Pokazywanie postów oznaczonych etykietą album. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą album. Pokaż wszystkie posty
„Jan Marcin Szancer. Ambasador wyobraźni"

„Jan Marcin Szancer. Ambasador wyobraźni"

Kiedy kilka miesięcy temu zobaczyłam, że Oficyna Wydawnicza G&P wydaje album poświęcony artyście –Jan Marcin Szancer. Ambasador wyobraźni – nie wiedząc co jest w środku, wpisałam go na listę marzeń i oto kilka dni temu moje marzenie spełniło się… Wchodząc na stronę jednej z księgarń w dziale albumy, zobaczyłam, że na książkę trwa atrakcyjna promocja. Po rozmowie z pewną osobą i kilku dniach była już u mnie. Moje marzenie zostało spełnione.

Biorąc książkę do rąk, najpierw delikatnie pogładziłam jej twardą oprawę. Subtelnie przesuwałam palce i wówczas na mojej twarzy zawitał szczery i szeroki uśmiech – taki niewymuszony, od ucha do ucha, tak jak potrafią uśmiechać się tylko i wyłącznie dzieci. I mimo iż będąc dzieckiem zbyt często nie miałam styczności z pracami artysty (dzięki książce, którą z siostrą dostałyśmy od cioci, kiedy miałam mniej więcej 12 lat) przed oczami, niczym ze starej taśmy filmowej, zaczęły pojawiać się kolejne kadry z lat mojego dzieciństwa. Lat niepozbawionych kłopotów oraz smutku, ale i naznaczonych dziecięcą beztroską, światem wolnym od technologii, wypełnionym wyobraźnią… całym morzem, czy wręcz oceanem wyobraźni i magii, jaką ona ze sobą niesie. Ta książka jest przepiękna – wybitna i żadne słowa, żadne zdjęcia nie są w stanie oddać jej ciepła, wyjątkowości i piękna. 

Cierpliwie i bez pośpiechu postanowiłam zajrzeć do środka – poczułam dobrej jakości kredowy papier, który nie czuć plastikiem i zauważyłam, że książka została zszyta. Wiedziałam, że posłuży na lata – mnie i przyszłym pokoleniom. Pierwsza strona – i wita mnie wyklejka z ilustracją do jednej z bajek Ignacego Krasickiego, a potem czeka na mnie biografia Mistrza i pięknie narysowane drzewo genealogiczne rodziny Szancerów. Chyba dąb, wielki i potężny – ten który żyje wiele lat, a nawet wieków. Pięknie rozrysowane opatrzone cennymi informacjami i czarno-białymi fotografiami z rodzinnego albumu. Czas zaklęty w jednym miejscu… Uwieczniona historia. A to dopiero namiastka tego co czekało mnie potem.

Starałam się skupić na treści – naprawdę tego chciałam, jednak ciekawość jest silniejsza. Szybko wertuję strony w poszukiwaniu tego, czego spragnione są moje oczy… i serce i dusza. Po chwili już widzę. Już są! Cudowne ilustracje – być może fotografie. Tak naprawdę nie miało to dla mnie większego znaczenia. Pan Kleks, Królowa Śniegu, Kaj i Gerda, Calineczka, słowik, Pinokio, Stokrotka… Oto mój wzrok padał na przecudowne obrazy: czarno-białe, ale i te w kolorze – prawdziwe dzieła sztuki, którymi opatrzono najpiękniejsze bajki i baśnie dla dzieci. Dla dzieci i nie tylko, bowiem tymi pracami po dzień dzisiejszy zachwycają się również starsi oraz dorośli, a bajki i baśnie są przez nich wciąż czytane. Jednak to nie tylko ilustracje, które ukazały się w książkach i czasopismach dla dzieci, ale również tych dla dorosłych, jak chociażby Pan Tadeusz, czy satyry. Mój wzrok je pożera, chłonie, cieszy się nimi, a mnie ponownie wracają wspomnienia – niezapomniane, skryte głęboko w sercu, niekoniecznie na dnie. 

Kiedy już wzrok nasycił się pięknem sztuki na tyle, by „głód nie wiercił dziury”, wracam do początku – do tego, od czego wszystko się zaczęło. Czytam powoli i uważnie – stopniowo i systematycznie – nie na raz, a partiami. Powoli dawkuję sobie lekturę, tak jak lekarstwo – zażywam lek na skołatane serce i przemęczoną duszę. Życiorys Marcina Szancera spisany przez Błażeja Kusztelskiego to nie są suche fakty, to nie regułki z podręczników, czy notatka, którą znajdziesz w leksykonie bądź encyklopedii. To prawdziwa historia – historia narodzin, życia i twórczości prawdziwego Artysty. Mistrza. To cudowna opowieść, przez którą płynie się niczym łódką po morzu lub jeziorze. Rejs, w którym słychać wartki nurt strumyka, czy szum morza, a fale delikatnie kołyszą cię niczym mama do snu. Podróż – opowieść o rodzinie, marzeniach, planach… dobrych, ale i trudniejszych chwilach – o wszystkim tym, co niesie ze sobą życie i co przynieść może. Jest miejsce na powagę, ale i na żarty, figle oraz psoty… i liczne anegdoty, przytoczone cytaty, słowa, a także fotografie z życia artysty. 

Piękne wspomnienia, refleksje, ale i wzruszenie… Bo jak tu się nie wzruszyć, jak nie rozczulić, nie rozkleić i nie rozpłakać? Człowiek czyta i po chwili przed oczami ma poszczególne kadry z życia Mistrza… Przewijają się one niczym taśma filmowa, a po chwili staje przed tobą On, Jan Marcin Szancer, Mistrz we własnej osobie. Możesz z nim posiedzieć, pomilczeć, ale i porozmawiać - wsłuchać się w to, co odpowie. A odpowie na pewno, tylko najpierw trzeba nauczyć się słuchać i słuchać własnym sercem. I duszą. Mistrz wciąż żywy.


Tytuł: Jan Marcin Szancer. Ambasador wyobraźni
Autor: praca zbiorowa
Ilustracje: Jan Marcin Szancer
Data wydania: 2019-11-20
Wydawca: G&P
Liczba stron: 320
ISBN: 9788372723574

Autorka recenzji: Beata Jabłońska