Koszmar w Szkole na Wzgórzu - Karolina Orlecka

 

Miejsca, które wydają się idealne, skrywają najstraszniejsze sekrety

Poukładane życie jedenastoletniej Gabrysi pęka w szwach, gdy jej rodzice podejmują decyzję o rozwodzie. Dziewczynka myśli, że gorzej już być nie może, ale wtedy dowiaduje się, iż wkrótce zacznie naukę w placówce z internatem.

Początkowa niechęć Gabrysi do zmiany stopniowo ustępuje nadziei, że w nowym otoczeniu uda jej się zdobyć przyjaciół, których nigdy nie miała. Tym bardziej, że Szkoła na Wzgórzu, do której ma trafić, szczyci się programem dopasowanym do potrzeb uczniów. Po dotarciu na miejsce Gabrysia szybko się orientuje, że dzieje się tam coś niepokojącego…

Jej koleżanki i koledzy zachowują się jak „nieludzkie istoty” pozbawione uczuć. Gabrysia, motywowana obawami, postanawia odkryć, jaką tajemnicę skrywają mury Szkoły na Wzgórzu – nie zdaje sobie sprawy, że niebezpieczeństwo czyha także na nią…



Przyznam, że „Koszmar w Szkole na Wzgórzu” Karoliny Orleckiej to lektura, która pozostawia po sobie mieszane, ale głęboko zapadające w pamięć wrażenie. Autorka, debiutująca w literaturze dziecięcej, porusza temat trudny – rozwód rodziców i przymusowa zmiana otoczenia – a rozgrywa całą historię w zaledwie 130 stronach. I choć fabuła wydaje się obiecująca, realizacja momentami nie dorasta do potencjału zapowiedzi.

Główna bohaterka, jedenastoletnia Gabrysia, wpada w wir zdarzeń silnie nacechowanych emocjonalnie. Jej rodzice rozstają się, a ona trafia do renomowanej szkoły z internatem. Początkowo pełna obaw, z czasem znajduje w sobie odwagę, by stawić czoła niepokojom, które narastają w szkolnych murach. Świetnie oddane są uczucia straty, samotności i nadziei – Gabrysia to bohaterka, z którą łatwo się utożsamić i której losy wzbudzają autentyczne emocje.

Budowanie atmosfery grozy działa tylko częściowo – uczniowie zachowują się jak roboty, co z jednej strony wzbudza niepokój, ale z drugiej – niektóre sceny wypadają zbyt płasko, bez głębszego zanurzenia w tajemniczość sytuacji. Dla młodszych czytelników niewielka objętość i dynamiczne tempo to zdecydowany atut, jednak starsi mogą poczuć niedosyt, zwłaszcza jeśli liczą na intensywniejsze napięcie i rozwinięcie wątków.

Mocną stroną opowieści jest język – lekki, a jednocześnie sugestywny, co sprawia, że lektura stanowi prawdziwą przyjemność i pozwala zanurzyć się w fabule jak w dziecięcym śnie. Autorka zna swoich młodych odbiorców – porusza tematy samotności, relacji rówieśniczych i potrzeby przynależności, co dodaje książce głębi i wartości edukacyjnej.

Niestety, konstrukcja postaci drugoplanowych pozostawia sporo do życzenia. Brakuje im wyrazistości, a niektórzy bohaterowie pojawiają się jedynie po to, by wypełnić narracyjne luki. Gdyby autorka zdecydowała się nieco rozbudować historię, mogłaby stworzyć pełniejszy obraz emocjonalny zarówno Gabrysi, jak i jej szkolnego otoczenia.

Tajemnica szkoły na wzgórzu – potencjalnie najmocniejszy element fabularny – nie została wykorzystana do końca. Choć intryga istnieje, rozwija się zbyt szybko i momentami wydaje się zbyt uproszczona. Brakuje stopniowania napięcia, przez co finał – choć zaskakujący – nie wybrzmiewa z należytą siłą.

Na uwagę zasługuje jednak przemyślana symbolika – szkoła, do której trafiają dzieci „kłopotliwe” lub zaniedbane przez dorosłych, staje się metaforą odrzucenia, ale też przestrzenią do budowania własnej tożsamości. To smutne, ale potrzebne przesłanie, które może skłonić młodszych czytelników do refleksji, a starszych – do rozmowy z dziećmi o ich uczuciach.

„Koszmar w Szkole na Wzgórzu” to książka niedoskonała, ale wartościowa. Z pewnością znajdzie swoich fanów wśród dzieci w wieku 9–12 lat, które poszukują w literaturze nie tylko przygody, ale też elementu tajemnicy i przestrzeni do identyfikacji z bohaterem. Dla dorosłego czytelnika będzie to raczej lekka i przewidywalna lektura, ale z pewnością niepozbawiona uroku.


Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 5/10

 

Wydawnictwo: Novae Res

Data wydania: 2025-04-25

Liczba stron: 130

ISBN: 9788383737270

 


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz