Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wszystko pochłonie morze. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wszystko pochłonie morze. Pokaż wszystkie posty

Magdalena Kubasiewicz - Wszystko pochłonie morze




Muszę przyznać, że książka mnie zaskoczyła, możliwe że spodziewałam się czegoś innego jako fanka Magdaleny Kubasiewicz, momentami nie byłam pewna czy czytam jej książkę czy kogoś innego, co trochę zaburzyło mi odbiór całości.



W dawnych czasach syreny chodziły między śmiertelnikami, jednak jedyne co pozostało po tych czasach to trucizna, na którą nikt nie zna lekarstwa.

Gdy sam książę zostaje otruty Łzami Syreny i zapada w śpiączkę, rozpoczyna się walka z czasem. Arystokrata Leto oraz alchemiczka Aletha, muszą połączyć siły by ocalić władcę. Jednak podczas wyprawy odkrywają, że nikomu nie można ufać. Przyjaciel może okazać się wrogiem. Jednak odnalezienie antidotum jest niezbędne by odbudować porządek w królestwie.

Cena może okazać się bardzo wysoka...



Spotykali się rzadko i nigdy nie wiedziała, jak traktować człowieka, który co prawda ją spłodził, ale pozostawał dla niej niemal obcy.

Na pewno niezaprzeczalnym plusem całej historii, jest świat stworzony od samych podstaw. Wszystkie intrygi, zażyłości i połączenia między bohaterami są bardzo jasno wyjaśnione, dzięki czemu możemy lepiej zrozumieć ich motywy. Tutaj zdecydowanie się nie zawiodłam. Trochę brakowała mi emocji między główną parą bohaterów, wydawali mi się momentami płascy, choć sami w sobie byli dość dobrze napisani. Dość długo zajęło mi przywiązanie się do ich, co w moim wypadku jest dość nietypowe. Wielu osobom problem może sprawić mnogość historii z przeszłości, w tym niestety idzie się dość łatwo pogubić i czasem trzeba się mocniej skupić by zrozumieć niektóre rzeczy.

Zdecydowanie jednak największym minusem jak dla mnie był brak ... syren. Nie tego się spodziewałam. Sam ich motyw był oczywiście wpleciony w całą opowieść, jednak nie w taki sposób jaki oczekiwałam. Niestety ból sprawia mi również okładka, która mi się absolutnie nie podoba i najchętniej bym przyjęła obwolutę z inną ilustracją, ale to tylko moja obiektywna opinia.

Zakończenie kopnęło mnie w brzuch i zaśmiało się szyderczo gdy kuliłam się na podłodze. Tego jednak mogłam się spodziewać.



To miejsce wyglądało... zwyczajnie. Nie strasznie, nie brzydko, nie przepięknie.

Książkę mimo wszystko polecam. Ma momenty gdzie można się uśmiechnąć, choć i sporo ponurych części w niej znajdziemy. Nie jest to moja ulubiona książka autorki, ale czytało mi się ją dość szybko, choć sama historia nie pędzi na łeb na szyję i ma wolniejsze momenty. Na letnie wieczory będzie jak znalazł.



Sylwia "Sirroco" Stinia

  

Tytuł: Wszystko pochłonie morze

Autor: Magdalena Kubasiewicz

Wydawnictwo: Uroboros

Data premiery: 14.04.2021

ISBN: 9788328087767

Magdalena Kubasiewicz - Wszystko pochłonie morze

 

Są rzeczy zapisane gwiazdami na niebie, pewne jak nadchodzący świt i zapadająca noc, i nic, żadne wysiłki śmiertelnych ich nie zmienią. (...)W gwiazdach zapisano, że Letha Pogromcę smoka i AlethęSrebrnoręką zawsze miał łączyć wspólny los."



AlethaVelie, młoda alchemiczka prowadzi sklep z eliksirami, ochronnymi amuletami oraz kosmetykami. Kiedy ulewny deszcz spada na Dzielnice Luster, kobieta przeczuwa, że coś złego wisi w powietrzu. Nie myli się. W Sieldige naprawdę dzieją się paskudne rzeczy. Zamordowano Oberona, jednego z Trzech Rycerzy Księcia. Jednocześnie ktoś otruł władcę bardzo silną i niespotykaną trucizną. LetoDarkin - Błękitny Rycerz, mag wody - znajduję sposób, by utrzymać Księcia przy życiu. Ma mało czasu, by odnaleźć antidotum, którego tak naprawdę nie ma - Pocałunek Syreny zabija każdego. Trucizna nieznana alchemikom w pałacu zmusza arystokratę do szukania pomocy u swojej przyjaciółki Alethy. Kobieta podejmuję wyzwanie i postanawia stworzyć antidotum. Wie, że pomoc Leto będzie wiązało się z wielkim niebezpieczeństwem. Ktoś cały czas atakuję jej przyjaciela, sama alchemiczka staje się ofiarą napaści. Dzielnica Luster przestaje być bezpieczna, porządek w Księstwie zostaje zniszczony, bo walka o władzę obiera nieoczekiwany kierunek. Aletha wyrusza w drogę po lekarstwo na truciznę, która jest pamiątką po czasach, kiedy syreny chodziły pomiędzy śmiertelnikami.



W książce "Wszystko pochłonie morze" podobało mi się dosłownie wszystko. No, może oprócz okładki. Jest po prostu brzydka. I sugeruję nam powieść fantasy dla nastolatków, od których ostatnio nie da się wręcz opędzić. A tu zonk! Wnętrze książki pozytywnie mnie zaskoczyło. Naprawdę. Magdalena Kubasiewicz dokonała niezłego przewrotu serwując nam świetną historię pełną intryg, magii, legend, brutalnych walk oraz mitycznych postaci i potworów. Ale przede wszystkim dojrzałą i przemyślaną. Autorka rzetelnie rozbudowuje swój świat, pięknie kreuje osobowości bohaterów oraz relacje między nimi. Magia nie jest elementem pobocznym, tylko istotną częścią fabuły, na dodatek doskonale przedstawianą i wyjaśnioną. Między kartki wkrada się baśniowość, elementy fantastyczne są fajnie wplecione w historie bohaterów. Warto zaznaczyć, że bohaterowie nie są podlotkami poszukującymi własnego ja, tylko w pełni ukształtowanymi przez los, dorosłymi ludźmi. Mają doświadczenie zdobywane latami, wiedzą co chcą osiągnąć i do czego dążą. I za to uwielbiam tę powieść. Nie miałam problemu z główną postacią kobiecą jaką jest Aletha. Naprawdę kibicowałam jej w podróży jaką odbyła. Więź łącząca ją z Leto nieźle mnie zaskoczyła i naprawdę nie spodziewałam się takiego obrotu spraw o jaki pokusiła się autorka. Bo - uwaga! - w powieści nie doszukacie się wątku miłosnego.



"Wszystko pochłonie morze" to przede wszystkim legendy. Fabuła jest oparta na zdarzeniach z zamierzchłych czasów i bohaterowie próbują w tych starych zapomnianych historiach znaleźć odpowiedź na własne problemy. Sporo polityki przewija się między stronami książki, jednak jest ona ważnym spoiwem pozwalającym zrozumieć zawiłość całego zamieszania jakie wynikło po śmierci Oberona, jednego z Trzech Rycerzy Księcia. Serce rwie się do walki, kiedy czytamy fragmenty o magii bojowej, którą włada Leto. Mężczyzna posługuję się żywiołem wody i jego magiczne starcia z przeciwnikami to czyste złoto. Walki te są tak cudownie kreatywne i jakże spektakularne, że żałujemy, ze nie możemy w nich uczestniczyć.



Jednym z ciekawszych elementów książki i naprawdę wartym uwagi jest Dzielnica Luster. To dziwne i niepokojące miejsce. Spora część fabuły jest osadzona w tym miejscu, co niezwykle mnie ucieszyło. Jeśli miałabym wskazać swoje ulubione miejscówki zmienione przez magię, to Dzielnica Luster była by w ścisłej czołówce. Zaraz po Nieszczęściu, krainie stworzonej przez Eda McDonalda w "Czarnoskrzydłym".



"Czas i przestrzeń w Dzielnicy Luster często płatały figle. Zaklęcia działały mocniej, inaczej albo wcale. Pogoda zdawała się niezależna od warunków panujących w okolicy. (...)Czasami w ciągu jednej nocy wyrastały drzewa, a między szparami w bruku rozkwitały rośliny niespotykane w innych częściach świata. Bywało, że działy się tu cuda. Jednak zdradzało się tez, że Dzielnica Luster domagała się za te cudowności zapłaty i ktoś znikał bez śladu, a dziwne stwory pojawiały się na ulicach albo próbowały się dostać do domu. "



Żałuję, że "Wszystko pochłonie morze" nie ma więcej stron. Magia tego miejsca jest niezwykle urzekająca i uzależniająca. Magdalena Kubasiewicz to świetna i godna uwagi pisarka. Nie buduje historii na znanych schematach, nie boi się eksperymentować w swoich książkach, co zapowiada naprawdę ciekawą przyszłość tej autorki. Jeśli nie lubicie w książkach rozbudowanych wątków miłosnych, z bohaterką skupiającą się tylko na swoim uczuciu, to polecam wam przeczytać "Wszystko pochłonie morze". To doskonały przykład jak wykreować niesamowicie wciągającą historię bez opierania jej na gorzko-słodkiej relacji między dwójką bohaterów.

Myślę, że fani magicznych, baśniowych światów z ciekawością pochylą się nad książką. Autorka poutykała okruszki magii niemal na każdej stronie. Świetnie bawiłam się odnajdując je wszystkie.



"Gdzie śpiewają śpiewają diabły" Magdaleny Kubasiewicz omamiło mnie niesamowitym, mrocznym klimatem, a "Wszystko pochłonie morze" zaczarowało legendami i mitami Sieldige.

Nigrum

Tytuł: Wszystko pochłonie morze

 Autor: Magdalena Kubasiewicz

Data premiery:14-04-2021

Liczba stron:412

Wydawca:Uroboros

ISBN:9788328087767

 

Magdalena Kubasiewicz - Wszystko pochłonie morze

Magdalena Kubasiewicz - Wszystko pochłonie morze

 


Nie pierwszy raz dowiaduję się o ciekawych nowościach wydawniczych za pośrednictwem ilustratorów, których obserwuję na mediach społecznościowych. Gdy zobaczyłam, że Dominik Broniek zamieścił na swoim profilu piękną okładkę z syreną, wiedziałam, że to będzie coś co na pewno przeczytam. Tak właśnie dowiedziałam się o „Wszystko pochłonie morze” autorstwa Magdaleny Kubasiewicz.

Oczywiście oprawa wizualna to jedno i treść książki bywa od niej bardzo odległa, ale jak dotąd wszystkie powieści z ilustracjami tego artysty trafiały prosto w moje czytelnicze upodobania. W tym wypadku również się nie zawiodłam.

Akcja powieście dzieje się głównie w pełnym magii mieście Sieldige. Po ataku skrytobójców książę krainy zapada w śpiączkę, a pewien arystokrata oraz alchemiczka łączą siły, aby wspólnie znaleźć antidotum.

Wbrew pozorom fabuła nie jest tak oczywista jak mogłoby się wydawać. Mamy śledztwo i razem z bohaterami poznajemy nowe wątki i tajemnice, które powoli wychodzą na światło dzienne.

Jest akcja, jest reakcja. Nic nie pozostaje bez konsekwencji. Nie płynie się łatwo i tak jak w normalnym życiu pojawiają się problemy, które nie znikają po wypowiedzeniu magicznego zaklęcia. Podoba mi się, że konwencja fantastyczna jest stworzona na tyle realistycznie, że jestem w stanie wejść w historię i w nią uwierzyć.



Książka ma pewne minusy, momentami byłam nieco znużona fabułą. Choć chciałam wiedzieć co będzie dalej to jednak ciężko było mi się skupić na kolejnych akcjach. Uważam, że autorka pisze bardzo dojrzale, ale osobiście wolę nieco inną narracje, z większym humorem. Nie zmienia to faktu, że jest to kawał dobrze napisanej książki.

Plus za ciekawe i niesztampowe przedstawienie motywu syren, które są raczej w tle niż w głównym wątku, co bardzo mi odpowiada. W takich syrenich powieściach boje się zawsze infantylizmu lub przeciwnie, nadmiernej wręcz brutalności. Tutaj mamy przyjemnie wyśrodkowane.

Słyszałam wcześniej o Magdalenie Kubasiewicz, a nawet czytałam kilka opowiadań jej autorstwa, ale muszę przyznać, że niespecjalnie zapadły mi w pamięć. Przypomniałam sobie o niej w momencie wydania antologii „Harda Horda”, w której pojawiło się wiele moich ulubionych autorek, w tym pani Kubasiewicz więc i jej postanowiłam dać szansę.



„Wszystko pochłonie morze” nie jest książką oczywistą. Zmierza w innym niż można by się spodziewać kierunku, co sprawia, że jest to pozycja ciekawa. To kawał dobrej fantastyki inspirowanej baśniowością syren.

Agata Perzyńska 

Tytuł: "Wszystko pochłonie morze"

Autor: Magdalena Kubasiewicz

Data wydania: 04-2021

Ilość stron: 412

Wydawca: Uroboros