Paula Er - Wysłuchaj mnie
"Wysłuchaj mnie" Pauli Er to
pierwsza z książek autorki, z którą miałam okazję się zapoznać,
po jej lekturze już wiem, że muszę
nadrobić poprzednie książki Pani Pauli, ponieważ jej pióro bardzo przypadło mi
do gustu.
"Wysłuchaj mnie" to nie jest lekka,
łatwa i prosta książka obyczajowa, to książka, która zostawia nas z wieloma
pytaniami, przemyśleniami i refleksją nad poruszonym w niej problemem, którym
jest depresja poporodowa.
Główną bohaterką powieści jest Aneta,
szczęśliwa żona, matka, kobieta która jest obecnie
w ciąży, nawet spełnia się jej marzenie,
bo będzie to córeczka, czyli ich wymarzony model rodziny: najpierw syn, potem
córka i oni dwoje, szczęśliwi rodzice. Niestety ten piękny obraz
i marzenie przerywa poród, który już sam w
sobie nie przebiega tak idealnie i według planu Anety, przede wszystkim jest
przed terminem, kiedy ona nie jest jeszcze na niego gotowa. Poród nie jest
szczególnie trudny, ale wszystko dzieje się inaczej niż przy pierwszym dziecku,
nic nie wygląda tak samo, a co najgorsze, ona sama nie czuje tej euforii i
miłości, która ją ogarnęła przy porodzie syna, nie chce i nie umie zajmować się
swoją córeczką, trudno jej panować nad strachem i negatywnymi emocjami. Powrót
do domu i opieka nad noworodkiem wcale nie wygląda lepiej, Aneta nie potrafi
się odnaleźć, płacz dziecka ją przeraża, a do tego ma nad sobą swoją matkę,
która ciągle ją strofuje, wytyka błędy, krytykuje, co naprawdę nie poprawia
stanu młodej matki.
Aneta sama nie rozumie co się z nią
dzieje, dlaczego wszystko jest inaczej, dlaczego nic jej nie cieszy, a wręcz
budzi tylko strach, zagubienie i wyrzuty sumienia, przecież chciała mieć
córeczkę, tego małego szkraba w domu, a teraz jest przerażona. Dlaczego?
Odpowiedź to depresja poporodowa.
Podstępna, atakująca niespodziewanie choroba, która potrafi z najpiękniejszych
chwil życia zrobić traumę. Nic nas nie cieszy, załatwienie prostych spraw jest
niewykonalne, strach nas paraliżuje, nagle nic nie potrafimy, wszystko nas
przerasta. Ból, strach, żal, samotność, poczucie beznadziei i zapadanie się w
siebie, ogrom trudnych emocji, z którymi nie jesteśmy sobie sami w stanie
poradzić, bez pomocy i odpowiedniego leczenia nie mamy szans, a wszystko może
się nawet skończyć bardzo tragicznie.
Sama jestem matką, dlatego lektura tej
książki była dla mnie dużym przeżyciem. Historia Anety jest smutna,
przytłaczająca, zmuszająca do przemyśleń, co by było ze mną czy moimi bliskimi
w takiej sytuacji. Uważam, że jest to
dobra książka, bo dzięki przedstawionej tu sytuacji, może komuś uda się nie
przeoczyć problemu u bliskiej mu osoby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz