Beata Biały - Męskie gadanie

Beata Biały - Męskie gadanie


MĘSKI PUNKT WIDZENIA

Żaden ze mnie genetyk, ani biolog, ale podpisuję się pod Jungowską teorią jakoby każdy z nas posiadał animę i animus, czyli żeńskie i męskie pierwiastki, a ignorowanie jednych, bądź drugich prowadziło do psychicznej nierównowagi. 

Na proces kształtowania nas na różnych płaszczyznach ma wpływ oczywiście także środowisko, w jakim dorastamy, możliwość spełniania potrzeb, relacje, sposób wychowania i wiele innych czynników. W wyniku miliardów kombinacji może się zatem zdarzyć, że powstanie ktoś, kto ukształtuje się po jakimś czasie jako silna, niezależna kobieta, z przerostem animusu nad animą. I to raczej rzadko dziwi. To kobieta sukcesu. Natomiast facet, obdarzony wrażliwością tak wielką, że rozsypuje się powoli wewnątrz, bombardowany bodźcami zewnętrznymi, facet wypalony zawodowo, więc być może narzekający w bezsilności, facet mający dłużej i częściej niż chwilę, chwilę słabości, być może toczący wewnętrzną walkę z depresją powinien ubrać skorupę i najlepiej nie zdradzać się z tym za bardzo. Nie są to przecież cechy typowo męskie, prawda? Te, które społeczeństwo chce oglądać. Facet ma być twardy, ma wyjść z jaskini, ubić mamuta, przytaszczyć go za kły z powrotem, nakarmić i ogrzać rodzinę. Po prostu. Nie może mieć innych celów. Nie może mieć żadnych potrzeb. Mężczyźni, którzy tłumią emocje, wg wspomnianego wyżej Junga zaniedbują swoją „anime”, a to prowadzi do wewnętrznego rozdarcia.

Beata Biały chce, abyśmy zrozumieli, że wyrażanie emocji nie jest oznaką słabości, ale odwagi by być autentycznym, by stanąć twarzą w twarz z własnymi lękami, bólem i radością, dlatego pod "egidą" rebisowego Męskiego Gadania zebrała szesnastu męskich reprezentantów, żeby porozmawiać właśnie „o emocjach, męskości, kobietach, ojcostwie, przyjaźni, depresji, nałogach i wszystkim tym, o czym rozmawiają (i nie rozmawiają) mężczyźni”. Książka to kalejdoskop tematów. Spojrzenie na mężczyznę okiem człowieka młodego, starego, z lepszym i gorszym startem w życiu, sportowca, dziennikarza, aktora, piosenkarza, kucharza, celebrytę, pisarza. Żyjemy w podłych czasach, w których zdecydowanie łatwiej mówić w towarzystwie o pornografii i masturbacji niż o tym, że korzystamy (bądź wahamy się przed tym) z usług psychoterapeutów. Każdy rozdział mógłby mieć tu grubość całej tej pozycji i ja bardzo chętnie bym to wszystko przeczytał. Beata Biały ujęła jednak istotę w każdym z tych kilkunastu rozdziałów. Panowie mówią tu o ważnych sprawach, które w dalszym ciągu kryją się za grubym płaszczem tabu.

Które momenty Vito Bambino chciałby zamknąć w słoiku? 

Jak wpisuje się w twierdzenie Seneki o tym, że „gniew jest pełen pasji, ale i szaleństwa”, Mariusz Bonaszewski? 

Po co jest lęk przed śmiercią wg, Igora Brejdyganta? 

Jak często Michał Czernecki się obraża? 

Co doprowadza Mateusza Damięckiego do wybuchu złości? 

Jak Robert Gonera oswaja smutek? 

Jak Krzysztof Hołowczyc transformuje strach w pewność siebie? 

Jakim ojcem jest Piotr Jacoń? Jak bardzo kobiecy jest Robert Makłowicz? 

Jak zmierzch życia przeżywa Daniel Olbrychski? 

Jak zmierzyć bliskość w relacjach wg Cezarego Pazury? 

Za co podziwia siebie Mikołaj Roznerski i czy zawsze tak było? 

Jak poczucie niższości ustępowało miejsca poczuciu wyższości w życiu Tomasza Schuchardta?

Co stracił przez wstyd Piotr Stramowski? 

Jak pokora ratowała życie Maciejowi Worochowi? 

Które filmy wzruszają Krzysztofa Zalewskiego?

To oczywiście jedynie mała porcja całości, bowiem owa całość wywiadów jest znacznie bogatsza i mocno ociera się o biografie. Na ostatnich stronach dr Robert Kowalczyk zdradza nam co nieco na temat męskich emocji od strony zawodowej. I to jest pigułkowa dawka rozległej wiedzy.

Rzadko kiedy zdarza się tak, żeby cała książka wywołała u mnie zachwyt. Zazwyczaj, jeżeli fabuła jest porządku to rozdziały za długie, więc zasypiam. Jeżeli czytam książkę biograficzną to zawsze znajdzie się jakiś fragment życia, który jest mniej ciekawy niż reszta. Pozycja Beaty Biały zachwyciła mnie w całości być może dlatego, że utożsamiam się po części z każdym zaproszonym do wywiadu mężczyzną. Tematy przez nich poruszane nie dotykają jedynie męskiej części sfery show-biznesu, ale także tą zupełnie poza,  której nikt nie zna i być może nigdy nie pozna. Książka rzuca światło na sylwetki tych szesnastu postaci i bez względu na to ile w tym, co mówili panowie jest prawdy, nie spojrzę już na nich tak samo po drugiej stronie telewizora.

Podsumuję cytatem, który mimo, że umieszczony w książce w odniesieniu do mężczyzn, tak naprawdę powinien stanowić motto dla wszystkich ludzi.

„Bycie sobą w świecie, który nieustannie stara się uczynić z ciebie coś innego, jest największym osiągnięciem” – Ralph Waldo Emerson

AUTOR: BEATA BIAŁY

TYTUŁ: Męskie gadanie

GATUNEK: Biografia/Pamiętnik

DATA WYDANIA: 26.11.2024r

LICZBA STRON: 320

WYDAWNICTWO: Rebis

ISBN: 9788383382531    

OCENA: 🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟★★ (8/10)

PoważnieNiepoważny

Granica

Granica

 


Zofia Nałkowska wielką pisarką była. Całe moje nastawienie do powieści „Granica” bierze swój początek z poprzedniego zdania. Nie twierdzę, że jestem tu jakoś szczególnie obiektywna, gdyż wierzę w tę sentencję całym sercem. Tymczasem obiektywnie ta powieść nie jest wcale najlepsza w dorobku autorki, może nawet nie jest w top 3, jednak z jakiegoś powodu to właśnie ona została wciągnięta do kanonu lektur.

I tu uwaga dla wszystkich, którzy zostali zmuszeni aby przeczytać tę książkę w nastoletnim okresie swojego życia – przeczytajcie ją ponownie. Czy Nałkowska pisała dla dzieci i młodzieży? Nie. Oczywiście jest wartość w tym, aby w młodym wieku czytać „dobrą” literaturę, jednak jej prawdziwy sens, prawdziwe przesłanie, jesteśmy w stanie dobrze odczytać dopiero jako ludzie dorośli. A zwłaszcza w takich powieściach, jak niniejsza, gdzie tematyka nie należy do łatwych.

Fabuła rozgrywa się wokół postaci Zenona Ziembiewicza. Poznajemy go jako studenta, który bardzo chce wyrwać się z domu, z życia ziemiańskiej szlachty, jakie prowadzą jego rodzice. Bohater szybko dorabia się stanowiska prezydenta miast i staje się szanowanym i poważanym obywatelem. Niestety na jego wizerunku jest skaza – jeszcze w swoim rodzinnym domu rozpoczyna romans z córką kucharki, Justyną Bogutówną, która to relacja ma swoją kontynuację już po tym jak Zenon zaręcza się ze swoją przyszłą żoną, Elżbietą. Justyna zachodzi w ciąże, a wszystkie kolejne wydarzenia prowadzą do tragicznego finału.

Co ciekawe, autorka nie trzyma nas w niepewności i sama już na pierwszych stronach opowiada czytelnikowi zakończenie tej historii. Zupełnie nie przeszkadza to jednak, aby cieszyć się lekturą. Nałkowska, oprócz profilu psychologicznego samych bohaterów, naświetla nam również kontekst społeczny. Lata 20 i 30 XX wieku to bardzo ciekawy czas – ostatnie podrygi stanu szlacheckiego, rozwijanie się ruchów komunistycznych, wyraźne rozłamy między klasami społecznymi.

Istotną częścią powieści są dylematy moralne głównego bohatera oraz zdarzenia, które następują po tym, jak Justyna informuje go, że jest w ciąży. Zenon chce być człowiekiem bardziej wyrafinowanym niż jego rodzice, jednak wpada w ten sam schemat, który rządził życiem jego ojca. Autorka daje nam przestrzeń do rozważań o tym, czym człowiek kieruje się w życiu - czy dobrymi chęciami można wytłumaczyć kiepskie rezultaty? Co nas określa jako ludzi? Nie ma tu prostych pytań i nie ma prostych odpowiedzi.

„Granica” jako powieść o moralnym aspekcie życia człowieka jest ponadczasowa. Kogoś może razić nieco archaiczny język, ktoś inny zaneguje sens czytania lektur szkolnych po raz kolejny, a ja uważam, że w tej książce jest prawdziwa wartość. Aktualny jest również wniosek, że nie to jest najważniejsze, jak inni nas widzą, bo nie wiedzą o nas wszystkiego, ale to, co sami o sobie sądzimy – siebie oszukać nie możemy.

Tytuł: Granica
Autor: Zofia Nałkowska
Data wydania: 2025-01-29
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 288
ISBN978-83-8241-087-7 

Na ogonie złoczyńcy - Karina Łagowska

Na ogonie złoczyńcy - Karina Łagowska

 



Kryminał widziany oczami zwierząt... hit czy kit? Obstawiałam, że nie będzie półśrodków, albo pomysł okaże się petardą, albo kompletnym niewypałem... Jaki jest efekt?


Matylda i Teodor są rodzeństwem... choć niebiologicznym. To kotka i królik - rasy baran francuski. Pani i Dziewczynka zaadoptowały ich w pakiecie z Towarzystwa (w domyśle: fundacji prozwierzęcej) i teraz wiodą spokojne życie (wcześniej nie było tak różowo). 


Nadchodzą jednak wielkie zmiany. Do Teodora ma dołączyć... żona z Krakowa. Aktualnie wszyscy przebywają na urlopie, na wsi pod Warszawą... są wszak na codzień zwierzakami stołecznymi. I tutaj pojawia się zbrodnia! Zaginęła jaszczurka Larysa. Został po niej tylko ogon. Sytuacja wymaga śledztwa, któremu sprzyja fakt, że w wolierze zrobiła się dziura, więc króliki plus kotka, w gronie poszerzonym o byłego psa policyjnego, Maksa - postanawiają rozwiązać  zagadkę zgoła kryminalną.


Nie dajcie się zwieść puchatym stworzonkom na okładce - to nie jest książka dla dzieci. Wielu odniesień, w których autorka puszcza oczko do czytelnika, by nie wyłapały, a problemy są zupełnie dorosłe. Sama fabuła jest bardzo rozbudowana i wielowątkowa, to pełnoprawny... kryminał.


Nieco komediowy to fakt, a kluczem do sukcesu jest umiejętność obserwacji zwierzęcych zachowań. Każdy kto mieszkał z królikiem/psem/kotem potwierdzi, jak wiele prawdy o tych domowych towarzyszach zawarte jest w książce. Gwarantuję, że podczas czytania wspomnicie własnych pupili.


Przeuroczym zabiegiem jest więź, sekretny język, jaki ma Matylda z Babcią. Niby różne gatunki, a seniorka zdaje się czytać w myślach kotki. Prowadzą ze sobą mentalne konwersacje.


Zabawne są również przełożenia świata ludzkiego na zwierzęcy, jak chociażby Forestnet (odpowiednik internetu) czy Dom Kultury w pobliskim drzewie, z grupami wsparcia. Dodatkowym atutem jest złożoność postaci z fauny. Podróżowanie bohaterów poza wolierę pozwala im eksplorować okolicę i spotykać inne ssaki, ptaki, gady, płazy i owady. Każde z nich mają własną społeczność, obyczaje, zadania.


Nie zabraknie także tematów trudnych, jak depresja, alkoholizm, czy odpowiednia troska o futrzastych milusińskich. Nie jest to jednak lektura smutna. Bije z niej ciepło i humor, które sprawiają, że mimo objętości (prawie pięćset stron), brniemy w kolejne wydarzenia z conajmniej dwóch powodów: chcemy się pośmiać oraz... dowiedzieć się, co w końcu stało się z Larysą.


Na ogonie złoczyńcy jawi się więc jako bardzo dobra komedia kryminalna z nieszablonowym podejściem. Każdy zwierzolub powinien być zachwycony, jeśli jednak nie jesteś miłośnikiem fauny, nie dostrzeżesz wielu warstw powieści. Nieobiektywnie (jako psiara i kociara, a swego czasu też opiekunka królika) oceniam na mocne 9/10. Odejmuje punkcik, bo można było nieco doprawić wątek kryminalny, nie krygować się komizmem, jednak i tak odpowiedź brzmi: petarda!



Zrecenzowała: zielony_motyl


Tytuł: Na ogonie złoczyńcy

Autor: Karina Łagowska

Wydawnictwo: Novae Res

Data wydania: 05.11.2024

Liczba stron: 488

ISBN: 9788383733371 
Jesteś moim słońcem – K.K. Rowet

Jesteś moim słońcem – K.K. Rowet

 

Nigdy nie wiesz, kto nad tobą czuwa…

Co by było, gdyby upadłe anioły stąpały po ziemi?

Nastoletnia Angel zmaga się z depresją po śmierci ojca. Od tragicznego wypadku nic nie cieszy jej jak kiedyś, mimo że przyjaciele starają się być dla niej wsparciem. Dziewczyna czuje, że z każdym dniem choroba zyskuje nad nią coraz większą przewagę. Jedyną ulgę przynosi jej muzyka i spacery po pogrążonym w mroku mieście, dzięki którym udaje jej się choć na chwilę uciec przed prześladującymi ją koszmarami.

