Michelle Frances - Córka

 

Kate nie miała łatwego życia. Zaszła w ciążę będąc jeszcze w szkole średniej i z powodu urodzenia Becky nie dokończyła edukacji. Została z dzieckiem praktycznie sama, rodzice, szczególnie matka, nie wybaczyli jej tej „nieodpowiedzialności”. Musi więc sobie radzić bez pomocy, z córką i trudami dorosłego życia.

 

Dziś Becky jest początkującą dziennikarką w londyńskim Heraldzie. Na razie na stażu, jednak ma wielkie ambicje. Podekscytowana stara się o pełną posadę. Szczególnie interesuje się dziennikarstwem śledczym i właśnie trafiła na bombowy temat. Nikomu jednak nie wyjawi, nad czym pracuje, dopóki nie będzie miała w garści dowodów.

 

Kate spotyka się z nowo poznanym facetem, Timem. Zaplanowała spotkanie dwójki najważniejszych (poza sąsiadką-przyjaciółką - Iris) dla niej ludzi i ma nadzieję, że się polubią. Tyle, że Becky nigdy na to spotkanie nie dotrze... czy przyczyną jest tajemnicze dochodzenie młodej stażystki?

 

„Córka” jest kolejnym thrillerem Michelle Frances wydanym na polskim rynku i trzeba przyznać, że autorka znalazła sobie spore grono miłośników jej talentu. Najnowsza książka jest nie tylko świetnie skonstruowana w mroczny sposób, to także poniekąd typowy kryminał.

 

Mamy bowiem śmierć w niewyjaśnionych do końca okolicznościach, sprawę śledczą, nieprofesjonalne, amatorskie dochodzenie. Po nitce do kłębka docieramy do prawdy. I choć momentami jest przewidywalnie, lekturę czyta się przyjemnie.

 

Jest to poniekąd zasługą świetnej dynamiki powieści. Nie ma dłużyzn i przesadnych opisów, za to w pakiecie z książką otrzymujemy mnóstwo dialogów, nie przegadanych, zgranych, rytmicznych.

 

Poza samą warstwą kryminalną, znajdziemy w książce obszerny wątek obyczajowy. Autorka porusza trudne i nieoczywiste tematy, jak samotne rodzicielstwo, czy rozpoczynanie związku w dojrzałym wieku. Główna bohaterka jest jednak młodsza, niż sie to z kart powieści wydaje. Kate nie ma jeszcze czterdziestki, a wydaje się ogromnie zmęczona niełatwym życiem. Ma powody, trzeba przyznać.

 

Znajdziemy w książce też elementy komediowe. Uśmiech na twarzy czytelnika wywoła zapewne wiekowa sąsiadka - Iris. To dziarska staruszka, która z radością podchodzi do życia i „z niejednego pieca jadła chleb”. Jej komentarze są zabawne i trafione.

 

W powieści nie brakuje także goryczy. Cały czas mamy w tle wypadek Becky i świadomość, że stało się nieuniknione. Autorka w krótkich rozdziałach prowadzi akcję dwuliniowo. Z jednej strony towarzyszymy Kate w rozwikłaniu tajemnicy, z drugiej podróżujemy po przeszłości z jej córką, poznając wydarzenia sprzed tragedii.

 

„Córka” jest w gruncie rzeczy książką smutną, ale też dającą nadzieję, refleksyjną. Nie jest to prosta historia, raczej depresyjna. Smierć młodej dziewczyny u progu kariery, życie w biedzie, pełne wyrzeczeń, aby zapewnić dziecku byt. To tematy trudne i dołujące. Przez książkę przebrniemy może szybko, ale rysa na naszej wrażliwości pozostanie z nami na długo po zakończeniu czytania. I choć może to nie lektura tak łatwa, jakiej oczekiwalibyśmy po poczytnym thrillerze, jednak intrygujące śledztwo wiele odbiorcy wynagradza. A że czasem rozwiązanie spada z nieba, powodowane zaskakującym zbiegiem okoliczności? Te małe grzeszki można autorce wybaczyć.

 

Warto? Warto! Może odgadnięcie kilka faktów wcześniej. Może zdołuje Was mroczny klimat. Może od thrillera wymagacie więcej zbrodni. Może nie jest to książka 10/10. Może to nie Spotlight... Ale na depresyjne, jesienne wieczory jest idealna.


Tytuł: Córka

Autor:Michelle Frances

Data wydania:2020-09-30

Liczba stron416

WydawcaAlbatros

ISBN:9788382150933

Zrecenzowała: Maria Piękoś


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz