Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Agrafka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Agrafka. Pokaż wszystkie posty

Piotr Haftek i Anna Szymeczek-Przybyło - Marzenie kota Czarusia




Walt Disney powiedział kiedyś, że jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać. Tymi słowami rozpoczyna się książeczka Marzenie kota Czarusia, która właśnie o pragnieniach traktuje.



Tytułowy kotek marzy by zostać tygrysem. Oczywiście inne zwierzęta wyśmiewają się z niego, a kiciuś płacze po kątach. Wierzy w niego jedynie mama, która zachęca, by podążał za pragnieniami. Okazuje się, że całkiem słusznie. Kotek spełnia swoje marzenie, a zwierzętom niegdyś naśmiewającym się z niego robi się po prostu głupio.



Marzenie kota Czarusia to przeurocza opowiastka o tym, że nie warto słuchać złych podszeptów, nie można dawać sobie podcinać skrzydeł, trzeba dążyć do upragnionego celu. Jak pokazał przykład tytułowego bohatera, nawet najbardziej szalone pomysły mają racje bytu, gdy w ich spełnienie wkłada się całe serce i chęci.



Książeczka czaruje nie tylko uroczą i przystępną opowiastką, ale też występującymi na każdej stronie ilustracjami.



Ta przeurocza opowieść zdobyła moje serce i jestem pewna, że spodoba się niejednemu smykowi i jego rodzicom. Dobrze utwierdzać dzieci w przekonaniu, że warto marzyć.



Monika Ryk

  

Tytuł: Marzenie kota Czarusia

Autorzy: Piotr Haftek i Anna Szymeczek-Przybyło

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 31

Wydawca: Wydawnictwo Agrafka

ISBN: 978-83-958547-3-6

Piotr Haftek i Anna Szymeczek-Przybyło - Kłopot sówki Elwirki




Coraz częściej spotykam się z głosami, że samotność staje się kolejną epidemią. Żyjemy w grupach, ale obok siebie, często nie znamy swoich sąsiadów, mimo że mijamy się na klatce w bloku. To odosobnienie spotęgowała pandemia i trwająca miesiącami kwarantanna. Samotność to ciężki temat, taki którego wolimy na co dzień unikać, zamiatać pod dywan. Jednak to uczucie dotyka nie tylko osoby starsze, dorosłych, lecz bardzo często również dzieci. Piotr Haftek i Anna Szymeczek-Przybyło podjęli temat samotności w książeczce Kłopot sówki Elwirki.



Książeczka opowiada o losach smutnej i opuszczonej sówki, która w skutek działań ludzkich straciła rodziców. Żyjąc na skraju lasu, nie wiedziała czy jeszcze kiedyś spotka przyjaciela. Wtedy pomocną dłoń wyciągnęły do niej leśne zwierzęta i postanowiły przygarnąć ją do siebie.


Kłopot sówki Elwirki to przyjemna rymowanka pokazująca maluchom siłę empatii. To książeczka ukazująca jak ważne jest w życiu wsparcie innych. Dzięki leśnym kolegom sówka nie była już dalej samotna, odnalazła nowe miejsce w świecie.



Książeczka czaruje ślicznymi ilustracjami. Znajdują się one na każdej stronie i pojawiają nie tylko jako grafika lecz również jako tło tekstu. Litery są wyraźne, a tekst ciekawy dla dziecka. Ubolewam jednak nad pojawiającymi się literówkami. Kolejną wadą jest dla mnie również forma wydania. Książeczka idealnie nada się dla malucha, a co za tym idzie, aż się prosi by wydano


ją na twardszym, kartonowym papierze. Forma broszurowa w jakiej ją wydrukowano jest za miękka dla małych rączek.



Bardzo spodobała mi się końcowa karta, na której znajdziemy opis zwierząt występujących w bajce oraz sówkę do pokolorowania. To ciekawy pomysł.



Sówkę Elwirkę i jej przyjaciół polubiłam zarówno ja, jak i moje dzieci. Miło spędziliśmy czas podczas lektury tej książeczki.

Monika Ryk

  

Tytuł: Kłopot sówki Elwirki

Autorzy: Piotr Haftek i Anna Szymeczek-Przybyło

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 40

Wydawca: Wydawnictwo Agrafka

ISBN: 978-83-66915-01-5

Martyna Borowska - Kajwalia


 

„Kajwalia” to podróż do świata bardzo rożnego od naszej codzienności. Podróż metafizyczna, będą zarazem opowieścią o drodze duchowej, jaka musiała przejść główna bohaterka a raczej bohaterki.

 

Są bowiem dwie, najważniejsze. Jedna, Marta Góra - zafascynowana architekturą, za sprawą męża zasłuchana w jazzie, matka syna. Druga, Joginka-Hara, będąca na wyższym stadium świadomości, praktykuje ascezę. Uciekinierka, zwiała przed zaaranżowanym małżeństwem. Te dwie energię spotykają się pewnego dnia, lecz czas jest w tej opowieści pojęciem bardzo względnym.

 

Przeszłość miesza się z przyszłością, mamy mnóstwo przenośni, filozofii i duchowości. To historia o rozwoju świadomości. Czytać należy ją więc powoli, w dużym skupieniu i pełnej koncentracji. Jest to lektura z gatunku wagi najcięższej.

 

Książka Martyny Borowskiej, młodej miłośniczki hinduizmu, przesycona jest tą religią. Można wręcz powiedzieć, że to powieść dla zaawansowanych. Przewijają się przez nią cytaty ze świętych ksiąg oraz liczne nazwy konkretnych pozycji jogi, a także niezliczone terminy, zupełnie obce dla laika. Stąd (i na szczęście) duża liczba przypisów wyjaśniających ich znaczenie.

 

„Kajwalia” to także hołd dla potęgi przyrody, natury, kobiecości... a znajdziemy w niej nawet postapokaliptyczne niemal wizje. Nie sposób nie odnieść się wrażeniu, że autorka pisząc ją sama była w transie. Narracja przypomina sen szaleńca. Wszystko jest do bólu niespójne i zagmatwane. Chyba, że taki był zamysł.

 

Książka jest niewielka, mój egzemplarz recenzencki liczy sobie 94 strony, jednak srogo się pomyli ten, kto przypuszcza, że można z lekturą uporać się szybko. Może i założenia były trafne, sam pomysł ciekawy, jednak wykonanie chyba nie do końca się udało.

 

Dla mnie przebrnięcie przez „Kajwalię” było naprawdę trudne, a porusza tematykę mi bliską. Książka Borowskiej okazała się rozczarowaniem i niestety, nie wiem nawet, komu mogłabym ją polecić. Chyba tylko mega zafiksowanym na temacie hinduizmu pasjonatom, jako kolejny tom w ich kolekcji publikacji ocierających się o tę dziedzinę . Bowiem samo czytanie raczej nic odkrywczego do ich wiedzy nie wniesie, za to może solidnie zmęczyć. Nielicznym plusem pozostaje subtelna, wyważona okładka.

  Zrecenzowała: Maria Piękoś

Tytuł: Kajwalia

Autor: Martyna Borowska

Data wydania: 2021-01-01

Liczba stron: 94

Wydawca: Agrafka

ISBN: 9788395854743

Katarzyna Przybysz - Ostatni list do Łucji

Katarzyna Przybysz - Ostatni list do Łucji




„Ostatni list do Łucji” to książka Katarzyny Przybysz, którą z czystym sumieniem mogę zaliczyć do tych, po które naprawdę warto sięgnąć. Literatura obyczajowa? Kobieca? Na pewno jest to lektura, którą każdy z nas powinien przeczytać. Pewnie pomyślicie sobie co takiego ma w sobie ta opowieść, że tak zachęcam do przeczytania? Otóż można w niej odnaleźć wiele odpowiedzi na pytania czym jest prawdziwa miłość, zdrada, poczucie własnej wartości i przede wszystkim przyjaźń? „Nie powiem”, że dam sobie obciąć rękę, że każdy człowiek przeżył te uczucia, ale jestem przekonana, że większość z nas ich doświadczyła. Jednak dla mnie, i dla ciebie drogi czytelniku najważniejsze będzie pytanie: co ta książka wniosła w moje życie? Jest to przepiękna historia młodej kobiety, Ingi, której pewnego dnia podczas kolacji już prawie mąż oznajmia, że spodziewa się dziecka z inną kobietą. Jakby tego było mało okrada ją ze wszystkich wspólnych mebli, a nawet jej osobistych rzeczy. Zła passa trwa od pewnego czasu, gdyż niewiele wcześniej umiera jej ukochany ojciec. Opowieść zaczyna się od opisu malowniczego Dworu Mazurskiego Laśmiady nad jeziorem Ułówki. Tam właśnie ucieka Inga, do swojej najlepszej przyjaciółki, tytułowej Łucji. Tam postanawia odzyskać równowagę psychiczną i podejmuje decyzję, że już nigdy nie zaufa żadnemu mężczyźnie. Czy aby na pewno? Jak potoczą się dalsze losy Ingi? Po prostu trzeba przeczytać tę historię. Autorka w lekki i subtelny sposób opisuje ludzkie dramaty, które często dzieją się za zamkniętymi drzwiami. Bo ile razy każdy z nas jadąc tramwajem czy autobusem , patrzył na swoich współpasażerów i zastanawiał się- ciekawe jaką historię swojego życia mógłby opowiedzieć ten człowiek? Jednak to co się dzieje w życiu bohaterki, nie jest przez autorkę podniesione do rangi dramatu życiowego. Inga nie myśli-z końcem tego związku skończył się mój świat. Nie skupia uwagi na rozdrapywaniu ran, lecz stara się z nich wyjść i iść do przodu. Bo przecież jak wiele może nam ofiarować życie, tego nie wie nikt. Wystarczy się tylko otworzyć na nadchodzące jutro, gdyż każdy kolejny dzień to wyzwania i nowe możliwości. Niekiedy wystarczy dosłownie przysłowiowa chwila, aby to co złe czy smutne odmieniło się na dobre. Tutaj pozwolę sobie zacytować autorkę, gdyż uważam że są to słowa nad którymi warto pochylić się na dłużej;

-„Smutek jest twórczy. Trzeba się cieszyć, że przyszedł, bo oznacza, że w twoim życiu zajdą zmiany. Smutek zawsze uaktywnia myślenie, bo coś się stało, a ty musiałaś wyjść ze swojej strefy komfortu. Musisz myśleć i myślisz, prawda? I to jest dobre, bo masz szansę na coś lepszego, niż miałaś dotychczas. Zobacz sama-to, co było do tej pory, wcale nie było dla ciebie dobre, bo doprowadziło cię do tego stanu. Teraz masz szansę określić, jak chcesz, aby wyglądał twój świat. Masz szansę na przeżycie czegoś nowego lub całkowitą zmianę swojego życia. Na rozwój. Na przygodę. Zobaczysz, kiedyś ten smutek minie, bo przecież wiecznie trwać nie będzie. Zastąpią go inne uczucia i emocje. Smutek jest z nami tylko jakiś czas. Wykorzystaj go.”

Moim zdaniem nic więcej dodać, nic więcej ująć. Dlatego drogi czytelniku zostawiam Cię z własną refleksją… Gorąco polecam książkę Katarzyny Przybysz, jako sposób na fantastyczny relaks, pełen przemyśleń. Z pewnością czyta się ją lekko i przyjemnie i nawet nie wiesz kiedy się kończy. Napełniona świeżym słowem zaciekawia od pierwszych stron. Czasem warto podjąć ryzyko, aby powiedzieć „nie, nie żałuję”. Wydawnictwu Agrafka serdecznie dziękuję za możliwość przeczytania i zrecenzowania, a Pani Kasi Przybysz gratuluję debiutu i z niecierpliwością czekam na kolejne pozycje.

 Zrecenzowała: Katarzyna Załuska

 

Tytuł: Ostatni list do Łucji

Autor: Katarzyna Przybysz

Liczba stron: 96

Wydawca: Agrafka

ISBN: 9788395854781

Piotr Haftek, Anna Szymeczek-Przybyło - Kłopot Sówki Elwirki

Piotr Haftek, Anna Szymeczek-Przybyło - Kłopot Sówki Elwirki

 



„Kłopot Sówki Elwirki” Wydawnictwa Agrafka jest to krótka bajka, której autorami są Piotr Haftek i Anna Szymczek-Przybyło. Opowiada historie sowy Elwirki, która w wyniku działalności człowieka, traci swój dom i rodzinę. Została zmuszona do znalezienia dziupli w innym drzewie i była przez to bardzo samotna. Na pomoc przyszli inni mieszkańcy lasu, którzy okazali się prawdziwymi przyjaciółmi, organizując jej dom i towarzystwo. Zwierzęta występujące w bajce to oprócz Elwirki, wiewiórka Kiteczka, dzięcioł Alberto oraz dudek Jakub. Postaci te są opisane na przedostatniej stronie, co dodatkowo uczy młodego czytelnika leśnych zwierząt, co robią oraz czym się odżywiają. Na ostatniej zaś stronie, widnieje do pokolorowania postać głównej bohaterki, czyli sówki Elwirki. Dzięki temu możliwy jest wraz z rozwojem intelektualnym poprzez czytanie czy słuchanie, także rozwój manualny poprzez kolorowanie.



Historia ta pokazuje, że nie wolno się poddawać, chociaż czasem może być naprawdę ciężko oraz, że na prawdziwych przyjaciół zawsze możemy liczyć i chętnie nam pomogą. Nie można się załamywać i pogrążać w otchłani samotności, trzeba wierzyć i wiedzieć, że nie jest się samemu i jest się ważnym dla kogoś, z czego czasem nie zdajemy sobie sprawy. Uczy jak ważne i wartościowe są przyjaźń i bezinteresowna pomoc. Książeczka jest bardzo krótka, więc idealna dla dzieci. Przekazuje mądre i pozytywne treści. Wydana jest na ładnym papierze, na którym znajdują się piękne ilustracje przedstawiające każdy etap opowiadania. Obrazki w książce są naprawdę niesamowite i bardzo miłe dla oka. Dawno nie widziałam tak ładnych ilustracji, także gratulacje dla autora. Treść bajki jest napisana w formie rymowanki, dużą i ładną czcionką, odpowiednią dla uczących się dopiero czytać dzieci. Bajka na pewno zainteresuje dzieci, jak i dorosłych.

 Zrecenzowała: Katarzyna Horodecka

Tytuł: Kłopot Sówki Elwirki

Autor: Piotr Haftek, Anna Szymeczek-Przybyło

Wydawca: Wydawnictwo Agrafka

ISBN: 978-83-66915-01-5