Pokazywanie postów oznaczonych etykietą klasyka kryminału. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą klasyka kryminału. Pokaż wszystkie posty
Zagadkowa księżna - Edgar Wallace

Zagadkowa księżna - Edgar Wallace

 


Lois jest ubogą stenotypistką. Aby zmniejszyć koszty utrzymania, wynajmuje pokój wraz z przyjaciółką (koleżanką z pracy), Lizą. Pewnego dnia, w ramach spotkania zawodowego, udaje się do więzienia dla kobiet. Nie jest to jej pierwsza wizyta w tym miejscu, nowością jest jednak, iż dostrzega wśród osadzonych tajemniczą, dystyngowaną damę. Gdy zapyta o nią mimochodem naczelnika więzienia, życie Lois odmieni się na zawsze.


Książka jest klasycznym kryminałem. Przewija się w niej motyw morderstwa, ale też sporo tajemnic. Czytając czujemy dreszczyk emocji, zapominając trochę percepcję z 'kto zabił ?' na 'kto może jeszcze zginąć?'.


Powieść ma dobre tempo, zwroty akcji, a na ostatnich stronach czeka nas zaskakujący twist. Napisana jest bardzo poprawnie, z nutką fantazji i dbałością o szczegóły. 


Autor wymyślił barwnych bohaterów, całą ich gamę, tworzącą przekrój osobowości i charakterów. Od przysłowiowego rycerza na białym koniu po zepsute do szpiku kości, chciwe, czarne charaktery.


Chwilami uśmiechniemy się znad kart lektury, gdy Edgar Wallace będzie chciał nas oszukać, zamydlić nam oczy. Czytelnik może zacnie się bawić przewidując dalsze losy postaci.


Całość nie jest ani nużąca, ani za długa (tom to niewiele ponad dwieście stron). Tym co razi natomiast to kobiece bohaterki - niby w swojej epoce idą pod prąd, jednak wystarczy chwila, by straciły głowę. Bez wsparcia mężczyzn są bezradne i naiwne. Rozumiem ramy czasowe powstawania powieści, jednakowoż z dzisiejszej perspektywy, trochę to razi.


Poza tym aspektem można śmiało powiedzieć, że książka pięknie się zestarzała, czy raczej zakonserwowała. Wallace zdecydowanie zna się na pisaniu kryminałów. Miło, że wydawnictwo MG przypomina je współczesnym czytelnikom, bo warto do wysmakowanej klasyki sięgać. Nie samą Agathą Christie wszak ona stoi. Plusik za wysmakowane, nawiązujące do przeszłości okładki (również pozostałych dzieł autora). 


Oprócz warstwy kryminalnej wreszcie, mamy i nutkę romansu, i psychologii (niezdrowa relacja matka-dorosły syn). Słowem warto się skusić, bo jest w czym wybierać - oceniam na mocne 8/10.


Zrecenzowała: zielony_motyl


Tytuł: Zagadkowa księżna

Autor: Edgar Wallace

Wydawnictwo: MG

Data wydania: 15.01.2025

Liczba stron: 224

ISBN: 9788382410969

Zabójczy Święty Mikołaj - Mavis Doriel Hay

Zabójczy Święty Mikołaj - Mavis Doriel Hay

 


Oto przed nami kolejna powieść kryminalna okołoświąteczna. Czy warto zaczytać się w dziele Mavis Doriel Hay?

Książka sięga po sprawdzony schemat. Staroangielski dwór, lata trzydzieste ubiegłego wieku, morderstwo seniora rodu, wszystko zasypał śnieg, są odcięci od świata… Zaraz, zaraz – śniegu w tej lekturze nie ma praktycznie wcale… Jest za to Mikołaj.

Rodzina i przyjaciele domu zjechali się na święta Bożego Narodzenia. Stara ciotka wiedziała, że nie jest to dobry pomysł, ale sir Osmond się uparł. Postanowił także, że jeden z gości przebierze się za Świętego Mikołaja i rozda dzieciom oraz służbie prezenty. Niestety niedługo po celebracji pan domu ginie we własnym gabinecie od strzału w głowę. Praktycznie każdy miał motyw i coś zyskiwał na jego śmierci. Niewielu miało sposobność. Rozpoczyna się śledztwo, a prowadzący je policjant zabrania komukolwiek opuszczać rezydencję do wyjaśnienia zagadki śmierci.

Bohaterowie duszą się w majątku, ale nie ma w książce zbyt ciężkiej atmosfery. To raczej kryminał z gatunku lekkich, wzorowanych na klasyce. Zabrakło jednak jakiegoś błysku, porywającego detektywa, wzbudzającej sympatię postaci… Wszyscy podejrzani są nijacy i ani dobrzy, ani źli. Czytając, nie kibicujemy więc nikomu, a zatem nie ma większych emocji i bardziej z zaciekawienia logiczną zagadką śledzimy kolejne strony.

W uporządkowaniu faktów pomaga nam spis bohaterów z wyjaśnieniem "kto jest kim" na początku książki oraz plan parteru dworu, abyśmy mogli zrozumieć, jak postacie się poruszały w newralgicznych momentach.

Rozdziały są średniej długości, każdy opisany z perspektywy któregoś z bohaterów. Opowiadają oni swoje historie. W większości autorem jest pułkownik Halstock – przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości, ale kilka relacji spisanych jest przez podejrzanych.

Książka jest niby poprawna, ale od literatury bardziej przypomina szaradę. Kto, gdzie, którędy, jak, z kim, plus rzut techniczny pomieszczeń. To jednak za mało, aby czytelnika wciągnąć, o porwaniu już nie wspominając. Klimatu świąt, który dobitnie sugeruje okładka, też specjalnie nie czuć.

Na pewno nie jest to pozycja wybitna. Jako ciekawostkę można spokojnie przeczytać i nie wynudzicie się, jednak jeśli macie już poświęcać czas na ten specyficzny gatunek, lepiej sięgnąć po sprawdzonego Poirota.

Moja ocena: poprawne 6/10. Zabrakło ikry i polotu.


Zrecenzowała: zielony_motyl


Tytuł: Zabójczy Święty Mikołaj
Autor: Mavis Doriel Hay
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 26.11.2024
Liczba stron: 300
ISBN: 9788383354163
Portret mordercy. Świąteczna opowieść kryminalna - Anne Meredith

Portret mordercy. Świąteczna opowieść kryminalna - Anne Meredith

 


Kryminał wydany w 1933 roku… Czy mimo upływu czasu może sprawiać przyjemność czytelnikowi?

Angielska wieś, lata trzydzieste. Pan domu, który jest bankrutem. Na święta zjeżdża się rodzina, która bardziej od bożonarodzeniowego klimatu zainteresowana jest wyłudzeniem pieniędzy od zamożnego (niegdyś) ojca. Nikt w tej familii się nie lubi, a zamiast radosnych śpiewów przy choince praktykowane są obgadywanie, złorzeczenie, wzajemna nienawiść.

Wkrótce dochodzi do morderstwa… Pan na włościach, Adrian Gray, ginie w nocy z Wigilii na pierwszy dzień świąt w swoim gabinecie. Kto jest winowajcą? Ktoś z rodziny? Członek służby? A może włamywacz?

Nie musicie się nad tym głowić, bowiem… czytelnik jest świadkiem morderstwa krok po kroku, a sama książka jest niejako zagłębianiem się w umysł sprawcy i przebieg śledztwa.

Dawno temu był taki serial o detektywie, "Colombo". Na początku odcinka widzowie obserwowali scenę zabójstwa, by później kibicować fajtłapowatemu policjantowi w odkrywaniu prawdy. Tutaj mamy do czynienia z podobnym mechanizmem.

Nie oznacza to wcale braku napięcia, czy nudy. Powieść intryguje, wciąga, choć w nietradycyjny sposób. Sporo w niej psychologii, zaglądania w głowy bohaterów, śledzenia ich myśli, motywacji, jak i poczynań.

Miejscami może się to wydać niestety nużące, gdyż znacząco spowalnia tempo akcji, a pewne niuanse dla fana kryminałów są oczywiste, a co za tym idzie przewidywalne.

Reasumując: dla miłośników klasyki gatunku – pozycja obowiązkowa, dla lubujących się w gęstej, ciężkiej, mrocznej, dusznej atmosferze – ciekawa powieść, dla mnie – zbyt mało akcji, książka nieco się zestarzała.

"Portret mordercy" to lektura przyzwoita, ale bez rewelacji. Moja ocena: 6/10.


Zrecenzowała: zielony_motyl


Tytuł: Portrer mordercy. Świąteczna opowieść kryminalna
Autor: Anne Meredith
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 26.11.2024
Liczba stron: 300
ISBN: 9788383354170
Cicha noc Herculesa Poirota - Sophie Hannah

Cicha noc Herculesa Poirota - Sophie Hannah

 


Kryminał w stylu Agathy Christie, z akcją osadzoną w okresie świąt Bożego Narodzenia? Brzmi jak must have.

Tym razem Poirot ma do rozwikłania zagadkowe morderstwo, do jakiego doszło w szpitalu. W odseparowanej sali ginie pacjent od uderzenia w głowę wazonem. Wkrótce do tejże placówki medycznej ma udać się przyjaciel mamy inspektora Catchpoola (zastąpił on słynnego Hastingsa). Żona przyszłego hospitalizowanego obawia się o jego życie. Wszak mordercy nie odnaleziono (jeszcze), może więc (jak owa dama jest przekonana) zaatakować ponownie.

Akcja rozpoczyna się na kilka dni przed Bożym Narodzeniem i słynny detektyw wraz z przyjacielem zobligowani są do odbycia wycieczki do wiejskiej posiadłości, w której bardzo nie chcą spędzać świąt. Czy uda się szybko znaleźć zabójcę między ubieraniem choinek i powrócić do Londynu? Komu innemu, jak nie Poirotowi?

Jestem fanką sympatycznego Belga, od kiedy przeczytałam pierwszą powieść z jego udziałem, więc mam dwojaki stosunek do tej książki. Z jednej strony moje oczekiwania wobec lektury są wygórowane, z drugiej możliwość spotkania ukochanego bohatera literackiego zawsze sprawia radość. Która opcja zwycięża w przypadku "Cichej nocy"?

Śmiem twierdzić, że obie po trochu. Nie oszukujmy się – Sophie Hannah to nie Agatha Christie. Brakuje Jej tego charakterystycznego klimatu klasyki i nawet wstawki o słynnych szarych komórkach, czy zapożyczenia z francuskiego nie pomagają – wydają się być nieco na siłę, aby tchnąć jak najwięcej ducha Poirota do opowieści. Troszkę autorka przesłodziła.

Zarazem otrzymujemy lekturę całkiem poprawą. Kryminalna strona jest poprowadzona bardzo dobrze, zakończenie zaskakuje, a śledztwo jest dla czytelnika atrakcyjne. Doczepiłabym się tego, że nie do końca wykorzystano potencjał okresu przedświątecznego. Poza wspomnianym przeze mnie wyżej ubieraniem choinek, trochę mało czuć Christmas spirit. Można było pograć śniegiem, mrozem i prezentami. W sumie powieść, którą otrzymujemy, mogłaby opisywać dowolny czas, niekoniecznie grudzień i wiele by się w niej nie zmieniło.

Czy warto przeczytać "Cichą noc"? Moim zdaniem, jak najbardziej. To solidna dawka kryminału lat trzydziestych, nawiązująca do klasyki gatunku. Obiektywnie oceniam na 8/10, mając nadzieję, że sentyment nie przesłonił mi oczu. Wszak miło zawsze spotkać się z idolem… choćby nieco odgrzewanym.

Zrecenzowała: zielony_motyl


Tytuł: Cicha noc Herculesa Poirota
Autor: Sophie Hannah
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 13.11.2024
Liczba stron: 304
ISBN: 9788327164094
Drzwi z siedmioma zamkami - Edgar Wallace

Drzwi z siedmioma zamkami - Edgar Wallace

 


"Drzwi z siedmioma zamkami" to klasyka kryminału wydana po raz pierwszy w 1926 roku. Czy obecnie czyta się ją jeszcze z przyjemnością czy jej treść jest "przeterminowana"?

Historia rozpoczyna się, gdy młody oficer Scotland Yardu, odziedziczywszy znaczną sumkę, postanawia przejść na wczesną, policyjną emeryturę. Niby ostatni dzień w pracy, a Dick Martin zostaje wciągnięty w skomplikowaną intrygę, w której pojawią się trupy, duże pieniądze, fałsz, eksperymenty naukowe oraz… pewna intrygująca urodą i sposobem bycia bibliotekarka.

Wątek romantyczny nie jest w powieści bez znaczenia, ale osią są oczywiście kryminalne zawiłości. A skomplikowanie historii jest co najmniej zaskakujące.

Wpleciono w tę książkę dość nowatorskie (jak na owe czasy) rozwiązania, świadczące o fantazji autora (zakrawające niemal o science-fiction), ale całość ma ten dobrze nam znany klimat starego kryminału, pełnego subtelności, kindersztuby bohaterów, niespiesznych opisów otoczenia.

Warto wreszcie przenieść się do czasów, kiedy metodą kontaktu były telegramy, a przecięty kabel telefoniczny uniemożliwiał powiadomienie danej osoby… o ile ten telefon w ogóle był dostępny. O traktowaniu kobiet niczym "puch marny", wymagający stałej opieki, nie wspomnę.

Książkę przeczytacie szybko. Akcja zaciekawia, a sama objętość (niewiele ponad dwieście stron) wydaje się być akuratna.

Czegoś mi jednak w samej powieści zabrakło. Okazała się trochę za bardzo przewidywalna… Co jakiś czas mamy ochotę wrzasnąć na któregoś z bohaterów, żeby nie popełniał oczywistego błędu (niczym ten motyw z horroru, gdzie blondynka wbiega prosto w pułapkę nożownika). Poza tym całość wydaje się dość płytka i daleka od prawdopodobieństwa. Może autor posunął się odrobinę za daleko i rozstawia postacie niczym w linearnej grze planszowej, od punktu A do B.

Mimo tych zarzutów, z pewnością spotkanie z niemal stuletnim kryminałem, jest doświadczeniem ciekawym i dość przyjemnym. Starodawne maniery bohaterów też działają na plus. Jako przerywnik między współczesnymi konstruktami literackimi sprawdzi się świetnie.

Moja ocena: mocne 7/10

Zrecenzowała: zielony_motyl


Tytuł: Drzwi z siedmioma zamkami
Autor: Edgar Wallace
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 09.10.2024
Liczba stron: 208
ISBN: 9788382410686