"Cztery liście koniczyny" Weronika Tomala
22 lutego
0
Cztery liście koniczyny
,
powieść obyczajowa
,
recenzje
,
Weronika Tomala
,
wydawnictwo Zysk i S-ka
Cztery liście koniczyny to już piąta powieść w dorobku Weroniki Tomali. Oprócz pisania, autorka zajmuje się też czytaniem i recenzowaniem książek, prowadząc poczytny blog pt. "Kto czyta książki - żyje podwójnie", zna więc rynek książki niejako z dwóch stron i wie, czego oczekują czytelnicy. Jej powieści z reguły są dopracowane i pełne emocji, a zarazem lekkie i porywające. Czy tak jest w przypadku najnowszej książki tej autorki?
To opowieść o losach dwóch osób, które spotykają się w niezwykłych okolicznościach za sprawą tajemniczego notatnika. Judyta to pielęgniarka, która kocha swoją pracę, ale zarazem brakuje jej bliskości, Mateusz to z kolei samotnik mieszkający w chatce ukrytej w lesie, przeżywający osobisty dramat. Ich losy połączy wspomniany notes – zapis zmagań z chorobą i nie tylko…
Cztery liście koniczyny to opowieść o miłości. To poruszająca, pełna emocji historia, przy której osoby wrażliwe mogą nawet uronić niejedną łzę wzruszenia. Dużo się w niej dzieje, akcja nie jest wolna, raczej całkiem dynamiczna i pełna tajemnic, dzięki czemu wciąga i nie pozwala się oderwać. Autorka w niewielu słowach oraz za pomocą lekkiej i szybkiej narracji buduje historię pełną życia, emocjonalną, zostającą z czytelnikiem. Zdecydowanie nie jest to książka przegadana czy przesadzona, całość jest bardzo dobrze zbalansowana, dzięki czemu nie czuć przytłoczenia dramatami, jak w niektórych tego typu powieściach.
Książka ta jest nie tylko lekka i poruszająca, ale też zaskakująca, zwłaszcza pod względem zakończenia, jak również oryginalna dzięki wpleceniu motywu tatuażu oraz wątku z właściwie nieznaną chorobą (a przynajmniej ja pierwszy raz o niej słyszę). Jedyne, co mnie lekko zawiodło to nieco zbyt mało rozwinięty wątek z tatuażami, chętniej poczytałabym o tym nieco więcej. Za to ciekawe było rozpoczynanie rozdziałów od wyjaśnienia znaczenia różnych tatuaży i bardzo zręczne wplecenie tego w fabułę.
Główni bohaterowie tej powieści są całkiem dobrze opisani, zdecydowanie życiowi i nienudni. Mają swoje wady i zalety, czasami irytują, czasem wzbudzają sympatię, a momentami można im współczuć. Motywy ich postępowania są wyjaśnione, dzięki temu można ich zrozumieć i wczuć się w ich sytuację. Podoba mi się, że choć w książce jest niewiele postaci drugoplanowych, to mają one swoją rolę, nie przewijają się jedynie w tle, a uczestniczą w całej historii. Widać, że autorka bardzo dopracowała swoją opowieść pod tym względem.
Cztery liście koniczyny to książka zdecydowanie trzymająca bardzo dobry poziom, napisana z dużą przystępnością, zaskakująca, budząca emocje i bardzo wciągająca. Czyta się ją szybko, ale nie bezmyślnie, porywa, ale też po przeczytaniu zostaje w myślach. To opowieść idealnie wyważona – trochę życiowa, trochę nierealna, nieco smutna, ale też budująca i dająca nadzieję. Bardzo polecam ją nie tylko romantyczkom, jak również osobom, które potrzebują odetchnięcia od powtarzalnych powieści obyczajowych, czy też od cięższego czytelniczego kalibru.
Tytuł: Cztery liście koniczyny
Autor: Weronika Tomala
Data wydania: 2021-02-23
Wydawca: Zysk i S-ka
Liczba stron: 296
ISBN: 978-83-8202-151-6
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem.
Autorka: Aga K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz