodowości, wyznania czy pochodzenia. Oksana staje się nie tylko ofiarą zbrodni, ale też ofiarą stereotypów, które zaczynają żyć własnym życiem. To momenty, które bolą i zmuszają do zastanowienia się nad własnymi reakcjami.

Sandomierz w tej opowieści to nie tylko malownicze miasto, znane turystom z serialu i pocztówek. To pełnoprawny bohater, którego urokliwe uliczki kontrastują z mrokiem podziemi. Autor wplata w fabułę zarówno lokalny koloryt, jak i ciężar historii, dzięki czemu sceneria staje się nośnikiem emocji, a nie jedynie tłem.

Styl Rędzio jest surowy, ale dzięki temu sugestywny. Dialogi mają naturalną lekkość, a krótkie, celne zdania w momentach napięcia potęgują poczucie zagrożenia. Nie ma tu zbędnych ozdobników – każde słowo pracuje na atmosferę i przesłanie. I to działa, bo „Uprzedzenie” nie jest kryminałem, który można odłożyć i zapomnieć. To książka, która zostaje w głowie, zmuszając do refleksji.

Nie znajdziemy tu łatwych rozwiązań. Sprawa Oksany nie zamyka się w prostym równaniu sprawca – ofiara. To opowieść o społecznym milczeniu, o tym, jak uprzedzenia mogą stać się narzędziem zbrodni, i o tym, jak cienka granica dzieli prawdę od wygodnego kłamstwa. Właśnie ta warstwa sprawia, że debiut Rędzio wyróżnia się na tle wielu kryminałów.

„Uprzedzenie” to powieść dla czytelników, którzy w kryminale szukają czegoś więcej niż zagadki do rozwiązania. To książka dla tych, którzy nie boją się spojrzeć głębiej – w ludzką psychikę, w społeczne schematy, w ciemność ukrytą w naszych ocenach. Mocny debiut, który daje nadzieję, że nazwisko autora jeszcze nieraz pojawi się w rozmowach o polskim kryminale.



 Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 8/10

 

 

Wydawnictwo: Novae Res

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2025-07-15

Liczba stron: 301

ISBN: 9788383739489

 

 

 

Zapach psich łap - Beata Olejnik

Zapach psich łap - Beata Olejnik

 

O psie, który szukał swojego człowieka

Państwo Susi okazują się wspaniałomyślni. Gdy ich rasowa pupilka popełnia mezalians z kundelkiem z sąsiedztwa, pozwalają jej urodzić, a szczeniaki postanawiają oddać w dobre ręce. Jednak, jak to bywa ze szlachetnymi zamiarami… nie wszystko idzie zgodnie z planem.

Zmęczeni opieką nad maluchami, z ulgą przekazują ostatniego pieska koledze z pracy, który pragnie podarować czworonożnego przyjaciela swojemu dziecku. Nowi właściciele mają dobre chęci, ale nie zdają sobie sprawy, ile wysiłku wymaga zajmowanie się szczeniakiem. W dodatku ich rozkrzyczany synek zamiast radości okazuje niechęć wobec nieśmiałego, wystraszonego zwierzaka.

Ramzes, bo tak wabi się młody pies, potrzebuje miłości i opieki. Miejsca, w którym nie będzie tylko chwilową zachcianką, lecz częścią rodziny. Czy uda mu się je odnaleźć? A może nawet bycie dobrym psem nie wystarczy, by zasłużyć na kochający dom?



 

„Zapach psich łap” Beaty Olejnik to wzruszająca i mądra opowieść o psie, który przez całe swoje życie poszukiwał prawdziwego domu i człowieka, dla którego stanie się kimś więcej niż tylko chwilową zachcianką. Autorka, znana z poruszających powieści obyczajowych, ponownie sięga po temat bliskości i relacji, tym razem ukazując je oczami czworonoga.

Ramzes, początkowo najmniejszy i najsłabszy z miotu, od pierwszych dni doświadcza trudów życia. Choć trafia do ludzi z dobrymi intencjami, szybko okazuje się, że nie każdy potrafi sprostać odpowiedzialności, jaką jest opieka nad szczeniakiem. Kolejne domy, kolejne imiona i kolejne próby odnalezienia swojego miejsca tworzą opowieść, w której każdy etap staje się nową lekcją zarówno dla psa, jak i dla ludzi, którzy stają na jego drodze.

Historia Ramzesa to nie tylko opowieść o zwierzęciu, ale także lustro ludzkich charakterów. Widzimy w niej rodziców, którzy nie potrafią mądrze wychować dziecka, ludzi samotnych i pogubionych, a także tych, którzy traktują psa jak prawdziwego członka rodziny. Dzięki temu książka nabiera uniwersalnego wymiaru i skłania do refleksji nad tym, czym naprawdę jest odpowiedzialność i lojalność.

Beata Olejnik pokazuje, że pies nie jest dodatkiem do życia człowieka, lecz towarzyszem, który potrafi kochać bezwarunkowo. Kolejne rozdziały wypełnione są emocjami – od radości po ból i stratę – ale nigdy nie popadają w przesadny patos. Autorka operuje językiem prostym, a jednocześnie pełnym ciepła, dzięki czemu opowieść trafia prosto do serca czytelnika.

Ogromną siłą powieści jest sposób narracji. Ramzes nie mówi ludzkim głosem, ale jego emocje i perspektywa są przedstawione w taki sposób, że możemy niemal poczuć, co przeżywa pies. Dzięki temu łatwiej zrozumieć, jak wiele dla zwierzęcia znaczą drobne gesty – cierpliwość, czułość, a przede wszystkim stała obecność człowieka.

„Zapach psich łap” to także książka o ludziach – o ich słabościach, błędach, a czasem braku empatii. Autorka porusza trudne tematy, takie jak przemoc wobec zwierząt, bezdomność czy depresja, ale czyni to z wyczuciem, bez epatowania dramatem. Dzięki temu powieść zyskuje wymiar uniwersalny – nie tylko wzrusza, ale również uczy i przypomina, że relacja człowieka ze zwierzęciem jest odbiciem jego człowieczeństwa.

Na kartach tej historii pojawia się także przestrzeń, w której budują się więzi – księgarnia, mieszkania bohaterów, codzienne podwórka. To miejsca zwyczajne, a jednocześnie pełne znaczenia, bo właśnie w nich decydują się losy Ramzesa. Autorka umiejętnie splata świat ludzi i zwierząt, tworząc spójną, wielowymiarową opowieść.

Finał książki jest przejmujący i z pewnością niejednemu czytelnikowi wyciśnie łzy z oczu. To zakończenie, które każe zatrzymać się na chwilę i pomyśleć o własnych relacjach – zarówno ze zwierzętami, jak i z ludźmi. Olejnik przypomina, że prawdziwa miłość i lojalność nigdy nie są jednostronne, a więź z psem może stać się jedną z najpiękniejszych w życiu.

„Zapach psich łap” to lektura dla każdego, kto kocha zwierzęta, ale też dla tych, którzy potrzebują opowieści pełnej emocji i refleksji. To książka, która ogrzewa serce, a jednocześnie uczy odpowiedzialności i empatii. Ramzes na długo zostaje w pamięci – jako symbol ufności, którą zwierzę potrafi obdarzyć człowieka, nawet gdy ten nie zawsze na nią zasługuje.


 Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 10/10

 

Wydawnictwo: Novae Res

literatura obyczajowa, romans

Data wydania: 2025-06-17

Liczba stron: 406

ISBN: 9788383739175

 

Atlas motyli i ciem - Paweł Żelazowski

Atlas motyli i ciem - Paweł Żelazowski

 

Lgniemy do miłości jak ćmy do światła.

Krzysiek i Robert. Adam i Marcin. Dwa związki, w których od dłuższego czasu nie układa się najlepiej.

Pierwszą parę dopadła rutyna, a skrajnie różne charaktery mężczyzn utrudniają im znalezienie wspólnego rytmu. Druga – balansuje na granicy lojalności i zdrady. Gdy ich drogi krzyżują się na wrześniowej domówce, niespodziewana fascynacja przeradza się w coś więcej. Spotkania, wyjazdy, coraz śmielsze gesty oraz zbliżenia wywołujące motyle w brzuchu tworzą skomplikowaną więź.

Zawiła relacja skłania czterech mężczyzn do zawarcia układu, który już wkrótce przedefiniuje ich podejście do związków, miłości oraz samych siebie. Ale… czy więcej zawsze znaczy lepiej?

 

 



 „Atlas motyli i ciem” Pawła Żelazowskiego to powieść, która w niezwykle odważny sposób podejmuje temat związków, miłości i granic, jakie stawiamy sobie i innym. Autor kreśli historię dwóch par mężczyzn, których relacje od dawna nie są wolne od problemów. Krzysiek i Robert utknęli w rutynie i nie potrafią odnaleźć dawnego rytmu, Adam i Marcin balansują na krawędzi lojalności i zdrady. Spotkanie podczas domówki staje się iskrą, która rozpoczyna nowy, nieprzewidywalny rozdział w życiu wszystkich bohaterów.

To, co początkowo wydaje się niewinną fascynacją, szybko przeradza się w więź pełną namiętności, emocji i pytań bez łatwych odpowiedzi. Żelazowski nie boi się stawiać bohaterów w sytuacjach trudnych, intymnych i nierzadko kontrowersyjnych, a jednocześnie pokazuje ich jako ludzi z krwi i kości – zmagających się z codziennością, wątpliwościami i pragnieniem bliskości.

Autor decyduje się na bardzo ciekawy zabieg – zestawia codzienność bohaterów, pełną zwykłych gestów i rytuałów, z intensywnością przeżyć związanych z ich nową, poliamoryczną relacją. To zderzenie nadaje książce autentyczności, bo obok chwil namiętności pojawiają się też nieporozumienia, frustracje i trudne rozmowy. Dzięki temu opowieść nie zamienia się w wyidealizowaną fantazję, ale pozostaje bliska rzeczywistości.

Symbolika motyli i ciem, przewijająca się w tle, stanowi dodatkowy walor powieści. Owady stają się metaforą kruchości, ulotności, ale też nieodpartego przyciągania ku światłu. To subtelne, a zarazem trafne odniesienie do samej istoty relacji, w której bohaterowie, mimo ryzyka, podążają ku temu, co pociągające i nieznane.

Nie brakuje w książce erotyki, ale autor podaje ją w sposób przemyślany i z wyczuciem. Zbliżenia bohaterów nie są jedynie ozdobnikiem – pełnią ważną rolę w opowieści, bo odzwierciedlają dynamikę emocji i zmieniające się relacje między postaciami. Dzięki temu czytelnik ma poczucie, że obserwuje coś więcej niż tylko romans – widzi proces odkrywania siebie i redefiniowania pojęcia miłości.

Na uwagę zasługuje także fakt, że powieść podejmuje temat wciąż rzadko obecny w polskiej literaturze obyczajowej – relacji męsko-męskich, i to nie w kontekście młodzieńczych zauroczeń, lecz dorosłych, złożonych związków. To duża wartość, bo pozwala pokazać, że miłość i trudności, jakie się z nią wiążą, nie mają granic orientacji czy wieku.

Styl Żelazowskiego jest lekki, choć niepozbawiony refleksji. Autor potrafi balansować między humorem a dramatem, a jednocześnie nie gubi tempa opowieści. Dzięki temu książkę czyta się płynnie, a kolejne rozdziały wciągają bez poczucia znużenia.

„Atlas motyli i ciem” to powieść, która zmusza do zadania sobie pytania: czym właściwie jest miłość i ile jesteśmy w stanie zaryzykować, by poczuć się szczęśliwymi? To historia o poszukiwaniu bliskości, przekraczaniu granic i o tym, że więcej wcale nie zawsze oznacza lepiej. Jedno jest pewne – ta książka zostawia po sobie ślad, jak motyl, który na chwilę przysiadł, by wzbudzić w nas zachwyt i refleksję.

 

 Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 8/10

 

Wydawnictwo: Novae Res

literatura obyczajowa, romans

Data wydania: 2025-06-12

Liczba stron: 402

ISBN: 9788383737928
Przysługa - Jadwiga Szymańska

Przysługa - Jadwiga Szymańska

 

W grze o władzę nie ma miejsca na błędy

Kiedy nieszczęśliwa pięćdziesięciolatka, Hanna Kosowska, przyjmuje ofertę pracy w firmie meblarskiej, nie spodziewa się, że z dnia na dzień zostanie wciągnięta w sam środek korporacyjnych intryg. Tak się jednak dzieje, gdy Andrzej Sobociński – prezes spółki, a zarazem jej dawny znajomy – prosi ją, by pomogła mu odkryć, kto spiskuje przeciw niemu i chce zniszczyć jego karierę.

Hanna, początkowo oburzona propozycją kolegi, ostatecznie zgadza się dyskretnie rozpoznać sprawę. Wkraczając w świat skomplikowanych układów oraz manipulacji, szybko przekonuje się, że prawda ma wiele odcieni, a zaufanie bywa kruche… i złudne.



„Przysługa” Jadwigi Szymańskiej to thriller, który od pierwszych stron wciąga w świat pełen korporacyjnych gier, manipulacji i niepewności. Autorka pokazuje, że intryga nie zawsze rodzi się w mrocznych zaułkach czy w przestępczym półświatku – czasami rodzi się tuż obok, w biurze, między codziennymi obowiązkami i pozornie zwyczajnymi rozmowami.

Główna bohaterka, Hanna Kosowska, to kobieta po pięćdziesiątce, która w nowej pracy liczyła na spokój i stabilizację. Tymczasem los szybko wystawia ją na próbę. Spotkanie z dawnym znajomym, obecnie prezesem dużej firmy, staje się początkiem wydarzeń, których nie mogła przewidzieć. Andrzej Sobociński prosi ją o pomoc w rozwikłaniu spisku wymierzonego w jego karierę – a Hanna, choć początkowo niechętna, w końcu podejmuje wyzwanie.

Szymańska ciekawie portretuje kobietę, która nie jest typową bohaterką thrillerów. Hanna nie jest ani detektywem, ani policjantką, ale zwykłą osobą, która nagle zostaje wciągnięta w rozgrywki o wysoką stawkę. Jej niepewność, wahania i poczucie zagubienia czynią ją niezwykle wiarygodną i bliską czytelnikowi. To właśnie dzięki temu łatwo utożsamić się z jej emocjami i poczuć, jak cienka bywa granica między codziennością a światem, w którym każdy krok może okazać się ryzykowny.

Korporacyjna rzeczywistość opisana w książce działa jak soczewka, w której skupiają się wszystkie ludzkie ambicje, słabości i pragnienia. Spiski, układy, walka o stanowiska i wpływy – wszystko to pokazane jest z odpowiednią dozą napięcia. Autorka nie upraszcza relacji, a wręcz przeciwnie – podkreśla, jak łatwo można ulec złudzeniom i jak niebezpieczne bywa zaufanie do ludzi, którzy kierują się wyłącznie własnym interesem.

Niewątpliwą zaletą powieści jest umiejętne budowanie atmosfery niepokoju. Każdy nowy trop rodzi kolejne pytania, a Hanna coraz mocniej wikła się w sytuację, która może zagrozić jej bezpieczeństwu. Szymańska doskonale dawkuje napięcie, prowadząc czytelnika przez sieć niedopowiedzeń i fałszywych tropów.

Na uwagę zasługuje również sposób kreacji bohaterów drugoplanowych. Postaci otaczające Hannę są niejednoznaczne, skrywają sekrety, a ich prawdziwe motywacje długo pozostają ukryte. Dzięki temu czytelnik, podobnie jak bohaterka, do końca nie jest pewien, komu można ufać, a kto rozgrywa własną grę.

„Przysługa” to powieść, która łączy elementy thrillera psychologicznego z ostrą krytyką świata korporacji. Pokazuje, że ambicja i walka o władzę mogą prowadzić do moralnych kompromisów, a czasem nawet do tragedii. To lektura, która nie tylko trzyma w napięciu, ale także prowokuje do refleksji nad tym, jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić, by utrzymać się na powierzchni w świecie zdominowanym przez interesy i manipulacje.

Jadwiga Szymańska stworzyła książkę, która spodoba się nie tylko miłośnikom kryminałów i thrillerów, ale także tym, którzy lubią historie o zwyczajnych bohaterach rzuconych w niezwyczajne sytuacje. To opowieść o kobiecie, która musi odnaleźć w sobie siłę, by zmierzyć się z niebezpiecznym światem i przy okazji odkryć, że nic nie jest tak proste, jak mogłoby się wydawać.

 

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 6/10

 

Wydawnictwo: Novae Res

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2025-06-11

Liczba stron: 258

ISBN: 9788383738253

 

 

Zrozumieć Millenialkę, czyli jak znaleźć prawdziwą miłość - Aleksandra Sajda

Zrozumieć Millenialkę, czyli jak znaleźć prawdziwą miłość - Aleksandra Sajda

 

Nie szukaj daleko! To, czego potrzebujesz, jest na wyciągnięcie ręki.

Droga do prawdziwego szczęścia wiedzie przez miłość do siebie – pewnie nie raz to słyszeliście. Matylda też. Ale nikt nie powiedział jej, jak ją przebyć. Postanawia więc odkryć to na własną rękę.

Podczas pobytu w Lizbonie zaczyna spisywać swoje doświadczenia – te dobre i te złe – z nadzieją, że pewnego dnia z tych zapisków powstanie książka. Nie spodziewa się, że życie szybko dostarczy jej kolejnych materiałów na rozdziały.

W ogrodzie Principe Real Matylda spotka Janka, charyzmatycznego muzyka, który wciągnie ją do świata pełnego inspirujących ludzi, głębokich rozmów o życiu i beztroskich przygód. Dzięki tej relacji upewni się, że prawdziwe szczęście nie czeka gdzieś tam – ono kryje się w nas samych.

„Zrozumieć millenialkę” to ciepła opowieść, z jaką można się utożsamić – zwłaszcza jeśli należy się do pokolenia, które sztuki dialogu uczyło się z „Rozmów w toku”, a miłości – z bajek Disneya.




„Zrozumieć millenialkę, czyli jak znaleźć prawdziwą miłość” Aleksandry Sajdy to powieść, która od pierwszych stron uderza świeżością i energią. Autorka proponuje czytelnikowi podróż, która jest jednocześnie wędrówką po pięknych ulicach Lizbony i intymnym zapisem poszukiwania samego siebie. To książka o pokoleniu, które dojrzewało w świecie pełnym sprzecznych sygnałów – gdzie ideały z bajek Disneya zderzały się z rzeczywistością pierwszych zawodów miłosnych i trudności w budowaniu szczerych relacji.

Główna bohaterka, Matylda, to postać niezwykle autentyczna. Jej pragnienie znalezienia szczęścia i miłości brzmi znajomo, zwłaszcza dla osób, które nie raz słyszały radę „najpierw pokochaj siebie”, ale nigdy nie dostały instrukcji, jak to zrobić. To właśnie w tym tkwi siła książki – w szczerości i bliskości doświadczeń, które mogą być wspólne dla wielu czytelników.

Lizbona staje się tutaj nie tylko tłem wydarzeń, lecz także pełnoprawnym bohaterem. Urokliwe zaułki, kawiarnie, ogrody i atmosfera portugalskiej beztroski doskonale współgrają z procesem przemiany Matyldy. To właśnie w ogrodzie Principe Real spotyka Janka – muzyka, który otwiera przed nią drzwi do świata rozmów, inspiracji i chwil, które wydają się prawdziwie magiczne.

Relacja z Jankiem nie jest jednak banalnym romansem, który od początku zmierza w oczywistym kierunku. To raczej impuls do głębszej refleksji nad tym, czym jest szczęście i jak ważna jest w nim umiejętność słuchania samego siebie. Autorka zgrabnie unika schematów, pokazując, że droga do miłości często zaczyna się wewnątrz nas samych.

Książkę czyta się lekko, mimo że nie brakuje w niej tematów trudniejszych – samotności, niepewności, rozczarowań. To one sprawiają, że historia nabiera prawdziwego kształtu i przestaje być jedynie romantyczną pocztówką z Lizbony. Narracja przeplata się z zapiskami Matyldy, co dodaje całości intymnego tonu i pozwala czytelnikowi lepiej wejść w jej świat.

Warto docenić również język autorki – prosty, ale nie banalny, pełen trafnych spostrzeżeń i humoru. Sajda potrafi uchwycić momenty codzienne, które w literaturze często umykają, a tutaj nabierają blasku i znaczenia. Dzięki temu książka jest bliska i prawdziwa.

„Zrozumieć millenialkę” to przede wszystkim historia o dojrzewaniu emocjonalnym i budowaniu relacji z samym sobą. To powieść, która może rozbawić, wzruszyć, ale przede wszystkim skłonić do refleksji nad własnym życiem i wyborami.

Aleksandra Sajda oddała w ręce czytelników opowieść lekką, a jednocześnie pełną treści, która idealnie nadaje się zarówno na leniwe popołudnie, jak i do głębszych przemyśleń. To książka dla tych, którzy wierzą, że miłość może być drogą do szczęścia – ale że trzeba ją zacząć od siebie.

 

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 5/10

 

Wydawnictwo: Novae Res

literatura obyczajowa, romans

Data wydania: 2025-06-10

Liczba stron: 360

ISBN: 9788383737836

 

Kroniki zarazy - Marek Szczepański

Kroniki zarazy - Marek Szczepański

Pandemia podana na ostro – z humorem, ironią i gorzką refleksją

Wszystko wróciło do normy. Maseczki wylądowały w koszu, obsesyjne dezynfekowanie rąk stało się przeszłością, a o dystansie społecznym nikt już nie pamięta. Restauracje i centra handlowe pękają w szwach, fryzjerzy mają pełne ręce roboty, hotele przyjmują gości jak dawniej. A jednak echa tamtych dni wciąż w nas rezonują. Pandemia narzuciła nam nowe standardy życia – i choć minęła, pozostawiła po sobie ślad.

Autor „Kronik zarazy” z dużą dozą humoru i sarkazmu opisuje swoje doświadczenia. Jego notatki, początkowo prowadzone ku pokrzepieniu serc oraz przetrwaniu lockdownu, stały się błyskotliwym, nieoczywistym portretem ludzi mierzących się z kryzysem.

Irracjonalne zachowania, wszechobecna frustracja, polityczne manipulacje, próby wzbogacenia się na cudzym nieszczęściu – wszystko to kontrastuje z aktami zwykłej, ludzkiej życzliwości.

Czytanie tej książki jest jak spojrzenie w krzywe zwierciadło.

Czy spodoba ci się to, co zobaczysz?




„Kroniki zarazy” Marka Szczepańskiego to książka, która w nietypowy sposób mierzy się z jednym z najtrudniejszych doświadczeń ostatnich lat – pandemią koronawirusa. Autor nie opowiada o niej w tonie poważnym czy dramatycznym, ale wybiera perspektywę humoru, ironii i lekkiej kpiny. Dzięki temu jego opowieść staje się nie tylko świadectwem tamtych czasów, ale też swoistym lustrem, w którym odbijają się nasze codzienne, często irracjonalne zachowania.

Lektura od razu przenosi czytelnika do czasów maseczek, płynów do dezynfekcji i kilometrowych kolejek w sklepach. Marek Szczepański prowadzi narrację w formie krótkich zapisków, przypominających pamiętnik. Ten format sprawia, że książkę czyta się szybko, niemal na raz, a każdy rozdział działa jak migawka z tamtego okresu – czasem zabawna, czasem gorzka, a nierzadko absurdalna.

Szczególną siłą tej książki jest zestawienie dwóch skrajnych obrazów. Z jednej strony dostajemy sceny pełne frustracji, politycznych przepychanek i prób zarabiania na cudzym strachu. Z drugiej – widzimy zwykłą ludzką życzliwość, gesty wsparcia i solidarność, która budowała się mimo niepewności. Ten kontrast czyni „Kroniki zarazy” czymś więcej niż tylko satyrycznym pamiętnikiem – to także zapis tego, jak społeczeństwo reaguje w sytuacji kryzysu.

Autor nie oszczędza nikogo – ani polityków, ani lekarzy, ani zwykłych ludzi, którzy w obliczu nieznanego zagrożenia potrafili zachowywać się irracjonalnie. Ironia, sarkazm i błyskotliwe spostrzeżenia sprawiają, że książka wywołuje uśmiech, ale zarazem prowokuje do refleksji. Bo przecież wiele z tych opisanych sytuacji wydaje się dziś niedorzecznych, a jednak wtedy były naszą codziennością.

Podoba mi się, że „Kroniki zarazy” nie są przesycone moralizatorstwem. Marek Szczepański nie ocenia jednoznacznie, nie wskazuje „winnych” – raczej pokazuje, że w obliczu lęku wszyscy reagowaliśmy na swój sposób. Jedni próbowali przetrwać dzięki żartom, inni popadali w panikę, jeszcze inni starali się wykorzystać sytuację. Dzięki temu każdy czytelnik odnajdzie w tej książce coś znajomego.

Choć dominuje ton lekki i zabawny, książka ma też swoje poważniejsze momenty. Autor przypomina o samotności, strachu o bliskich i poczuciu izolacji, które dla wielu osób były bolesnym doświadczeniem. To sprawia, że „Kroniki zarazy” są nie tylko satyrą, ale i zapisem emocji – nie zawsze przyjemnych, ale ważnych do zapamiętania.

Lektura tej książki to trochę jak oglądanie w krzywym zwierciadle własnych wspomnień. Raz się uśmiechasz, innym razem czujesz lekki dyskomfort. Jednak właśnie ta mieszanka emocji sprawia, że „Kroniki zarazy” są wartościowym czytelniczym doświadczeniem. To nie tylko powrót do niedawnej przeszłości, ale też refleksja nad tym, jak kruche są nasze przyzwyczajenia i jak łatwo życie może zostać wywrócone do góry nogami.

To książka, którą warto przeczytać – nie tylko po to, by się pośmiać, ale też po to, by spojrzeć na tamten czas z dystansu. „Kroniki zarazy” to udane połączenie humoru, ironii i gorzkiej refleksji, które razem tworzą obraz pandemii, jakiego jeszcze nie widzieliśmy.

 

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 7/10

 

Wydawnictwo: Novae Res

literatura obyczajowa, romans

Data wydania: 2025-06-09

Liczba stron: 248

ISBN: 9788383738055


Chroń mnie - Milena Kwiatkowska

Chroń mnie - Milena Kwiatkowska

 

Miłość prowadzi do najokrutniejszych zbrodni

Lena zniknęła. Zdążyła tylko napisać wiadomość, że ktoś jest w jej mieszkaniu i… ślad po niej zaginął.

Zrozpaczona Kamila postanawia zrobić wszystko, by odnaleźć swoją siostrę. Nieoczekiwanie dołącza do niej Natan, chłopak, z którym Lena niedawno się rozstała. Zdeterminowany i gotowy do poświęceń, szybko zyskuje sympatię znajomych dziewczyny zaangażowanych w jej poszukiwania i staje się ważnym członkiem grupy.

W wir śledztwa rzuca się także Adrian, który kocha zaginioną ponad wszystko. Rywalizacja między nim a Natanem schodzi na dalszy plan wobec wspólnego celu. W tak napiętej atmosferze trudno o pełne zaufanie. Wszyscy mogą być podejrzani, a z każdą upływającą chwilą nadzieja coraz bardziej ustępuje rozpaczy.

Czy miłość i oddanie bliskich wystarczą, by ocalić Lenę?

A może od dawna jest już na to za późno?





  

„Chroń mnie” Mileny Kwiatkowskiej to drugi tom cyklu „Sinusoida serc” i książka, która od pierwszych stron rzuca czytelnika w sam środek dramatycznych wydarzeń. Lena znika w tajemniczych okolicznościach, pozostawiając po sobie tylko krótką wiadomość o intruzie w mieszkaniu. To punkt wyjścia do historii pełnej napięcia, emocji i nieustannej walki z czasem, w której stawką jest ludzkie życie.

Najbardziej porusza mnie w tej powieści atmosfera narastającej niepewności. Kamila, siostra Leny, podejmuje desperackie poszukiwania, a do niej dołączają Natan – były chłopak bohaterki – oraz Adrian, który kocha ją ponad wszystko. Ich rywalizacja, choć widoczna, zostaje chwilowo odłożona na bok. Liczy się jedno: odnalezienie Leny. W tym emocjonalnym tyglu każdy może okazać się podejrzanym, a cienka granica między zaufaniem a zwątpieniem zaciera się z każdą stroną.

Autorka prowadzi fabułę dynamicznie, bez zbędnych dłużyzn. Rozdziały często kończą się w kluczowych momentach, co sprawia, że trudno odłożyć książkę. Wciągająca narracja, liczne zwroty akcji i równoległe perspektywy bohaterów budują obraz skomplikowanych relacji i trudnych emocji. To nie tylko historia o porwaniu, ale też opowieść o miłości, lojalności i o tym, jak łatwo uczucia mogą przerodzić się w obsesję.

Na szczególną uwagę zasługują postaci. Kamila, pełna determinacji i siostrzanej miłości, staje się osią tej opowieści. Natan i Adrian to zupełnie odmienne charaktery, jednak obaj równie mocno przeżywają zniknięcie Leny. Dzięki temu czytelnik nie tylko śledzi przebieg śledztwa, ale też obserwuje, jak w obliczu tragedii ludzie potrafią się zmieniać i odkrywać nieznane dotąd strony swojego charakteru.

 

Kwiatkowska ma lekkie, a jednocześnie emocjonalne pióro. Jej styl nie sili się na przesadną ozdobność, a mimo to każdy rozdział niesie duży ładunek uczuć. Dialogi są naturalne, reakcje bohaterów wiarygodne, a opisane sytuacje wywołują autentyczne współczucie czy też złość. Dzięki temu książka nie jest jedynie romansem czy thrillerem obyczajowym, ale pełnowymiarową historią o ludziach w ekstremalnych warunkach.

Warto podkreślić, że „Chroń mnie” dobrze rozwija wątki zapoczątkowane w pierwszym tomie. Autorka umiejętnie przypomina najważniejsze wydarzenia z „Pokochaj mnie”, co pozwala czytelnikowi od razu odnaleźć się w fabule. Jednocześnie wprowadza nowe elementy, które wzbogacają całą historię i zapowiadają jeszcze więcej emocji w kolejnych częściach cyklu.

Nie zabrakło też tematów trudnych – samotności, poczucia winy, lęku przed utratą bliskiej osoby. Książka pokazuje, że miłość bywa zarówno siłą napędową, jak i destrukcyjną. Potrafi ocalać, ale też prowadzić do błędów, które mają ogromne konsekwencje.

„Chroń mnie” to powieść, którą czyta się jednym tchem. Nie daje wytchnienia, wciąga w wir wydarzeń i nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. To historia o sile więzi, o walce z czasem i o tym, że największe zagrożenia często kryją się tam, gdzie najmniej się ich spodziewamy.

Dla mnie to książka pełna emocji – od napięcia po wzruszenie. Jeśli lubicie połączenie romansu, dramatu i thrillera obyczajowego, z pewnością się nie zawiedziecie.

 

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 7/10

 

Wydawnictwo: Novae Res

Cykl: Sinusoida serc (tom 2)

literatura obyczajowa, romans

Data wydania: 2025-06-09

Liczba stron: 308

ISBN: 9788383738239

Synowie jednego ojca - Konrad Makarewicz

Synowie jednego ojca - Konrad Makarewicz

 Krzysztofa i Przemka łączą więzy krwi, ale dzieli wszystko inne. Wychowani w domu, gdzie przemoc, tyrania oraz alkoholizm były codziennością, próbują ułożyć dorosłe życie na własnych zasadach.

Krzysztof robi karierę w dużym mieście, Przemek – zmagający się z kalectwem i ubóstwem – znajduje oparcie u boku żony. Ich drogi są skrajnie różne, tak jak oni sami, lecz obaj z identyczną determinacją walczą o miłość.

A gdy tragiczna przeszłość znów dobija się do drzwi, codzienność rozpada się i dawne rany zaczynają krwawić, tylko brat może powstrzymać brata przed upadkiem...

„Synowie jednego ojca” to poruszająca, wielowymiarowa opowieść o sile rodzinnych więzi, bolesnej przeszłości i trudnej sztuce wybaczania – nie tylko innym, ale przede wszystkim sobie.




„Synowie jednego ojca” Konrada Makarewicza to powieść, która od pierwszych stron uderza swoją szczerością i ciężarem emocji. Autor zabiera czytelnika w podróż przez życie dwóch braci – Krzysztofa i Przemka – ludzi tak różnych, a jednocześnie naznaczonych tym samym piętnem dzieciństwa spędzonego w domu przesiąkniętym przemocą i alkoholizmem. To nie jest lekka lektura, ale właśnie w tym tkwi jej siła.

Krzysztof, ambitny i zdeterminowany, wybiera życie w wielkim mieście. Pozornie ucieka od przeszłości, odnosi sukcesy, ale pod warstwą kariery kryje się pustka i ciągła ucieczka przed samym sobą. Przemek natomiast zostaje tam, gdzie ich wspólne dzieciństwo zostawiło najgłębsze blizny. Zmaga się z niepełnosprawnością i biedą, ale w jego codzienności nie brakuje ciepła – to właśnie rodzina i żona dają mu poczucie stabilizacji.

Ta kontrastowa konstrukcja bohaterów budzi ogromne emocje. Obaj są na swój sposób przegrani, obaj próbują budować coś własnego, ale przeszłość wraca jak echo, nie pozwalając im odnaleźć pełni szczęścia. Makarewicz nie pozwala czytelnikowi odwrócić wzroku – każe spojrzeć na życie bez filtrów i bez złudzeń.

Najbardziej zaskakującym elementem książki jest perspektywa psa Murzyna. To nie tylko literacki eksperyment, ale i metafora lojalności oraz prostoty uczuć, których bohaterom często brakuje. Dzięki tej narracji opowieść zyskuje dodatkową głębię – pokazuje świat z poziomu istoty pozbawionej uprzedzeń, czującej tylko obecność, stratę i miłość.

Styl Makarewicza jest poetycki, obrazowy, a jednocześnie niezwykle prawdziwy. Autor nie ucieka od brutalności codzienności, nie upiększa trudnych doświadczeń, ale też nie popada w przesadę. Dzięki temu „Synowie jednego ojca” to książka, którą się przeżywa, a nie tylko czyta.

To opowieść o bólu, winie i próbach wybaczenia – innym i samemu sobie. O tym, jak trudno jest odciąć się od dzieciństwa, które kształtuje nas na całe życie. Ale to też historia o sile więzi rodzinnych, które mimo ran mogą stać się ratunkiem.

Po lekturze zostaje wrażenie ciężaru, ale też refleksja. Makarewicz przypomina, że każdy z nas nosi w sobie swoje traumy i pytania bez odpowiedzi, ale to, co z nimi zrobimy, zależy już tylko od nas. To powieść, która nie daje ukojenia, ale daje prawdę – a to w literaturze obyczajowej bywa największą wartością.

„Synowie jednego ojca” to książka trudna, lecz niezwykle potrzebna. Zostaje w pamięci na długo, niczym echo przeszłości, które nie daje o sobie zapomnieć.


 Moja ocena: 8/10

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

 

Wydawnictwo: Novae Res

literatura obyczajowa, romans

Data wydania: 2025-06-06

Liczba stron: 378

ISBN: 9788383738970

My - Elle Kennedy, Sarina Bowen

My - Elle Kennedy, Sarina Bowen

 

Twoi ulubieni hokeiści wracają!

Wes ma wszystko, o czym można zamarzyć – jest młody, przystojny, bogaty i uchodzi za nową nadzieję kanadyjskiego hokeja. Kibice go uwielbiają, a jeśli nadal będzie strzelał gole, ma szansę na nagrodę dla najlepszego debiutanta. Do tego wprowadził się do wymarzonego mieszkania z mężczyzną, którego kocha. Jest tylko jeden problem: o ich związku nikt nie może się dowiedzieć. Jeśli prawda wyjdzie na jaw, rozpęta się medialna burza, która może wszystko zniszczyć.

Jamie zostawił swoje dawne życie, by być z Wesem. Ale ciągłe ukrywanie się? To zupełnie nie jego bajka. Jedyną ulgę stanowi fakt, że w ich mieszkaniu mogą być sobą. A przynajmniej mogli. Bo gdy pewnego dnia najbardziej wścibski kolega z drużyny Wesa wprowadza się do tego samego budynku, sieć kłamstw, którą para utkała wokół siebie, zaczyna się rozpadać. Przed nimi najtrudniejsza rozgrywka, ale w końcu Jamie i Wes doskonale czują się na lodzie. Ja poradzą sobie tym razem?

Poznaj finał bestsellerowej historii miłosnej On, która podbiła listę USA Today!




„My” to kontynuacja historii Wesa i Jamiego, dwójki bohaterów, którzy w pierwszym tomie podbili serca czytelników. Tam poznaliśmy ich jako przyjaciół, odkrywających, że łączy ich coś więcej niż sport i wspomnienia z obozów hokejowych. Teraz spotykamy ich już jako parę, mieszkającą razem i próbującą odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Mogłoby się wydawać, że szczęśliwe zakończenie już za nimi, ale życie szybko udowadnia, że to dopiero początek prawdziwej gry.

Wes jest u szczytu kariery – młody, zdolny, podziwiany, z potencjałem na gwiazdę ligi. Jednak za kulisami sukcesu kryje się sekret, który może wszystko zniszczyć. Jego związek z Jamiem pozostaje ukryty, a każde publiczne wyjście, każdy gest czy słowo muszą być przemyślane. To balansowanie na granicy kłamstwa i prawdy staje się coraz trudniejsze, zwłaszcza że media i kibice węszą wszędzie tam, gdzie pojawia się nowa gwiazda.

Jamie z kolei zostawił swoje dawne życie, aby być u boku Wesa. Jego praca trenera daje mu satysfakcję, ale samotność w obcym kraju i konieczność ukrywania tego, co najważniejsze, coraz mocniej go przytłacza. W mieszkaniu, które miało być azylem, z czasem pojawia się napięcie, a kolejne tajemnice stają się murem oddzielającym partnerów od siebie. Gdy do ich budynku wprowadza się kolega z drużyny Wesa – wyjątkowo dociekliwy i nieustannie obecny – misternie budowana fasada zaczyna się rozpadać.

Autorki doskonale ukazują kontrast między życiem prywatnym a zawodowym, między pasją a obowiązkiem, między miłością a strachem. Wes i Jamie, choć dojrzalsi niż w pierwszej części, nadal zmagają się z tym samym pytaniem: czy mają prawo do szczęścia na własnych zasadach? Wewnętrzne rozdarcie bohaterów sprawia, że łatwo się z nimi utożsamić, a emocje, które towarzyszą ich rozterkom, wybrzmiewają bardzo autentycznie.

„My” to nie tylko romans – to także opowieść o cenie sukcesu i odwadze bycia sobą. Sceny pełne namiętności przeplatają się z chwilami niepewności i zwątpienia, co sprawia, że fabuła nie jest jednostajna, a czytelnik przeżywa z bohaterami każdy kryzys i każdy triumf. Pojawia się też temat przyjaźni – czasem wsparcie przychodzi z najmniej spodziewanej strony, a drużyna sportowa, dotąd anonimowa, zaczyna odgrywać coraz ważniejszą rolę.

Zaletą książki jest też to, że autorki nie boją się poruszać trudnych tematów: homofobii, presji otoczenia, samotności i depresji. Choć akcja toczy się w świecie sportu, problemy, z którymi mierzą się Wes i Jamie, są uniwersalne i bliskie każdemu, kto kiedykolwiek czuł, że musi ukrywać ważną część siebie.

Zakończenie tomu to kulminacja wszystkich napięć i emocji – jednocześnie wzruszająca, dojrzała i dająca nadzieję. To dowód, że miłość, choć wystawiana na próby, może przetrwać nawet wtedy, gdy przeciwności wydają się nie do pokonania.

„My” to piękna, pełna pasji i emocji historia, która nie idealizuje codzienności, lecz pokazuje ją taką, jaka bywa naprawdę – trudną, ale i pełną wartościowych chwil. To książka, która poruszy serca zarówno fanów romansu, jak i tych, którzy szukają opowieści o odwadze, lojalności i prawdziwym uczuciu.

 

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 8/10

  

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Cykl: Him (tom 2)

Data wydania: 2025-06-24

Liczba stron: 328

ISBN: 9788383355962

 

 

 

Jak radzić sobie ze zmieniającym się porządkiem świata. Zasady - Ray Dalio

Jak radzić sobie ze zmieniającym się porządkiem świata. Zasady - Ray Dalio

 

Nadchodzące czasy będą radykalnie różne od tych, w których żyliśmy do tej pory… Niezwykle aktualna książka Raya Dalio wyjaśnia naturę tych zmian oraz pokazuje, jak możemy skutecznie radzić sobie w nowych okolicznościach.

Legendarny inwestor Ray Dalio od pięćdziesięciu lat analizuje globalną gospodarkę, starając się zrozumieć najważniejsze czynniki wpływające na jej rozwój. Kilka lat temu zaobserwował pojawienie się wielu niepokojących zjawisk. Ogromne zadłużenia i zerowe lub prawie zerowe stopy procentowe doprowadziły do masowego drukowania pieniędzy w trzech głównych walutach rezerwowych świata. W wielu krajach nasiliły się konflikty społeczne, napędzane przez rozwarstwienie majątkowe, podziały polityczne i różnice kulturowe. Wreszcie powstało nowe mocarstwo światowe (Chiny),które rzuciło wyzwanie dotychczasowemu hegemonowi (USA) i istniejącemu porządkowi światowemu. Ostatni okres obfitujący w podobne wydarzenia to lata 1930–1945.

Aby spróbować zrozumieć te zjawiska i przewidzieć dalszy rozwój sytuacji, Dalio zwrócił się do analogicznych przypadków znanych z historii. W swojej książce bada najbardziej burzliwe okresy gospodarcze i polityczne wielkich imperiów, ukazując ich rozwój z perspektywy klasycznego Wielkiego Cyklu, warunkującego wzloty i upadki poszczególnych mocarstw. Ujawnia uniwersalne mechanizmy leżące u podstaw tych zmian i stara się spojrzeć w przyszłość, oferując praktyczne zasady, które pomogą przygotować się na to, co nas czeka.

Ray Dalio ma talent do rozpoznania kluczowych pytań naszych czasów.

To ważny głos w dyskusji i pilne ostrzeżenie dla całego Zachodu. Henry Kissinger




„Jak radzić sobie ze zmieniającym się porządkiem świata. Zasady” Raya Dalio to książka, która stara się uchwycić logikę historii i mechanizmy rządzące globalną gospodarką. Autor, znany z bestsellerowych „Zasad. Życie i praca”, tym razem sięga jeszcze głębiej – do historii mocarstw, cykli gospodarczych i politycznych przesileń, które determinowały losy świata przez ostatnie pięć stuleci.

 Dalio wychodzi od obserwacji współczesności: rekordowego zadłużenia państw, zerowych stóp procentowych, drukowania pieniędzy, narastających nierówności społecznych i rywalizacji USA z Chinami. W jego ujęciu nie są to zjawiska nowe, lecz elementy powtarzalnego Wielkiego Cyklu, który przesądzał o wzlocie i upadku dawnych potęg – od Holandii i Hiszpanii po Wielką Brytanię czy Rosję. Lektura szybko uświadamia czytelnikowi, że teraźniejszość można rozumieć lepiej, patrząc przez pryzmat przeszłości.

 Autor nie ogranicza się do chłodnej analizy danych. Jego narracja jest przejrzysta, a skomplikowane procesy ekonomiczne i polityczne przedstawia w sposób, który nie odstraszy laika. Częste odwołania do przykładów historycznych oraz klarowna struktura książki czynią ją bardziej przystępną. Dalio nie udaje proroka – podkreśla, że jego wnioski opierają się na obserwacjach i mogą być obarczone ryzykiem błędu. Ta pokora nadaje jego analizom wiarygodności.

 Ogromną zaletą książki jest praktyczny wymiar. Choć nie jest to poradnik w ścisłym sensie, Dalio proponuje zestaw zasad, które pomagają przygotować się na turbulencje przyszłości. Uczy, jak obserwować sygnały ostrzegawcze: od kursów walut po dynamikę zadłużenia. Dzięki temu czytelnik zyskuje narzędzia do samodzielnej oceny rzeczywistości, zamiast polegać wyłącznie na opiniach ekspertów czy medialnych nagłówkach.

 Warto zauważyć, że Dalio traktuje ekonomię i politykę jako zjawiska nierozerwalnie powiązane z kondycją społeczeństw. Podkreśla rolę nierówności majątkowych, napięć społecznych i kryzysów zaufania w kształtowaniu losów narodów. Ta perspektywa nadaje książce szerszy wymiar – to nie tylko wykład o pieniądzach, ale również refleksja nad tym, w jakim świecie żyjemy i jakie wybory stoją przed nami.

 Lektura jest wymagająca, bo porusza tematy fundamentalne, ale jednocześnie dzięki klarownemu stylowi staje się przystępna także dla osób, które na co dzień nie śledzą giełdy czy wskaźników makroekonomicznych. To propozycja dla każdego, kto chce rozumieć współczesny świat, a nie tylko biernie go obserwować.

 Nie bez znaczenia pozostaje także jakość wydania – solidna oprawa, przejrzysty układ treści i starannie opracowana typografia sprawiają, że książka prezentuje się elegancko i zachęca do zatrzymania się nad kolejnymi stronami. To pozycja, którą warto mieć na półce nie tylko ze względu na jej treść, ale i formę.

 Podsumowując, „Jak radzić sobie ze zmieniającym się porządkiem świata” to książka, która łączy wnikliwą analizę historyczno-ekonomiczną z praktycznym podejściem do przyszłości. Ray Dalio przypomina, że historia lubi się powtarzać, a uważny obserwator może dzięki temu lepiej przygotować się na nadchodzące zmiany. To lektura dla wszystkich, którzy chcą rozumieć, dlaczego świat wygląda tak, jak wygląda – i co może wydarzyć się dalej.


Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 8/10

 

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

biznes, finanse

Data wydania: 2025-06-24

Liczba stron: 592

ISBN: 9788383350219

 

Heksa - Ada Kussowska

Heksa - Ada Kussowska

Nie wszystko da się zaplanować. A zwłaszcza miłości.

Emilia, specjalistka w dziale marketingu, potrafi ogarnąć każdy projekt, ale własne życie uczuciowe? Totalny chaos. Jedna noc z tajemniczym nieznajomym poznanym w barze miała być początkiem pięknego romansu. Miała. Bo mężczyzna już nad ranem znika, a w pracy czeka ją nowy projekt i… nowy problem.

Konrad Rzepecki – klient z piekła rodem. Wymagający, cyniczny, nieprzewidywalny. Z każdą rozmową coraz bardziej działa Emilii na nerwy, a jednak coś w nim przyciąga ją jak magnes.

Z czasem granica między zawodowym dystansem a osobistym zaangażowaniem zaczyna się niebezpiecznie zacierać. Nieznajomy z baru powrócił jak książę na białym koniu, a Emilia zastanawia się, czy to aby na pewno jej bajka…





 „Heksa” Ady Kussowskiej to powieść, która od pierwszych stron wciąga czytelnika w wir emocji, nieoczekiwanych zwrotów akcji i typowo ludzkich dylematów. Autorka po raz kolejny udowadnia, że potrafi pisać historie nie tylko lekkie i zabawne, ale również pełne autentyzmu i wiarygodności. To romans, ale nie taki, w którym bohaterowie zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia i żyją długo i szczęśliwie. Tutaj miłość jest skomplikowana, przewrotna i nieprzewidywalna, a przez to bardziej prawdziwa.

Główna bohaterka, Emilia, to kobieta, z którą łatwo się utożsamić. Perfekcyjnie odnajduje się w świecie zawodowych wyzwań, potrafi zapanować nad chaosem pracy w marketingu, a jej projekty zawsze kończą się sukcesem. Jednak w życiu prywatnym zupełnie traci kontrolę – i właśnie ten kontrast czyni ją tak wiarygodną i bliską czytelnikowi. Spotkanie z tajemniczym nieznajomym z baru wydaje się obietnicą spełnienia romantycznych marzeń, ale szybko okazuje się jedynie początkiem skomplikowanej gry.

Na scenę wkracza Konrad Rzepecki – wymagający klient, cyniczny i trudny we współpracy. To typ bohatera, którego łatwo znienawidzić, ale z czasem zaczynamy dostrzegać, że za fasadą arogancji kryje się coś więcej. Kussowska świetnie rozgrywa napięcie między nim a Emilią, budując dynamiczną relację pełną kłótni, przyciągania i niedopowiedzeń. Zderzenie charakterów nie tylko napędza akcję, ale też nadaje jej energii i humoru.

Autorka nie idzie na skróty – nie ma tu nagłej przemiany gbura w księcia na białym koniu. Konrad pozostaje trudnym partnerem, a ich relacja rozwija się stopniowo, wiarygodnie i z dawką realizmu, którego często brakuje w romansach. Dzięki temu czytelnik nie tylko kibicuje Emilii, ale także uważnie śledzi każdy gest i dialog, chcąc odkryć, dokąd ta historia zmierza.

Jednym z największych atutów „Heksy” jest styl pisania. Ada Kussowska posługuje się językiem lekkim, dowcipnym, a zarazem niezwykle obrazowym. Jej dialogi iskrzą ciętym humorem, bohaterowie są wyraziści, a codzienne sytuacje nabierają wyjątkowego charakteru. Obok poważniejszych dylematów autorka umiejętnie wplata zabawne detale – od absurdalnych problemów w pracy po motyw z kozami, które stają się uroczym smaczkiem fabuły.

Warto też podkreślić, że „Heksa” to nie tylko opowieść o miłości, ale także o poszukiwaniu własnej drogi, balansie między pracą a życiem prywatnym, o odwadze do stawiania granic i pozwalaniu sobie na emocje. Emilia nie jest idealna – popełnia błędy, bywa naiwna, ale dzięki temu jest niezwykle ludzka. Właśnie ta niedoskonałość sprawia, że tak łatwo się z nią zaprzyjaźnić.

Czytelnik nie znajdzie tu przewidywalnego romansu, w którym już po kilkunastu stronach wiadomo, jak potoczy się historia. Zamiast tego dostaje pełną napięcia, humoru i emocji opowieść, która niejednokrotnie potrafi zaskoczyć. Autorka bawi się schematami gatunku, wywracając je do góry nogami i pokazując, że romans biurowy może mieć w sobie świeżość i oryginalność.

„Heksa” to książka idealna dla tych, którzy szukają w literaturze rozrywki, ale także odrobiny refleksji nad tym, jak skomplikowane potrafią być relacje międzyludzkie. To historia napisana z pazurem, pełna energii i emocji, w której każdy znajdzie coś dla siebie – od wybuchowych dialogów, przez magnetyczną relację bohaterów, aż po subtelne obserwacje codzienności.

Ada Kussowska po raz kolejny udowadnia, że potrafi pisać romanse, które nie tylko bawią, ale również angażują i zostają w głowie na długo po lekturze. „Heksa” to lektura, która rozgrzeje serca, rozśmieszy i pozwoli choć na chwilę oderwać się od codzienności. Idealna na długie wieczory, gdy chcemy zanurzyć się w świecie, gdzie chaos uczuć miesza się z pracą w biurze, a miłość potrafi pojawić się w najmniej spodziewanym momencie.

 

Moja ocena: 10/10

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

  

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

literatura obyczajowa, romans

Data wydania: 2025-07-22

Liczba stron: 480

ISBN: 9788383356228

Julia Quinn "Bridgertonowie. Miłosne tajemnice"

Julia Quinn "Bridgertonowie. Miłosne tajemnice"

Czy są tu jacyś fani Bridgertonów? Sama nadal nie zapoznałam się ze słynnym serialem produkcji Netflixa, więc do powieści podchodzę z - mam nadzieję - dosyć świeżą głową i nie uzyskawszy wcześniej żadnych spoilerów - bardzo się przed nimi bronię. Ten, kto czytał choć niektóre z poprzedzających "Miłosne tajemnice" tomów, na pewno zwrócił uwagę na postać Penelopy Featherington, nieśmiałej dziewczyny niedocenianej przez matkę, która przewijała się tu i ówdzie w tle powieści. Przy lekturze wcześniejszych tomów zapałałam do niej dużą sympatią, więc oczywiście bardzo ucieszyłam się, dowiadując się, że gra ona tu pierwsze skrzypce. A ponieważ każdy tom "Bridgertonów" poświęcony jest jednej latorośli z tej rodziny, to i tu nie może zabraknąć takiego - tym razem przyjrzymy się bliżej Colinowi.

Penelopa Featherington od lat jest beznadziejnie zakochana w Colinie Bridgertonie. Jest też przyjaciółką rodziny - a zwłaszcza piątej w kolejności Eloise - darzy się ją tu dużą sympatią, co nie zmienia faktu, że Colin nigdy nie zwraca na nią uwagi - nie w sensie romantycznym. Owszem, od czasu do czasu zatańczy z nią na balu, utnie sobie z nią pogawędkę... i na tym się kończy. Nie pomaga to, że mężczyzna woli raczej podróżować niż spędzać czas w deszczowym Londynie. Krótko mówiąc, Penelopa wpadła we friendzone, jeszcze zanim wymyślono to słowo.

Oczywiście, widząc od samego prologu, że historia dotyczy Penelopy i jej nieodwzajemnionej miłości do Colina, możemy domyślać się, jak to potoczy się dalej. Nie ma tu nic specjalnie zaskakującego - "Bridgertonowie" są przyjemną, służącą relaksowi serią, jednak nie należy się tu spodziewać zwrotów akcji rodem z rasowych kryminałów. Pomimo zatem, że wątek miłosny był dosyć przewidywalny, to w trakcie lektury bawiłam się bardzo dobrze. 

Tym, co miało być w trakcie lektury największym zaskoczeniem, był jednak nie sam przebieg relacji romantycznej, lecz pewien wątek związany z lady Whistledown - autorką poczytnej plotkarskiej gazetki, tożsamości której nie udało się jeszcze nikomu ustalić. Przyznam, że owszem, rozwiązanie zagadki związanej z lady Whistledown było zaskakujące, jednak niekoniecznie pozytywnie - rozwiązanie zaproponowane przez autorkę nie jest dla mnie do końca wiarygodne, czuję pewien zgrzyt między kąśliwością i swego rodzaju brutalnością gazetki, a charakterem osoby, która miała ją pisać. W skrócie: wolałabym, żeby był to kto inny.

Nie można również nie wspomnieć o tym, co powtarza się we wszystkich częściach tej serii, a mianowicie tego, że choć teoretycznie akcja toczy się w epoce regencji - jak np. u bohaterów powieści Jane Austen - to sami bohaterowie zachowują się zaskakująco współcześnie. Jeśli zatem szukacie powieści historycznej, która napisana byłaby z dbałością o wszelkie szczegóły epoki i która naprawdę mogłaby przenieść Was w czasie, to niestety Bridgertonowie nie są lekturą spełniającą te kryteria. Jeśli natomiast szukacie po prostu czegoś prostego, lecz wciągającego, do przeczytania, a poprawność historyczna nie jest dla Was priorytetem, to może być to lektura idealna.

Choć osobiście wolę mocniej rozbudowane powieści historyczne, pełne szczególików z epoki, to jednak przy "Bridgertonach" zawsze dobrze się bawię. Tak jak i wcześniejsze tomy, tak i "Miłosne tajemnice" są lekturą bardzo dobrze umilającą wieczory.


Tytuł: Miłosne tajemnice
Tytuł oryginału: Romancing Mister Bridgerton
Autorka: Julia Quinn
Tłumaczenie: Aleksandra Jagiełowicz
Data wydania: 2025
Wydawca: Wydawnictwo Zysk i S-ka
Liczba stron: 461
ISBN: 978-83-8335-538-2


Za możliwość lektury serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.


Autorka recenzji: Zaczytana Słowianka

Jak radzić sobie ze zmieniającym się porządkiem świata. Zasady.

Jak radzić sobie ze zmieniającym się porządkiem świata. Zasady.



Ray Dalio jest jedną z niewielu osób, która prawidłowo przewiduje światowe trendy w finansach i gospodarce. To nie tylko założyciel jednego z największych funduszy hedgingowych na świecie, ale również jedna z niewielu osób, które już w 2007 roku ogłosiły nadchodzący kryzys finansowy. Od wielu lat publikuje książki, które mają na celu przybliżyć czytelnikom bez ekonomicznego wykształcenia obraz światowej sytuacji finansowej i zasady, jakimi rządzi się rynek.

W swojej najnowszej książce autor opisuje cykliczność, jaka występuje od zarania dziejów. Jego podejście opiera się na obserwacji zmian produktywności, wzlotów i upadków w gospodarce oraz określeniu wskaźników, które pokazują, w jakim miejscu cyklu obecnie się znajdujemy i czego można się spodziewać. Dalio analizuje przyrosty populacji, dobrobyt gospodarczy oraz zawirowania związane czy to z wojnami czy z katastrofami naturalnymi. Na te dane nakłada informacje ekonomiczne, jak rozwój pieniądza i innych narzędzi finansowych, globalizację rynku, zadłużenie krajów a także wewnętrzne regulacje państw, które w różnych czasach były lub są światowymi liderami w gospodarce.

Dzięki tej pogłębionej analizie autor opisał 6 faz, które odzwierciedlają stan prawie każdego państwa na świecie. Ich następowanie po sobie wydaje się nieuniknione. Mamy więc USA, potężny kraj jednak będący w fazie spadku, oraz np. Chiny – szybko rosnące w siłę. Ray Dalio przedstawia dużo zagadnień ekonomicznych, jednak robi to w sposób interesujący nawet dla laika. Książka jest podzielona na tekst podstawowy oraz dodatkowy, co sprawia, że nie wszystkie rozdziały musimy czytać w całości, aby nadal nadążyć za tokiem myślenia autora.

W książce widzimy pogłębioną analizę przeszłości, jednak rad na przyszłość jest niewiele i są dość enigmatyczne. Wynika to z dwóch rzeczy. Po pierwsze autor jest świadomy, że w momencie czytania tej książki część informacji będzie już nieaktualna (decyzje polityczne mające wpływ na światową gospodarkę zapadają cały czas), dlatego często odsyła do swojej strony internetowej, która jest aktualizowana na bieżąco. Po drugie ta książka ma charakter edukacyjny - autor za cel postawił sobie przekazanie wiedzy a nie gotowych rozwiązań. Dostaliśmy więc dobre narzędzie, aby radzić sobie w szybko zmieniającym się świecie, a co z nim zrobimy zależy już tylko od nas.

Tytuł: Jak radzić sobie ze zmieniającym się porządkiem świata. Zasady.
Tytuł oryginału: Principles for dealing with the changing world order: why nations succed and fail.
Autor: Ray Dalio
Tłumaczenie: Alicja Unterschuetz
Data wydania: 2025-06-24
Wydawnictwo: Wydawnictwo Zysk i S-ka
Liczba stron: 592
ISBN: 9788383350219
Witajcie w Zaklętej Krainie / Jacek Piekara

Witajcie w Zaklętej Krainie / Jacek Piekara

 


Od jakiegoś czasu obserwuję trend wydawania pierwszych powieści autorów, którzy obecnie są już znani i lubiani. W ten trend wpisała się również książka „Witajcie w Zaklętej Krainie”, która jest zbiorem pierwszych powieści i opowiadań Jacka Piekary.

W polskiej fantastyce Piekara to nazwisko, które zna większość fanów tego gatunku. Jego cykl o inkwizytorze rozpalał wyobraźnię czytelników począwszy od lat 00’ przez kolejne 15 tomów. Tym razem mamy okazję przeczytać jego pierwsze dzieła, które nie są aż tak znane (a na pewno nie przez młodszych czytelników), do tego bez dodatkowej redakcji – w oryginalnej formie.

Pierwsza część książki to „Imperium – smoki Haldoru” - debiut pisarski Piekary z roku 1987 (autor miał wówczas 22 lata!). Ilości wprowadzonych na początku bohaterów mógłby mu pozazdrościć sam George R.R. Martin. Już w tej powieści widać, że autor ma dryg do fantasy, jednak moim zdaniem prawdziwym smaczkiem tego zbioru jest „Pani Śmierć” czyli powieść o Conanie Barbarzyńcy. Nie muszę chyba wspominać, że jest to dość unikalna powieść, ponieważ nigdy żaden inny polski autor nie brał na warsztat tej postaci. Tymczasem Piekara ukazuje nam historię Conana, gdy ten jest już na „emeryturze”. Jak to jednak bywa z wielkimi wojownikami, emerytura zostaje brutalnie przerwana przez porwanie jego żony. Conan wyrusza więc znowu w drogę i jest to naprawdę barwna podróż. W powieści „Pani Śmierć” oraz kolejnych opowiadaniach widać już styl Piekary, który oszlifowany widzieliśmy również w cyklu o Mordimerze Madderdinie. Jest on niezwykle dosadny - autor nie unika brutalnych scen, realistycznie oddaje nawet sprawy fizjologiczne. Historie wciągają nas od pierwszych stron, bardzo szybko poznajemy bohaterów i zaczynamy im kibicować (nawet, jeżeli robią rzeczy moralnie wątpliwe). Postaci kreowane przez Piekarę są wielowymiarowe. Nie ma tu opozycji szlachetny rycerz – zły najeźdźca, bohaterowie często muszą wybierać mniejsze zło, podejmować kontrowersyjne decyzje i mierzyć się z ich konsekwencjami. Jest tu i strach i ambicje do rządzenia, a także wiele moralnych dylematów. Ta antologia dzieł Jacka Piekary to zarówno dobra książka na początek przygody z fantastyką jak i miły dodatek dla wszystkich fanów autora, a także pozycja obowiązkowa dla osób, które wolą bardziej mroczne oblicze fantasy.

Tytuł: Witajcie w Zaklętej Krainie
Autor: Jacek Piekara
Data wydania: 2025-04-23
Wydawnictwo: Wydawnictwo Zysk i S-ka
Liczba stron: 640
ISBN: 978-83-8335-524-5
Władza i postęp. Tysiąc lat walki o technologię i dobrobyt.

Władza i postęp. Tysiąc lat walki o technologię i dobrobyt.

 

Słowo postęp kojarzy się nam z czymś pozytywnym. To rozwój, progres, coś co sprawia, że życie staje się łatwiejsze. Owszem, ale czasem korzyści czerpią jedynie nieliczni.

Daron Acemoglu i Simon Johnson (laureaci Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii) napisali niezwykle ciekawą książkę. Mając rozległą wiedzę ekonomiczną, w sposób bardzo przystępny opisali jak zmiany technologiczne, zwykle postrzegane jako coś niezwykle pozytywnego, zamiast prowadzić do dobrobytu całego społeczeństwa, dają korzyści jedynie elitom.

Można od razu skontrować i podać przykład rewolucji przemysłowej, która przecież sprawiła, że całe nasze społeczeństwo przeszło industrializację i mogło przejść do bardziej cywilizowanego rodzaju pracy. Ale i tutaj autorzy pokazują jakim kosztem odbywał się ten proces, jak na początku było gorzej, żeby mogło być lepiej i dlaczego, mimo nowych zdobyczy technologii, ludzie nadal żyli w biedzie.

Obecnie widać to bardziej niż kiedykolwiek. Rewolucja informatyczna wyniosła na piedestał kilka firm, a tak naprawdę ich założycieli. To oni zyskali milionowe fortuny oraz uzależnili świat od swoich wynalazków. Widzimy koncentrację kapitału, a nie ogólny dobrobyt. Kolejnym etapem tej rewolucji jest sztuczna inteligencja, której rozwój jest teraz promowany przez wszystkich dużych graczy na rynku technologii. Pytanie brzmi czy w tym przypadku można zmienić schemat i sprawić, że rozwój AI będzie przynosił korzyści ogółowi, czy znowu jedynie grupie elit?

Autorzy widzą tutaj otwartą drogę – jeszcze nie jest za późno, aby zdobycze technologii były postępem całego świata a nie grona wybranych. Jednak to, co widzimy na świecie, to ciągłe nastawienie na finansowe zyski, mimo wielu sygnałów ostrzegawczych, że powinniśmy raczej zainteresować się planetą i naszą wspólną przyszłością niż zbijaniem kapitału. Obecnie każdy gra do swojej bramki, a bogaci mają ten przywilej, że nie muszą się interesować większością świata, której nie stać na to samo, co ich. Koncentracja bogactwa to również koncentracja egoizmu.

Dla mnie ta książka jest trafną analizą i obserwacją tego, co już było. Natomiast jako naród pokazaliśmy wielokrotnie, że nie uczymy się na błędach, więc dlaczego z kolejną rewolucją miałoby być inaczej niż dotąd? Autorzy są bardziej optymistyczni niż ja i być może Wy, kolejni czytelnicy, wyciągnięcie z tej lektury więcej nadziei niż pesymizmu. Na pewno jest to lektura bardzo wartościowa i bardzo na czasie.


Tytuł: Władza i postęp. Tysiąc lat walki o technologię i dobrobyt.
Tytuł oryginału: Power and Progress. Our Thousand-Year Struggle Over Technology and Prosperity
Autor: Daron Acemoglu, Simon Johnson
Tłumaczenie: Agnieszka Sobolewska
Data wydania: 2025-06-03
Wydawnictwo: Wydawnictwo Zysk i S-ka
Liczba stron: 584
ISBN: 978-83-8335-558-0