Giovanni Boccaccio - Dekameron


DekameronGiovanniego Boccaccia to klasyka literatury, a zarazem jedna z książek, które od dawna chciałam w całości przeczytać. O ironio, biorąc pod uwagę kulisy powstania, Dekameronto idealna książka na obecne czasy. Młodzi ludzie podczas epidemii dżumy w XIV wieku wyjeżdżają do oddalonej od grodu posiadłości by odpocząć, znaleźć pocieszenie i zregenerować siły, a przy okazji opowiadają sobie różne historie. Brzmi znajomo, prawda? W ten sposób powstał zbiór 100 nowel (przez dziesięć dni codziennie dziesięciu bohaterów opowiada po jednej noweli dziennie), w których główne tematy to różnie pojmowana miłość, ludzkie przywary (w tym wady przedstawicieli kościoła katolickiego!), zarówno szczęśliwe jak i te mniej korzystne zrządzenia losu czy pieniądze, a postacie pojawiające się w tych opowiadaniach są przedstawicielami bardzo różnych grup społecznych. Ciekawe czy podobny zbiór nowel powstanie po pandemii SARS-Cov-2 w XXI wieku. :) 



Giovanni Boccaccio stworzył krótsze, dłuższe, weselsze, smutniejsze, ale w większości bardzo celne opowiadania. Znacząca część z nich miała ciekawą, trafną puentę, która biorąc też pod uwagę okres powstania tej powieści jest nieco zaskakujące, ale nad wyraz satysfakcjonujące. Ku mojemu zdumieniu autor ma poczucie humoru, a jego nowele bywają naprawdę błyskotliwe.



Trzeba przyznać, że gruba to książka, bo ma ponad 800 stron, język jest archaiczny zarówno pod względem słownictwa jak i budowy zdania, a mimo to czytało mi się Dekameronbardzo szybko i przyjemnie. Sama jestem zaskoczona, bo początek nic takiego nie zapowiadał, a jednak kolejne historie ogromnie mnie wciągały. Nie ma też co ukrywać, że ja po prostu lubię formę opowiadań i nowel. Oczywiście, wiele opisanych tu teorii i koncepcji (zwłaszcza pod adresem kobiet i kościoła, choć w przypadku tych drugich niekiedy pewne uwagi były nadzwyczaj celne) jest ogromnie przeterminowanych. Autor Dekameronuzakłada, że kobiety są raczej nieskalane poważniejszą myślą, będąc „Zważcie, że wszystkie kobietami jesteśmy, a przecież i dziecku wiadome jest, że białogłowom trudno jest coś przedsięwziąć bez pomocy mężczyzn. Jesteśmy niestałe, bojaźliwe, uparte i podejrzliwe". Ja jednak jestem zwolenniczką tego by czytając nie zapominać o tym, w którym momencie historii powstało dane dzieło. Dekameronjest bardzo starą książką, napisaną najprawdopodobniej w XIV wieku, pierwszy raz wydaną w wieku XV, więc nic dziwnego, że rola kobiet jest tu bardzo niewielka, choć warto zauważyć, że opowiadane przez nie historie cieszą się takim samym zainteresowaniem jak te opowiadane przez mężczyzn. Zabawne jest też to, że przez to, że Dekameronbył skierowany do kobiet to jego fabuła była określana lekką, a język bardzo przystępnym, książka okazała się wydawniczym sukcesem. Zresztą, do popularności Dekameronuprzyczynił się również fakt, że nie został napisany łaciną, a językiem wspólnym, trafiając tym samym nie do naukowców i specjalistów, ale do zwykłych ludzi. Co prawda, to spowodowało, że koledzy po fachu byli do książki nastawieni bardzo krytycznie, ale Boccaccio niespecjalnie się tym przejął.



Co ciekawe, Dekameronswego czasu trafił do indeksu ksiąg zakazanych, choć muszę przyznać, że po lekturze zupełnie mnie to nie dziwi. Boccaccio nie ukrywał, że jest ogromnie wierzący (wyziera to z książki na co drugiej stronie), ale ewidentnie naprawdę nie lubił kleru. Bezpardonowo wytyka szeroko pojęte rozpasanie ludzi kościoła wskazując na nieprzestrzeganie celibatu, hazard, sprzedawanie odpustów itp. Jakby tego było mało to nowelki opisane w Dekameronieniejednokrotnie opowiadają o miłości cielesnej i zmysłowej co z całą pewnością także nie było w smak Inkwizycji. 



Zaskoczyło mnie też to, że kiedy zagadywałam znajomych o tę książkę, okazywało się, że niewielu z nich pamiętało, że już w przeszłości spotkali Dekameron. W szkole omawiamy jedną z nowel Boccaccia, a od przedstawionego w niej motywu sokoła powstała nazwa teorii opisującej klasyczną budowę noweli. I o ile ta nowela autora nie należy do najweselszych (pomimo swojej niewątpliwej celności przekazu) to z całą pewnością odegrała rolę w przyszłości literatury. Chociażby z tego powodu warto o książce pamiętać, ale przyznam szczerze, moim zdaniem autor ma o wiele więcej do zaoferowania niż to co widzimy w Sokole.

Powiem szczerze, że kiedy dostałam tę prześlicznie wydaną cegiełkę nie sądziłam, że tak dobrze spędzę z nią czas. I mimo, że poglądy Boccaccia na prawa kobiet, ich umiejętności czy możliwości są przestarzałe i kompletnie niezgodne z obecną rzeczywistością (na szczęście!), to sama puenta opowiadań bywała naprawdę niesamowicie trafna, a przekaz wielu z nich pozostanie ze mną na dłużej. Według mnie autor stworzył naprawdę wyjątkowe dzieło, które choć pod pewnymi względami uległo przedawnieniu, to pod innymi przekazuje nam ponadczasowe wartości, w naprawdę przystępny sposób. Setki lat minęły od wydania Dekameronu, a on wciąż jest, i myślę, że będzie, czytany. Gorąco zachęcam do lektury, zaskoczyło mnie jak wiele ma ta książka do zaoferowania, a zapewniam Was, że słynny Sokół to nie jest szczyt pisarskich możliwości autora. 

 

Tytuł: Dekameron

Tytuł oryginału: Il Decamerone

Autor: Giovanni Boccaccio

Tłumaczenie: Edward Boyle

Data wydania: 2020-10-14

Liczba stron: 838

Wydawca: Wydawnictwo MG

ISBN: 978-83-7779-343-5



Zrecenzowała: Marta z bloga W sercu książki

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz