Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Uczeń Nekromanty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Uczeń Nekromanty. Pokaż wszystkie posty
E.Raj - Uczeń Nekromanty TOM II: Fascynacja

E.Raj - Uczeń Nekromanty TOM II: Fascynacja

 



Uczeń Nekromanty TOM II: Fascynacja

Pierwszy tom Ucznia Nekromanty był podobno pisany przez 8 długich lat. Widać. Historia, mimo iż nieco poplątana, jest niezwykle dopracowana. Cieszę się niezmiernie z faktu posiadania tego tomu w wersji pierwotnej, chociaż mam również tę wznowioną i nieco zmienioną. Tom II odpowiada na pytanie, czy jest zauważalna różnica pomiędzy ośmioma latami tworzenia fabuły i splatania wątków w jeden literacki sznur, a latami trzema. Otóż – nie ma. Fascynacja okazała się tak samo dobra jak jej poprzedniczka, a już sama Plaga stoi na wysokim piedestale. I to mimo tego, że w drugiej odsłonie mamy styczność z wątkami poplątanymi o wiele bardziej niż włosy Edwarda Nożycorękiego. Sama autorka natomiast zasługuje na miano przezdolnej bestii, ponieważ korzystając z talentu pisarskiego, poświęciła na stworzenie kontynuacji o połowę mniej czasu, a wyszło grubiej i nie mniej epicko. Składając szczere gratulacje, sugeruję aby tom III ukazał się np. za półtora roku. No dobra, za dwa lata, dając jeszcze chwilę na redakcję i odleżenie swojego. (Po co komu życie prywatne, kiedy trzeba zadowalać fanów uniwersum?) Wyjdzie z tego klapa? No nie! Jestem pewien, że kolejny tom znów obroni się poziomem w stosunku do całości i wyprzedzi tym samym inne nowości wydawnicze.

Akcja w książce zaczyna się niedługi czas po wydarzeniach z końca Plagi i kończy niecałe 2 lata później z miejscami wtrąconą retrospekcją, celem wyjaśnienia, co było powodem takiego, a nie innego obrotu paru spraw. Nuen leży w śpiączce. Norgala opuścił Gniew (i dobrze bo bardzo irytował), on sam został wywalony przez swojego kochanego wuja w kosmos (i dobrze bo bardzo irytował), Rothgar, już jako Licz, knuje sobie coś w opustoszałej twierdzy Hildern wraz z przyboczną trupą wampirów (i jakkolwiek w jedynce mocno mu kibicowałem, tu… również irytuje). Mavecaodmóżdżyło. Ellyne, a w zasadzie Aspekt gdzieś zniknął. Tak samo z resztą Mor’Tyr. Nie ma już Inkwizycji, bo jej być nie musi. Ludzie liżą rany i odbudowują społeczeństwo z tego, co zostało po przejściu Plagi. Ogólnie rzecz ujmując – sielanka. Aż słychać spokojny miarowy oddech Syllonu, umęczonego wydarzeniami z tomu I. Fabuła przerzuca się na młodziutką, śliczną hezryńską księżniczkę Ulivię. I jej… obsesję. Chociaż w tytule autorka określiła to mianem fascynacji. O czym zatem czytać? Ano na przykład o przeszłości kilku osób. O rozbieleniu wielu czarnych spraw i zaczernieniu tych pojmowanych w tomie pierwszym jako białe.

Tom II powinien być mniej zawiły, skoro wchodzimy w świat już znany, prawda? Nie do końca tak jest w przypadku Fascynacji. Mimo iż jeszcze bardzo dużo spraw nie zostało wyjaśnionych i jako czytelnicy w myśl znajomości magii wykreowanej przez autorkę w powieści, raczkujemy, musimy się przygotować na solidną porcję nowych informacji. W miejscu, do którego został wysłany (nie z własnej woli) Norgal panuje całkiem inna atmosfera. Całkiem inaczej pojmuje się tu magię i w inny sposób jest używana. Kiedy chłopiec dowiaduje się, że powrót na Jolinę jest nie tyle mało realny, co wręcz niemożliwy, nie wie jeszcze, że to nie będzie jego jedyne zmartwienie. Nadchodzi Noc. A wtedy wszędzie pojawiają się głodne sukhusy. I smoki. Tak. W tym tomie są smoki!

Sprawa, która zasługuje na wzmiankę, a o której nie wspomniałem w recenzji tomu I to nazewnictwo. Autorka oprócz super pomysłów na kreację uniwersum Ucznia, zadbała również o to, aby przedstawiciele wszystkich ras nosiły charakterystyczne dla nich imiona. Koboldy, orkowie, gobliny, elfy, smoki, druidzi, każde stworzenie posiada jakieś trafione w punkt imię i posługuje sobie znanym dialektem.

Jakkolwiek fabuła w obydwu tomach posuwa się naprzód w mniej więcej takim samym tempie, tak w tomie drugim wydaje się chyba ciekawsza. Nawet od moich ulubionych wątków pobocznych. Śledzimy ją tu dwutorowo. Z jednej strony wspomniany wyżej Norgal odkrywający od podstaw inny świat, skazany na stawianie czoła nowym przeciwnościom, z drugiej strony Syllońska gra o tron pomiędzy tymi, którzy są przekonani o swojej sukcesji i Rothgar borykający się z mentalnym rozerwaniem pomiędzy już nie człowiekiem, ale jeszcze nie pełnokrwistym liczem.

Fascynacja nie jest już tak plugawa i obrzydliwa jak Plaga, jednak w odróżnieniu od poprzedniczki niestety ma skazę. Jak o dziwo byłem w stanie znieść fanaberie tytułowego ucznia nekromanty dotyczące zmiennych preferencji seksualnych (czytając zobaczycie o co dokładnie mi chodzi), tak kwestia częstego zbliżenia pomiędzy dwiema ważnymi w tej części postaciami wychodziła mi po którymś razie bokiem. Nie rzutuje to na szczęście jakoś bardzo negatywnie na całokształt, nadal jestem zakochany w autorskim uniwersum. Nie chciałbym jednak przechodzić przez to samo w tomie III.

Fakt, o którym również warto wspomnieć to rozstrzelenie czasowe rozdziałów. Tu chronologia bierze w łeb i wypadałoby przystanąć na chwilę przy ich tytułach, (o czym z resztą sama autorka konsekwentnie nam przypomina) żeby nie zboczyć gdzieś ze spójnej ścieżki fabularnej. A zboczyć z niej nie jest w cale tak łatwo, ponieważ Pani Raj nie pociachała rozdziałów ot tak sobie. Mimo, że pomiędzy jednym a drugim rozdziałem w danym wątku jest skok czasowy kilka lat wstecz, nie powoduje to dezorientacji, a jedynie rozszerza naszą wiedzę na temat właśnie tego wątku.

Na koniec zostawiłem sobie wisienkę na tym plugawym torcie. Każdy rozdział zarówno w Pladze, jak i w Fascynacji opatrzony jest krótką notką luźno związaną z wydarzeniami mającymi miejsce w rozdziale, lub nie związaną z nim w ogóle. I tak na przykład możemy poczytać o "Rozważaniach o moralności", Marvelli – kapłanki Pana Światłości. Przewertować fragmenty "Kronik trzech królestw", Vlodariona. Zanurzyć się w świat "Bajek z południa", Vesty z Hadar, czy odpłynąć przy "Wierszowidłach". Nie miałbym absolutnie nic przeciwko temu, żeby szanowna Pani Raj wydała poza rdzeniem uniwersum, szereg mniejszych tomików takich, jak na przykład „Wyznania” AbdelaVastyla, wspomnianych wyżej "Wierszowideł", „Przestrogę klechy”Vimara z Ludens, czy „Przepowiednie”Astoraha.

Czasami mam wrażenie, że jestem tak zafascynowany tym światem, że przeczytałbym nawet wielkie tomiszcze dotyczące najnudniejszego przedmiotu na całej Akademii Magii w Jolinie...

Ja. Chcę. Więcej!

AUTOR: E. Raj

TYTUŁ: Fascynacja

CYKL: Uczeń Nekromanty

TOM: II

GATUNEK: dark fantasy

DATA WYDANIA: 31.07.2021r

ILOŚĆ STRON: 990

WYDAWNICTWO: HM

ISBN: 9788395990434

OCENA: 🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟 (10/10)

PoważnieNiepoważny

E. Raj - Uczeń Nekromanty TOM I: Plaga

E. Raj - Uczeń Nekromanty TOM I: Plaga

 


E. Raj - Uczeń Nekromanty TOM I: Plaga

Jak miło powracać do książek, które przyciągnęły nas kiedyś i zostawiły nieodwracalnie ślad w naszych głowach. Taki jest Harry Potter, w którym zaczytywałem się jako mały chłopiec, leżąc pod choinką w oczekiwaniu na list z Hogwartu. Taki jest Władca Pierścieni, który zawładnął mną zupełnie, niczym Jedyny Pierścień, w tym przypadku jednak – pozytywnie i bezpiecznie dla ogółu. Przykładów nie ma dużo. Na przestrzeni lat przeczytałem całkiem sporo naprawdę dobrych książek, ale… nie wszystkie zasługują na miano epickich. Nie do wszystkich mam ochotę wracać. W zasadzie to taką ochotę mam tylko w przypadku ubogiej mniejszości. Dziś, chwyciłem za wznowienie książki, która mimo iż nie wywołuje takiego wow, jak podczas wchodzenia w świat epickiej literatury za czasów dzieciaka, to z całą pewnością urzeka. Chociaż, jak sugeruje jej początek - nie powinna.

„Każdy akt, z którego rodzi się zdolny nekromanta, musi być z definicji aktem nieprawości, aktem gwałtu i zepsucia”

Norgala poznajemy, kiedy ma zaledwie 7 lat. Dorasta u boku wielkiego mistrza Rothgara – swojego wuja. Nie wiemy nic na temat tego skąd się wziął ani gdzie są jego rodzice. Już samo środowisko, w jakim dojrzewa oraz częste podglądanie opiekuna w wielu niezrozumiałych jeszcze dla umysłu dzieciaka sytuacjach ma ogromny wpływ na jego życiową ścieżkę. Pobieranie indywidualnych nauk, mimo iż niewspomniane jakoś szczegółowo (a szkoda) w książce, psuje chłopca (a może od początku był zepsuty?) paradoksalnie otwierając drzwi do zostania nekromantą w przyszłości. O czym byłby cykl książek, zatytułowany tak, a nie inaczej, gdyby ów uczeń do osiągnięcia biegłości w nekromancji nie dążył? I tu pojawia się kolejny paradoks. Rothgar robi wszystko, aby nekromanckie zdolności Norgala nie wyszły na jaw. Stara się je stłumić, a chłopaka ukierunkować na co innego. Norgal, mimo iż niesforny i niezbyt bystry, odkrywa w sobie coraz to nowsze zdolności, których jeszcze nie rozumie i stara się je praktykować, sprowadzając raz po raz serię nieszczęść. Na siebie. Na przełożonych. Na dwór. Na Syllon… ma oczywiście pomocnika. Tajemniczy wewnętrzny głos zwany przez chłopca Gniewem.

Zaczynając przygodę z Uczniem Nekromanty, pogódźcie się z faktem, że nic nie wiecie. Nawet jeżeli wydaje Wam się, że udało się Wam uszczknąć rąbka tajemnicy, guzik prawda. Każda kolejna karta powieści odwróci Wasze spojrzenie o co najmniej kilkadziesiąt stopni. A to dlatego, że większość postaci stworzonych przez autorkę, ukrywa się za woalem tajemniczości i nie do końca chcą się odkrywać przed wielkim czytelniczym okiem. Gdyby wszystko było podane jak na tacy, powieść byłaby chyba zwyczajnie nudna.

Autorka zgrabnie przemyślała cały świat. O mamo, jak ona go przemyślała! Stworzyła Jolinę, z jej trzema kolorowymi księżycami i dwoma słońcami. Tchnęła w każdego człowieczka magię, która po dość krótkim zabiegu pokazuje zestawienie umiejętności w skali 1:9. I chociaż predyspozycje robią swoje, to od każdego indywidualnie zależy już w jakiej profesji chce się szkolić. Oprócz charakterystycznych dla gatunku fantastycznego ras, również ujętych w książce, wymyśliła dylfy, kendry, paveyów itp. Poplątała zawiłe relacje do tego stopnia, że już nie wiadomo kto jest czyim ojcem, a kto siostrą i żoną i to ciągnie nas wprzód w obsesyjnej ciekawości.

„Mimo iż podłoże religijne stanowi tu trzon, od którego odgałęziają się setki małych wątków, to właśnie one zasługują na wnikliwe rozpatrzenie i ciekawią o wiele wiele bardziej.” - pisałem w recenzji dotyczącej pierwszego wydania Plagi.

„Każdy bóg jest tak silny jak miliony jego wyznawców” – pisze sama autorka w książce.

Podział na wierzących w Ellyna i Mor’Tyra (mimo iż nie są jedynymi bogami) widać praktycznie na każdej karcie powieści. W wielu przypadkach wygląda to jednak tak, że ludzie wierzą w jednego i drugiego, ale sami wybierają któremu służyć.

Co do setek małych wątków, eksploratorzy RPGowychświatów na monitorach znajdą tu dużo dobroci. Sam jestem graczem od wielu lat i mam tytuły, które leżą gdzieś w mojej głowie na półce z napisem: SENTYMENTALNE. Tom pierwszy Ucznia przypomina mi je. I wiecie co? Fabularnie ta książka być może nie jest wybitna, historia rozwija się bardzo powoli więc nie każdemu przypadnie do gustu, ale po tysiąckroć nadrabia właśnie wątkami pobocznymi.

O Uczniu… można opowiadać i opowiadać. Cała Jolina, a w niej skłócone krainy Syllon, Hezryn, Velenzja to świat nieograniczonych możliwości. To poletko pod tworzenie absolutnie wszystkiego, jeśli ma się oczywiście talent pisarski. Intrygi, namiętności, knucia, dużo zepsucia, zombiaki, wskrzeszanie umarłych, hibernowanie żyjących, ogrom tajemnic, ciemność brudnych wąskich uliczek w biednej dzielnicy, blask słońca oświetlającego tereny Akademii i Czarnej Rzeki, okazały zamek i śmierdzące lochy, podziemia tętniące życiem (a w zasadzie półżyciem), krew, pot, łzy, gwałt, nieprawość, mordobicie i wspólne picie, kamienie morficzne, eliksiry i zaklęcia, magiczne rzemiosło, portale, potężna magia kreacji, zawiłe powiązania rodzinne, przepowiednie et cetera et cetera… to zaledwie marny uszczerbek tego, co autorka faktycznie stworzyła w swojej powieści.

Kiedy wydaje się, że przeładowana taką gratką dla fanów fantastyki książka już więcej dobroci unieść nie może, przychodzi czas na morały i tomiki (Mavec, Król, Potwór, Dług) rozwiewające część nieścisłości oraz tworzące nowe. O nie również zadbano. W całej tej gadce o zepsuciu jest głębszy sens, a nic nie powstało bez powodu.

Zbliżając się do końca (chociaż o Pladze mógłbym pisać i pisać) autorka rozpieszcza mnie swoją twórczością. Myślisz sobie: stworzyła już tak obrzydliwie dużo fantastycznych rzeczy, że nie możliwe żeby dało się wymyślić coś jeszcze. Naprawdę? To patrz na to. I tu rekompensuje się z nawiązką na kolejnych kartach powieści. Gigantyczny plus za to, że mimo super pomysłu, jako czytelnik dostałem możliwość rozwijania wątków w oparciu o tą całą magię, samemu. Moja wyobraźnia wybiega znacznie dalej i to jest cudowne. Takich autorów chce się czytać. Takich autorów warto wspierać. Takie pozycje z wielką przyjemnością objęliśmy patronatem.

AUTOR: E. Raj

TYTUŁ: Plaga

CYKL: Uczeń Nekromanty

TOM: I

GATUNEK: dark fantasy

DATA WYDANIA: 31.07.2021r

ILOŚĆ STRON: 794

WYDAWNICTWO: HM

ISBN: 9788395990427

OCENA: 🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟 (10/10)

PoważnieNiepoważny

E. Raj - Mavec

E. Raj - Mavec

 


E. Raj - Mavec

Świat Ucznia Nekromanty, choć sam w sobie jest już epicki, posiada także niemniej epicko stworzonych bohaterów. Jednych lubimy, choć w cale na to nie zasługują, a innych nie cierpimy, mimo tego, że nie mamy ku temu tak naprawdę powodów. Niektórzy wywołują u nas wstręt, ale chcemy im kibicować, jeszcze inni są tak trudni do przejrzenia, że graniczy z cudem poznanie ich prawdziwych intencji. Jedno jest pewne – autorka stworzyła mnóstwo postaci, z których każda jest inna, każda na swój sposób wyjątkowa, a w naszych mózgach tak zamieszała, że mimo wyraźnie opisanych plugawych okrutnych rzeczy, jakich się tu dopuszczają, przeżywamy, kiedy to im dzieje się coś złego. Kto chciał ujrzeć za kratkami seryjnego rzeźnika z zatoki, postępującego wg kodu stworzonego przez ojca (Dexter)? Kto czekał na złapanie nauczyciela i ucznia gotujących to i owo w kamperze (Breaking Bad)? Przykłady można mnożyć. Wydawałoby się, że świat wywrócił się do góry nogami skoro trzymamy kciuki za czarne charaktery. W świecie stworzonym przez Panią Raj nawet wyznawcy Pana Światłości mają grubo za uszami. Dlatego jedną z niewielu postaci, którą tak bardzo chciałem głębiej poznać był Mavec. Wampir. Były złodziej. Sługus Gildii. Zatrzymany w czasie jako dziewiętnastolatek od chwili, kiedy… no właśnie. Warto sięgnąć po dodatkowy, ponad 200 stronicowy materiał poświęcony tej postaci, żeby przyjrzeć się dokładniej jego smutnemu losowi.

W trakcie czytania coraz bardziej utwierdzałem się w przekonaniu jak tragicznym bohaterem jest Mavec. Tego zupełnie nie widać w Pladze, a jego postać bardzo tam intryguje. Książka mimo iż wydawałoby się, że jest poświęcona tytułowemu Mavecowi, tak naprawdę solidnie dotyka również Norgala. Czasem odnosiłem wrażenie, że Mavec jest tylko przykrywką do przemycenia zmian, jakie zachodzą w tym chłopcu, od którego wszystko się zaczęło. Dualizm, jaki rozrywa wampira od środka jest tu bardzo wyraźny. Czy chce być wolny? A może jest już przyzwyczajony do niewoli? Umarł w wieku 19 lat? A może nadal żyje skoro ma naturalne, ludzkie odruchy? Jest opanowany, ale czy wystarczająco, żeby nie wessać się w każde napotkane gardło? Przecież czymś się żywić musi. No i finalnie, czy jest zły, czy dobry? A może jest w nim tyle samo jednego, co drugiego?

Mavec to minipowieść, której akcja toczy się niedługo przed „Fascynacją”, a więc stanowi do niej prequel. Sygnalizuje nadejście pewnych wydarzeń, jak wspomina w przedmowie sama autorka. Zarówno w Opowiadaniach, jak i tu wydarzyło się sporo, sporo wyjaśniło i bardzo dużo zostało jeszcze do opowiedzenia. Postać Maveca nadal bardzo mnie ciekawi i mam już pewne wyobrażenia i oczekiwania wobec tego, co chciałbym zobaczyć w tomie drugim. Wiem jednak, że nawet jeśli spotka mnie na tej płaszczyźnie zawód, tak bardzo zaufałem autorce, że cokolwiek innego wymyśli, nie zepsuje mojej frajdy z czytania.

 

AUTOR: E.Raj

TYTUŁ: Uczeń Nekromanty. MAVEC

GATUNEK: Fantastyka

DATA WYDANIA: 28.07.2020r

ILOŚĆ STRON: 260

WYDAWNICTWO: Ridero

ISBN: 9788382214307  

OCENA: 🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟 (10/10)

PoważnieNiepoważny

E.Raj - Uczeń Nekromanty

E.Raj - Uczeń Nekromanty

 


E.Raj - Uczeń Nekromanty

Kiedy pan listonosz przyniósł mi to wielkie ciężkie tomiszcze, modliłem się, żeby książka okazała się chociaż znośna, bo na rewelację w ogóle nie liczyłem. Spacerując po znanych księgarniach, staram się raczej już nie chwytać za fantastykę (chociaż jest to jeden z moich ulubionych gatunków). Mam zwyczajnie dość czytania w każdej pozycji o jednym i tym samym. „Budzi się Pan Ciemności…”, „Losy (tu jakaś wymyślna nazwa krainy) są zagrożone gdy Czarny Król wraca po swoje…” bla blabla. Można odnieść wrażenie, że wszystko to jest pisane na jedno kopyto z ewentualną zmianą nazw lokacji oraz imion bohaterów. Zazwyczaj główny protagonista to dziecko obdarzone cudowną mocą, które w pierwszych rozdziałach jeszcze nie do końca zdaje sobie z tego sprawę, ale na końcu pokonuje tego „złego” jako ten „wybrany”. Spójrzmy na opis książki, którą przytachał pan listonosz:

„Młody chłopak, naznaczony od narodzin przerażającym piętnem, zostaje wzięty pod opiekę mrocznego maga. Mistrz nekromancji, szkoli go w sztuce władzy nad nieumarłymi. Nie wie jednak, co drzemie w duszy niepokornego ucznia, obdarzonego potężną, zakazaną magią. Już w krótce jego szokująca tajemnica wstrząśnie posadami świata”

A nie mówiłem…?

Pewien znany ze swoich wyczynów gdański ksiądz mógł się wstrzymać z tym ogniskiem do czasu premiery Ucznia Nekromanty. Na autora czegoś tak złego, demoralizującego, odczłowieczającego, krzywiącego nasze moralne kręgosłupy i satanistycznego wylałby pewnie hektolitry benzyny, paląc go w wielkim ogniu. Ja natomiast na absolutną i niespodziewaną euforię nie musiałem długo czekać. Kiedy z obawą przed wiecznym potępieniem przeczytałem pierwsze parę stron odniosłem wrażenie, że książka zapowiada się nie tyle znośnie, co po prostu epicko! Przebrnąłem przez kilkadziesiąt pozycji literaturowych z gatunku fantastyki. Poznałem niezliczoną ilość krain, bohaterów, wydarzeń odciskających w mojej i tak już wybujałej wyobraźni piętno słabiej lub mocniej. Czegoś takiego jak "Plaga" – tom pierwszy "Ucznia Nekromanty" nie czytałem jednak nigdy. I nawet ciężko mi to określić bo jeśli miałbym umiejscowić wszystkie do tej pory przeczytane pozycje w pionowej skali, to książka tej autorki fruwałaby gdzieś w kosmosie razem z twórczością szanownego Pana Tolkiena (spoczywaj w pokoju Mistrzu!).

Norgal to wspomniany wyżej chłopiec, kształcony przez mistrza Rothgara w profesji nekromanty. Kim jest nekromanta? To taki jegomość, który posiadł wiedzę na temat sztuki władzy nad nieumarłymi. Może np przywrócić do życia ofiarę, żeby dowiedzieć się wszystkiego na temat mordercy. Nekromancja jednak przez obu panów jest wykorzystywana do… nieco innych celów, a młodszy z nich oprócz niej zdobywa doświadczenie również w innych sferach, pobierając indywidualne nauki w Akademii Magii. Akcja książki rozgrywa się kilka lat po Rewolucji Światłości. Zarówno Pan Ciemności jak i Pan Światłości mają swoich zwolenników mniej lub bardziej zagorzałych i jak się nie trudno domyślić wskutek odmiennych poglądów trzy wielkie krainy (Syllon, Velenzja oraz Hezryn) toczą między sobą nieustanne walki. Swoje pięć groszy, jakby i tak nie było już wystarczająco ciasno wtrąca tu jeszcze tytułowa "Plaga". Mimo iż podłoże religijne stanowi tu trzon, od którego odgałęziają się setki małych wątków, to właśnie one zasługują na wnikliwe rozpatrzenie i ciekawią o wiele wiele bardziej.

Pani Raj stworzyła świat, który na pierwszy rzut oka kojarzy mi się z typowym RPGiem (gratka dla graczy). Dlaczego?

Zwiedzając lokacje, które rozrysowane zostały przez autorkę na mapie po wewnętrznej stronie okładki, możemy spotkać standardowe rasy: elfów, ludzi, orków, krasnoludów itp.Postarała się również o stworzenie całkiem nowych. Dylfy i Kendry to takie skarłowaciałe nieco brzydsze krzyżówki elfów i goblinów, a paveyowie – humanoidalna rasa zamieszkująca krasowe jaskinie w Syllonie. Przedstawiciele każdej z ras mogą kształcić się w kilku rodzajach magii, zależnie od predyspozycji i chęci. Mają do wyboru m. in. Magię chaosu, telepatię, nekromancję, alchemię, czy magiczne rzemiosło. Mnogość postaci i powiązań między nimi może stanowić lekką trudność w zrozumieniu toczących się wydarzeń, moim zdaniem jednak dialogi pomiędzy tymi teoretycznie pobocznymi (jak się okazuje w trakcie czytania mało jest takich) oraz historie ich dotyczące są kwintesencją nie tyle wieńczącą dzieło, ile towarzyszącą przez całe blisko 1000 stron. Dlatego też "Uczeń Nekromanty" to taki mix oryginalnej fabuły (tej z Mistrzem Rothgarem oraz Norgalem szukającym swojego miejsca na świecie) odrazu ze spin-offem, w którym dowiadujemy się o naprawdę wielu rzeczach z perspektywy innych osób.

Każdy rozdział poprzedzony jest notką pochodzącą z literatury, listów bądź pieśni osobników zamieszkujących cały fantastyczny świat. Mamy tu zatem Wierszowidła, fragmenty bajek o smokach, gnomach, skrawki poezji bardów, listy ważnych osobistości, a także notki żywcem wyjęte z akademickich podręczników. Dzięki temu zabiegowi zdałem sobie sprawę jak wielka jest rzeczywistość skonstruowana przez autora i jak bardzo chciałbym ją poznać w całości.

Każda z postaci jest opisana w szczegółowy sposób. Nie znajdziemy tu jednej obszernej notatki na temat Rothgara, Norgala, czy kilkudziesięciu innych. Wygląd zewnętrzny każdej z nich, powódki działań, charaktery, osobowości i zachowania podczas wielu wydarzeń są rozsmarowane na całości książki i w miły dla oka sposób porcjowane. Bywa tak, że niektóre z nich przedstawia nam narrator, a obraz innych musimy sobie stworzyć sami, sugerując się obfitymi dialogami.

W książce nie znajdziemy raczej humoru. Jeśli jakieś jego skrawki pojawiają się na stronach to jest to humor czarny, a całe dzieło można zaklasyfikować jako mroczną fantastykę. Plugastwa, łajdactwa, brutalne zbrodnie i intrygi są tu na porządku dziennym, a z postaciami trudno się utożsamiać. Mimo wszystko jednak właśnie to stanowi wartość tej książki. Każdy z bohaterów z początku prawy i uczciwy może okazać się fałszywy na swój sposób. Zaczynając przygodę z "Uczniem Nekromanty" należy więc jako myśl przewodnią obrać sobie: „Nie ufaj nikomu”.

"Uczeń Nekromanty - Plaga" to obowiązkowa pozycja dla fanów książek m.in. Tolkiena, Salvatore, Canavan. Pomimo obszerności, nie odczuwa się zmęczenia podczas czytania, a strony same przewracają się w szalonym tempie. Mi pozostaje czekać na potwierdzony drugi tom i liczyć na równie obszerną jego treść. A wszystkich nerdów, geeków, nolife’ów zarywających nocki na WoWie, Guild Wars, zaczytanych w Harrym Potterze, czy Trylogii Mrocznego Elfa zachęcam do sięgnięcia po pierwszy tom serii i serdecznie polecam!

(Recenzja przeniesiona z poprzedniego portalu z dnia 13.05.2019r.)

AUTOR: E.Raj

TYTUŁ: Uczeń Nekromanty. TOM I

GATUNEK: Fantastyka

DATA WYDANIA: 08.02.2020r

ILOŚĆ STRON: 926

WYDAWNICTWO: Novae Res

ISBN: 9788381472098

OCENA: 🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟 (10/10)

PoważnieNiepoważny