Pokazywanie postów oznaczonych etykietą powieść obyczajowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą powieść obyczajowa. Pokaż wszystkie posty
"Under your spell" Laura Wood

"Under your spell" Laura Wood

Od czasu do czasu lubię przeczytać lekki romans, który zapewni mi odrobinę uśmiechu i może nieco przewidywalną historię. Z taką myślą sięgnęłam po Under your spell Laury Wood, niedawną premierę od Wydawnictwa Albatros i się nie zawiodłam. Zapraszam na kilka słów o tej sympatycznej książce.



Wydawać by się mogło, że życie Clemmie Monroe, głównej bohaterki Under your spell, to katastrofa – właśnie rozstała się chłopakiem, który, jak się okazało, ją zdradzał, a na dodatek wkrótce straci pracę i mieszkanie. Na pomoc przychodzą jej jednak jej siostry, które wpadają na pomysł, żeby odprawić szczególny rytuał magiczny z czasów nastoletnich – zaklęcie na rozstanie – który okazuje się początkiem niesamowitej przygody. Clemmie spotyka przystojniaka, z którym zalicza przygodę na jedną noc, a na dodatek dostaje pracę, która dla wielu byłaby spełnieniem marzeń: ma na sześć tygodni zamieszkać na odludziu ze słynnym gwiazdorem, rockmenem Theo Eliottem i pilnować, żeby w końcu przygotował materiał na nową płytę. Co może pójść nie tak?

Zapewne już po opisie możecie się domyślić, dokąd zmierza ta historia i… się nie pomylicie, choć autorka zadbała, żeby po drodze do wielkiego finału pojawiło się trochę humoru, cała masa uroku i szczypta magii (w końcu tytuł zobowiązuje!) i kilka drobnych zaskoczeń, ale też postanowiła wpleść w tle nieco poważniejsze tematy, jak brak prywatności, z powodu którego cierpią znane osoby, czy lęki, które mogą sparaliżować całe życie. Mimo przewidywalności, całą tę powieść czyta się z uśmiechem, choć czasem zaprawionym współczuciem dla trudności dotykających bohaterów, a towarzysząca tej historii muzyka tylko dodaje jej specyficznego uroku.

Zarówno Clemmie, jak i Theo, to postacie typowe dla powieści obyczajowych i romansowych. Ona jest nieogarnięta i nieco głupiutka, a przy tym pełna lęku przed zmianami i mająca trudne relacje z ojcem. On to gwiazdor, który ma problem z napisaniem piosenek na nową płytę, czuje się też przytłoczony negatywnymi skutkami popularności. Autorka wyjątkowo zręcznie i życiowo zbudowała chemię między tymi bohaterami, umożliwiając im, nie tylko poznanie się w czasie tego wspólnego pobytu w odludnym miejscu, ale też odkrycie samych siebie.

Głównym bohaterom towarzyszy kilka postaci pobocznych, wśród których na pierwszy plan wychodzą Serena i Lil, siostry Clemmie. Całą trójkę łączy szczególna więź, bowiem już okoliczności ich narodzin były nietypowe, a to, w jakim środowisku się wychowały spowodowało, że są właściwie nierozłączne. Podoba mi się sposób, w jaki autorka opisała tę siostrzaną relację, w której widać miłość, ale i przyjaźń między całą trójką, to, jak się wspierają i sobie pomagają, nawet jeśli są tak różne i nie zawsze się zgadzają. 

Under your spell to lektura idealna na lato – lekka, bezpretensjonalna, pełna uroku i specyficznego humoru, dynamiczna, a nawet, choć w większości dość przewidywalna, to serwująca czytelnikowi też kilka zaskoczeń. To powieść, która wciąga i wzbudza emocje, przez co naprawdę trudno się od niej oderwać i to tak, że mimo jej sporej objętości, udało mi się przeczytać ją w dwa dni. Ta powieść to świetny materiał na sympatyczną komedię romantyczną, w której znaczącą rolę gra muzyka. Polecam, na urlop, wakacje, czy długie letnie wieczory! 

Tytuł: Under your spell
Autor: Laura Wood
Tłumaczenie: Małgorzata Stefaniuk
Data wydania: 2025-06-04
Wydawca: Wydawnictwo Albatros
Liczba stron: 447
ISBN: 978-83-8361-524-0

Autorka recenzji: Aga K.

Pamiętnik pani Hanki

Pamiętnik pani Hanki


Tadeusz Dołęga-Mostowicz napisał wiele świetnych książek. „Znachora” znamy wszyscy, tak samo jak „Karierę Nikodema Dyzmy”. Jego dorobek jest jednak znacznie bogatszy, a każda kolejna powieść utwierdza mnie w przekonaniu, że to był naprawdę dobry pisarz.

„Pamiętnik pani Hanki” to ostatnia książka, jaką autor zdążył wydać przed swoją przedwczesną śmiercią w 1939 roku. Dołęga-Mostowicz opisuje to, co sam znał bardzo dobrze, czyli życie wyższych sfer w przedwojennej Polsce. Tytułowa Hanka to młoda mężatka, żona dyplomaty, która odkrywa iż jej mąż jest bigamistą. Postanawia rozpocząć własne śledztwo aby odkryć, dlatego właśnie teraz nastąpił powrót żony numer 1. Jest też oczywiście przerażona, ponieważ ewentualny skandal zrujnowałby jej bardzo wygodne życie.

Pani Hanka bowiem obraca się wśród śmietanki towarzyskiej. Bale, „fajfy”, obiady w hotelach, wyjazdy do kurortów – to jej życie codzienne. Co prawda o większości swoich towarzyszy ma dość niskie mniemanie, ale przecież musi mieć z kim plotkować i pokazywać się na mieście. Sama nie ma sobie nic do zarzucenia, mimo, że często jej kontakty z mężczyznami znacznie wykraczają poza niewinne flirty, a jej motywacja niekoniecznie świadczy o złotym sercu. Uważa się za ponadprzeciętnie inteligentną i piękną, wręcz klejnot całej Warszawy.

Autor na przykładzie głównej bohaterki i jej towarzystwa rysuje nam obraz zblazowanej, beztroskiej bohemy – ludzi skupionych wyłącznie na sobie i swoich wydumanych problemach. Mimo widocznych już rozłamów politycznych i eskalacji konfliktów, polityka pojawia się tylko dlatego, że mąż Hanki jest dyplomatą. Sama Hanka uważa, że jedna jej rozmowa z wysoko postawionym politykiem może zmienić kurs historii, gdy tak naprawdę nie ma ona pojęcia o sytuacji w Europie. Jest całkowicie oddana tylko jednej sprawie – jak być zawsze na świeczniku w swoim elitarnym kręgu znajomych.

Dołęga-Mostowicz z humorem pokazuje czytelnikowi wszystkie wady wyższych sfer. Robi to ze sporą dozą autoironii, ponieważ sam od lat z powodzeniem funkcjonował w tym świecie. Umieszcza zresztą siebie jako jednego z bohaterów pamiętnika (oczywiście jako tego bardziej wyważonego i mniej wikłającego się w „pałacowe” intrygi). Mamy tutaj zarówno elementy kryminału jak i romansu, ale przede wszystkim znakomitą powieść obyczajową. Można traktować ją jako barwny opis z historycznym zacięciem jak również z powodzeniem przełożyć na dzisiejsze czasy i życie tzw. celebrytów. Serdecznie polecam.


Tytuł: Pamiętnik pani Hanki
Autor: Tadeusz Dołęga-Mostowicz
Data wydania: 2025-05-07
Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 384
ISBN
978-83-8241-136-2

Noc wigilijnych cudów - Marta Nowik

Noc wigilijnych cudów - Marta Nowik

 

W święta marzenia są na wyciągnięcie ręki.

W Zalesianach, malowniczej miejscowości na Podlasiu, znajduje się mały sklepik z pamiątkami. Jego właściciel, dostojny pan Franciszek, ma jedno marzenie: spędzić święta Bożego Narodzenia z dawną ukochaną, Klarą. Pomimo upływu lat postanawia ją odszukać, więc zgłasza się po pomoc do detektywa Zawady. Franciszek nie jest jednak jedyną osobą w Zalesianach, która liczy na świąteczny cud. Na tej liście można spokojnie umieścić jeszcze kilku mieszkańców miasteczka: Aleksandrę o rozdartym sercu, Karola, który pragnie rozliczyć się z przeszłością oraz Natalię, przygotowującą się do roli mamy.

Boże Narodzenie to magiczny czas, w którym dzieją się rzeczy niemożliwe. Każda z tych osób wkrótce przekona się, że cudom też trzeba czasem pomóc.




W świątecznej scenerii malowniczego Podlasia rozgrywa się opowieść, która wprowadza czytelnika w klimat Bożego Narodzenia pełen nadziei, ciepła i życiowych refleksji. Marta Nowik, autorka książki, zaprasza nas do Zalesian, gdzie losy kilku postaci splatają się w przedświątecznym wirze wydarzeń. To historia, która, choć prosta, ma w sobie coś ujmującego, co przyciąga i zmusza do zastanowienia się nad własnym życiem.

Głównym bohaterem jest Franciszek, właściciel uroczego sklepiku z pamiątkami, którego marzeniem jest spędzenie świąt z dawną ukochaną Klarą. To postać wyjątkowo ciepła, pełna nostalgii, ale też życiowej mądrości. W jego historii odnajdujemy echo dawnych uczuć i nadzieję na to, że przeszłość można odmienić. Franciszek jest jednocześnie „dobrym duchem” tej opowieści – człowiekiem, który inspiruje innych swoją prostotą i autentycznością.

Na tle tej historii przewijają się losy innych mieszkańców Zalesian, którzy zmagają się z własnymi problemami. Autorka szczegółowo kreśli ich emocje, ukazując różnorodność ludzkich trosk i pragnień. Jednak to, co mogło być największą siłą tej książki – wielowymiarowość bohaterów – chwilami staje się jej słabością. Niektóre postaci, zwłaszcza Aleksandra i Natalia, wywołują mieszane uczucia. Ich problemy, choć autentyczne, zostały miejscami niepotrzebnie przerysowane, a zmienność ich nastrojów potrafi irytować.

Z drugiej strony, męscy bohaterowie to mocny punkt tej powieści. Ich historie są bardziej stonowane, a decyzje bardziej przemyślane, co nadaje książce równowagi. Szczególnie urzeka sposób, w jaki autorka opisuje ich zmagania z przeszłością i marzeniami na przyszłość. To właśnie oni nadają opowieści głębi i autentyczności.

Świąteczny klimat jest obecny, choć nie dominuje w typowy, przesłodzony sposób. Zalesiany, pokryte śniegiem i przystrojone świątecznymi dekoracjami, stają się sceną dla codziennych dramatów i małych cudów. Autorce udało się oddać aurę Bożego Narodzenia jako czasu refleksji i pojednania, choć zabrakło tu typowych, nastrojowych elementów, takich jak zapach pierników czy świąteczne melodie w tle. Dla niektórych może to być zaletą, dla innych – niedosytem.

Największą wartością "Nocy wigilijnych cudów" jest jej przesłanie. To książka o nadziei, drugich szansach i małych cudach, które często rodzą się z naszych decyzji i otwartości na innych. Wątki dotyczące miłości, przyjaźni czy lęków o przyszłość układają się w całość, która, choć przewidywalna, wzrusza i zostawia czytelnika z uśmiechem na twarzy.

Marta Nowik ma dar do opisywania codziennych sytuacji w sposób, który sprawia, że stają się one wyjątkowe. Jej styl jest lekki, a jednocześnie pełen wrażliwości. To sprawia, że książkę czyta się szybko i przyjemnie, choć momentami fabuła traci tempo przez zbyt rozwlekłe opisy emocji bohaterów.

Podsumowując, "Noc wigilijnych cudów" to propozycja dla tych, którzy szukają ciepłej, obyczajowej powieści na zimowe wieczory. Nie jest to książka, która zrewolucjonizuje gatunek, ale ma w sobie wystarczająco uroku, by wciągnąć czytelnika i przypomnieć mu, że cuda naprawdę się zdarzają – szczególnie w święta. To historia, która ogrzeje duszę, choć niekoniecznie na długo zapadnie w pamięć. Jeśli lubisz spokojne opowieści z nutą refleksji, warto dać jej szansę.

Moja ocena: 7/10

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska


Tytuł: Noc wigilijnych cudów

Autor: Marta Nowik

Cykl: Noc spełnionych życzeń (tom 2)

Wydawnictwo: Novae Res

Data wydania: 2024-10-21

Liczba stron: 335

ISBN: 9788383732916

Powrót na Camden Roe - Agnieszka Martyka

Powrót na Camden Roe - Agnieszka Martyka


Co zrobisz, gdy przeszłość niespodziewanie zapuka do twych drzwi?

Pierwsze lata po ślubie, kiedy Anka i Connor Hanniganowie wrócili do domu na Camden Roe, przypominały sceny z najpiękniejszego romansu. Jednak bezowocne starania o upragnione dziecko doprowadziły do pierwszego poważnego kryzysu w ich małżeństwie.

Negatywne emocje pomiędzy małżonkami sięgają zenitu, gdy do drzwi Connora niespodziewanie puka jego była żona, Leanne. I to nie sama. Okazuje się, że kobieta pilnie potrzebuje opieki dla swojej niespełna pięcioletniej córeczki. Connor nie chce prowokować kolejnego konfliktu i zdecydowanie odmawia spełnienia prośby Leanne. Anka przekonuje go jednak, by zmienił zdanie. Żadne z nich nie podejrzewa, jak na ich życie wpłynie pojawienie się w ich domu uroczej i rezolutnej dziewczynki o imieniu Lily…



Agnieszka Martyka w swojej powieści "Powrót na Camden Roe" po raz kolejny udowadnia, że potrafi tworzyć wciągające, emocjonalnie angażujące historie. Książka, będąca kontynuacją dylogii "Camden Roe", daje możliwość ponownego spotkania z bohaterami, ale co ważne – nie wymaga znajomości pierwszej części, by w pełni docenić jej fabularną głębię i rozwój postaci.

Historia Anki i Connora Hanniganów to prawdziwe studium małżeńskiej codzienności, gdzie sielankowy obraz ich życia w Camden Roe zostaje szybko zakłócony przez trudności, których nie sposób uniknąć. Motyw bezdzietności, który autorka wprowadza z dużym wyczuciem, staje się katalizatorem napięć i rozterek, jakie przeżywają bohaterowie. Martyka zręcznie balansuje między ukazaniem intymnych chwil pary a ich walką z wyzwaniami, co czyni ich zmagania bliskimi i autentycznymi dla czytelnika.

Nieoczekiwany zwrot akcji – pojawienie się byłej żony Connora, Leanne, wraz z małą Lily – wprowadza dodatkową warstwę komplikacji do życia bohaterów. Ten element fabuły wydaje się szczególnie udany, gdyż pozwala na ukazanie, jak skomplikowane relacje z przeszłości mogą wpłynąć na teraźniejszość. Leanne, jako postać z bagażem emocjonalnym, wprowadza napięcie, które jest doskonale równoważone przez obecność Lily. Dziewczynka, ze swoją rezolutnością i dziecięcą mądrością, staje się swego rodzaju spoiwem dla rozchwianych emocji bohaterów, a jej relacja z pluszowym przyjacielem Malcolmem to uroczy detal, który dodaje powieści ciepła.

Na szczególną uwagę zasługuje sposób, w jaki Martyka prowadzi swoich bohaterów przez kryzys. Autorka nie unika trudnych tematów, takich jak przemoc, alkoholizm czy konieczność przebaczenia dawnych win. Każdy z tych wątków został wpleciony w fabułę w sposób przemyślany, co pozwala czytelnikowi lepiej zrozumieć motywacje postaci. Relacje bohaterów, pełne niełatwych decyzji i emocjonalnych zwrotów, pokazują, że fundamentem każdej udanej relacji są szczerość, rozmowa i wzajemne zaufanie.

Co więcej, w "Powrocie na Camden Roe" uwagę zwracają również drugoplanowe postaci, takie jak Mary Hannigan, matka Connora, czy powracający pastor Brangh. Ich historie nie tylko wzbogacają główną fabułę, ale także pokazują, jak bardzo relacje rodzinne i społeczne wpływają na życie małżeńskie Anki i Connora. Szczególnie ciekawy wydaje się wątek spiskowania Mary z Leanne – autorka umiejętnie ukazuje, jak dawne konflikty mogą rzucać cień na teraźniejszość.

Nie sposób nie zauważyć, że Martyka rozwinęła się jako autorka. W porównaniu do pierwszej części, jej styl jest bardziej dojrzały, a sposób prowadzenia narracji – bardziej przemyślany. Szczególnie mocno wybrzmiewają emocjonalne momenty związane z macierzyństwem i próbami pogodzenia się z własnymi ograniczeniami. Choć czasami akcja wydaje się nieco przewidywalna, to urok postaci i ich wewnętrzne zmagania w pełni to wynagradzają.

Jedyne, co może budzić drobne zastrzeżenia, to zbyt szybkie zakończenie wątku Dagmary, postaci, która mogła wnieść więcej głębi do fabuły. Liczne zwroty akcji i nowe wątki mogłyby być bardziej rozwinięte, by dodatkowo wzbogacić wielowymiarowy świat Camden Roe.

Podsumowując, "Powrót na Camden Roe" to powieść, która łączy w sobie urok obyczajowej opowieści z głęboką analizą emocjonalną. Agnieszka Martyka udowadnia, że ma talent do tworzenia wielowymiarowych bohaterów i skomplikowanych relacji, które angażują czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. To książka, która nie tylko bawi, ale i zmusza do refleksji nad tym, co w życiu najważniejsze. Polecam zarówno fanom pierwszej części, jak i tym, którzy szukają historii pełnej emocji i życiowej prawdy.

Tytuł: Powrót na Camden Roe
Autor: Agnieszka Martyka
Wydawnictwo: Novae Res
Cykl: Camden Roe (tom 2)
Data wydania: 2024-10-08
Liczba stron: 262
ISBN: 9788383732701

Moja ocena: 8/10

Hamuj, Ida! - Ada Kussowska

Hamuj, Ida! - Ada Kussowska

 

Kolejna odsłona miłosnego rollercoastera trzech singielek z katowickiej korporacji Ida wraca z wakacji załamana.

Ten wspaniały, boski Otto Wolf porzucił ją bez słowa wyjaśnienia. Romans z dyrektorem pewnie nie mógł się inaczej skończyć, ale jednak… Co było w Portugalii, zostaje w Portugalii. Ida separuje się i przeciąga powrót do pracy. Wkrótce poznaje nowego sąsiada z góry. Okazuje się, że to Janek, znajomy z liceum, do którego wzdychało pół szkoły, łącznie z nią.

Bernadetta przeżywa kolejną sinusoidę. W pracy – awans, prywatnie – trwa przy Orlandzie, a jednocześnie nie potrafi wyrzucić z głowy sielsko-anielskiej wizji siebie w ramionach Szymona. Z kolei Natalia odżywa. Przy okazji festiwalu planszówek w Spodku zacieśnia więź z Piotrem. I kiedy wszystko zdaje się zmierzać ku dobremu, poznaje rodziców Piotra i przeżywa szok. Trzy przyjaciółki, każda w innym momencie swojego życia. Każda przekonana, że wie, co dla niej najlepsze. No cóż. Każda się zdziwi.



Ada Kussowska po raz kolejny zabiera czytelników w emocjonalną podróż pełną humoru, wzruszeń i codziennych zmagań. Drugi tom serii ukazuje dalsze losy Idy, Bernadetty i Natalii, trzech przyjaciółek próbujących odnaleźć się w świecie korporacyjnych wyzwań i miłosnych zawirowań. "Hamuj, Ida!" nie tylko kontynuuje wątki rozpoczęte w pierwszej części, ale także pogłębia relacje bohaterów i wprowadza nowe, zaskakujące zwroty akcji.

Już od pierwszych stron książki widać, że autorka rozwija się jako pisarka. Styl Kussowskiej jest lekki, a jednocześnie pełen błyskotliwości. Dzięki temu historia nabiera dynamiki, a czytelnik z łatwością przenosi się do świata, w którym bohaterowie borykają się z problemami bliskimi każdemu z nas. Ida, powracająca z Portugalii z sercem złamanym przez Ottona Wolfa, staje przed koniecznością odnalezienia się w pracy i codziennym życiu. Pojawienie się Janka, dawnego znajomego z liceum, wprowadza w jej życie powiew świeżości i dawkę niepewności, która napędza fabułę.

Bernadetta i Natalia również nie pozostają w cieniu. Pierwsza z nich próbuje pogodzić ambicje zawodowe z uczuciami do dwóch mężczyzn – Orlanda i Szymona. Jej wewnętrzne rozterki czynią ją postacią bardzo autentyczną, a jej historia zmusza czytelnika do refleksji nad wyborem między karierą a życiem osobistym. Z kolei Natalia, zanurzona w nowym związku z Piotrem, doświadcza intensywnych emocji, które kulminują w dramatycznym spotkaniu z rodzicami chłopaka. Te różnorodne wątki pokazują, że każda z bohaterek zmaga się z innymi wyzwaniami, ale ich przyjaźń jest kotwicą w burzliwym świecie.

Kussowska ma talent do budowania postaci z krwi i kości. Ida, Bernadetta i Natalia są wielowymiarowe, mają swoje wady i zalety, co sprawia, że łatwo się z nimi utożsamić. Ich historie, choć różne, splatają się w spójną całość, tworząc narrację, która bawi, wzrusza i daje do myślenia. Humor i dystans autorki wobec opisywanych sytuacji dodają książce lekkości, ale nie odciągają uwagi od głębszych tematów, takich jak poszukiwanie szczęścia, radzenie sobie z porażkami czy dążenie do równowagi w życiu.

Jednym z największych atutów książki jest umiejętność oddania emocji. Rozterki miłosne Idy, dylematy Bernadetty i radości oraz frustracje Natalii są przedstawione w sposób niezwykle prawdziwy. Czytelnik nie tylko obserwuje ich losy, ale również przeżywa je razem z nimi, kibicując im w chwilach triumfu i współczując w momentach porażki. Kussowska udowadnia, że nawet w lekkiej literaturze można poruszać istotne tematy, takie jak samoakceptacja czy znaczenie przyjaźni.

Nie sposób pominąć humorystycznych akcentów, które są znakiem rozpoznawczym autorki. Dialogi i opisy sytuacji są pełne błyskotliwych spostrzeżeń, a relacje między bohaterkami aż kipią od ironii i ciepła. To właśnie te elementy sprawiają, że książka nie tylko odpręża, ale również inspiruje do spojrzenia na własne życie z większym dystansem.

"Hamuj, Ida!" to coś więcej niż typowa powieść obyczajowa. To opowieść o codziennych zmaganiach, z których każda kobieta może wynieść coś dla siebie. Kussowska łączy lekkość narracji z ważnymi tematami, tworząc historię, która bawi i porusza jednocześnie. Jest to książka idealna na wieczór po ciężkim dniu, która przypomina, że życie, choć pełne zakrętów, może być piękne, jeśli otoczymy się właściwymi ludźmi.

Podsumowując, drugi tom serii Ady Kussowskiej to pełna wdzięku i refleksji opowieść o miłości, przyjaźni i poszukiwaniu szczęścia. Autorka udowadnia, że kontynuacje mogą być jeszcze lepsze od pierwowzorów, i pozostawia czytelników w niecierpliwym oczekiwaniu na trzecią część. "Hamuj, Ida!" to książka, którą warto mieć na swojej półce – nie tylko dla rozrywki, ale także dla inspiracji.

Tytuł: Hamuj, Ida!
Autor: Ada Kussowska
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Cykl: O, Ida! (tom 2)
Data wydania: 2024-09-03
Liczba stron: 312
ISBN: 9788383353333

Moja ocena: 10/10


Przyjechałaś, pojedziesz… jak zawsze - Urszula Słowik

Przyjechałaś, pojedziesz… jak zawsze - Urszula Słowik


"Niektóre relacje pozostawiają ślad w duszy

Dolny Śląsk, Kraina Wygasłych Wulkanów. Dziewczyna co roku przyjeżdża w te strony na wakacje, przyciągana pięknem krajobrazu i wspomnieniami z dzieciństwa.

Chłopak mieszka tutaj od zawsze. Pewnego lata dostrzega dziewczynę na ulicy i postanawia zrobić wszystko, by ją bliżej poznać. Ona jednak po każdych wakacjach wyjeżdża, a on nie ma odwagi, by o nią zawalczyć…

Dziewczyna to już dorosła kobieta, która analizuje swoją przeszłość i zabiera Czytelników w pełną wzruszeń i uśmiechu podróż do jej rodzinnych stron na Dolnym Śląsku. Niekiedy z nostalgią, a czasem z pragmatyczną trzeźwością rozmyśla nad minioną młodością i uczuciem do mężczyzny, który kiedyś zajmował szczególne miejsce w jej sercu.

Przyjechałaś, pojedziesz… jak zawsze to poruszająca opowieść o poszukiwaniu szczęścia i trudnych życiowych wyborach."




Przyjechałaś, pojedziesz… jak zawsze to powieść, która zabiera nas w nostalgiczne krajobrazy Dolnego Śląska, w miejsce pełne sentymentalnych wspomnień i emocji. Bohaterką tej historii jest Ula, kobieta powracająca co lato do rodzinnego miasta – Świerzawy. Tam, wśród wygasłych wulkanów i malowniczych miasteczek, przeżywa swoje młodzieńcze miłości i rozterki, z czego jedną z najważniejszych jest jej relacja z Ryszardem – chłopakiem, którego poznaje podczas jednych z tych wakacji.

Książka próbuje uchwycić zarówno piękno pierwszych zauroczeń, jak i ciężar rozstań, a także trudne wybory, które napotykamy, gdy wkraczamy w dorosłość. Niestety, pomimo tego potencjalnie ciekawego tematu, styl pisania wydaje się trochę nie na miejscu – odczuwa się, jakby narratorka próbowała ożywić stereotypy i teksty, które mogą nieco nużyć współczesnego czytelnika. Emotikony, pojawiające się humorystyczne wtrącenia i „stare powiedzonka” wydają się nieco wymuszone i nie wnoszą wartości do fabuły, a wręcz miejscami odbierają jej autentyczność.

„Teraz dziewczyny i kobiety przeważnie chodzą w spodniach. Na pewno jest to wygodne, ale ile uroku same sobie przez to odbierają. Dziewczyna w sukience inaczej się bowiem porusza, ma dużo więcej gracji, czaru i powabu.”

Postać Uli może budzić kontrowersje: jej stosunek do Ryszarda wydaje się nieco powierzchowny, wręcz manipulacyjny, co sprawia, że trudno utożsamić się z jej uczuciami. Odnosimy wrażenie, że traktuje relację z chłopakiem jako wakacyjną przygodę, trochę lekceważąc jego zaangażowanie. Część czytelników może poczuć irytację, czytając o tym beztroskim podejściu bohaterki, które kłóci się z obrazem pełnej emocji i „wzruszeń” historii, jakiego moglibyśmy się spodziewać.

Książka, zamiast skłonić do głębszej refleksji nad minioną młodością i decyzjami, które kształtują nasze życie, wywołuje raczej uczucie zawodu. Zakończenie nie przynosi wyczekiwanej satysfakcji, pozostawiając wrażenie niepełności i niedosytu. To opowieść, która może przypaść do gustu miłośnikom lekkich, letnich wspomnień, jednakże nie oferuje głębi ani autentycznego przeżycia emocjonalnego, które pozwalałoby na dłużej zatrzymać się przy tej historii.


Tytuł: Przyjechałaś, pojedziesz… jak zawsze
Autor: Urszula Słowik
Data wydania: 2024-09-06
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 252
ISBN: 9788383732350

Moja ocena: 3/10

Niepozorny Szwed - M. F. Mosquito

Niepozorny Szwed - M. F. Mosquito


Laura jest przekonana, że nic nie może zakłócić jej idealnego życia. Ma pracę marzeń, która daje jej stabilność finansową, i żyje w szczęśliwym związku. A jednak… W ciągu zaledwie kilku godzin staje się bezrobotną singielką. Mimo to szybko wpada na pomysł, jak wykorzystać nadmiar czasu.

Choć Laura nie lubi Szwecji, to wybiera się tam z zamiarem szybkiej sprzedaży domu, który odziedziczyła po babci. Nieoczekiwanie podróż zmienia się dla niej w przygodę życia – namiętna, spontaniczna noc spędzona z przystojnym Szwedem na promie to dopiero początek ekscytujących wrażeń. Mroźny kraj skrywa przed Laurą jeszcze parę niespodzianek…

„Niepozorny Szwed” to historia pełna humoru, namiętności oraz ciepła, która rozpala zmysły i miłość Czytelników do urokliwej Szwecji!


„Niepozorny Szwed” autorstwa M.F. Mosquito to książka, która wciąga już od pierwszych stron, oferując czytelnikowi romantyczną i pełną humoru historię, pełną niespodziewanych zwrotów akcji. Główna bohaterka, Laura, której życie w jednej chwili wywraca się do góry nogami – traci pracę, a do tego odkrywa zdradę partnera – postanawia wykorzystać te dramatyczne wydarzenia jako okazję do zmiany. Szybko decyduje się na wyjazd do Szwecji, gdzie odziedziczyła dom po babci. Choć początkowo planuje jedynie przygotować nieruchomość do sprzedaży, szybko okazuje się, że los ma dla niej o wiele więcej niespodzianek.

Autorka zręcznie łączy wątek podróży z tematyką samopoznania i poszukiwania nowego początku. W fabule przewija się wiele motywów, takich jak spadek, zmiany życiowe oraz odkrywanie tajemnic przeszłości. Choć wydają się to motywy dobrze znane z literatury, M.F. Mosquito wnosi do nich coś świeżego, tworząc opowieść, która ani na chwilę nie traci tempa. W szczególności podróż promem do Szwecji staje się katalizatorem przygód i przemian głównej bohaterki.

Jednym z kluczowych wątków jest relacja Laury z Björnem, tajemniczym Szwedem, którego poznaje podczas swojej podróży. Choć wydają się być kompletnymi przeciwieństwami – ona jest energiczna i impulsywna, on spokojny i małomówny – ich losy zaczynają się splatać w sposób pełen napięcia i nieoczekiwanych emocji. Autorka subtelnie buduje tę relację, w której romantyzm miesza się z pożądaniem, a zderzenie ich osobowości prowadzi do wielu zabawnych i wzruszających momentów.

Jednym z największych atutów tej powieści jest jej ciepły i humorystyczny ton. M.F. Mosquito świetnie balansuje pomiędzy zabawnymi dialogami i sytuacjami a momentami refleksji i wzruszeń. W szczególności wzruszające są listy babci Laury, które nadają historii dodatkowego wymiaru sentymentalnego, wprowadzając czytelnika w klimat nostalgii i głębszych emocji.

Nie można też pominąć faktu, że „Niepozorny Szwed” to komedia romantyczna z elementami erotyki. Autorka umiejętnie wplata sceny intymne, które są napisane z dużym wyczuciem, nadając powieści dodatkowej pikanterii, ale nie przesadzając w ich natężeniu. Dzięki temu książka pozostaje przyjemną lekturą, która spodoba się zarówno miłośnikom literatury romantycznej, jak i tym, którzy cenią sobie lekkość fabuły z odrobiną humoru.

„Niepozorny Szwed” to opowieść o tym, że zmiany są nieuniknioną częścią życia, a czasem warto zostawić za sobą to, co nas ogranicza, by dać sobie szansę na nowy początek. To także przypomnienie, że szczęście często kryje się w małych, codziennych momentach, które łatwo przegapić, jeśli jesteśmy zbyt zajęci.

Książka, choć pełna humoru, niesie ze sobą wartościową lekcję o poszukiwaniu siebie, niepoddawaniu się w obliczu trudności i cieszeniu się tym, co przynosi życie. Dla tych, którzy szukają lekkiej, optymistycznej opowieści z nutką nostalgii i pożądania, „Niepozorny Szwed” będzie idealnym wyborem.

Moja ocena: 7/10

Tytuł: Niepozorny Szwed
Autor: M. F. Mosquito
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2024-09-12
Liczba stron: 320
ISBN: 9788383732817

Między nami - Magdalena Drab

Między nami - Magdalena Drab

 


Codzienność to pole bitwy… zwłaszcza dla młodej matki!

Natalia, mama dwójki urwisów, zarządza codziennym chaosem z niezachwianym wdziękiem. Wszyscy dookoła dbają, by nie zaznała nudy: dzieci, przyjaciółki w kryzysie, teściowa, a nawet budząca postrach żona szefa.

Na domiar złego, kiedy życie wydaje się już wystarczająco skomplikowane, Natalię niespodziewanie odwiedza jej siostra, odzywa się do niej dawny przyjaciel, a na horyzoncie pojawia się kobieta aspirująca do roli kochanki jej męża… Natalia jednak nie zamierza się poddawać. Z brawurą podchodzi do życiowych zmagań i stawia czoła wszystkim wyzwaniom!

Między nami to słodko-gorzka powieść, która z humorem pokazuje, jak czerpać siłę z codziennych trudności.


„Między nami” Magdaleny Drab to niezwykle udany debiut literacki, który z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom powieści obyczajowych o codziennym życiu. To historia opowiedziana z perspektywy Natalii – matki dwójki dzieci, żony oraz synowej, której życie, choć pełne wyzwań, emanuje ciepłem, miłością i wzajemnym szacunkiem.

Autorka znakomicie ukazuje codzienne dylematy i radości głównej bohaterki, która stara się zrozumieć swoje dzieci, wspierać męża i utrzymywać harmonijne relacje z teściową. Warto podkreślić, że postaci w tej powieści, choć pełne życia, dalekie są od schematów. Teściowa Natalii to przeciwieństwo stereotypowej postaci z dowcipów – jest ciepła, wspierająca i bliska bohaterce, co stanowi odświeżający element w literaturze obyczajowej.

Narracja jest pełna subtelnego humoru, który nadaje lekkości, ale jednocześnie nie brakuje momentów refleksji i emocji. Magdalena Drab potrafi w niezwykle przekonujący sposób oddać złożoność macierzyństwa – to nie tylko piękne chwile, ale także trudności, które wymagają cierpliwości, zrozumienia i wyrozumiałości wobec samej siebie. Relacje rodzinne, zwłaszcza między Natalią a jej dziećmi, są pełne ciepła i prawdziwej troski, co nadaje całej historii wiarygodności.

Powieść dotyka także tematu relacji małżeńskich. Natalia i Marek, mimo codziennych obowiązków i wyzwań, potrafią dbać o swój związek. Ich relacja opiera się na wzajemnym zaufaniu i otwartej komunikacji, co jest rzadko spotykane w literaturze, a jednocześnie bardzo potrzebne. Autorka nie unika trudnych tematów, takich jak próby uwikłania Marka w romans przez koleżankę z pracy, jednak wszystkie te sytuacje są rozwiązywane z dojrzałością i szacunkiem, co dodatkowo wzmacnia pozytywny wydźwięk opowieści.

„Między nami” to nie tylko historia o rodzinie, ale także o poszukiwaniu samej siebie i odnajdywaniu równowagi między rolami, jakie pełni się w życiu. Magdalena Drab subtelnie pokazuje, że każda kobieta, niezależnie od tego, jak perfekcyjnie stara się zarządzać swoim życiem, potrzebuje chwil dla siebie i wsparcia od bliskich.

Powieść jest napisana lekko, a przy tym z dużą wrażliwością na emocje bohaterów. Styl autorki, pełen humoru i ciepła, sprawia, że książkę czyta się szybko i z przyjemnością. Mimo lekkiej formy, „Między nami” skłania do refleksji i może stać się inspiracją dla wielu zapracowanych kobiet, które, podobnie jak Natalia, starają się połączyć macierzyństwo z życiem zawodowym i osobistym.

To debiut, który z pewnością wyróżnia się na tle innych powieści obyczajowych, a zakończenie sugeruje, że autorka ma jeszcze wiele do powiedzenia o losach swoich bohaterów. Pozostaje tylko czekać na kontynuację z niecierpliwością, by odkryć, jakie tajemnice jeszcze kryje rodzina Natalii.

„Między nami” to książka pełna ciepła, autentyczności i humoru, która z pewnością znajdzie miejsce w sercach wielu czytelników.

 

Moja ocena: 8/10

Tytuł: Między nami
Autor: Magdalena Drab
Data wydania: 2024-09-03
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 350
ISBN: 9788383733593

„Funny story" Emily Henry

„Funny story" Emily Henry

Bardzo lubię czytać książki, w których bohaterami moi koledzy i koleżanki po fachu – bibliotekarze. I tym mnie właśnie skusiła najnowsza powieść Emily Henry, Funny story. Nie czytałam do tej pory nic pióra tej autorki, nie wiedziałam, czego mogę się po niej spodziewać, ale nastawiłam się na lekką i sympatyczną opowieść. Czy się zawiodłam? Sprawdźcie sami!



Funny story to historia Daphne, trzydziestokilkuletniej bibliotekarki, która została porzucona tuż przed ślubem. Jej narzeczony stwierdził bowiem, że tak właściwie to kocha swoją najlepszą przyjaciółkę, Petrę. Daphne z dnia na dzień straciła prawie wszystko, jednak na szczęście pod swój dach przyjął ją Miles – chłopak, którego porzuciła Petra. Dwójka zranionych i odrzuconych przez ukochane osoby współlokatorów z przypadku wpada na pewien pomysł, który odmieni życie ich i kilku innych osób. Jaki? Nie zdradzę, ale możecie się domyślić ;).

Ta książka łączy w sobie różne tropy znane z komedii romantycznych, czy tych książkowych, czy filmowych. Jest więc bardzo przewidywalna, już od początku wiadomo, jak się skończy, ale zarazem ma w sobie tyle uroku, że można jej to wybaczyć. Poza tym, autorka stworzyła bardzo życiowych bohaterów, którzy mają jakieś charaktery, jakąś przeszłość, których zachowanie wynika z czegoś. Ani Daphne, ani Miles, nie są papierowi czy płytcy, poznając ich bliżej, rozumiemy ich lepiej, wiemy skąd się wzięły ich decyzje, nawet te, które na początku wydają się głupie. Warta uwagi jest też fajna chemia między bohaterami.

Pani Henry przemyca też w swojej opowieści nieco poważniejsze tematy, jak toksyczny rodzic, nieobecny rodzic, problemy z akceptacją i zaangażowaniem, spowodowane doświadczeniami z dzieciństwa. Poza tym jest w tej powieści też trochę o miłości i jej różnych odcieniach, o przyjaźni i innych więziach, a nawet co nieco o pracy w bibliotece ;).

Autorka ma lekkie pióro, pisze prosto i dosadnie, bez zbędnych słów, niepotrzebnego patosu, czy jakiejś ckliwości. Buduje też całkiem płynną i dynamiczną akcję, dzięki czemu przez tę książkę się wprost płynie. Historia Daphne jednak nie tylko wciąga, ale wzbudza też współczucie, chwilami porusza albo wręcz denerwuje, a czasami bawi i powoduje uśmiech na twarzy, a przez większość lektury pozostawia czytelnika z poczuciem takiego ciepełka na sercu. 

Z minusów – miałam nadzieję na nieco więcej bibliotecznego życia, zwłaszcza na trochę bardziej rozbudowane wydarzenie, o którym Daphne opowiadała przez większość książki, a które skończyło się na raptem na kilku stronach i stało się pretekstem do rozwiązania akcji. Nie podobały mi się też niektóre momenty, a także słowa, które padały z ust bohaterów, ale to akurat może być kwestia tłumaczenia, niekoniecznie "wina" autorki. 

Ogólnie jednak Funny story okazała się przyjemna, wręcz przytulna, wciągająca i wzbudzająca całą gamę emocji. Sympatyczny klimat tej książki spowodował też, że nie denerwowała mnie jej przewidywalność i powtarzalność, a bardzo życiowi bohaterowie zachęcili do poznania ich bliżej i zagłębienia się w całą historię. Polecam więc tę książkę, sprawdzi się świetnie jako taki comfort book na jesień, czy ogólnie na gorszy dzień – mnie poprawiła humor, kiedy leżałam w domu złożona infekcją.

Tytuł: Funny story
Autor: Emily Henry
Tłumaczenie: Monika Skowron
Data wydania: 2024-05-15
Wydawca: Poradnia K
Liczba stron: 416
ISBN: 978-83-67784-47-4

Za możliwość poznania tej przesympatycznej książki dziękuję wydawnictwu Poradnia K.

Autorka recenzji: Aga K.
„Tak się rodzą bohaterki" Claire Vigarello

„Tak się rodzą bohaterki" Claire Vigarello

Na urlopie często sięgamy po książki niewymagające, które pomagają odpocząć głowie i zapewniają nieco rozrywki. Takie lektury w sam raz na odpoczynek na plaży, na hamaku wśród zieleni, czy na podróż. Ostatnio mogłam korzystać z dobrodziejstw urlopu i skusiłam się właśnie na tego typu powieść – Tak się rodzą bohaterki Claire Vigarello. Nastawiłam się na lekką i sympatyczną opowieść. Sprawdźcie sami, czy taką otrzymałam. Zapraszam na krótką recenzję.

Główna bohaterka, Sylvie, to zahukana, pulchna kobieta dobiegająca czterdziestki. Prowadzi ona niezbyt ekscytujące życie jako żona, matka i sekretarka w firmie produkującej materace. Wydawać by się mogło, że w jej nudna egzystencja pozostanie niezmienna aż do śmierci, jednak nagle Sylvie ma przypływ weny i pisze książkę, która tajemniczym sposobem trafia do pewnego wydawnictwa. Staje się to początkiem całego szeregu niesamowitych zdarzeń i nowego życia dla wielu osób…

"Zresztą w jaki sposób się rodzą bohaterki? W jaki sposób przenikają do głów mężczyzn czy kobiet? Jak wybierają swojego twórcę? W gruncie rzeczy nie wiadomo – i podobnie jest z ludźmi, których cel życia na ziemi jest niejasny."

Po przeczytaniu tej książki mam mieszane uczucia. Jest to powieść nierówna – początek oraz cały pomysł na historię są zaskakujące, porywające i też chwilami wzbudzające uśmiech na twarzy, jednak środek, rozwinięcie akcji to festiwal nudy, a pod koniec całość znowu nabiera tempa, znowu wciąga i ma satysfakcjonujące rozwiązanie. Ciekawy jest styl tej powieści, nieco dowcipny, lekki, choć też niejednorodny, bo chwilami uderzający w poważniejsze tony. Autorka ładnie operuje piórem, pisze prosto (ale to może bardziej zasługa tłumaczenia?), dosadnie, a przy tym płynnie prowadzi całą opowieść, nie bawiąc się w dygresje, ale też mieszając nieco w życiu bohaterów. Trochę denerwowały mnie niektóre dłużyzny w środku książki, o czym wspominam wyżej, ale całość czytało mi się naprawdę dobrze i mimo sporej objętości, szybko.

Chociaż z ciekawością śledziłam dość skomplikowane losy głównej bohaterki, to przyznam szczerze, że nie wzbudziła ona mojej sympatii. Sylvie jest bowiem głupia, naiwna, nieporadna życiowo, irytująca w swojej tchórzliwości, zamiłowaniu do utrudniania sobie życia, snucia teorii spiskowych i opowiadania kłamstw, ale zarazem gdyby taka nie była, to wszystko opisane w tej książce by się po prostu nie wydarzyło. Rozumiem więc skąd taka, a nie inna kreacja tej postaci, co nie przeszkadza mi jej nie lubić. Gdzieś czytałam, że Tak się rodzą bohaterki to książka dla fanek Bridget Jones i faktycznie – Sylvie przypomina z charakteru tę słynną szaloną Angielkę, też pakuje się w kłopoty i działa bezmyślnie, choć ogólnie losy obu bohaterek bardzo się różnią. 

Mimo dość lekkiej, niewymagającej i humorystycznej stylizacji całej opowieści, autorka też stara się poruszać nieco poważniejsze tematy, choć czyni to w sposób nieco płytki. Mamy tu choćby wątek męża głównej bohaterki, mierzącego się z depresją i różnymi problemami psychicznymi po tym jak stracił pracę. Autorka zręcznie pokazała, jak jego choroba wpływa na całą rodzinę i jakie może mieć skutki dla małżeństwa. Poza tym jest tu sporo o tym, co przeżywają osoby z nadwagą, czy wręcz otyłe, jak bywają niewidzialne albo wręcz przeciwnie – stają się obiektami obmowy ze strony innych, a do tego często dochodzą problemy z samooceną, kompleksy. Wreszcie jest to opowieść o przemianie życia, o tym, jak się ruszyć z miejsca, ale też jak okoliczności mogą wpłynąć na człowieka – Sylvie bowiem, choć faktycznie zmienia siebie i swoją egzystencję, to nie robi tego aktywnie, tylko bardziej płynie z prądem, reaguje na to, co przynosi jej los i co dają inni. 

Według mnie nie jest to książka poprawiająca nastrój, comfort book, czy jak reklamuje ją wydawca: "uroczo psotna, szalenie czuła i… rozkosznie francuska powieść, która jest jak promień słońca przebijający się przez zachmurzone niebo!". Wręcz przeciwnie – bywa nieco przygnębiająca, chwilami refleksyjna, a czasem też nużąca. Nie mogę powiedzieć jednak, że jest to zła książka, raczej nieco zakręcona, poplątana, jak wspomniałam, nierówna. Czyta się ją jednak dobrze, lekko i przyjemnie, czasami z uśmiechem, czasem z grymasem politowania. Zapewnia też odpowiednią dawkę rozrywki, w sam raz na leniwy dzień, czy czas, kiedy potrzebujemy lektury niekoniecznie wymagającej. I na takie momenty polecam Tak się rodzą bohaterki!

tytuł: Tak się rodzą bohaterki
tytuł oryginału: Où naissent les héroïnes
autor: Claire Vigarello
tłumaczenie: Joanna Prądzyńska
data wydania: 2024-02-28
wydawca: Wydawnictwo Albatros
liczba stron: 448
ISBN: 978-83-8361-054-2

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Albatros.

Autorka: Aga K.
„Ktoś inny" Guillaume Musso

„Ktoś inny" Guillaume Musso

Guillaume Musso, znany francuski pisarz, autor kryminałów i opowieści w klimatach thrillerowych, wydał ostatnio nową powieść, Ktoś inny. Jako fanka twórczości tego autora i jego niedającego się podrobić stylu, nie mogłam sobie odmówić poznania tej nowej książki. Okazało się to bardzo dobrą decyzją, bo Ktoś inny to historia przesiąknięta wprost piórem pana Musso, ale zarazem świeża i zaskakująca. Zapraszam na krótką recenzję tej książki.

Cała opowieść zaczyna się od zabójstwa, wydawać by się mogło, dość przewidywalnego. W miarę rozwijania tej opowieści okazuje się jednak, że zarówno zamordowana Oriana di Pietro, jak i jej mąż, czy nawet prowadząca śledztwo Justine Taillandier, mają swoje tajemnice. I tak właściwie nic nie jest takie, jakie się wydaje…

Musso, jak to Musso, tu trochę zamieszał, tam dodał niedopowiedzeń, okrasił to wszystko odrobiną życiowych rozmyślań i nieco niepokojącym klimatem, tak że wyszła mu z tego skomplikowana, wciągająca, a nawet dość zaskakująca historia. Oczywiście nie zapomniał też o nawiązaniach kulturalnych, z jakich jego książki słyną, wplótł je zgrabnie i zręcznie w swoją opowieść, zestawiając je z przygnębiającym światem policji i wszystkimi brudami, jakie w miarę rozwijania się historii wychodzą na światło dzienne.

Wbrew pozorom, wiodącym wątkiem w tej opowieści nie jest próba odnalezienia osoby odpowiedzialnej za brutalny atak na Orianę di Pietro, ale pokazanie tajemnic ludzkiego umysłu. W opisie wydawniczym pojawia się informacja, że to thriller psychologiczny i to się zgadza – ta opowieść ma w sobie coś niepokojącego, można powiedzieć, że czuć tu nastrój grozy, związanej z tym, co się dzieje w głowach bohaterów, a niekoniecznie ze zdarzeniami rzeczywistymi. Bo choć mamy tu faktycznie okrutną zbrodnię, to jednak gorsze są ludzkie myśli, które do niej doprowadziły…

"Nierozwiązane śledztwo podstępnie sączy truciznę w otoczenie i nawet jeśli trwa to długo, prawda w końcu bez uprzedzenia wybucha jak gejzer, wrzód pęka i następuje ozdrowienie"

Pan Musso w tej książce snuje swoją opowieść z pietyzmem, rozplątuje ją przed czytelnikiem z delikatnością, wyczuciem i w naprawdę dobrym stylu. Nie boi się niedopowiedzeń, żongluje tajemnicami, buduje niezapomniany klimat, pozwala się też wypowiedzieć różnym bohaterom, opowiadając swoją historię z wielu perspektyw. A to wszystko wzbogacone jest o różne ilustracje, na pozór niepotrzebne, ale jednak pasujące do całości i ją uzupełniające. 

Ktoś inny to powieść, która porywa, niepokoi, zaskakuje i pobudza do przemyśleń. Jest bardzo w stylu autora, więc jeśli znacie jego twórczość, to jestem pewna, że z przyjemnością zanurzycie się w tę pełną napięcia, choć zarazem nieco senną opowieść. Jeśli jednak nie znacie jeszcze książek pana Musso (serio, jest ktoś, kto go nie zna? ;)), to myślę, że będzie to dla Was niezapomniana lektura i nowe odkrycie… Bardzo polecam!

Tytuł: "Ktoś inny"
Tytuł oryginału: "Quelqu'un d'autre"
Autor: Guillaume Musso
Tłumaczenie: Joanna Prądzyńska
Data wydania: 2024-07-31
Wydawca: Wydawnictwo Albatros
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-8361-264-5

Recenzja we współpracy z Wydawnictwem Albatros.

Autorka recenzji: Aga K
„Trzecia płeć" Tadeusz Dołęga-Mostowicz

„Trzecia płeć" Tadeusz Dołęga-Mostowicz

 

"Przedwojenna Warszawa, pełna gwaru, samochodów, kawiarni i restauracji. Śledzimy losy bohaterki, która przyjechała z Poznania. Świetnie wykształcona, młoda, energiczna kobieta zostawia w domu niepracującego męża z córeczką i wyjeżdża do stolicy, by podjąć obowiązki kierowniczki w agencji turystycznej. Poprzez dalszą rodzinę wkracza w świat warszawskiej inteligencji, gdzie ścierają się poglądy dotyczące roli kobiet na rynku pracy i w społeczeństwie. Nowe prądy zwiastujące wolność i samostanowienie kobiet są nie do przyjęcia dla konserwatystów, widzą w tym degradację rodziny, tym tłumaczą krach na rynku pracy w dobie kryzysu, a liberałowie i feministki gwałtownie się temu sprzeciwiają. Gdzie leży prawda? Czy dzisiaj, po tylu latach nasza dyskusja jest w innym miejscu, czy wciąż krążymy wokół tych samych kwestii? A może jednak niektóre postulaty są już całkiem za nami… Barwna, ciekawa, pełen pasji opowieść Dołęgi-Mostowicza."



Trzecia płeć Tadeusza Dołęgi-Mostowicza to książka, która przenosi nas do przedwojennej Warszawy, ukazując tamtejsze realia przez pryzmat emancypacji kobiet. Choć wydana wiele lat temu, powieść ta zachowuje swoją aktualność i nadal potrafi wzbudzić emocje oraz skłonić do refleksji.

Główna bohaterka, Anna Leszczowa, przenosi się z Poznania do stolicy, aby podjąć pracę jako kierowniczka w agencji turystycznej "Mundus". Jej życie jest pełne wyzwań – zostawia w domu bezrobotnego męża i małą córeczkę, starając się pogodzić rolę matki i żony z zawodowymi ambicjami. Historia Anny to opowieść o walce o własne miejsce w świecie, o dążeniu do niezależności i konfrontacji z konserwatywnymi poglądami otaczającego ją społeczeństwa.

Tadeusz Dołęga-Mostowicz mistrzowsko oddaje emocje targające bohaterami, tworząc plastyczne i realistyczne opisy ich przeżyć. Psychologiczne wątki są tu szczególnie ważne, pozwalając czytelnikowi na głębsze zrozumienie motywacji postaci oraz ich dylematów moralnych. Autor nie boi się poruszać trudnych tematów, co sprawia, że książka jest nie tylko literacko wartościowa, ale również prowokująca do myślenia.

Jednym z głównych tematów powieści jest rola kobiet w społeczeństwie. Anna, zmagająca się z trudną sytuacją finansową i zawodową, jest postacią wyrazistą, pełną determinacji i siły charakteru. Jednak jej relacje z dzieckiem, które zostawia w Poznaniu, mogą budzić kontrowersje i skłaniać do refleksji nad kosztami osobistymi, jakie niesie za sobą dążenie do samorealizacji.

W tle historii Anny przewija się obraz przedwojennej Warszawy, z jej społecznymi i kulturowymi niuansami. Mostowicz doskonale oddaje klimat miasta, w którym nowe idee zderzają się z tradycyjnymi wartościami, tworząc tło dla osobistych dramatów bohaterów.

Choć powieść ma swoje słabsze momenty – niektóre wątki, takie jak losy Wandy czy choroba senatorowej Jelskiej-Szermanowej, są rozwleczone i mniej istotne dla głównej fabuły – to jednak całość prezentuje się spójnie i interesująco. Postacie męskie, jak Kubuś, Marian Dziewanowski czy Karol, są przedstawione jako nieporadne i niezdolne do sprostania życiowym wyzwaniom, co podkreśla kontrast między nimi a silnymi, niezależnymi kobietami.

Trzecia płeć to lektura wymagająca, lecz satysfakcjonująca. Wątki psychologiczne, filozoficzne i moralne, przeplatające się z dynamiczną fabułą, angażują czytelnika i zmuszają do refleksji nad rolą kobiet w społeczeństwie oraz osobistymi dylematami moralnymi. To książka, która mimo upływu lat, nadal potrafi poruszyć i zmusić do zastanowienia się nad własnym miejscem w świecie.


Tytuł: Trzecia płeć 
Autor: Tadeusz Dołęga-Mostowicz
Data wydania: 2024-06-20
Data pierwszego polskiego wydania: 1946-01-01
Wydawnictwo: Wydawnictwo MG
Liczba stron: 320
ISBN: 9788382410143
Moja ocena: 7/10

"Cztery liście koniczyny" Weronika Tomala

"Cztery liście koniczyny" Weronika Tomala

Cztery liście koniczyny to już piąta powieść w dorobku Weroniki Tomali. Oprócz pisania, autorka zajmuje się też czytaniem i recenzowaniem książek, prowadząc poczytny blog pt. "Kto czyta książki - żyje podwójnie", zna więc rynek książki niejako z dwóch stron i wie, czego oczekują czytelnicy. Jej powieści z reguły są dopracowane i pełne emocji, a zarazem lekkie i porywające. Czy tak jest w przypadku najnowszej książki tej autorki?

To opowieść o losach dwóch osób, które spotykają się w niezwykłych okolicznościach za sprawą tajemniczego notatnika. Judyta to pielęgniarka, która kocha swoją pracę, ale zarazem brakuje jej bliskości, Mateusz to z kolei samotnik mieszkający w chatce ukrytej w lesie, przeżywający osobisty dramat. Ich losy połączy wspomniany notes – zapis zmagań z chorobą i nie tylko…

Cztery liście koniczyny to opowieść o miłości. To poruszająca, pełna emocji historia, przy której osoby wrażliwe mogą nawet uronić niejedną łzę wzruszenia. Dużo się w niej dzieje, akcja nie jest wolna, raczej całkiem dynamiczna i pełna tajemnic, dzięki czemu wciąga i nie pozwala się oderwać. Autorka w niewielu słowach oraz za pomocą lekkiej i szybkiej narracji buduje historię pełną życia, emocjonalną, zostającą z czytelnikiem. Zdecydowanie nie jest to książka przegadana czy przesadzona, całość jest bardzo dobrze zbalansowana, dzięki czemu nie czuć przytłoczenia dramatami, jak w niektórych tego typu powieściach.

Książka ta jest nie tylko lekka i poruszająca, ale też zaskakująca, zwłaszcza pod względem zakończenia, jak również oryginalna dzięki wpleceniu motywu tatuażu oraz wątku z właściwie nieznaną chorobą (a przynajmniej ja pierwszy raz o niej słyszę). Jedyne, co mnie lekko zawiodło to nieco zbyt mało rozwinięty wątek z tatuażami, chętniej poczytałabym o tym nieco więcej. Za to ciekawe było rozpoczynanie rozdziałów od wyjaśnienia znaczenia różnych tatuaży i bardzo zręczne wplecenie tego w fabułę.

Główni bohaterowie tej powieści są całkiem dobrze opisani, zdecydowanie życiowi i nienudni. Mają swoje wady i zalety, czasami irytują, czasem wzbudzają sympatię, a momentami można im współczuć. Motywy ich postępowania są wyjaśnione, dzięki temu można ich zrozumieć i wczuć się w ich sytuację. Podoba mi się, że choć w książce jest niewiele postaci drugoplanowych, to mają one swoją rolę, nie przewijają się jedynie w tle, a uczestniczą w całej historii. Widać, że autorka bardzo dopracowała swoją opowieść pod tym względem.

Cztery liście koniczyny to książka zdecydowanie trzymająca bardzo dobry poziom, napisana z dużą przystępnością, zaskakująca, budząca emocje i bardzo wciągająca. Czyta się ją szybko, ale nie bezmyślnie, porywa, ale też po przeczytaniu zostaje w myślach. To opowieść idealnie wyważona – trochę życiowa, trochę nierealna, nieco smutna, ale też budująca i dająca nadzieję. Bardzo polecam ją nie tylko romantyczkom, jak również osobom, które potrzebują odetchnięcia od powtarzalnych powieści obyczajowych, czy też od cięższego czytelniczego kalibru.

Tytuł: Cztery liście koniczyny
Autor: Weronika Tomala
Data wydania: 2021-02-23
Wydawca: Zysk i S-ka
Liczba stron: 296
ISBN: 978-83-8202-151-6

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem.

Autorka: Aga K.
"Bez ciebie to nie Święta" Beth Reekles

"Bez ciebie to nie Święta" Beth Reekles


Cara i Eloise są siostrami bliźniaczkami, ale poza fizycznym podobieństwem niewiele je łączy. Różni je nie tylko charakter czy praca, ale również podejście do świętowania Bożego Narodzenia. Eloise pracuje jako nauczycielka i jest totalnie zakręcona na punkcie świąt, można ją nazwać takim świątecznym elfem, z kolei Cara jest pracoholiczką, która goni za awansem i nie do końca rozumie świąteczną manię siostry. Tegoroczne Boże Narodzenie będzie dla bliźniaczek nieco inne, czy uda im się spełnić marzenia i zrozumieć w czym tkwi prawdziwy duch świąt?

Co roku w grudniu w telewizji i kinach występuje wprost wysyp świątecznych filmów. Z reguły są to komedie romantyczne - bardzo proste i niekoniecznie zaskakujące pod względem fabuły, lekkie i nieskomplikowane, pełne świątecznych ozdób i piosenek, kiczowate i zdecydowanie nierealne. Takie filmy do obejrzenie w nudne popołudnie, żeby się czymś zająć, ale niekoniecznie potem pamiętać co się oglądało. Czytając powieść Beth Reekles Bez ciebie to nie Święta miałam właśnie podobne skojarzenie.

Z wyżej opisanymi filmami tę książkę łączy przede wszystkim stereotypowa, niekoniecznie złożona fabuła, prosto opisani bohaterowie, bez jakiejś głębi charakterów, nutka kiczu, odrobina lukru, lekki, bezpretensjonalny, wręcz potoczny język i nieco sztywne, kanciaste dialogi. Nie ma w tej powieści właściwie nic, co by ją wyróżniało pośród innych publikacji w tym gatunku, nie można jednak powiedzieć, że jest bardzo zła. Powiedziałabym, że to taki książkowy średniak - pozycja niewymagająca, ale zarazem nieprzesadnie głupiutka, taka lekturka relaksująca, do przeczytania i zapomnienia.

Główne bohaterki to postacie jakich wiele w literaturze obyczajowo-romansowej - jedna jest wrażliwa, łatwo się zakochuje, wprost kocha świąteczne klimaty, a druga z kolei jest zapracowana, zajęta, nie ma czasu na głupoty i święta, bo wytrwale i usilnie pracuje na awans. Obie, choć dorosłe, są jednak niekoniecznie dojrzałe i często zachowują się infantylnie. Jak były młodsze, były prawie nierozłączne, a Boże Narodzenie zawsze spędzały wspólnie z rodzicami. Tym razem okazuje się, że Cara może przyjechać tylko pierwszego dnia Świąt, a rodzice wymyślili sobie inny sposób spędzania tego czasu, więc Eloise jest bardzo rozczarowana. W międzyczasie na jej drodze staje przystojny sąsiad o bardzo dobrze wróżącym nazwisku, a jej siostra zaczyna spotykać się z Georgem, który ma podobne podejście jak ona, jednak skrywa jakąś tajemnicę. Brzmi znajomo?

W tle tej prostej i stereotypowej historii sióstr-bliźniaczek przewijają się z kolei klimaty bożonarodzeniowe znane z popkultury - przesadnie ozdobione mieszkania, maratony kiczowatych filmów świątecznych, biżuteria i ubrania z motywami świątecznymi, które noszą bohaterki, firmowe imprezy choinkowe, na które chadzają nie tylko Cara i Eloise, ale też nieliczne postacie drugo- i trzecioplanowe, szał zakupowo-prezentowy, śnieg zaskakujący wszystkich w najmniej oczekiwanym momencie etc.

Wydaje mi się, że ta powieść będzie się świetnie sprawdzać na leniwe popołudnie po sutym świątecznym obiedzie, kiedy człowiek się nudzi, ale nie ma chęci na nic skomplikowanego, szuka raczej odprężenia i oderwania, kiedy nie chce mu się myśleć, a potrzebuje rozrywki. I chyba po to ta ona powstała - żeby zapewnić prostą rozrywkę, bez fajerwerków czy przemyśleń, które by mogły zostać z czytelnikiem.

Jeśli więc szukacie oryginalnej, zaskakującej i ambitnej lektury ze świątecznym klimatem, to zdecydowanie nie sięgajcie po tę książkę. Jeśli jednak potrzebujecie małej dawki lukru i kiczu, odrobiny stereotypu i lekkiej narracji, to powieść w sam raz dla Was!

tytuł: "Bez ciebie to nie Święta"
tytuł oryginału: "It Won’t Be Christmas Without You"
autor: Beth Reekles
tłumaczenie: Patrycja Zarawska
data wydania: 2020-11-12
wydawca: Insignis
liczba stron: 281
ISBN: 978-83-66575-38-7

Autorka recenzji: Aga K.

Liliana Fabisińska, Magdalena Majcher, Adrianna Rak, Natasza Socha, Edyta Świętek, Magdalena Wala - Czułe spotkania


Jesień to wyjątkowy czas kiedy większość woli pozostać w domu, chwycić w dłoń kubek z herbatą i zagrzebać się pod ulubionym ciepłym kocem z książką w ręce. Ja też należę do tego grona i uwielbiam wtedy czytać lekkie powieści, pozwalające się zrelaksować po pełnym stresu dniu. Taką właśnie książką jest antologia opowiadań poczytnych polskich pisarek - Czułe spotkania



W książce zebrano opowiadania sześciu autorek, każde z nich dotyczy jednego tematu - miłości. Dotyczy go każde z opowiadań, których tytuły prezentują się następująco: Koncert, Daj mu szansę, Moje marzenie to ty, Gwiezdne wojny i Żółte listki akacji. Są to historie różnorodne, tak jak ich bohaterki. Jedne są młode, niedoświadczone, inne starsze, pogodzone z rutyną codzienności. 



Z reguły dość trudno oceniać mi zbiory opowiadań, bo w takich tomikach jedne z nich podobają mi się bardziej, potrafią mnie oczarować, inne natomiast nie wywierają na mnie większego wrażenia. Tutaj jednak wszystkie trzymają podobny poziom. Każde z nich jest ciekawe i intrygujące i przyznam, że każde czytałam z wielką przyjemnością. Od razu można wyczuć styl autorek, ich podejście do tematu. Na wielki plus zasługuje fakt, że historie są realne, a nawet możemy znaleźć odwołania do współczesnej sytuacji. Chociażby w opowiadaniu Liliany Fabisińskiej możemy czytać o pandemii i noszeniu maseczek. Szkoda jedynie, że część z historii ma otwarte zakończenie, jest jakby urwana. Chętnie dowiedziałabym się jak potoczą się dalsze losy niektórych bohaterek.



Na kartach książki znajdziemy różne rodzaje uczuć i sposoby na znalezienie miłości. Przewijają się tutaj internetowe randki, zdrady, małżeńska rutyna czy próby naprawienia związku. Są to tematy na tyle uniwersalne, że każda czytelniczka odnajdzie w nich coś dla siebie. 



Czułe spotkania nie są książką przełomową, ale nie takiej lektury oczekuje się od zbioru opowiadań o miłości. To historie ciepłe, wciągające i lekkie. Poruszające znane kwestie, ukazujące bohaterki, jakie codziennie spotykamy w swoim życiu, w pracy, na ulicy. To idealna książka na jesienny wieczór. 

  

Tytuł: Czułe spotkania

Autorki: Liliana Fabisińska, Magdalena Majcher, Adrianna Rak,

         Natasza Socha, Edyta Świętek, Magdalena Wala

Data wydania: 2020-10-14

Liczba stron: 400

Wydawca: Pascal

ISBN: 9788381036870

Gatunek: powieść obyczajowa, romans

Napisała: Monika Ryk

 

"Dziewczyna z Neapolu" Lucinda Riley

"Dziewczyna z Neapolu" Lucinda Riley

Rosanna Menici to skromna dziewczynka o cudownym głosie. Przypadek, a może właśnie przeznaczenie sprawia, że jej drogi krzyżują się z Robertem Rossinim, studentem obdarzonym równie pięknym głosem. Młody śpiewak zauważa talent dziewczynki i poleca jej nauczyciela śpiewu, żeby mogła się rozwijać. Po latach spotykają się w La Scali, jednej z najbardziej prestiżowych oper świata. Rosanna nie wie, że to spotkanie odmieni życie jej i wielu innych osób…


W tej książce rządzi miłość, ale jako uczucie w różnych rodzajach i odcieniach. Jest w życiu i postępowaniu wszystkich bohaterów, choć nie zawsze ma dobre owoce. Pojawia się miłość romantyczna, ta spełniona i oczekująca na spełnienie, jest namiętność, czasem nawet zakazana, są zauroczenia, jest pełna poświęcenia miłość matki, spokojna i pełna wsparcia miłość rodzinna, a nawet miłość do Boga.

To właśnie miłość spaja losy bohaterów, odmienia ich egzystencje, wypełnia, daje radość i szczęście, ale i powoduje komplikacje, potrafi bowiem i tworzyć, i niszczyć. Mimo iż jest to romans, nie uświadczy się tu jednak wielkich uniesień, czy epatowania fizycznością, wręcz przeciwnie, to spokojna, choć niepozbawiona emocji opowieść o trudach miłości. To książka o tym, jak to uczucie może pochłonąć, jak zmienić życie, o tym, że bywa trudne, a czasami też że może burzyć i rujnować, może okazać się narkotykiem.

Tę historię miłosną uzupełniają ciekawe miejsca akcji. Najpierw mamy Neapol, potem Mediolan i interesujące środowisko w jakim poruszają się bohaterowie - świat opery, pełen artystycznych uniesień, ale i zakulisowych zagrywek, a następnie sielska wieś angielska. Wspaniale się czytało tę książkę nie tylko ze względu na wspomniane okoliczności akcji, ale też dzięki pięknemu językowi i spokojnej narracji, choć pełnej emocji i wzruszeń.

Bohaterowie tej powieści, jak zwykle w twórczości pani Riley, są różnorodni i dobrze opisani. Mamy skromną, delikatną Rosannę, która jest niebywale uzdolniona muzycznie, ale też niedoświadczona życiowo i łatwowierna. Świat opery ją pochłania i zmienia, ale też dzięki niemu poznaje swoją miłość. Z kolei Roberto to mężczyzna, który ma za sobą bujną przeszłość, pełną wielu mniejszych lub większych romansów. Starszy od Rosanny, o wiele bardziej doświadczony życiowo, lecz podobnie utalentowany, jest zauroczony tą młodą dziewczyną, jednak czy jego egoizm pozwoli mu kochać prawdziwie…

Dziewczyna z Neapolu nie jest najnowszą chronologicznie powieścią autorki. Została napisana i wydana w 1996 roku pod tytułem Aria, jednak w 2014 roku została ponownie przepisana i przeredagowana, po czym ukazała się już pod nowym tytułem - The Italian Girl. Nie czuć różnicy w stylu jakim została napisana, to znaczy nie różni się on za wiele od stylu innych powieści autorki, może poza jedną rzeczą - tym razem nie ma typowej dla pani Riley dwutorowej narracji, w której przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Zamiast tego historia opowiadana jest chronologicznie i przeplatana tylko krótkimi fragmentami pamiętnika Rosanny, który powstał dla jej syna.

Powieść ta to spokojna, piękna, choć momentami nieco naiwna historia o miłości. To książka, którą czyta się z dużą przyjemnością, opowieść ze szczególnym klimatem, rozgrywająca się w ciekawych okolicznościach, napisana w świetnym stylu. Polecam ją na każdy czas, zwłaszcza fankom spokojnych powieści obyczajowych i romansów, w których strona fizyczna nie jest najważniejsza.

Tytuł: "Dziewczyna z Neapolu"
Tytuł oryginału: "The Italian Girl"
Autor: Lucinda Riley
Tłumaczenie: Marzenna Rączkowska
Data wydania: 2020-10-14
Wydawca: Wydawnictwo Albatros
Liczba stron: 512
ISBN: 978-83-8215-177-0

Autorka recenzji: Aga K.
"Siostra cienia" Lucinda Riley

"Siostra cienia" Lucinda Riley

Asterope D'Apliese, zwana Star, to trzecia z siedmiu sióstr, adoptowanych córek tajemniczego Pa Salta. Wychowana w przepięknej posiadłości Atlantis, jako dorosła kobieta nie ma swojego miejsca na świecie, a czas spędza na dalekich podróżach z Cece, młodszą z sióstr. Po niespodziewanej śmierci adopcyjnego ojca, podobnie jak pozostałe panny D'Apliese, Star otrzymuje list z enigmatycznymi wskazówkami dotyczącymi jej pochodzenia oraz ze współrzędnymi geograficznymi. Poszukując swoich przodków i zarazem tożsamości, trafia do klimatycznego antykwariatu, a to tylko początek jej podróży w przeszłość, która może zakończyć się niespodziewanie i zmienić życie wielu osób…


Byłam bardzo ciekawa tej książki, ponieważ od kiedy w pierwszym tomie przedstawiono Star, postać ta wzbudziła moje zaintrygowanie. We wprowadzeniu w historię siedmiu sióstr, ta trzecia okazana została jako cicha, małomówna, spokojna, pozostająca w cieniu młodszej Cece, pozwalająca sobą rządzić, kierować. Zawsze mnie interesują takie bohaterki, bo mają w sobie nutkę tajemnicy i często mimo tej cichości i opanowania okazują się szalenie ciekawymi postaciami.

Tak też było w tej historii - Siostra cienia pokazuje bowiem prawdziwą Star, nie tą ukrytą w cieniu Cece, nierozłączną z młodszą siostrą, ale kobietę, która ma swoje życie, zainteresowania, która poznaje świat i poszukuje swojej tożsamości, przy okazji dowiadując się skąd naprawdę pochodzi. Widzimy jej wady i zalety, jej ukryte talenty, ale też strach i wątpliwości jakie czasem ją ogarniają w czasie tej niesamowitej podróży w przeszłość i wgłąb siebie. Widzimy, że nie jest tylko tą uzależnioną od innych milczącą siostrą, że ma coś do zaoferowania i może zmienić nie tylko swoje życie, ale też losy różnych ludzi znajdujących się blisko niej.

Akcja tej powieści, podobnie jak innych książek autorki, rozgrywa się dwutorowo - losy Star i jej teraźniejszość przeplatane są opowieścią o Florze MacNichol, tajemniczej dziewczynie z początku XX wieku. Jak zwykle u pani Riley, wątki z przeszłości pokazane są nieco bardziej ciekawe, a na pewno bardziej klimatyczne niż te z czasów współczesnych. Może mają na to też wpływ miejsca akcji - angielska wieś, wielki świat Londynu, albo też społeczności opisywane gdzieś w tle - wiejska szlachta oraz światowa arystokracja. To wszystko powoduje, że opowieść o Florze, która nota bene jest sama w sobie bardzo ciekawą postacią, nabiera jeszcze większego kolorytu.

Całą opowieść, zarówno wątki z przeszłości, jak i teraźniejszość Star, czyta się szybko i z przyjemnością. Historia opisywana przez autorkę jest wyjątkowo wciągająca, a zarazem pełna tajemnic, co powoduje, że trudno się od niej oderwać. Podoba mi się, że autorka w swoją powieść wplotła postacie historyczne, a zrobiła to z dużą delikatnością - połączyła losy tych postaci z dziejami swoich bohaterów w taki sposób, że wyszło to bardzo naturalnie i z poszanowaniem dla pamięci osób, które żyły naprawdę.

Siostra cienia to bardzo dobra powieść obyczajowa, którą charakteryzuje ciekawy klimat dawnych lat, wartka, pełna tajemnic akcja oraz piękny, dopracowany język. Książka ta świetnie się wpasowuje w całą serię "Siedem sióstr" i stanowi jedną z jej lepszych części. To opowieść, z którą można wyjątkowo miło spędzić czas, zwłaszcza takie ponure, deszczowe, jesienne dni, jakie właśnie nastały…

Tytuł: "Siostra cienia"
Tytuł oryginału: "The Shadow Sister"
Cykl: "Siedem sióstr", tom 3
Autor: Lucinda Riley
Tłumaczenie: Marzenna Rączkowska/Maria Pstrągowska
Data wydania: 2018-01-31
Wydawca: Wydawnictwo Albatros
Liczba stron: 576
ISBN: 978-83-8125-113-6

Za możliwość przeczytania tej niezwykle interesującej książki dziękuję księgarni Gandalf.

Autorka recenzji: Aga K.