Problemy zdają się bowiem podążać za nią krok w krok: kiedy Angel pada ofiarą napaści, na jej drodze staje Castiel.

Dziewczyna nie może być pewna, czy niepokorny motocyklista o hipnotyzującym spojrzeniu i łobuzerskim uśmiechu będzie rozwiązaniem jej kłopotów, czy może raczej kolejną przeszkodą…

Ich przypadkowe spotkanie wcale nie będzie ostatnim, a to, co ich połączy, na zawsze zmieni ich życie. Castiel, pewny siebie, uparty buntownik, skrywa bowiem więcej tajemnic, niż mogłoby się wydawać… A Angel nieoczekiwanie stanie się kluczem do jego odkupienia.


Wydawnictwo: Novae Res

fantasy, science fiction

Data wydania: 2024-12-04

Liczba stron: 666

ISBN: 9788383733937



„Jesteś moim słońcem” autorstwa K.K. Rowet to książka, która zaskakuje swoją głębią emocjonalną i porusza trudne tematy związane z depresją, stratą i akceptacją siebie. Choć z pozoru może wydawać się historią o młodzieńczej miłości, to w rzeczywistości jest to powieść, która porusza szereg ważnych kwestii psychologicznych. Kiedy sięgnęłam po tę książkę, liczyłam na lekką lekturę, która uprzyjemni mi kilka dni, ale to, co zastałam, okazało się czymś o wiele bardziej skomplikowanym i poruszającym.

Główna bohaterka, Angel, to nastolatka, która po śmierci ojca zmaga się z depresją. Po utracie bliskiej osoby znajduje się w emocjonalnym kryzysie, z którego nie potrafi się wydostać. Jej codzienne życie to walka z mrocznymi myślami i poczuciem beznadziei. Często ucieka od rzeczywistości, spacerując po pustych ulicach miasta, próbując znaleźć chwilowy spokój. Właśnie w tym momencie na jej drodze pojawia się Castiel – tajemniczy motocyklista, który zdaje się wyciągać ją z tego mrocznego tunelu. Ich spotkanie zmienia bieg wydarzeń, ale czy Castiel jest tym, kogo Angel naprawdę potrzebuje, aby wyleczyć swoje rany?

Powieść ta porusza kwestie, które mogą być trudne do zaakceptowania i zrozumienia, zwłaszcza dla osób, które nie doświadczyły podobnych trudności. Depresja, ból po utracie bliskiej osoby oraz nieumiejętność radzenia sobie z emocjami są przedstawione w sposób szczery i realistyczny. Angel nie jest idealną bohaterką, a jej zachowanie często wydaje się irracjonalne, co tylko podkreśla autentyczność jej przeżyć. Czasami sama nie zdaje sobie sprawy, jak jej działania mogą prowadzić do niebezpiecznych sytuacji. Jednak to właśnie w tej niedoskonałości tkwi siła tej postaci, która może być bliska wielu czytelnikom.

Castiel, choć początkowo wydaje się być zbawicielem, w rzeczywistości również ma swoje mroczne tajemnice. Ich relacja, choć z początku pełna napięcia i pasji, nie jest łatwa. Wzajemne zrozumienie i wsparcie to temat przewodni ich historii, a to, co na początku wydaje się być lekarstwem na ból Angel, może okazać się kolejnym niebezpieczeństwem. Ich związek nie jest jedynie romantyczną bajką – to raczej skomplikowana i trudna podróż przez emocjonalne zawiłości i problemy, które nie zawsze mają proste rozwiązania.

Jednym z największych atutów książki jest sposób, w jaki autorka kreuje postacie. Są one wielowymiarowe i złożone, co sprawia, że czytelnik ma szansę naprawdę poznać ich wnętrze. Każdy z bohaterów zmaga się z własnymi demonami, a ich relacje są dalekie od idealnych. To nie historia o bezwarunkowej miłości, która od razu rozwiązuje wszystkie problemy, lecz o trudnej drodze ku samopoznaniu i uzdrowieniu. K.K. Rowet stara się pokazać, że miłość, choć ważna, nie jest panaceum na wszystkie życiowe trudności.

Powieść jest pełna emocji, które nie zawsze są łatwe do przetrawienia. Momentami wprowadza czytelnika w stan nostalgii, a innym razem wywołuje szczery uśmiech. Autorka balansuje między ciemnymi, ciężkimi tematami a chwilami ulgi i radości. Dzięki temu książka staje się pełna kontrastów, które sprawiają, że historia nie jest jednowymiarowa i niepoprawna. Zmienne nastroje bohaterów, ich wahania i wewnętrzne sprzeczności są naturalne i prawdziwe.

Co ciekawe, „Jesteś moim słońcem” nie jest tylko opowieścią o miłości i młodzieńczych perypetiach. To książka, która zmusza do refleksji nad tym, jak postrzegamy siebie i innych. Angel, choć pełna bólu, nie potrafi zaakceptować siebie, a jej postawa wobec innych często prowadzi do rozczarowań. K.K. Rowet doskonale uchwyciła, jak różne mogą być postawy wobec życia – od zamknięcia się w sobie po próbę radzenia sobie z trudnymi emocjami w sposób destrukcyjny.

„Jesteś moim słońcem” to książka, która z pewnością nie jest dla każdego. Jest długa, pełna opisów i emocji, które mogą poruszyć tych, którzy przeżyli podobne doświadczenia. Książka nie szuka prostych odpowiedzi na trudne pytania, a raczej stawia przed czytelnikiem wyzwanie, by samodzielnie odkrył, jak poradzić sobie z osobistymi demonami. Dla tych, którzy szukają lekkiej historii o dziewczynie i motocykliście, ta książka może okazać się zawodem. Natomiast dla tych, którzy chcą głębiej zanurzyć się w emocjonalną rzeczywistość bohaterów, „Jesteś moim słońcem” jest pozycją, którą warto poznać.

 

Moja ocena: 7/10

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska




Dogonić marzenia. Do ostatniego gwizdka – Kazik

Dogonić marzenia. Do ostatniego gwizdka – Kazik

 

Nie warto się poddawać. Każda gra to nowa szansa na zwycięstwo!

W małej hiszpańskiej mieścinie o nazwie Ribadeo nie ma zbyt wielu perspektyw. Jest za to klub piłkarski zwany Reveda Boys.

Logan Armago, ambitny dwunastolatek, marzy, by zostać gwiazdą futbolu. Wraz ze swoimi przyjaciółmi – Andre i Zackiem – doskonali swoje umiejętności w lokalnej drużynie pod czujnym okiem Petera Towera. Treningi nie tylko pozwalają chłopcu stać się lepszym zawodnikiem, ale także uczą go samodyscypliny, pracy w zespole oraz radzenia sobie z porażkami. Z czasem wysiłek włożony w rozwój zaczyna przynosić pierwsze efekty, a sen o świecie wielkiego futbolu staje się coraz bardziej realny…

Wspaniała, pełna humoru powieść o dorastaniu, sile przyjaźni i wierze w to, że każdy może dogonić własne marzenia! Idealna dla młodych fanów piłki nożnej oraz wszystkich, którzy chcą przypomnieć sobie, ile radości przynosi ten piękny sport.

Wydawnictwo: Novae Res

literatura młodzieżowa

Data wydania: 2024-11-27

Liczba stron: 622

ISBN: 9788383731810



„Dogonić marzenia. Do ostatniego gwizdka” napisana przez Kazika to książka, która ma szansę zainspirować nie tylko młodszych czytelników, ale także dorosłych, przypominając im o sile marzeń, wytrwałości i sile przyjaźni. Powieść autorstwa Kazika przenosi nas do małej hiszpańskiej miejscowości Ribadeo, gdzie życie nie jest usłane różami. W tej niewielkiej miejscowości piłka nożna jest dla młodych chłopaków czymś więcej niż tylko sportem – to szansa na ucieczkę od monotonii codziennego życia i na spełnienie swoich marzeń.

Główny bohater, dwunastoletni Logan Armago, to chłopak pełen ambicji i pasji do futbolu. Jego marzenie to zostać gwiazdą tego sportu, a droga do celu jest długa i pełna trudności. Logan nie ma w swojej okolicy wielkich perspektyw, ale nie pozwala, by to go zniechęciło. Wraz z przyjaciółmi – Andre i Zackiem – trenuje w lokalnej drużynie piłkarskiej, Reveda Boys. Choć początkowo nie idzie im łatwo, chłopcy nie poddają się, a ich przyjaźń i wspólna pasja stają się siłą napędową ich starań.

Powieść świetnie pokazuje, jak ważne są treningi, poświęcenie oraz praca w zespole. Logan, choć młody, stawia czoła licznym wyzwaniom – musi nauczyć się nie tylko techniki, ale również samodyscypliny oraz radzenia sobie z porażkami. Jego historia to opowieść o dojrzewaniu, a także o tym, jak istotne jest, by nie tracić nadziei, nawet gdy napotykamy trudności. Z czasem efekty ciężkiej pracy zaczynają być widoczne, a sen o wielkim futbolu staje się coraz bardziej osiągalny.

Autor zgrabnie łączy w powieści elementy humorystyczne z bardziej poważnymi tematami, tworząc książkę, która nie tylko bawi, ale i uczy. To historia o przyjaźni, współpracy, a także o wierze we własne możliwości. Logan, Andre i Zack to chłopcy, którzy nie tylko wspierają się nawzajem na boisku, ale także w życiu codziennym, co sprawia, że książka ma pozytywny, optymistyczny wydźwięk.

Warto również zwrócić uwagę na sposób, w jaki autor przedstawia piłkę nożną – nie tylko jako sport, ale jako pasję, która może połączyć ludzi i zmienić ich życie. Piłka staje się symbolem dążenia do celu, bez względu na to, jak trudna i wymagająca jest droga do sukcesu. Chociaż fabuła nie jest szczególnie skomplikowana, to właśnie ta prostota i skupienie na emocjach bohaterów sprawiają, że książka jest przystępna i angażująca.

„Dogonić marzenia” to książka, która sprawdzi się nie tylko dla młodszych czytelników, ale także dla dorosłych, którzy chcą przypomnieć sobie, jak ważne jest, by nigdy nie rezygnować z marzeń. To opowieść o młodych ludziach, którzy pokazują, że każdy, niezależnie od wieku, może dążyć do swoich celów, jeśli tylko nie podda się w obliczu trudności.

Pomimo tego, że książka ma wiele elementów charakterystycznych dla literatury młodzieżowej, to jej uniwersalne przesłanie sprawia, że jest to lektura, która może zainspirować każdego. Siła przyjaźni, determinacja i wola walki o marzenia to wartości, które nie mają wieku i które są aktualne zawsze.

„Dogonić marzenia. Do ostatniego gwizdka” to książka, która na pewno spodoba się młodym fanom piłki nożnej, ale również każdemu, kto ceni historie o dorastaniu, przyjaźni i spełnianiu swoich marzeń. To pozycja, która przypomina, że w życiu liczy się nie tylko zwycięstwo, ale także to, jaką drogę przechodzimy, by do niego dotrzeć.

 

Moja ocena: 5/10

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska


A jednak. Świat według Joanny - B.B. Kowalak

A jednak. Świat według Joanny - B.B. Kowalak

Nigdy nie jest za późno, by zawalczyć o prawdziwą miłość

Joanna ma wszystko, o czym można marzyć w jej wieku – rozwijającą się karierę, wspierającą rodzinę, dwóch synów i dostatnie życie. Coś jednak sprawia, że z jej oczu nie bije już dawny blask. Zdrady męża oraz życie obok niego, a nie z nim, pozbawiły ją radości.

Aśka zaczyna coraz częściej myśleć o Eryku, mężczyźnie, który kiedyś zażarcie o nią walczył. Choć wydaje jej się, że przegapiła swoją szansę na prawdziwą miłość, los ma dla niej inne plany. Gdy drogi jej i Eryka znów się krzyżują, Joanna staje przed dylematem: czy odtrącić mężczyznę po raz kolejny, czy zaryzykować i pozwolić sobie na szczęście?

„A jednak. Świat według Joanny” to barwna, pełna pasji i namiętnych uniesień historia o odważnych decyzjach oraz miłości, która może przetrwać wszystko.

„Świat według Joanny” to pierwsza część cyklu „A jednak”.


Wydawnictwo: Novae Res

literatura obyczajowa, romans

Data wydania: 2024-11-19

Liczba stron: 310

ISBN: 9788383733876


„Świat według Joanny” to książka, która z jednej strony opowiada historię pełną miłości i pasji, z drugiej zmusza do głębszych refleksji na temat wyborów życiowych i tego, co naprawdę oznacza szczęście. Główna bohaterka, Joanna, zdaje się mieć wszystko – dobrą pracę, wspaniałą rodzinę i dostatnie życie. Niemniej jednak, pod tą fasadą idealnego życia kryje się coś, czego jej brak: miłość. Joanna znajduje się w związku, który już od dawna nie przynosi jej radości, a zdrady zarówno jej, jak i jej męża, sprawiają, że ich relacja staje się pusta. To wyczerpujące życie obok siebie, a nie razem, odbiera jej radość i motywację do dalszego działania.

W tej trudnej sytuacji, Joanna coraz częściej myśli o Eryku, mężczyźnie, który kiedyś starał się o jej uczucia i walczył o nią, ale którego ona ostatecznie odrzuciła. Po latach, ich ścieżki ponownie się krzyżują, co stawia ją przed niełatwym dylematem – czy dać mu szansę, ryzykując chaos w życiu, czy pozostać w strefie komfortu, która daje jej przynajmniej pozory stabilności? Historia Joanny to opowieść o miłości, która może przyjść niespodziewanie, nawet w dojrzałym wieku, ale także o odważnych decyzjach, które wymagają gotowości do zmiany i wyjścia poza własną strefę komfortu.

Autorka, B.B. Kowalak, zgrabnie buduje napięcie między przeszłością a teraźniejszością bohaterki, ukazując jej wewnętrzną walkę. Joanna to postać, która na pierwszy rzut oka ma wszystko, ale jej życie jest pełne niewypowiedzianych pragnień i nieoczywistych wyborów. Przeżywa wewnętrzny konflikt między tym, co uznaje za słuszne (czyli trwanie w małżeństwie dla dobra dzieci) a tym, co naprawdę może uczynić ją szczęśliwą. Jej relacje z mężem to przykład jak zdrada może podważyć fundamenty związku, ale także jak w obliczu braku miłości, człowiek zaczyna poszukiwać jej tam, gdzie się jej nie spodziewa.

Pomimo tego, że książka ma w sobie elementy typowe dla romansów, nie jest to historia oklepana. To raczej opowieść o dojrzałej miłości, o tym, że nigdy nie jest za późno na zmiany i walkę o swoje szczęście. Ciekawym elementem jest także przedstawienie życia rodziny Eryka oraz samej rodziny Joanny, co sprawia, że akcja nabiera głębi, pokazując, jak różne historie mogą się ze sobą splatać i wpływać na siebie nawzajem.

Mimo tego, że książka jest dość przewidywalna, autorka zgrabnie wprowadza kilka zaskakujących zwrotów akcji, które sprawiają, że czytelnik nie jest do końca pewny, jak potoczą się dalsze losy bohaterki. W tej prostocie tkwi siła książki – jej narracja jest płynna, a styl pisania łatwy do przyswojenia, co sprawia, że „Świat według Joanny” to książka, którą czyta się szybko i z zainteresowaniem.

Bohaterowie są dobrze wykreowani, choć może nieco przesłodzeni. Joanna, mimo że chwilami irytująca w swoich wahaniach, jest postacią, z którą można się utożsamić. To kobieta, która poświęciła się dla rodziny, ale jednocześnie tęskni za prawdziwym uczuciem. Eryk, z kolei, to mężczyzna, który nie poddaje się łatwo i jest gotów na wszystko, by odzyskać swoją miłość, co może budzić podziw, ale i wątpliwości co do jego motywacji.

Choć książka jest pełna emocji i momentami zmusza do refleksji, nie potrafi wzbudzić większego wzruszenia. Bohaterowie wydają się nieco zbyt idealni, a sytuacje, w które zostali wciągnięci, momentami są przesadzone. Choć sama fabuła jest interesująca, brak jej głębszych emocji, które mogłyby naprawdę poruszyć serce czytelnika.

Mimo tych zastrzeżeń, książka jest solidną propozycją na popołudniową lekturę, zwłaszcza dla osób, które lubią historie o miłości, przemianach i odważnych decyzjach. „Świat według Joanny” to historia o tym, że nigdy nie jest za późno, by zawalczyć o swoje szczęście, a życie może zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. To książka, która zachęca do zastanowienia się nad własnymi wyborami życiowymi, ale nie jest to lektura, która na długo zostaje w pamięci.

„Świat według Joanny” to książka, która z pewnością znajdzie swoich zwolenników, zwłaszcza wśród miłośników literatury kobiecej. Mimo że nie jest to pozycja przełomowa, oferuje ciekawe spojrzenie na miłość i życie w dojrzałym wieku, a także przypomnienie, że nigdy nie warto rezygnować z własnych marzeń.

 

Moja ocena: 6/10

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska




"Błękitni" Maria Rodziewiczówna

"Błękitni" Maria Rodziewiczówna

Kiedy otrzymałam egzemplarz Błękitnych, moją pierwszą myślą było: "dlaczego ta książka ma czerwoną okładkę, skoro w tytule jest błękit?". Po lekturze dalej tego nie wiem, ale za to chętnie podzielę się swoim odczuciami co do tego, co Maria Rodziewiczówna opowiedziała w tej niezbyt długiej powieści, rozgrywającej się w środowisku arystokratycznym i ziemiańskim. 



Akcja rozpoczyna się od momentu, kiedy pięciu latach bytności za granicą, młody książę Leon wraca do swojego rodzinnego domu. Musi on objąć zarząd nad ziemiami, które posiada jego rodzina, musi stanąć na czele rodu tuż po tym, jak jego starszy brat zginął tragicznie. Nowe obowiązki nie są mu na rękę, nie ma on też odpowiedniej wiedzy oraz umiejętności, które by mu pomogły w zarządzaniu majątkiem, a i pewne znużenie i apatia, jakie go opanowały, również mu nie sprzyjają. Czy zdoła się odnaleźć w nowej roli?

Autorka bezlitośnie opisuje w tej powieści gnuśność, zadufanie w sobie i bezmyślność wśród warstw uprzywilejowanych. Tytuł odnosi się właśnie do nich, jako do tych, w których żyłach płynie ta mityczna błękitną krew. Maria Rodziewiczówna bez ogródek ukazuje iluzję ich szlachetności, wielkości, ukrywającą ludzi małych, hipokrytów o niskich instynktach i jeszcze niższej moralności. Jak zwykle bywa u niej, w książce znajdziemy też pochwałę prostego życia i pracy dla innych, poświęcenia, troski wobec potrzebujących. Znając jej historię, wiedząc, co nieco o życiu i działalności tej pisarki, możemy zrozumieć, skąd w jej książkach takie, a nie inne podejście – sama zarządzała swoim wiejskim dworem i starała się dbać o ludzi, którzy byli jej podlegli, była też społecznicą. 

"Trzy rzeczy są nam dozwolone: nie czuć, nie myśleć, nie pracować"

Leon, zwany w rodzinie i wśród znajomych Lwem, jest młodym księciem. Przepełnia go gorycz, jakaś taka beznadzieja, nie podoba mu się sytuacja, w jakiej się znalazł, nie czuje się na siłach dźwigać odpowiedzialności za rodzinne dobra, właściwie to nie czuje nic. Wbrew swojemu przezwisku, brak mu odwagi do zmiany, brak waleczności i energii, pogrążony jest w dziwnej apatii. Sam o sobie mówi: "jestem przeżyty i do niczego niezdolny". Leonowi przeciwstawiany jest niejako Jerzy Grzymała, jego rówieśnik, pełen energii i ideałów, zarządzający podupadłym rodzinnym majątkiem i kilkoma innymi, usiłujący przy tym czynić coś dla ludzi i swojej ziemi ojczystej. Spotkanie tych dwojga tak różnych mężczyzn, może być początkiem nie tylko szczególnej przyjaźni, ale też nowego życia.

Jest też w tej powieści wątek miłosny, oczywiście dość melodramatyczny, jak to u autorki bywa. Mamy bowiem zakazane uczucie, niemożliwe do spełnienia ze względu na pochodzenie obojga młodych i przepaść majątkową, jaka ich dzieli. Nie jestem fanką sposobu, w jaki ten wątek opisała autorka, bo moim zdaniem przesadziła z ckliwością i emocjonalnością bohaterów, zwłaszcza mężczyzny, który jest wyjątkowo irytujący w tym swoim przesadnym odczuwaniu, w tych dramatycznych przemowach, w miotaniu się na wszystkie strony. 

"– [...] Małżeństwo, u nas – tu położył nacisk – jest związkiem dwojga imion sobie równych lub dwojga fortun. Miłość jest prerogatywą plebsu."

Gdzieś tam przewija się też wątek trzystuletniego konfliktu między Holszańskimi, czyli rodem z którego pochodzi Leon, a Sumorokami, którzy od przodków księcia otrzymali kawałek ziemi. Niezgoda ta, pełna dramatycznych, tragicznych wręcz wydarzeń i decyzji z przeszłości, trwa i w czasie, kiedy młody książę staje na czele swojego rodu. Przy tym wątku poczułam niedosyt, bo zapowiadał się interesująco, myślałam, że będzie nieco szerzej opisany, wyjaśniony i przede wszystkim – jakoś wyraźniej zakończony. Został on dodany, żeby nadać losom Leona nieco więcej dramatyzmu, ale według mnie wypadł dość blado, rozmemłanie młodego księcia, jego emocjonalność i bierność przykryły jednak ten konflikt i pozbawiły go emocji.

Błękitni to nie jest szczególnie wymagająca powieść, jest dość krótka, napisana prosto, ale z uwagi na małą dynamikę akcji, nie jest to też książka, którą czyta się szybko, która szczególnie wciąga. Dodatkowo język, jakim została opisana, trochę trąci myszką, co jednak nie dziwi, zważywszy na to, że ta historia ma ponad sto lat. Nie sprzyja to jednak płynnej lekturze. Mnie samej przeczytanie tej książki zajęło dość długo, nie mogłam się wciągnąć w losy księcia Leona, nie umiałam mu współczuć, nie potrafiłam kibicować zakochanym. Jedyne emocje, jakie we mnie wzbudziła ta historia, to niechęć i pogarda dla uprzywilejowanych. Ale chyba o to też autorce chodziło… 

Nie jestem zachwycona tą książką, zdecydowanie bardziej podobał mi się Dewajtis tej autorki. Nie będę jednak jej odradzać, bo na pewno wiele osób znajdzie coś dla siebie w Błękitnych – wielbiciele powieści obyczajowych rozgrywających się w innych czasach, czy klimatów melodramatycznych, mogą być zadowoleni z tej lektury. A i ci, do których przemawiają pozytywistyczne ideały, znajdą w niej coś dla siebie…

Tytuł: "Błękitni"
Autor: Maria Rodziewiczówna
Data wydania: 2025-01-15
Wydawca: Wydawnictwo MG
Liczba stron: 256
ISBN: 978-83-8241-093-8

Autorka recenzji: Aga K.