Edith Nesbit - Zaczarowany zamek

Edith Nesbit - Zaczarowany zamek

 



Uwielbiam klasykę w tym klasykę literatury dziecięcej, dlatego często po nią sięgam... tak też było tym razem. "Zaczarowany zamek" EdithNesbit - pisarki i poetki angielskiej, uważanej za prekursorkę nowoczesnej fantastyki. Spod jej pióra wyszło sporo niesamowitych opowieści na których wychowały się pokolenia m.in. "Poszukiwaczy skarbu", cyklu powieści "Pięcioro dzieci i „coś”, książek "Feniks i dywan, Historia amuletu", czy "Zaczarowany zamek".



"Zaczarowany zamek" to powieść z 1907 roku. Fabuła opowiada o przygodach trójki rodzeństwa Jimmy'ego, Geralda (w oryginale Jerry'ego) i Kathy, którzy zostają wysłani przez rodziców na lato do szkoły z internatem, odkrywają w gęstwinie tajemniczy dom. Już stary otoczony zielonym gajem, z marmurowymi posągami i białymi wieżami oraz wieżyczkami wznoszącymi się z oddali, tworzy bajkową scenerię.... wygląda niczym zamek i tak też jest przez dzieci widziany. Tam w przylegającym do niego różanym ogrodzie spotykają księżniczkę - "Śpiącą Królewnę", która wyjawia im, że zamek pełen jest magii. Dzieci nie chcą uwierzyć w słowa księżniczki, która wówczas postanawia oprowadzić je po zamku a także pokazać jego skarby z których największym jest pewien magiczny pierścień o niezwykłej i potężnej mocy.... z czasem okazuje się, że nie jednej.



"Zaczarowany zamek" to napisana prostym językiem opowieść przygodowo-fanastyczna z elementami baśni. Jej język mimo iż da się odczuć na nim upływ czasu jest przystępny i zrozumiały a sama książka pełna uroku, czarów, magi... taka, która pozwala przenieść się do zupełnie innej krainy - tej błogiej, szczęśliwej, wesołej. Przywołać najmilsze wspomnienia z dzieciństwa i rozczulić. Wszystko za sprawą nie tyle samej fabuły co umiejętności autorki - E. Nesbit posiadała niezwykły dar do obserwacji a także opisu dziecięcego sposobu postrzegania świata, zachować, relacji miedzy sobą ale również z tym co je otacza. Opisy dziecięcych zabaw na świeżym powietrzu, żartów, czasem sprzeczek, dziecięcej wyobraźni, magii, czarów, wyobraźni.... Wszytko takie realne i prawdziwe, że samemu staje przed oczami - opowiedziane z taką lekkością, swobodą i humorem jakby sama była dzieckiem. A może i była a przynajmniej i z pewnością zachowała dziecko w sercu.



"Zaczarowany zamek" to opowieść dla czytelnika w każdym wieku. Nie tylko o dzieciństwie, wyobraźni, dobrej zabawie, rodzinie czy przyjaźni ale magii obecnej w naszym życiu każdego dnia. Magii i pięknie świata, które skrywa się wszędzie - nawet w kropelce deszczu, czy listku spadającym z drzewa. Jaka to magia - między innymi właśnie ta wspomniana - magia codzienności, chwili, piękna świata.

Tytuł: Zaczarowany zamek

Autor:EdithNesbit

Typ okładki: okładka twarda

Wydawca: Muchomor

Ilość stron: 306

Data wydania: 2020-09-22


Książka dofinansowana ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

 

Imogen Hermes Gowar - Syrena i Pani Hancock


Ludzkość od zawsze intrygują syreny oraz inne mityczne potwory nie tylko te morskie ale również ziemne, czy powietrzne. Pojawiają się one już w literaturze starożytnej jak np. Homer czy Odyseja, gdzie dzielni herosi muszą zmierzyć się z przeraźliwymi Meduzami, Cyklopami, C hybrydami, Harpiami, czy też Syrenami. Te ostatnie swoimi pięknym śpiewem wabiły żeglarzy, których statki rozbijały się o skały - wówczas morskie piękności porywały śmiałków i zabierały je do swojego podwodnego królestwa. Nic więc dziwnego, że były opisywane jako niebezpieczne, okrutne i przebiegłe morskie potwory.

Syreny stawały się bohaterkami coraz większej liczby opowieści, mitów i legend a z czasem również baśni. Wokół tych istot narastały coraz to nowe teorie, tezy - znaleźli się również tacy, którzy byli przekonani iż widzieli taką syrenę, nawet jako dowód przywożąc fragmenty ich wysuszonych ciał lub całe ciała, które zaraz stawały się atrakcją turystyczną. Właśnie te eksponaty zainspirowały Imogen Hermes Gowar do napisania jej debiutanckiej powieści "Syrena i Pani Hancock". I tutaj słowo "inspiracja" jest niezwykle istotne.



Powieść przenosi nas do XVIII-wiecznego Londynu a dokładnie 1785 roku. Pewnego wrześniowego wieczoru czterdziestopięcioletni Jonah Hancock, syn kupca dowiaduje się, że stracił jeden ze swoich wypełnionych po brzegi towarami statków. Niestety cały towar przepadł co naraża go na wielkie straty, jednak w zamian w ramach zadośćuczynienia kapitan postanowił ofiarować mu coś innego. Tym "czymś" jest syrena, którą ten kupił za ogromne pieniądze gdzieś na drugim końcu świata. Zdezorientowany kupiec początkowo nie wie co mógłby z nią zrobić a przede wszystkim w jaki sposób odzyskać utracone pieniądze. Jednak kiedy wieść o morskim potworze rozchodzi się po okolicznych domach oraz kawiarniach, wzbudzając coraz większe zainteresowanie mieszkańców, którzy chcieliby ujrzeć wyłowioną z morskich otchłani bestię, mężczyzna wpada na pomysł jak na tym zarobić. Wkrótce nadarza się ku temu okazja - Pani Chappell chce wypożyczyć syrenę do pokazów w swoim słynnym domu uciech. Hancock nie może przepuścić takiej okazji. Jednak wkrótce okazuje się, że "nie wszystko złoto co się świeci" a w prawdziwym życiu istnieją groźniejsze bestie niż te wyłowione z morskich otchłani.



Debiutancka powieść Imogen Hermes Gowar rozgrywa się pod koniec XVIII wieku w Londynie. Według mnie autorce bardzo dobrze udało się odzwierciedlić ówczesny klimat. Autorka bardzo dokładnie ale i plastycznie opisuje poszczególne wydarzenia ale i życie mieszkańców XVIII-wiecznego Londynu, co daje możliwość przeniesienia się w czasie. Jej styl jak i narracja jest bardzo powolna, spokojna i melancholijna

Bohaterowie w tej książce nie wzbudzili we mnie sympatii, ale też nie mogę powiedzieć, że są nijacy. Z pewnością nie są nijacy, bezpłciowi, czy papierowi a wielowymiarowi i "jacyś". Nie zostali wyidealizowani - mają wady i zalety, zmagają się z własnymi bolączkami, wątpliwościami, rozterkami i problemami. Raz coś ich trapi, posiadają własne poglądy, plany na życie i marzenia, które chcieliby zrealizować. Sprawiają wrażenie prawdziwych a nie wyciągniętych z jakieś bajki. Mimo iż przez powieść przewija się wiele przeróżnych postaci fabuła skupia się na dwóch, których losy w pewnym momencie zostają ze sobą połączone a to za sprawą syreny.

Pierwszą z nich jest Jon Hancock - przeciętny, łysiejący i niezbyt atrakcyjny mężczyzna, który stracił żonę oraz syna. Drugą Angelina - kurtyzana, która straciwszy swojego opiekuna, chciałaby odciąć się od przeszłości i poprawić swoją pozycję społeczną (znaleźć własny sposób na życie). Jest zależna od pieniędzy i rządna tego pieniądza a w głowie wiele pomysłów na to jak te pieniądze mogłaby wykorzystać. I to relacje między tymi bohaterami stanowią istotę tej powieści - syreny i wszystkie wydarzenia z nimi związane schodzą na dalszy plan.



Tak naprawdę niewiele tutaj się dzieje, choć nie brakuje lekkiego poczucia baśni czy magii. Opowieść w której nie znajdziemy w niej nagłych zwrotów akcji a sporo refleksji, spokoju, obraz XVIII-wiecznej Anglii i życia jej mieszkańców. Bo to opowieść o ludziach. Tak po prostu. O ich problemach, rozterkach, marzeniach. O kobietach, których rola została spłycona do ładnego wyglądu i służenia mężczyźnie a także tym jak musiały radzić sobie w świecie w którym o prawach kobiet nikt nie słyszał. O dążeniu do celu, marzeniach, chciwości i żądzy. O tym, że im więcej mamy, tym więcej chcemy posiadać. I syrena jest właśnie metaforą... Czego? Tego już nie wyjawię....

Tytuł: Syrena i Pani Hancook

Tytuł oryginału: THE MERMAID AND MRS HANCOCK

Tłumaczenie: Anna Dobrzańska

Kategoria: Literatura piękna

Liczba stron: 512

Format: 143 x 205 mm

ISBN: 978-83-8125-312-3

Oprawa: twarda z obwolutą

Data wydania: 30 stycznia 2019


Fotografia

https://www.wydawnictwoalbatros.com/syreny-znajdziesz-wszedzie-wywiad-z-imogen-hermes-gowar-autorka-powiesci-syrena-i-pani-hancock/



@wydawnictwoalbatros

 

"Chłopcy Jo" Louisa May Alcott

"Chłopcy Jo" Louisa May Alcott

Od wydarzeń z poprzedniego tomu serii (Mali mężczyźni) minęło dziesięć lat. Szkółka Jo Bhaer (z domu March) przekształciła się w świetnie funkcjonujący college Plumfield, a jej ukochani chłopcy rozpierzchli się po całym świecie… Mali mężczyźni są już dorośli i zaczynają podejmować poważne decyzje, zakochiwać się, odnajdywać swoje powołanie, a także zakładać własne gniazda. Jo, czyli matka Bhaer, pozostaje jednak dla nich osobą, do której mogą przyjść w każdej chwili, która doradzi i pomoże, z czego skwapliwie korzystają. Czasem jednak warto zakończyć miłą historię w odpowiednim momencie…


Z tej powieści wybija się trochę zmęczenie autorki historiami z serii Małe kobietki, a także znużenie rozpoznawalnością. Nie waha się ona opisywać w postaci Jo swoich zmagań ze sławą i popularnością, co może dać obraz jej własnych problemów. Widać, że chciała już na zawsze pożegnać się z siostrami March, czego nie mam jej za złe, bo zakończyła tę opowieść w naprawdę dobry sposób. Opowiedziała o losach wszystkich postaci znanych z serii, każdemu bohaterowi poświęcając przynajmniej fragment albo nawet rozdział, dzięki czemu można dowiedzieć się, co się u nich działo i jak ich historia się kończy, a także domyślić się jak się dalej będzie rozwijać, już poza książką…

Ta część jest także nieco poważniejsza niż poprzednie. Pokazuje nie tylko radosne wydarzenia czy wzloty, ale też upadki tych młodych ludzi, którzy wchodzą w dorosłe życie. Ale i tak, jak zawsze jest tu ciepło, miło, uroczo, znajdziemy trochę smutnych momentów i nieco takiej szczerej radości. Przy czytaniu o perypetiach już nie takich małych mężczyzn bardzo często na mojej twarzy gościł uśmiech. Ta książka, podobnie jak poprzednie tomy, to taki poprawiacz nastroju, powieść, z którą można mile spędzić czas, która będzie wytchnieniem od codzienności, przeniesieniem się do innego świata.

W Chłopcach Jo ciekawie pokazane są zmiany w życiu, konkretnie dorastanie w XIX wieku. Podobnie jak w Dobrych żonach siostry March, tak i tu dawni uczniowie z Plumfield, dorastają, zmieniają się, zaczynają odkrywać swoje marzenia, cele, nawiązują przyjaźnie, zaczynają się pierwsze romanse. W ogóle cała seria jest świetnie zbudowana - w pierwszym tomie poznajemy siostry March, które są właściwie nastolatkami, albo wchodzą w ten wiek, w Dobrych żonach są już młodymi kobietami, które zakładają rodziny, następnie są Mali mężczyźni, w których poznajemy perypetie młodych chłopców ze szkoły Jo, a w tej książce bohaterowie poprzedniej powieści wchodzą w dorosłość i tak jak siostry March w drugim tomie tej serii, tak i oni zakochują się, znajdują swoje powołanie i zakładają rodziny.

Autorka w tej powieści bardzo fajnie przemyca też feminizm swoich czasów. Jedna z jej bohaterek mówi wiele o prawach kobiet oraz ogólnie równości płci, również w rozmowach innych postaci przewija się trochę ta kwestia. Ta książka została wydana akurat w czasie pierwszej fali feminizmu, a więc walki o równouprawnienie, którą szczególnie kojarzy się z walką sufrażystek o prawa wyborcze kobiet. Świetnie, że w powieści skierowanej do młodszych czytelniczek pobrzmiewają takie echa zmagań feministek tamtych czasów. Dzięki temu ma ona nie tylko walory stylistyczne, ale również w pewnym sensie historyczne.

Książka ta porusza też inne tematy społeczne, oczywiście dość delikatnie o nich mówi, ale jednak to widać. Jako przykład może posłużyć kwestia rdzennych Amerykanów, których spotyka na swojej drodze jeden z bohaterów, a którzy to wiele cierpią w związku z wysiedlaniem z ich terenów. W powieści pojawiają się też tematy związane z pokusami czyhającymi w wielkim świecie na młodych mężczyzn, a także jest też co nieco o resocjalizacji i zmianie życia.

Podobnie jak w poprzednich tomach, tak i w tej książce nie brak również pouczających doświadczeń i wydarzeń oraz umoralniających przemów, którymi raczeni są od czasu do czasu młodzi bohaterowie. Sporo jest też szczególnej religijności, chociaż nie jest ona jakoś bardzo nachalna, raczej delikatnie opisywana przy okazji wspomnianych wyżej wydarzeń i doświadczeń, które są udziałem chłopców Jo.

Całość jest opisana pięknym językiem, pełnym nawiązań do klasyki literatury, ale też innych dzieł, z inspirującymi cytatami, ale też czasami z taką fajną dawką humoru i radości. Bardzo przyjemnie się czyta tę książkę, chociaż nie jest to lektura do szybkiego pochłonięcia, a raczej do powolnego dawkowania i delektowania się nią.

Poza tym to wydanie! Nie oszukujmy się - cała seria o siostrach March została tak pięknie i starannie wydana, że nie tylko sympatycznie się je czyta, ale też z przyjemnością ogląda. Te ilustracje świetnie współgrające z treścią, te płócienne, starannie wykonane okładki, te dopasowane wyklejki! Nic tylko się zachwycać ;). Dodatkowo, cała seria świetnie się prezentuje na półce.

Chłopcy Jo to powieść ciepła i miła, pełna specyficznego klimatu, przenosząca czytelnika do nieco innej rzeczywistości, do "starych" czasów. Książka ta nie ustępuje swoim poprzedniczkom, stanowi świetne zakończenie całej uroczej serii skierowanej może do młodszych czytelniczek, ale interesującej również i dla tych nieco starszych, bardziej doświadczonych życiowo. Bardzo polecam tę powieść i całą serię, bo spędziłam z nią miło czas i na pewno będę do niej wracać z przyjemnością.

tytuł: "Chłopcy Jo"
tytuł oryginału: "Jo's Boys"
autor: Louisa May Alcott
tłumacz: Joanna Pyra
wydawca: Wydawnictwo MG
data wydania: 2020-09-16
liczba stron: 500
ISBN: 978-83-7779-645-0

Za możliwość zapoznania się z tą jakże interesującą książką dziękuję księgarni internetowej Gandalf.

Autorka recenzji: Aga K.


Louisa May Alcott - Chłopcy Jo

 

Chłopcy Jo to czwarta książka z cyklu Małe Kobietki, która do tej pory jeszcze nie została wydana w Polsce. Zmieniło się to za sprawą wydawnictwa MG, które postanowiło nie tylko wznowić pierwszy tom ale również wydać kolejne w przepięknej szacie graficznej. Czytelnik otrzymuje książki w twardej, materiałowej okładce, dobrej jakości papierem i oryginalnymi ilustracjami - prawdziwa perełka dla każdego bibliofila.



Akcja książki toczy się dziesięć lat po wydarzeniach z "Małych Mężczyzn" a fabuła skupia się na losach chłopców z Plumfield, których czytelnicy mieli możliwość poznać w "Małych mężczyznach" a w szczególności Tommy'iego, Emil'a, Demi, Nat'a oraz Dan'a a także synów Jo - Rob'a oraz Teddy'iego. Śledzimy ich zachowania, plany, marzenia.. codzienne zmagania, problemy ale też mamy możliwość dokładniej poznać charakter - to kim są i jacy są. Jak się zmieniają pod wpływem kolejnych wydarzeń, co wypływa na ich decyzje zarówno te słuszne jak i popełniane błędy. To dość dobrze zarysowane postacie i nie można powiedzieć, że zostały pozbawione charaktery, bo tak nie jest. Każdy z nich jest "jakiś" i musi się z czymś zmierzyć - najczęściej własnymi wadami. Przykładem mogą być Dolly i George , którzy będąc studentami college'u, muszą radzić sobie z własnym snobizmem, arogancją i własną próżnością.



Styl May Alcott Louis niczym nie odbiega od tego, którym autorka posługuje się w poprzednich książkach z serii - plastyczny, głęboki i z poszanowaniem języka. Tutaj duże brawa należą się również osobie odpowiedzialnej za polski przekład. Pani Joanna poradziła sobie z zadaniem - czuć, że mamy do czynienia z klasykiem. Świat przedstawiony tak jak i poprzednio z jednej strony nadal pozostaje słodkim i lukrowym, natomiast z drugiej nie brakuje w nim również ludzkich problemów, nieporozumień, kłopotów, konfliktów i nieszczęść. To świat takim jakim postrzegała go autora z tym, że nieco wyidealizowany i przerysowany, tak by podkreślić wartości, którymi kierowała się osobiście i które tak bardzo chciała podkreślić. Nie ukrywajmy... to powieść moralizatorska i ten moralizatorski ton wyraźnie przebija, wręcz krzyczy ze stron powieści - śmiem nawet stwierdzić, że głośniej i bardziej niż w poprzednich tomach. Miałam wrażenie, że autorka jeszcze bardziej stawia właśnie na pouczanie, przekazywanie zarówno własnych poglądów jak również wyznawanych priorytetów i zasad, które obowiązywały na ówczesne czasy. Pokazanie tamtejszego świata, piętnując to co uważa za niewłaściwe i prawe - pouczając jak wypadałoby by było... jak powinno być, jak zachowywać się, postępować, mówić... Jednak autorka znana jest z tego faktu - jej powieści mają przede wszystkim wydźwięk moralizatorski, mają na celu upominac, pouczać i mówić jak należy postępować.



Mimo charakterystycznego stylu a przede wszystkim wydźwięku powieści nie można powiedzieć, że w książce nic się nie dzieje. Akcja rzeczywiście nie trzyma w napięciu, nie wzbudza nie wiadomo jak wielkich i mocnych emocji, nie wywołuje dreszczy na plecach, czy gęsiej skórki i nie wciąga na tyle aby nie można było oderwać się od treści, jednak też nie jest monotonnie, miałko i nijak. Z drugiej strony tak na prawdę wszystko zależy od indywidualnych upodobań czytelnika - tego co lubi, co czyta i w jakich czytelniczych klimatach się obraca. Dla jednych powieść okaże się ciekawa a dla innych wręcz przeciwnie. Osobiście nie uważam jej za najgorszej, ale też nie mogę powiedzieć, że jest wybitna. Jednocześnie wydała mi się najbardziej rozbudowana i dojrzała ze wszystkich tomów z całej serii. Nie zaszkodzi zajrzeć i przeczytać - wszakże to klasyka a te wypadałoby znać lub chociaż spróbować się z nią zaprzyjaźnić.

 Tytuł: Chłopcy Jo

Tytuł oryginalny:Jo'sBoys

Autor:  May Alcott Louisa

Tłumaczenie: Pya Joanna

Wydawnictwo:         Wydawnictwo Mg

Język wydania:         polski

Język oryginału: angielski

Liczba stron:             500

Numer wydania:      I

Data premiery:         2020-09-16

ISBN: 9788377796450

Italo Calvina - Baśnie włoskie tom III

Italo Calvina - Baśnie włoskie tom III




Baśnie... po raz kolejny zawitałam do tego cudownego świata, który nie tylko pozwala przeżyć fanatyczne przygody ale również uczy, przestrzega, upomina.... pozwala skupić się na tym co bardziej i mniej ważne... na tym co jest istotne, bezcenne i ponadczasowe i nie tylko.... bo baśnie kształtowały, kształtują i będą kształtować kulturę, tradycję, historię danego kraju. To wspaniałe opowieści, które przekazywane z ust do ust, z pokolenia na kolejne pokolenie są lekcją historii, kultury, tradycji... pozwalają poznać przeróżne zakątki świata, skłonić do refleksji i wyciągnąć pewne wnioski.



"Baśnie włoskie. Tom 3" Italo Calvina to ostatni z 3-tomowego zbioru zbiór okołu 200 baśni, które Włoch zbierał studiując niezliczone opowieści ze wszystkich regionów Włoch, gromadzone i spisywane w ciągu stulecia przez badaczy folkloru. W którym znalazło się  baśni - tak samo jak poprzednio o różnej treści, tematyce, klimacie, motywach przewodnich. Trzeci tom to kolejnych baśni z przeróżnych regionów i nawet najmniejszych zakątków tego słonecznego kraju.

W drugim tomie znalazło się 65 baśni o różnej treści, tematyce, klimacie, temacie jakie poruszają.... Utwory dłuższe i krótsze, lżejsze, trudniejsze, humorystyczne, poważne, czasem przerażające, mroczne i takie w których nie brakuje przemocy a ich bohaterami jak w przypadku każdej baśni są: królowie, królewny, ludzie zwykli, chciwi, skromni, doświadczeni przez życie..... tacy, które mają własne marzenia, plany, pragną o zmianie swojego aktualnego statusu życia a także Ci, którym wiedzie się całkiem dobrze. Osoby prawe ale i te lekkomyślne. Razem z tymi baśniami odwiedzimy pola, lasy, łąki, plany, mroczne zamczyska i niebezpieczne bagna. Będziemy walczyć z bestiami, poszukiwać skarbów, walczyć o serce księżniczki jak również z przeciwnościami losu... przeżyjemy i zobaczymy to co czuje i widuje się jedynie w snach.... Opowieści z jednej strony tak podobne do znanych nam klasyków chociażby "Braci Grimm" a z drugiej za sprawą stylu autora w jakimś stopniu nasycone "włoskim" klimatem, który można poczuć lub nie - wszystko zależy od nas.



Styl autora jest swobodny i raczej nie powinien sprawiać większych trudności, natomiast baśnie oprócz tych przyjaznych również poważne, mroczne, czasem wręcz przerażające... takie, które dla dziecka okażą się zbyt straszne, niezrozumiałe i przerażające, nawet kiedy mają szczęśliwe zakończenia. Oczywiście nie wszystkie baśnie są takie - jak wspomniałam zbiór jest różnorodny i można znaleźć w nim historie o różnej treści i w różnym klimacie. Jednakże uważa, ze należy zachować ostrożność i indywidualnie dawkować zarówno lekturę jak i wybór tekstów - dostosować je do naszej pociechy.



"Baśnie włoskie. Tom 3" to kolejny-ostatni zbiór ponadczasowych opowieści z wyraźnie zaznaczoną zaznaczoną granicą między dobrem a złem, które zabiorą czytelników w wiele przeróżnych miejsc, gdzie nie tylko przeżyją oni fanatyczne ale również będą musieli zmierzyć się z przeciwnościami losu jak i samym sobą. Historie raz zabawne, innym razem nieco straszne lub mogące przerazić, które mogą zachęcać do przyglądania się światu, życiu, zastanowienia się nad swoim postępowaniem i każdym czynem. Opowieści, które nienachalnie i mimowolnie mogą uczyć i skłaniać do refleksji.

 

Tytuł: Baśnie Włoskie. Tom. 3

Autor: Italo Calvina

Wydawnictwo: Czuły Barażyńsa

Oprawa: twarda

Ilość stron: 408

ISBN:   9788362676132


Książka jest dostępna w księgarni Gandalf.pl w dziale literatura piękna

 Beata Jabłońska

Jennifer Donnelly - Przyrodnia siostra

Jennifer Donnelly - Przyrodnia siostra








Uwielbiam inne spojrzenie na bajki, zawsze czekam z niecierpliwością na wszelkiego rodzaju retelingi. Gdy zobaczyłam okładkę, wiedziałam, że znajdzie się na mojej liście musthave. I tym razem się nie zawiodłam. Historia wciąga od pierwszej do ostatniej strony.



JenifferDonelly nie jest debiutantką, w Polsce ukazała się jej inna seria dla młodzieży, choć pozwolę sobie dodać, że wypadła słabiej niż "Przyrodnia siostra", chociaż już "Płytkie Groby" były powieścią, którą przeczytałam bardzo chętnie.



Cała historia opiera się nie na historii Kopciuszka ale na jej siostra, a konkretnie na Isabelle. Jak często zastanawialiśmy się, jakie życie wiodły przed tym całym zamieszaniem ze szklanym pantofelkiem. Dosyć szybko okazuje się, że nawet one były takie jak inne dziewczyny. Śmiały się, były radosne i pogodne. Niestety ich toksyczna matka, zmieniła je. Radość zastąpiła pogoń za bogactwem, uśmiech został zastąpiony cynizmem. Gdy Isabelle próbuje wcisnąć na siłę pantofelek, książę dowiaduje się o jej kłamstwie. Jednak zamiast ją ukarać, postanawia jej podarować najcenniejszy dar jakim jest druga szansa. Jak wykorzysta ją dziewczyna? Czy w końcu odnajdzie prawdziwe szczęście?



Książka jest na swój własny sposób magiczna. Pokazuje co tak naprawdę liczy się w życiu. Jednak nie tylko te bajkowe i kolorowe chwile są ważne. Bycie w toksycznej rodzinie, pełnej nienawiści do samej siebie w pewnym sensie również kształtuje naszą bohaterkę, która musi zmierzyć się nie tylko ze światem, ale również sama ze sobą.



Autorka bardzo sprawnie porusza wszystkie wątki, które zostały pominięte w Kopciuszku. Lawiruje pomiędzy baśnią a własną historią, odpowiada na wiele pytań i łączy wątki, które zawsze leżały obok, trochę zakurzone ale jakże ważne i oczywiste.



"Przyrodnia Siostra" pozostawia ślad w czytelniku, wkręca się w głowę i nie chce wyjść. Tylko, że to akurat dobrze, bo może i my nauczymy się co tak naprawdę w życiu się liczy a najpiękniejsze książki bardzo często mają szare okładki.

 

Tytuł oryginału : Stepsister

Autor: Jennifer Donnelly

Data wydania: 29-09-2020

Wydawnictwo: Zysk i S-ka


Autor: Sylwia Stinia

 

Katarzyna Enerlich - Ziele Marianny


"Ziele Marianny" to kontynuacja "Akuszerki z Sensburga". Jednak fabuła skupia się głównie wokół tytułowej Marianny. Zapraszam na przepiękną podróż w czasie, wysyconą zapachem ziół, pracą własnych rąk oraz pięknymi mazurskimi pejzażami.

Poznajemy Mariannę na początku II Wojny Światowej, w poszukiwaniu matki zatrzymuje sie w niewielkim gospodarstwie u Galiny i Marcina. Tam ciężko pracując spędza kilka lat życia. Autorka, delikatnie przeplata historie i życiorysy swoich bohaterów tworząc jedną spójną całość. Czytając czuje się harmonię i spokój. Bohaterowie są bardzo różni, dzięki czemu wydają się być bardzo realistyczni. Mają swoje poglądy i przeróżne problemy. To co ich zdecydowanie wyróżnia to siła charakteru. Są pełni życia i pasji ale i bardzo autentyczni. Zgrabne dialogi pomagają czytelnikowi przenieść się w wyobraźni do czasów Marianny. Chociaż zaczynamy od wojennej zawieruchy i czasów dla Polski tragicznych, to w domu Galiny i Marcina mamy azyl. Miejsce jakby się wydawało, o którym i diabeł i Bóg zapomniał. Wracamy do prostoty i ciężkiej pracy, o której dziś nikt nie pamięta. Kalendarz wyznaczały pory roku, o przetrwaniu decydowały jedynie praca własnych rąk, roztropność w uprawach i powodzenie w polonach. "Ziele Marianny" jest piękną opowieścią, która nas prowadzi przez kilka dziesięcioleci. Z jednej strony jest to przyjemne poznać bohaterów, czytać o ich dorastaniu czy doczekaniu starości,  a z drugiej strony, bardziej przekonują mnie powieści, które nie są aż tak rozpięte w czasie. UKatarzynyEnerlich nieraz kilka przeczytanych stron przenosi nas w przód o kilka lat. Czas sobie po prostu płynie, nie dzieje się nic ciekawego. Chociaż "Ziele Marianny" napisane jest ładnie, przystępnym językiem to momentami sprawia wrażenie lekko infantylnej powieści. To co jest zdecydowanym plusem to przybliżenie Czytelnika do Mazur -historii, kultury. Dodatkowym atutem mimo wszystko jest możliwość pokazania młodym czytelnikom życia w powojennej Polsce, różnic społecznych, polityki i gospodarki. Pokazanie od czego nasi przodkowie musieli zacząć i w jakich warunkach przyszło im żyć.

Podsumowując "Ziele Marianny" jest bardzo przyjemną powieścią. Czyta się ją dobrze, nie ma w niej pułapek logicznych czy niespójności. Pokazane jest prawdziwe życie, nie rzadko trudne, pełne walki o przetrwanie i ciężkich decyzji. Ato wszystko nad naszymi pięknymi mazurskimi jeziorami i lasami. Zdecydowanie zachęca do przeczytania "Akuszerski z Sensburga" jak i innych powieści Autorki. 

 

Tytuł: Ziele Marianny

Autor: Katarzyna Enerlich

Data wydania:2020

Liczba stron:263

Wydawca: MG

ISBN:978-83-7779-623-8

Polecam - Natalia Sękara

W mojej osobistej opinii  7/10.  

 

Leopold Tyrmand - Porachunki osobiste


Leopold Tyrmand- Legenda.

Chociaż sam od 35 lat nie żyje, jego twórczość nie pozwala o nim zapomnieć. Pozostawił po sobie prozę np. kryminał "Zły" czy "Siedem dalekich rejsów". Mamy listy wymieniane ze Sławomirem Mrożkiem, dziennik oraz publicystykę jak np. "Porachunki osobiste". Tyrmand. Leopold Tyrmand pochodzący z asymilowanej rodziny żydowskiej, polak , propagator jazzu, emigrant. Błyskotliwy, przenikliwy, człowiek legenda.



Porachunki osobiste to zbiór publicystyki, to porachunki Autora zarówno z komunizmem jak i ludźmi w komunizmie. żyjącymi. Porachunki składają się z wielu rozdziałów np. "Hłasko", "Tu w Ameryce", czy "Czego chcą Polacy?"

"Może byłem pomyłką w historii, może się spóźniłem i wygłupiłem, zgoda, ale próba postępowania zgodnie własnym sumieniem jest zawsze probierzem uczciwości".

Jak pisze Tyrmand? Lekko i krótko, nawet jak temat jest trudny czy przykry. Po śmierci Hłaski niby się prześlizguje, a. w rzeczywistości cierpienie krzyczy. Gdy zmarł wschodnioeuropejski James Dean żałoba rozlała się po niejednej duszy. Proste diagnozy, celne spostrzeżenia. We współczesnym świecie gdzie informacja i słowa wypełniają każdą przestrzeń nie niosąc za sobą treści, twórczość Tyrmanda staje się świeżą, odkrywcza wręcz nowatorska.

W rozdziale "Czego chcą Polacy?" gładko przechodzi prze solidarność do kościoła Katolickiego w Polsce, oddając zasługi Adamowi Sapiesze.

"Gdyby tylko Amerykanie wiedzieli, jak desperacko ludzie z Europy Wschodniej łakną tego, co mają Amerykanie, wszyscy moglibyśmy patrzeć w przyszłość. z ufnością. Ale wygląda na to, że wiedzy tej przekazać się nie da."

Gomułka, gomułkowszczyzna, Stefan Kisielewski, Bolesław Piasecki. W "Porachunkach osobistych" mamy zapiski z różnych lat i sytuacji geopolitycznych. To publikacja kilkudziesięciu lat przemyśleń i próby rozprawy z komuną, taka jaka była, bez lukru i wzniosłych idei.



Tyrmanda nie zaszkodzi znać i czytać. Na jesienne wieczory, nas chwile zadumy refleksji nie tylko przyszłościowych, co dalej będzie z naszą Polską? Ale przeszłościowych - jak to właściwie było?

Tytuł: Porachunki osobiste 

Autor:Leopold Tyrmand 

Data wydania:2020

Liczba stron: 245

Wydawca:MG 

ISBN:978-83-7779-632-0 

Natalia Sękara