Timothé Le Boucher - Dni, których nie znamy
Żyć tylko co drugi dzień bez świadomości, co się z Tobą działo w międzyczasie? Takiej sytuacji zaczął doświadczać Lubin Maréchal - dwudziestokilkuletni protagonista historii obrazkowej Dni, których nie znamy. Odpowiedzialny ze scenariusz oraz warstwę ilustracyjną Timothé Le Boucher przygotował znakomitą, wciągającą opowieść o próbie zachowania własnej tożsamości.
Zapomniane dni
Moja
przygoda z komiksem zaczęła się w wieku około sześciu lat. Pamiętam jak dziś,
kiedy wróciłem po operacji, a mój tato podarował mi pierwszy tom Asterixa. Od
tego momentu pokochałem powieści obrazkowe. Czytałem wszystko, co było dostępne
w latach 90-tych od Hugo i Magiczna Perła po Batmana. Mimo 35 lat na karku,
miłość ta we mnie pozostała. Komiksy zawsze kojarzyły mi się jednak z
opowieściami o superbohaterach czy wojowniczych Galach. Ostatnio w moje ręce
wpadł utwór wydawnictwa Non Stop Comics pod tytułem Dni, których nie znamy i
mocno zrewolucjonizował moją wizję na powieści graficzne. Ale od początku.
Fabuła
komiksu nie ma nic wspólnego z superbohaterami czy podobnymi tematami.
Poznajemy Lubina Maréchala – dwudziestokilkulatka, który nagle zaczyna doznawać
dziwnych napadów utraty świadomości. Ot zwykły poniedziałek. Ponaglany
dźwiękiem budzika nasz protagonista zrywa się z łóżka i gna do pracy. Nagle
okazuje się, że to już wtorek – a on nie ma pojęcia, co robił przez cały
poprzedni dzień. Jakby urwał mu się film na 24 godziny. Oczywiście jednorazowy
pojedynczy wypadek można tłumaczyć – zbytnim zmęczeniem czy wypadkiem, którego
doznał na próbie do przedstawienia teatralnego. Takich sytuacji zdarza się
jednak coraz więcej. Co więc się dzieje z Lubinem, jego ciałem i świadomością?
Czyżby to jakaś choroba psychiczna, rozdwojenie jaźni? Tego stara się dociec
nasz bohater – a rozwiązanie jest o wiele mroczniejsze, niż wydaje nam się na
początku.
Timothé
Le Boucher to autor dotychczas mi nieznany. Jest to twórca pochodzący z
Francji, urodzony w 1988 roku, mający już na swoim koncie kilka pozycji
niewydanych dotychczas w Polsce. Już w tak młodym wieku podejmuje się tematów
związanych z zaburzeniami osobowości czy osobowością wieloraką. Przyznam
szczerze, że dotychczas nie myślałem, że ktokolwiek może poruszać te wątki tak
poważnie w komiksach. Ten obszar sztuki przecież traktowany jest przez wiele
osób jak bajki dla dużych chłopców. W Dniach, których nie znamy dostajemy
historię będącą solidnym dramatem, opowiadającą o tym, co do dziś nierzadko
pozostaje tematem tabu. Czy francuskiemu twórcy udało się wybrnąć obronną ręką
z podjęcia tak ambitnych treści? Zdecydowanie tak. Po przeczytaniu komiksu
czułem naprawdę targające mną emocje – pomieszany smutek z żalem. A to,
uczciwie przyznam, nie zdarza mi się nad wyraz często po lekturze powieści
graficznych.
Jest to
jeden z najlepszych komiksów psychologiczno-obyczajowo-fantastycznych, jakie
przyszło mi czytać. No i teraz spytacie – ale dlaczego fantastycznych? Z naszym
bohaterem jesteśmy od momentu jego feralnego wypadku w wieku 23 lat, aż po
ostatni okres życia (czyli 72 lata), w którym twórca ukazuje nam swoją
futurystyczną wizję przyszłości. Pod koniec przygody widzimy na głowie
mężczyzny hełm, który na pewno każdemu fanowi komiksów skojarzy się z
profesorem Xavierem z X-Men. Więcej zdradzać nie będę.
Pod
koniec chciałbym napisać kilka słów o ilustracjach. Kreska jest bardzo
przyjemna dla oka i dość realistyczna. Największe brawa należą się panu
Timothému za to, jak dokonał postarzania postaci w swoim dziele. Wiele osób w
Dniach, które nie znamy towarzyszy naszemu bohaterowi prawie do końca jego dni.
Widzimy pojawiające się zmarszczki, siwiejące włosy – niczym na dobrych
fotografiach.
Czy
warto więc sięgnąć po ten komiks?
Jeśli
interesują was tylko historie o supebohaterach, to na pewno się zawiedziecie.
Jak pisałem, to raczej dramat w formie graficznej noweli. Jeżeli natomiast
chcecie sięgnąć po dzieło Timothégo Le Bouchera, aby przekonać się, że komiksy
mogą być naprawdę ambitnym dziełem, będziecie zadowoleni. W tym momencie muszę
podziękować wydawnictwu Non Stop Comics za to, że wydali tak wspaniały komiks –
i dzięki temu zrewolucjonizowałem swój ogląd na tę formę przekazu.
Dni, których nie znamy:
Scenarzysta:
Timothé Le Boucher
Ilustrator:
Timothé Le Boucher
Tłumacz:
Jakub Syty
Typ
oprawy: twarda
Wydawca
polski: Non Stop Comics
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz