Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Louisa May Alcott. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Louisa May Alcott. Pokaż wszystkie posty
"Duch opata, czyli pokusa Maurice'a Treherne'a" Louisa May Alcott – recenzja przedpremierowa

"Duch opata, czyli pokusa Maurice'a Treherne'a" Louisa May Alcott – recenzja przedpremierowa

Duch opata, czyli pokusa Maurice'a Treherne'a Louisy May Alcott to kolejna powieść tej autorki wydana w pięknej ilustrowanej wersji przez Wydawnictwo MG. Tym razem jest to książka bardzo krótka, można ją określić jako takie dłuższe opowiadanie, bowiem liczy sobie zaledwie 145 stron. Autorce udało się jednak w tak skondensowanej historii zawrzeć naprawdę wartką akcję, a dodatkowo zbudować ciekawą atmosferę. 



Książka przenosi nas do posiadłości należącej do arystokratycznej rodziny Treherne, gdzie w czasie przedświątecznym zbiera się cała plejada interesujących postaci. Głównym bohaterem jest tytułowy Maurice, mężczyzna poruszający się na wózku w skutek wypadku sprzed lat, a obok niego pojawiają się inni członkowie rodziny, jak jego ciotka i kuzyni: sir Jasper i Octavia, a także zaproszeni goście: generał i pani Snowdon, Frank Annon i major Royston oraz Rose i Blanche Talbot. W czasie świątecznych spotkań towarzystwo niepokoją intrygi, tajemnice z przeszłości i… duch opata!

Tym razem autorka pokusiła się o stworzenie opowieści w nieco gotyckich klimatach, pełnej tajemnic, sekretów i niedopowiedzeń, rozgrywającej się w nawiedzonym zamku, z bohaterami, którzy są niekoniecznie godni naśladowania i jednoznaczni moralnie. Oczywiście pani Alcott nie zapomina w tej książce też o pouczaniu czytelnika, ale z uwagi na małą objętość tej historii, nie wybrzmiewa ono aż tak wyraźnie, jak w innych powieściach, które wyszły spod jej pióra. Wszystko skupia się tu raczej na honorze i lojalności, na postępowaniu zgodnie z sumieniem oraz oczywiście na wątkach miłosnych. 

Tak naprawdę tę książkę można przeczytać w jeden wieczór i to jest jednocześnie jej wada i zaleta. Ta jej mała objętość nie do końca mnie usatysfakcjonowała, bo zabrakło mi trochę rozbudowania historii, chciałabym też nieco lepiej poznać bohaterów, ich charaktery i motywacje. Z drugiej jednak strony ta opowieść była dla mnie taką szybką odskocznią w świat angielskiej arystokracji, pełen gierek i sekretów, zaskakujący i porywający, zapewniła mi po prostu trochę rozrywki, bez poświęcania wielu godzin na lekturę.  

Sięgając po tę powieść, nie byłam pewna, czy to jest dobry czas na jej przeczytanie, w końcu wydarzenia rozgrywają się tu w okresie zimowym, w okolicach Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku, a teraz jest środek lata. Ale właściwie ten szczególny czas akcji nie jest aż tak istotny dla całej historii, nie jest też jakoś wyjątkowo opisany, więc nie wpłynął na mój odbiór całości. Ważniejszy jest tu nastrój, jaki udało się zbudować autorce, z odrobiną grozy w postaci tytułowego ducha opata, z tajemnicami i knowaniami, z romansami i zdradami, czy ze szczyptą dramatu. Nie jest to książka bez wad, trochę brakuje w niej głębi, zarówno w samej historii, jak i w charakterach postaci, ale całość czyta się dobrze, szybko i z zainteresowaniem. Polecam, na każdą porę roku ;).

Tytuł: Duch opata, czyli pokusa Maurice'a Treherne'a
Autor: Louisa May Alcott
Tłumaczenie: Dorota Tukaj
Data wydania: 2025-07-16
Wydawca: Wydawnictwo MG
Liczba stron: 160
ISBN: 978-83-8241-314-4

Autorka recenzji: Aga K.

"Tajemniczy klucz" Louisa May Alcott

"Tajemniczy klucz" Louisa May Alcott

Jako fanka twórczości Louisy May Alcott nie mogłam sobie odmówić poznania kolejnej wydanej w Polsce książki tej autorki. Tym razem jest to króciutka, ilustrowana powiastka pt. Tajemniczy klucz, przenosząca czytelnika na angielską prowincję, a nie w charakterystyczne dla autorki amerykańskie klimaty. 



"…Trevlyna złota, Trevlyna ziemi
Nie dotknie dziedzic rękami swemi
Póki spod warstwy rdzy i paprochów
Prawda nie wyjrzy z Trevlyna prochów…"

Ta wyjątkowo krótka książka, będąca wręcz dłuższym opowiadaniem, zaczyna się mocno – od tajemniczej przepowiedni. Następnie umiera lord Richard Trevlyn, właściciel pewnego majątku, a w tym samym czasie rodzi się jego pierworodne dziecię – Lillian. Dziewczynkę wychowuje pogrążona w żałobie matka, a kiedy w życiu ich obu pojawia się pewien nastoletni chłopak, zmienia się wszystko… Czy na lepsze?

Tajemniczy klucz, jak już trochę sugeruje tytuł, aż kipi od tajemnic. Od niespodziewanej śmierci ojca Lillian, przez historię Paula, chłopaka, który trafia do domu dziewczynki, aż po sekret, jaką nosi ze sobą klucz, znaleziony w medalionie matki dziewczynki. Nie ma tu wyjątkowo rozbudowanej akcji, nie ma niepotrzebnych opisów, za to znajdzie się miejsce dla zdrady, intryg i zemsty, a także dla miłości i przyjaźni. Autorka zachowała odpowiedni dynamizm wydarzeń, dzięki czemu te nieco ponad dwieście stron można przeczytać w jeden wieczór.

W przeciwieństwie do innych książek autorki nie uświadczymy tu za wiele moralizatorstwa, może gdzieś tam pojawi się odrobina pouczania i morał, ale nie są one tak znaczące w całej opowieści. Znajdzie się za to w Tajemniczym kluczu sporo emocji, nawet nieco napięcia i taki fajny tajemniczy klimat, a wszystko opisane krótko i zwięźle, dość dynamicznie. Nie ma w tej książce może specjalnych zaskoczeń, ale potrafi tak wciągnąć i porwać, że ani się człowiek obejrzy, a czyta ostatnią stronę. Do tego dochodzi ładne i dopracowane wydanie – twarda oprawa, dopasowana do niej wyklejka, kilka ilustracji w klimacie powieści i epoki – co również umila lekturę.

Tajemniczy klucz to było dla mnie kolejne udane spotkanie z twórczością pani Alcott, nawet sympatyczniejsze od poprzednich, bo praktycznie pozbawione treści moralizatorskich, a skupione raczej na akcji i rozwiązywaniu tajemnic z przeszłości. Czytało mi się dobrze i szybko, miło spędziłam czas z tą książką, a nawet pozostawiła mnie z lekkim poczuciem niedosytu. Polecam, będzie to lektura w sam raz na deszczowy majowy wieczór, przeniesie w czasie i zapewni odpowiednią dawkę emocji!

Tytuł: Tajemniczy klucz
Tytuł oryginału: The Mysterius Key and What It Opened
Autor: Louisa May Alcott
Tłumaczenie: Dorota Tukaj
Data wydania: 2025-05
Wydawca: Wydawnictwo MG
Liczba stron: 128
ISBN: 978-83-8241-128-3

Recenzja we współpracy z Wydawnictwem.

Autorka recenzji: Aga K.

"Gwiazdka. Opowieści ilustrowane" Louisa May Alcott

"Gwiazdka. Opowieści ilustrowane" Louisa May Alcott

Książki Louisy May Alcott gwarantują mi zawsze same pozytywne odczucia. Są to opowieści pełne ciepła, spokoju, miłości i radości, otulające jak ciepły kocyk w ponury jesienny wieczór. Nie brak w nich oczywiście smutnych momentów, małych i większych tragedii, jednak z reguły kończą się dobrze i pozostawiają mnie z takim poczuciem ciepełka w sercu. Sięgając po Gwiazdkę. Opowieści ilustrowane, nastawiłam się też na tego typu lekturę, a co otrzymałam? Sprawdźcie w recenzji poniżej…

"Nigdy nie trać wiary w stare opowieści, nawet jeśli stwierdzisz, że są one jedynie miłym cieniem uroczej prawdy"

Na ten zbiór składa się osiem niedługich opowiadań, które łączy czas akcji – okres Bożego Narodzenia – a także fakt, że mają jakiś morał. Nie są to jednak powtarzalne historie, każda z nich jest inna i dotyczy innego spojrzenia na ten szczególny świąteczny czas. 



Boże Narodzenie na wsi, najdłuższe z całego zbioru, to pochwała prostego wiejskiego życia. Opowiada ono o Sophie, młodej kobiecie z miasta, która spędza świąteczny czas u krewnych na wsi. Postanawia ona zaprosić też swoich wielkomiejskich przyjaciół, żeby mogli poznać nieco inny sposób na życie, pełen radości, spokoju i ciężkiej pracy. Pobyt przyjaciół na wsi przynosi zaskakujące owoce…

Spełniony sen opowiada historię małej Effie pochodzącej z bogatego domu. Dziewczynce znudziła się świąteczna krzątanina i całe naręcza prezentów, jakie co roku dostaje. Po rozmowie z mamą i po lekturze pewnej książki ma niesamowity sen, który pozwala jej zrozumieć sedno Świąt Bożego Narodzenia – dzielenie się dobrem z innymi. Gdyby tylko sny mogły się spełniać…

Niespodzianki Tessy to ciepła opowieść o dziewczynce, która po śmierci matki opiekuje się swoim rodzeństwem i postanawia zdobyć dla nich świąteczne prezenty. Jej krótka historia pokazuje, że ci, którzy żyją dla innych też mogą zostać nagrodzeni za swoje poświęcenie. Z kolei Sen Becky to drugie opowiadanie, w którym marzenia senne mają znaczenie. Tym razem morał jest taki, że jeśli ktoś się stara czynić dobro, zostanie doceniony, nawet jeśli nie zawsze mu się udaje.

Bal noworoczny opowiada losy Kitty, zaproszonej na tytułowy bal. Dziewczyna pochodzi z ubogiej rodziny, ale postanawia na tę okazję zdobyć kreację, która zwróci uwagę wszystkich. Jej historia to zdecydowanie pochwała skromności w życiu i ubiorze. A Boże Narodzenie Tilly to bardzo krótka opowieść, która pokazuje, że osoby, które kochają swoich bliźnich, będą wynagrodzone.

Opowieść Rosy to nietypowa dla autorki historia, bowiem snuta jest z perspektywy konia, konkretnie klaczy o imieniu z tytułu. A z kolei w Co widział i powiedział dzwon swój głos mają dzwony, czy raczej ich duszki, które z perspektywy wież kościelnych, katedralnych czy ze statków obserwują świat i dzielą się swoimi spostrzeżeniami na temat ludzkiej głupoty i chciwości…

Cała książka to raptem 156 stron, do przeczytania w jeden wieczór. Są to jednak strony wypełnione szczególnym świątecznym klimatem, ciepłem domowego ogniska, radościami płynącymi z pomocy innym, czy miłości do drugiego człowieka, ale też odrobiną moralizatorstwa i szczyptą smutku. Wszystkie osiem opowiadań pokazuje co jest istotne, nie tylko od święta, ale i na co dzień: troska i poszanowanie innych, wsparcie dla tych w gorszej sytuacji, szczerość i skromność. 

Opowieści są ozdobione dopasowanymi ilustracjami, wydane z dbałością o szczegóły – w pięknej twardej oprawie, ze spójną z nią wyklejką i pasującymi do nich stronami z tytułami poszczególnych opowiadań. Ładna i mądra, nieco staroświecka treść łączy się więc ze starannie przygotowaną stroną wizualną. Całość stanowi świetną lekturę, nie tylko na Święta Bożego Narodzenia i nada się idealnie na prezent. Polecam!

Tytuł: Gwiazdka. Opowieści ilustrowane
Autor: Louisa May Alcott
Tłumaczenie: Joanna Wadas
Data wydania: 2024-10-23
Wydawca: Wydawnictwo MG
Liczba stron: 156
ISBN: 978-83-8241-075-4

Autorka recenzji: Aga

Louisa May Alcott - Ośmioro kuzynów


Louisa May Alcott to jedna z najbardziej znanych klasycznych amerykańskich pisarek, która zasłynęła powieścią Małe kobietki. Ośmioro kuzynów rozpoczyna kolejny cykl jej książek, które niedawno ukazały się w przeuroczym, cieszącym oko wydaniu nakładem Wydawnictwa MG.



Główną bohaterką tej opowieści jest Rose Campbell, trzynastoletnia dziewczynka osierocona przez rodziców. Po ich śmierci znajduje schronienie na Ciocinym Wzgórzu, gdzie spokój i szczęście odnajduje w gronie tytułowego kuzynostwa.



Powieść ta w swojej narracji bardzo przypomina mi Małe kobietki. W głównej mierze autorka skupiła się na opisie dziecięcych harców i zabaw. Nawet śmierć rodziców Rose nie wniosła do fabuły zbytniego smutku czy nostalgii. Historia jest lekka, miejscami zabawna, nieco naiwna, ale przede wszystkim niezwykle ciepła. Podczas jej lektury odczuwa się swego rodzaju nostalgię za czasami dziecięcymi, które bezpowrotnie minęły.



Autorka w dużej mierze skupia się na relacjach łączących Rose i jej siedmiu kuzynów. Chłopcy niezwykle ciepło przyjęli w swoje szeregi dziewczynkę, a dzięki swoim odmiennym i różnorodnym charakterom nieco zaznajomili ją z innym spojrzeniem na świat. Początkowo Rose była bardzo dziecinna i nieświadoma. Chowana pod kloszem nie miała możliwości poznać pewnych bolączek, a śmierć jej rodziców niespecjalnie ten stan zmieniła. To dzięki relacjom z kuzynostwem dojrzała nie tylko fizycznie, ale również psychicznie.



Znając już poprzednie powieści autorki byłam pewna, że i tutaj spotkam się z pewnego rodzaju moralizatorstwem i oczywiście się nie pomyliłam. Jednak zupełnie mi to nie przeszkadzało, starałam się już nie skupiać na tym elemencie tak mocno, jak czyniłam to kiedyś.



Dzięki lekturze Ośmiorga kuzynów miałam okazję przenieść się do czasów dziecięcych, spędzić czas czytając książkę niezwykle ciepłą, prostą, idealną by oderwać myśli od codziennego zabiegania i obowiązków.

  

Tytuł: Ośmioro kuzynów  

tytuł oryginału: EightCousins Or, The Aunt-Hill

Autorka: Louisa May Alcott

Tłumaczenie: Joanna Wadas

Wydawca: Wydawnictwo Mg 

Data wydania: 2021-07-28 

Liczba stron: 400

ISBN: 978-83-7779-724-2

Louisa May Alcott - Chłopcy Jo

 

Chłopcy Jo to czwarta i zarazem ostatnia część klasycznego cyklu napisanego przez Louisę May Alcott, rozpoczętego znanymi i lubianymi przez pokolenia Małymi Kobietkami.



Tytułowi chłopcy są już właściwie młodymi mężczyznami. Każdy z nich się rozwija, podąża w obranym przez siebie kierunku. Od ostatniego spotkania z tymi bohaterami mija dziesięć lat. Dan wyruszył do Australii, Franz wylądował w Hamburgu, Emil został marynarzem, Jack lekarzem, a inni studiowali prawo. Chłopcy zmagają się z pierwszymi przeciwnościami losu, muszą stawić czoła problemom i radościom, poznają smak pierwszej miłości. Gdzieś w tle, jako postaci drugoplanowe, migają sylwetki sióstr March. 



Tak jak i w poprzednich tomach, tak i tutaj, autorka utrzymuje swój moralizatorski styl. Tym razem jednak miałam wrażenie, że jest on bardziej natarczywy, a przekazywanie poglądów, uważanych przez autorkę za jedyne słuszne, stało się miejscami wręcz nachalne. Przejawiało się to chociażby w cukierkowym opisie życia chłopców, świata w jakim żyli. Jest on mocno wyidealizowany, choć nie brak w nim także łyżki tzw. dziegciu. Mimo wszystko, ciężko uwierzyć w niektóre opisywane przez autorkę wydarzenia. 

Książka utrzymana jest mimo wszystko w ciepłym tonie. Losy chłopców wzbudzają sympatię, chce się je poznawać. Ma się wręcz wrażenie, że podczas lektury spotyka się starych, dobrych przyjaciół i poznaje wydarzenia z jakimi musieli się zmagać ostatnimi czasy. Dodatkowo, losy bohaterów opisane zostały pięknym językiem. 

Wielkie wrażenie robi wydanie nie tylko tej książki, ale wszystkich wchodzących w skład tego cyklu. Z reguły nie zwracam uwagi na takie rzeczy, jednak w tym przypadku warto podkreślić fakt z jaką starannością wydawca wypuścił je na rynek. Każda z części bowiem robi wrażenie nie tylko okładką, która wygląda jakby obleczona została w tkany materiał, ale również wklejkami i pięknymi ilustracjami. 



Cały cykl o Małych Kobietkach to świetna lektura na jesienne dni. Ciepła i rozgrzewająca, dodająca otuchy, chociaż czasem denerwująca ze względu na zawarty w niej moralizatorski ton. Jednak warto się w niej zatopić i dać ponieść przygodom sióstr March i późniejszych bohaterów. Warto poznać realia życia w czasach opisywanych przez Louisę May Alcott., chociażby po to, by zasmakować piękna jej pióra. 

 

 

Tytuł: Chłopcy Jo

Tytuł oryginału: Jo'sBoys

Autor: Louisa May Alcott

Tłumaczenie: Joanna Pyra

Data wydania (Pl): 2020-09-16

Liczba stron: 500

Wydawca: Wydawnictwo MG

ISBN: 9788377796450



Napisała: Monika Ryk

 

"Chłopcy Jo" Louisa May Alcott

"Chłopcy Jo" Louisa May Alcott

Od wydarzeń z poprzedniego tomu serii (Mali mężczyźni) minęło dziesięć lat. Szkółka Jo Bhaer (z domu March) przekształciła się w świetnie funkcjonujący college Plumfield, a jej ukochani chłopcy rozpierzchli się po całym świecie… Mali mężczyźni są już dorośli i zaczynają podejmować poważne decyzje, zakochiwać się, odnajdywać swoje powołanie, a także zakładać własne gniazda. Jo, czyli matka Bhaer, pozostaje jednak dla nich osobą, do której mogą przyjść w każdej chwili, która doradzi i pomoże, z czego skwapliwie korzystają. Czasem jednak warto zakończyć miłą historię w odpowiednim momencie…


Z tej powieści wybija się trochę zmęczenie autorki historiami z serii Małe kobietki, a także znużenie rozpoznawalnością. Nie waha się ona opisywać w postaci Jo swoich zmagań ze sławą i popularnością, co może dać obraz jej własnych problemów. Widać, że chciała już na zawsze pożegnać się z siostrami March, czego nie mam jej za złe, bo zakończyła tę opowieść w naprawdę dobry sposób. Opowiedziała o losach wszystkich postaci znanych z serii, każdemu bohaterowi poświęcając przynajmniej fragment albo nawet rozdział, dzięki czemu można dowiedzieć się, co się u nich działo i jak ich historia się kończy, a także domyślić się jak się dalej będzie rozwijać, już poza książką…

Ta część jest także nieco poważniejsza niż poprzednie. Pokazuje nie tylko radosne wydarzenia czy wzloty, ale też upadki tych młodych ludzi, którzy wchodzą w dorosłe życie. Ale i tak, jak zawsze jest tu ciepło, miło, uroczo, znajdziemy trochę smutnych momentów i nieco takiej szczerej radości. Przy czytaniu o perypetiach już nie takich małych mężczyzn bardzo często na mojej twarzy gościł uśmiech. Ta książka, podobnie jak poprzednie tomy, to taki poprawiacz nastroju, powieść, z którą można mile spędzić czas, która będzie wytchnieniem od codzienności, przeniesieniem się do innego świata.

W Chłopcach Jo ciekawie pokazane są zmiany w życiu, konkretnie dorastanie w XIX wieku. Podobnie jak w Dobrych żonach siostry March, tak i tu dawni uczniowie z Plumfield, dorastają, zmieniają się, zaczynają odkrywać swoje marzenia, cele, nawiązują przyjaźnie, zaczynają się pierwsze romanse. W ogóle cała seria jest świetnie zbudowana - w pierwszym tomie poznajemy siostry March, które są właściwie nastolatkami, albo wchodzą w ten wiek, w Dobrych żonach są już młodymi kobietami, które zakładają rodziny, następnie są Mali mężczyźni, w których poznajemy perypetie młodych chłopców ze szkoły Jo, a w tej książce bohaterowie poprzedniej powieści wchodzą w dorosłość i tak jak siostry March w drugim tomie tej serii, tak i oni zakochują się, znajdują swoje powołanie i zakładają rodziny.

Autorka w tej powieści bardzo fajnie przemyca też feminizm swoich czasów. Jedna z jej bohaterek mówi wiele o prawach kobiet oraz ogólnie równości płci, również w rozmowach innych postaci przewija się trochę ta kwestia. Ta książka została wydana akurat w czasie pierwszej fali feminizmu, a więc walki o równouprawnienie, którą szczególnie kojarzy się z walką sufrażystek o prawa wyborcze kobiet. Świetnie, że w powieści skierowanej do młodszych czytelniczek pobrzmiewają takie echa zmagań feministek tamtych czasów. Dzięki temu ma ona nie tylko walory stylistyczne, ale również w pewnym sensie historyczne.

Książka ta porusza też inne tematy społeczne, oczywiście dość delikatnie o nich mówi, ale jednak to widać. Jako przykład może posłużyć kwestia rdzennych Amerykanów, których spotyka na swojej drodze jeden z bohaterów, a którzy to wiele cierpią w związku z wysiedlaniem z ich terenów. W powieści pojawiają się też tematy związane z pokusami czyhającymi w wielkim świecie na młodych mężczyzn, a także jest też co nieco o resocjalizacji i zmianie życia.

Podobnie jak w poprzednich tomach, tak i w tej książce nie brak również pouczających doświadczeń i wydarzeń oraz umoralniających przemów, którymi raczeni są od czasu do czasu młodzi bohaterowie. Sporo jest też szczególnej religijności, chociaż nie jest ona jakoś bardzo nachalna, raczej delikatnie opisywana przy okazji wspomnianych wyżej wydarzeń i doświadczeń, które są udziałem chłopców Jo.

Całość jest opisana pięknym językiem, pełnym nawiązań do klasyki literatury, ale też innych dzieł, z inspirującymi cytatami, ale też czasami z taką fajną dawką humoru i radości. Bardzo przyjemnie się czyta tę książkę, chociaż nie jest to lektura do szybkiego pochłonięcia, a raczej do powolnego dawkowania i delektowania się nią.

Poza tym to wydanie! Nie oszukujmy się - cała seria o siostrach March została tak pięknie i starannie wydana, że nie tylko sympatycznie się je czyta, ale też z przyjemnością ogląda. Te ilustracje świetnie współgrające z treścią, te płócienne, starannie wykonane okładki, te dopasowane wyklejki! Nic tylko się zachwycać ;). Dodatkowo, cała seria świetnie się prezentuje na półce.

Chłopcy Jo to powieść ciepła i miła, pełna specyficznego klimatu, przenosząca czytelnika do nieco innej rzeczywistości, do "starych" czasów. Książka ta nie ustępuje swoim poprzedniczkom, stanowi świetne zakończenie całej uroczej serii skierowanej może do młodszych czytelniczek, ale interesującej również i dla tych nieco starszych, bardziej doświadczonych życiowo. Bardzo polecam tę powieść i całą serię, bo spędziłam z nią miło czas i na pewno będę do niej wracać z przyjemnością.

tytuł: "Chłopcy Jo"
tytuł oryginału: "Jo's Boys"
autor: Louisa May Alcott
tłumacz: Joanna Pyra
wydawca: Wydawnictwo MG
data wydania: 2020-09-16
liczba stron: 500
ISBN: 978-83-7779-645-0

Za możliwość zapoznania się z tą jakże interesującą książką dziękuję księgarni internetowej Gandalf.

Autorka recenzji: Aga K.