Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Trefl SA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Trefl SA. Pokaż wszystkie posty

Rodzina Treflików. Przeprowadzka i inne zwroty akcji

 



To już moja kolejna książka z serii Rodzina Treflików. Bardzo polubiłam tę wspaniałą i nieco szaloną rodzinkę, która często ma swoje małe kłopoty i kłopociki, lecz tak naprawdę w każdej sytuacji znajduje rozwiązanie. Poprzednia książka, którą miałam okazję przeczytać czyli "Sprzątamy zabawki" była przeznaczona dla najmłodszych. Duży format, w pełni ilustrowane strony i niewiele tekstu - tak by zainteresować dzieci, które dopiero zaczynają przygodę z książkami.



"Przeprowadzka i inne zwroty akcji" to zbiór opowiadań dla starszych dzieci. W publikacji znajduje się osiem opowiadań, dla nieco starszych dzieci - z powodzeniem zainteresują 4-6 latka a 7-8 latek sam będzie mógł zapoznać się z tekstem.



Każde opowiadanie to inna historia, ale wszystkie z nich opierają się trudnych z psychologicznego punktu widzenia problemach, które dotykają dzieci. Wraz z Treflikami dziecko podejmie trudne tematy oscylujące wokół zmiany otoczenia, odrzucenia, zazdrości, opuszczenia przez bliskich, straty przedmiotów materialnych. Ale dzięki wsparciu psychologa, Karli Orban wszystkie treści zostały dostosowane w taki sposób, by pokazać dziecku, że dla każdego problemu można znaleźć rozwiązanie a radzenie sobie z trudnościami jest wpisane w ludzkie życie.



Książka opatrzona jest wspaniałym wstępem, który wprowadzi rodzica w świat radzenia sobie z dziecięcymi problemami. Próba zrozumienia małego człowieka to niezbędna czynność, którą należy podjąć, by wesprzeć swoje dziecko. Najgorsze co można zrobić, to bagatelizować małe problemy dziecka.



Rozmowy z dziećmi bywają trudne, emocje jakie towarzyszą niełatwym rozmową mogą utrudnić komunikację na drodze rodzic-dziecko. Książka "Przeprowadzka i inne zwroty akcji" w łatwy sposób pozwoli dziecku przenieść się do świata fikcji. Dzięki sympatycznym bohaterom najmłodsi zrozumieją, że nie tylko oni mogą mieć problem. A przeczytane przez rodzica opowiadanie będzie wspaniałą okazją do podjęcia rozmowy o emocjach, lękach i obawach. Każdy z nas czegoś się boi, ale najgorsze to tłumić emocje w sobie.



"Przeprowadzka i inne zwroty akcji" to wspaniały zbiór opowiadań terapeutycznych, które prowadzone pod okiem psychologa pozwolą dziecku zrozumieć swoje problemy. Zabawne historie, które spotykają lubianych przez nich bohaterów pozwolą dziecku oswoić się z lękami. Dzięki nim dziecko zrozumie, że nie każdy problem powinien urosnąć do rangi olbrzymiego kłopotu, ale o każdym problemie warto rozmawiać, bo razem łatwiej znaleźć rozwiązania. Polecam szczególnie rodzicom dzieci, które boją się przeprowadzki, czują się odrzucone czy opuszczone.



Moja ocena: 8/10

Zrecenzowała Klaudia Cebula

 

Opracowanie zbiorowe - Rodzina Treflików: Sprzątamy zabawki

 



Sprzątanie. Czasem mam wrażenie, że wokół niego kręci się całe życie. Sama nie jestem osobą, która to uwielbia. Może z czasem nauczyłam się nie pałać nienawiścią do sprzątania, ale nadal nie jesteśmy przyjaciółmi

.

Za to powiem Wam, że jako dziecko szczerze tego nienawidziłam. Każde sprzątanie własnego pokoju, a zwłaszcza sobotnie obowiązki, gdy mama wymagała ode mnie więcej niż posprzątanie swoich włości napawało mnie niemiłym uczuciem. A ile ja łez przy tym wylałam.



Czy wasze dzieci też nie cierpią sprzątać? Nic dziwnego, sprzątanie nie jest ani trochę kreatywne, ale jest potrzebne, by nie pochłonął nas chaos. Jak można to pedagogicznie ugryźć, by nie wychować dzieci na małych bałaganowych chuliganów? Z taką pomocą przychodzą nam między innymi książki. I ta właśnie jest takim potrzebnym narzędziem w często niełatwej walce rodziców z dziecięcą niechęcią do sprzątania.



Rodzina Treflików to znana paczka przyjaznych stworków, których łączą więzy pokrewieństwa. To nie tylko seria książeczek dla dzieci, lecz także animowane filmy na youtub. Znacie już Trefliki?



W moje ręce wpadła świetna książeczka aktywizująca dzieci. Książka kusi swoimi walorami już na wstępie. Ma duży format, przez co łatwo ją czytać i oglądać razem z dzieckiem. Gruba okładka i grube karty w środku sprawą, że książka będzie niezniszczalna w rękach każdego malucha. A to zdecydowanie ma znaczenie. Na uwagę zasługuje również fakt, że książeczka ma sztancowane okienka w środku, które dziecko może samo odkrywać i sprawdzać, co się pod nimi kryje.



A co wydawnictwo Trefl przygotowało w środku? Wspaniałą historię z życia rodziny Treflików. Tak jak w każdym domu, tak i u nich czasami panuje straszny bałagan. Książeczka uczy nas, że w pokoju dzieci, gdy jest bałagan, ciężko coś znaleźć. Ale zupełnie łatwiej jest, gdy uporządkuje się wszystkie rzeczy, a wtedy można odnaleźć zagubione przedmioty. Przygotowanie kolacji to fajna sprawa, ale kuchnia sama się nie posprząta. Dobrze jest, gdy rodzina zajmuje się razem sprzątaniem, bo przecież wszyscy jedli kolację ze smakiem. Książeczka uczy odpowiedzialności i współdziałania. Razem wszystko staje się prostsze. Sprzątanie łazienki to ważna sprawa, fajnie jest sprzątać razem. Wtedy wszystko wydaje się prostsze a sprzątanie upływa szybciej i na pewno w miłym towarzystwie.



Książka o sprzątaniu zabawek jest więc nie tylko książką o sprzątaniu własnego bałaganu. Uczy też odpowiedzialności za bałagan pozostawiony przez innych. Pozwala na wyciąganie wniosków a ilustracje pokazują, jak wygląda zabałaganiony pokój. Dziecko w szybki sposób może dojść do wniosku, że pozostawiona brązowa skórka z banana nie wygląda estetycznie, trzeba ją więc wyrzucić. A gdzie? Tego też uczy książeczka – segregowania śmieci.



Książeczka wydawnictwa Trefl jest świetną bazą do pracy z ilustracją. Ile pytań nasuwało mi się gdy czytałam książkę. O co można zapytać dziecko? Na przykład o to, gdzie jego zdaniem należy odłożyć skarpetki, jak posegregować zabawki – czy wrzucić wszystkie do jednego pudełka, czy na przykład podzielić je na samochody i piłki. Naprawdę to dopiero początek zabawy z tą książką, bo zapewniam, że na samym przeczytaniu historii Treflików nie poprzestaniecie.

Ja już wiem, że Trefliki zagoszczą na stałe w naszej biblioteczce.



Moja ocena: 8/10

Zrecenzowała Klaudia Cebula

 

praca zbiorowa - Idę lulu, to pa, pa! Wieczorny słownik malucha.

praca zbiorowa - Idę lulu, to pa, pa! Wieczorny słownik malucha.

 


Dla każdego rodzica najważniejszy na świecie jest prawidłowy rozwój jego dziecka. Nie od dziś wiadomo, że szczęśliwy maluch, to szczęśliwi mama i tata. We współpracy ze specjalistką od snu Magdaleną Komstą oraz neurologopedą Marceliną Przeździęk, wydawnictwo Trefl Books wydało kolejną książeczkę z serii Dobranoc, Trefliki na noc, mającą pomóc milusińskim w przygotowaniu się do snu. Co wyróżnia ją spośród innych tego typu pozycji na rynku wydawniczym?

Przede wszystkim jest to jej objętość. Na stu kartonowych, niezwykle barwnych i kolorowych stronach przedstawiających Treflika i Treflinkę (i nie tylko) można zaobserwować jak główni bohaterowie – krok po kroku – przygotowują się do snu. Wybranym czynnościom – tj. sprzątaniu zabawek, przygotowaniu do kąpieli, zjedzeniu kolacji, czytaniu bajeczki na dobranoc itd. towarzyszą wyrazy dźwiękonaśladowcze mające olbrzymi wpływ na rozwój aparatu mowy u najmłodszych.



Faktem jest, że gdy dziecko zaczyna porozumiewać się ze swoim otoczeniem, wydaje z siebie rozmaite dźwięki mające za zadanie naśladować rzeczywistość. Próbuje



tym samym zwrócić uwagę dorosłego oraz pokazać, o jaki przedmiot mu chodzi lub jaką konkretnie czynność ma na myśli. Dzięki książeczce Idę lu-lu, to pa-pa maluch bez problemu oswoi się z tym, co chcą przekazać mu rodzice, a po jakimś czasie sam zacznie oznajmiać w ten sposób swoje potrzeby.



Wieczorny słownik malucha przeznaczony jest dla dzieci, które dopiero zaczynają swoją przygodę ze słowami i tworzeniem prostych, zrozumiałych zdań. Ponadto wyrazy takie jak np. ha-ha, stuk-stuk, szu-szu, chlap-chlap, cmok-cmok, szu-szu, chrup-chrup są doskonałymi ćwiczeniami, które nie tylko utrwalą poprawną wymowę głosek, które potrafią sprawić nie lada problem, ale także pomogą w rozwinięciu słuchu fonetycznego oraz zbudują prawidłowe nawyki oddechowe.




Na uwagę zasługuje również solidne wykonanie książeczki. Obrazki przykuwają uwagę, a kartki są dwojakiej struktury – jedne są śliskie, a inne zaś matowe. Doskonała na prezent, będzie stanowiła świetny relaks przed wieczornym odpoczynkiem.


#literaturadziecięca#dladzieci#sen#wieczór

Zrecenzowała: Monika Mikłaszewska

Tytuł: Idę lulu, to pa, pa! Wieczorny słownik malucha.

Autor:praca zbiorowa

Seria: Dobranoc, Trefliki na noc

Data wydania: 2021-03-10

Wydawnictwo:Trefl Books

Liczba stron: 100

ISBN:9788395899225

Moja ocena:7/10

 

Liliana Fabisińska, Magdalena Komsta - Rodzina Treflików. Przygody do słuchania

 

Tytuł: Rodzina Treflików. Przygody do słuchania

Autor: Liliana Fabisińska, Magdalena Komsta

Data wydania: 202-11-25

Liczba stron: 248

Wydawca: Trefl

ISBN: 9788395836657



Kojarzycie bajkę serialową o rodzinie Treflików? Jeśli tak, warto zapoznać się z serią książek z przygodami ekranowych bohaterów.

 

Stworzony z myślą o dzieciach cykl „Trefliki na dobranoc” zawiera perypetie sympatycznych bohaterów. Jest to rodzinka składająca się z Tatusia (niczym u Muminków), Mamusi, dwójki rodzeństwa i dziadków. Towarzyszą im: ciotka latająca na miotle, Mały Wujcio potrafiący czarować oraz barwni sąsiedzi.

 

Przygody skupiają się oczywiście na dzieciach i ich przejściowych kłopotach, które zawsze są pozytywnie zakańczane. A to przy pomocy rodziców, a to przyjaciół. Książka przeznaczona jest już dla trzylatków, stąd historie nie są zbyt skomplikowane, choć niektóre będą wymagały od rodzica dodatkowych wyjaśnień (np. znaczenie terminu „sobowtór” pojawiającego się w jednym z epizodów). Warto jednak pracować z dzieckiem. Czytanie bajek na dobranoc to w końcu wspólny czas opiekuna i malucha.

 

Miłym zaskoczeniem był fakt, że publikacja zawiera nie tylko bajki, ale także przydatne dla rodziców porady. Np. dowiemy się z niej, jaki wprowadzić rytuał zasypiania, poznamy wyciszające zabawy, czy sposoby na zachęcenie malucha do szorowania zębów. Seria stawia także na multisensoryczność, czyli włączenie do wykonywanych zabaw różnych zmysłów. Razem jest to kilkadziesiąt stron podręcznika rodzica przed lekturą właściwą i po niej. Bowiem samo czytanie nie jest końcowym etapem usypiania dziecka.

 

A rzeczona cześć zawiera czternaście przygód Treflika i jego siostry, zaczerpniętych z serialu i zawierających zdjęcia z ekranowej wersji. Książka jest tak nasączona ilustracjami, że z pewnością spodoba się młodemu odbiorcy i przykuje Jego uwagę. Całość wydana jest na wysokiej jakości kredowym papierze.

 

Świetną sprawą jest dodanie do książki audiobooka na płycie CD. Jeśli chcemy skupić się na kontakcie z dzieckiem, np. przytulankach, a nie koncentrować na czytaniu, możemy po prostu słuchać. Płyta zwiera kilka dodatkowych historyjek, nie zawartych w wersji drukowanej. Audiobook może być także zachętą dla dziecka, które uczy się czytać, bądź już tę umiejetność posiada - może jednocześnie wysłuchiwać i czytać lub po prostu przeglądać książeczkę. Całkowity czas nagrania to aż 217 minut.

 

W kolejnych przygodach rodzeństwa Treflików ważną rolę odgrywają piosenki. Bohaterowie lubią sobie porymować proste teksty, stąd cieszy też dodanie do płyty kilku kołysanek, które pomogą zasnąć.

 

Duży plus także za to, że umieszczono w bajkach bohaterkę na wózku inwalidzkim - należy uczyć tolerancji i akceptacji dla różnorodności już od najmłodszych lat. Historyjki nie są zaś pustymi opowiastkami, a każda zawiera jakiś morał... np. że kłamstwo nie popłaca, czy że trzeba sprzątać po sobie śmieci.

 

Zabawnym oczkiem puszczonym do rodzica jest jeden z bohaterów - wielki różowy goryl o wdzięcznym imieniu Prince Kong.

 

Reasumując, „Przygody do słuchania” jawią się jako świetna alternatywa dla zwykłych książek z bajkami. Jeden epizod serialu o Treflikach trwa około ośmiu minut, stąd i te ukazane w lekturze są krótkie i nie przemęczą nawet małego dziecka. Dodatkowo bohaterowie znani z ekranu wydają się dziecku bliżsi. O zaletach audiobooka w formacie mp3 chyba nie muszę więcej wspominać. Jeśli chcecie odkryć nową jakość usypiania dziecka lub po prostu nie jesteście zwolennikami wgapiania się w ekran przed snem, przetestujcie Trefliki w wersji czytanej i audio.

 Zrecenzowałą: Maria Piękoś

 

Tytuł: Rodzina Treflików. Przygody do słuchania

Autor: Liliana Fabisińska, Magdalena Komsta

Data wydania: 202-11-25

Liczba stron: 248

Wydawca: Trefl

ISBN: 9788395836657

Dahl Roald - Charlie i wielka szklana winda

Dahl Roald - Charlie i wielka szklana winda

 


"Charlie i Wielka Szklana Winda" Roalda Dahl'ato bezpośrednia kontynuacja książki ,,Charlie i Fabryka Czekolady” w której poznajemy dalsze przygody tytułowego chłopca, jego rodziny oraz Willy'ego Wonky od momentu podjęcia decyzji aby fabrykę przejęła rodzina Bucketów a dokładnie Charlie. Jednak nim to się stanie Wonka postanawia zabrać bliską mu rodzinę na małą wycieczkę po okolicy, przy czym środek transportu okaże się dość wyjątkowy.... to nie auto, samolot, czy dyliżans a szklana winda Wylly'ego, która nie zamierza zatrzymać się na wybranym piętrze. Winda cały czas unosi się w górę... wyżej, wyżej, coraz wyżej aż w pewnym momencie z znajduje się wieleset metrów nad ziemią, dzięki czemu rodzina może podziwiać ją z lotu ptaka. Nikt nie spodziewał się, że kiedyś znajdzie się w kosmosie. Od tego momentu naszych bohaterów (Charliego, jego rodziców, dziadka Joe, pozostałych dziadków wraz z ich łóżkiem oraz oczywiście Willy'ego) czeka niesamowita przygoda, ale i niemałe kłopoty. Bo czy uda im się cało wrócić na Ziemię?



Wczucie się w akcję pierwszego tomu ("Charlie i Fabryka czekolady") nie sprawiło mi większego problemu, jednak mimo naprawdę przystępnego, nowego tłumaczenia Michała Rusinka, z drugim nie poszło tak łatwo. Jak wspomniałam przekład jest miły, jednak treść podobnie jak czytana przed laty, tak i teraz spotkała się z małym zgrzytem, stanowiąc dla mnie wyzwanie. Wszystko za sprawą pomysłu autora i jego wyobraźni - wizji na tę powieść, która zrodziła się w jego głowie i dla mnie stanowiła wyzwanie. Pierwsza połowa książki to taka mieszanina scenie-fiction z polityką i współczesnością, posypywana absurdem oraz specyficznym-charakterystycznym i nie przez wszystkich zrozumiałych poczuciem humoru autora. Dwie rzeczy, które nigdy nie leżały w kręgu moich zainteresowań - polityka i tematyka obracająca się na przewidywanych osiągnięciach nauki, techniki oraz ich wpływie na życie jednostki lub społeczeństwa. To sprawiło, że było mi ciężko i być może dzieciom także będzie - wątpię by dzieciaczki do których kierowana jest książka interesowały takie tematy. Jednak kto wie? Może w rodzimym kraju, gdzie książka powstała to było na porządku dziennym? Poza Roald Dahl zasłynął właśnie dzięki tym absurdalnym, czasem niedorzecznym połączeniom, które zaskakiwały dorosłych a być może i jego samego.



Potem mimo iż lektura książki stała się lżejsza. Willy Wonka jak zwykle zachował w sobie sporo tajemniczości - unikał niewygodnych pytań, nie chciał aby go o coś wypytywano, nie był chętny do rozmów a poza tym wydał mi się nieuprzejmy dla swoich rozmówców. zresztą nie tylko on - podobne zachowanie okazywał także w poprzedniej części miły i ciepły Dziadek Joe, który co jakiś czas otwarcie oznajmiał zagubionej Babci Josephine by siedziała cicho i nie robiła problemów, bo jej gadanie jest zbędne. Nie zrobiło mi się miło, tylko przykro... niby takie "niewinne" wbijanie szpileczki, przekomarzanie się Babci z Dziadkiem jak to w rodzinie bywa. A jednak smutne, przynajmniej dla mnie. Podobnie było z jedną z piosenek Umpa-Lumpasów w której babcia zostawia swoją wnuczkę samą, bez opieki po to by pójść do baru i napić się wódki. Szczerze przyznam, że nie rozumiem co autor miał na myśli. Jego umysł, pomysły, wizja, wizja patrzenia, postrzegania i rozumienia świata są dla mnie niezrozumiałe, żeby nie powiedzieć "dziwne" i absurdalne. Wydaje mi się, że nie tylko dla mnie, jednak jak już wspomniałam to jedna z cech charakterystycznych dla twórczości autora... to taki jego pokręcony i zakręcony niczym słoik świat, który po otwarciu w zależności od tego kto go odkręcił, w jakim nastroju, czasie i z jakimi oczekiwaniami, spotka się z zupełnie inną reakcją. Nota bene piosenka niani prezydenta USA o tym jak zostać politykiem, chociaż w mojej opinii niekoniecznie odpowiednia dla dzieci (osobiście bym jej nie śpiewała), na trafna i prawdziwa (tylko trzeba się zastanowić).



Lekcja pierwsza: sprawa jest podstawowa,

Nieustannie wywołuj gdzieś spory,

Jeśli wszystkim wokoło zdołasz zamącić w głowach,

To bez trudu wygrasz wybory.



Lekcja druga - trudniejsze nieco już zagadnienie

Pojawiania się w telewizorze:

Jak z ekranu wygłosić kwieciste przemówienie,

By niczego nie powiedzieć, broń Boże.

Piosenka o "Jak zostać politykiem"



Nie oznacza to, że powieść jest polityczna czy też pełna złych wartości. Podobnie jak poprzednio tak i teraz autor próbował zaprosić czytelników do swojego pokręconego świata wyobraźni, zabawy, absurdu, niedorzeczności. Świata widzianego w podwójnym krzywym zwierciadle, z efektem 3D. Akcja w kosmosie, walka z galaktycznymi stworami, wymyślony prezydent Ameryki na którym autor nieźle sobie poużywał, zabawy w odmładzanie i postarzanie, nieuzasadnione dziwactwa i inne dziwne zabiegi. Niedorzeczności, komplikacje, pomieszanie z poplątanym, ukryte symbole, schematy... Jest tutaj dosłownie wszystko i znacznie więcej w tym to o czym nigdy nie śniliście. Wymieszane, doprawione humorem autora, posypywane sporą dawką ironii, sarkazmu, sprzeczności, dziwów, dziwadeł, dziwadełek... Postacie, które znacie ale i te zadufane w sobie, samolubne, egoistyczne, leniwe, egoistyczne, złe. Znani bohaterowie, którzy poprzednio wydawali się mili i słodcy - uczynni ujawniają drugie - pazerne oblicze, wysokie mniemanie o sobie, niekiedy sprawiając, że coraz mniej da się ich lubić.



Jednocześnie w tym kotle znalazło się miejsce również na przesłanie. Na swój pokręcony i w charakterystyczny, lecz dosadny sposób ujawnia prawdy świata - władzę, tym jak rządzi i jakimi prawami dysponuje. Pokazuje przywódców, którzy pod płaszczykiem obietnic, uśmiechów, miłych słów, często udają miłych i życzliwych, skrywając swoje prawdziwe oblicze (a co ciekawe okazuje się, że to nie oni rządzą, tylko ktoś rządzi za nich). Nadal usiłuje powiedzieć, że zachłanność, lekkomyślność, czy samolubstwo nie popłacają. To, że warto aaa nawet należy się wspierać, postępować ostrożnie, przemyśleć każdy swój krok i słowa, bo te mają ogromną moc i potrafią dotkliwie zranić. Przestrzegał także dzieci przed braniem leków na własną rękę, mówi o tym, że nie warto łamać ustalonych zasad a niestosowanie się do instrukcji i zaleceń producenta może przynieść przykre - bolesne konsekwencje. Z kolei na przykładzie zachłanności i łapczywości dziadków Charliego, którzy chcą być młodzi i zabawę w odmładzanie o mało co a nie przypłacają życiem, widać, że trzeba doceniać to co się ma i cieszyć z tego. To co mamy jest piękne i cenne - to wielki skarb, który możemy stracić. A to co szybko zyskamy, równie szybko możemy stracić, bo w życiu nic nie jest pewne.



Jestem świadoma, że sporo (jeśli nie wszystkie) "właściwych" elementów i przesłania w natłoku wydarzeń, fabuły, wyraźniejszych a nie ukrytych zaskakujących i nie koniecznie "moralnych" elementów umknie uwadze młodym czytelnikom. Ponadto humor i absurd nie zostaną zrozumiałe a dzieciaki dostrzegą to co zostaje uwypuklone i niekoniecznie spodoba się rodzicom jak np. wspomniane samolubstwo, snobizm, egoizm, brzydkie słowa czy naród Chiński pokazany w rasistowski i nieprzyjemny sposób. Dlatego wypada a nawet trzeba aby w trakcie lektury rodzic jasno powiedział dziecku, że są to standardy lat 70, obecnie nie są pozytywnie odbierane, rasizm to zło i wiele innych.... To jedne z punktów wyjścia do głębszych i ważnych rozmów, które trzeba poruszyć.



Mimo iż "Charlie i Wielka Szklana Winda" mniej przypadła mi do gustu od swojej poprzedniczki, nie uważam jej za tragiczną. Roald Dahl podobnie jak David Williams jest pisarzem, który nie owija w bawełnę. Nie słodzi, nie lukruje, nie pokazuje świata w kolorach a bardzo często go przejaskrawia, zmienia, zniekształca niczym obraz widziany w krzywym zwierciadle. Nie cacka się z odbiorcą a otwarcie, dosadnie, bez hamulców i zastanowienia mówi jak jest. Jego postacie nie są prawe i moralne, pojawiają się pierdy, smrody, beknięcia, wyzyska, brzydkie słowa, jednak nie przekleństwa, wybuchy, zderzenia, ataki, kłótnie, sprzeczki, wódka, pijaństwo, niekiedy obrzydliwości.... Może bąków, smrodków, czarownic, czy obrzydliwości tutaj nie znajdziecie ale zobaczycie pijaństwo, spelunę, samolubstwo, rasizm.... Prawdy świata i realia lat 70 ukazane jak u Roalda Halha - dosadnie, bez ogłady i hamulców - taka ostra jazda.



Nie oznacza to, że Dahl promował złe wartości a jego książki gorszyły i mogą gorszyć dzieci.



Jego książki po prostu dosadnie, bez ogłady, choć w mocno pokręcony sposób i widziany w skrzywionym zwierciadle sposób, pokazują prawdy świata. Tym czym się rządzi i jest tutaj sporo miejsca na te pozytywne - właściwe wartości jak magia, pozytywne czary, przyjaźnie, lojalność, przyjaźń, miłość do drugiego człowieka, wsparcie, szacunek, wiara w dobro, szczęście, nadzieja, wrażliwość, odwaga, wiele zabaw słownych.... Same skrajności - przechodzenie w jedną z drugiej, charakterystyczne dla autora i niekiedy zrozumiałe tylko dla niego.

Chociaż, czy aby na pewno?



Jak wspomniałam taki misz-masz wszystkiego. Jednak właśnie taki był autor. Sam autor otwarcie mówił, że lubi tworzyć w samotności (dlatego miał do tego przeznaczony specjalny domek w którym zamieszkiwał) a do stworzenia dobrej książki dla dzieci, zazwyczaj szuka czarnego charakteru w świecie dorosłych po czym daje mu nauczkę. Z jednej strony nieodrzeczenie, absurdalnie, niezrozumiale, z drugiej z humorem, ukrytym przesłaniem, jednak przede wszystkim w pozbawiony ogłady sposób, co pewną grupę dzieci ucieszy, jednak rodziców niekoniecznie.



O książkach Roalda Dahl można powiedzieć wiele. Już w państwie i w latach, kiedy powstawały, za życia autora wzbudzały kontrowersje wśród dorosłych, w szczególności rodziców, którzy nie uważali aby takie treści nadawały się dla dzieci i przyniosły jakieś korzyści a wręcz przeciwnie - mogą zaszkodzić. Z biegiem lat opinie były powielane i potwierdzane ale i też nie wszyscy się z nimi zgadzali. Faktem jednak jest, że wraz z upływem czasu powstawało coraz więcej takich powieści jak np. "Koszmarny Karolek", "Dziennik Cwaniaczka" czy twórczość Williamsa np. „Najgorsze Dzieci Świata", które mimo wielu podobieństw, nie spotkały się z aż tak srogą krytyką i podbiły serca wielu czytelników w różnym wieku - zarówno dzieci jak i rodziców. Jednocześnie i one mają swoich przeciwników, którzy obawiają się tych treści - tak było, jest i chyba już będzie a wszystko zależy od indywidualnych upodobań czytelników.



Z jednej strony uważam, że byłoby fajnie gdyby książka nie tylko dostarczała przyjemności ale i przynosiła pewne korzyści (w nienachalny, umoralniający czy natarczywy sposób a wynikający z treści), natomiast z drugiej - nie każda musi uczyć, pouczać itd. Nie każda książka powstała w tym celu - niektóre mają stanowić tylko i wyłącznie czystą rozrywką. Bawić i przenosić do innego - magicznego świata, sprawić, że czytelnik zapomina o troskach i po prostu się bawi. To też wiele znaczy w wychowaniu i dorastaniu młodego czytelnika.



A treść książek?



Niech rodzic sam zadecyduje jakie książki będą odpowiednie dla jego dziecka - zrozumiałe, zabawne, dostarczające rozrywki a w razie potrzeby wyjaśniają i tłumaczą... Nie zapominajmy jednak, że czasem dziecko same szuka raz strasznych a innym razem absurdalnych, irracjonalnych lub niedorzecznych opowieści, czy też odrobinki obrzydliwości i nie dzieje się im żadna krzywda. Taka książka ani im nie szkodzi, ani nie sprowadza na złą drogę - stanowi czystą rozrywkę i przygodę a niekiedy uwalnia emocje, które dziecko przeżywa jedynie w książce, ponieważ wie, że nie nie wypada i nie może robić tego na co dzień. To tylko zabawa, fantazja, wymysły i dziecięca wyobraźnia przejawiana na kartach książki, która nigdy nie wydarzy się w prawdziwym

To książki do zabawy, pośmiania się, przeżywania przygód ale i przemyślenia, bo mimo absurdu i "smrodków", poruszają i ważne tematy między innymi ucząc przyjaźni, szacunku, odwagi... jak również rozbudzają wyobraźnię.

A wychować mają nie książki a przede wszystkim rodzice, których zadaniem jst przekazać cenne wartości i dać prawidłowy start w życiu. Wychowuje też szkoła i... ludzie, których spotykamy na swojej drodze, po prostu życie.

 Beata Jabłońska

Tytuł:  Charlie i wielka szklana winda 

Autor:Dahl Roald 

Tłumaczenie:  Rusinek Michał 

Wydawnictwo:  Trefl SA 

Język wydania:  polski 

Liczba stron:  208 

Numer wydania:  I 

Data premiery:  2021-05-05  F

Indeks:  38588983