Ziele Marianny to kontynuacja powieści Akuszerka z Sensburga Katarzyny Enerlich. W tej opowieści spotykamy ponownie znaną nam Stasię, akuszerkę i pielęgniarkę oraz Galinę, zielarkę z klasztoru staroobrzędowców. Poznajemy dalsze ich losy, widzimy jak zmieniają się Mazury w czasie wojny i po niej, a także, a może przede wszystkim, poznajemy bliżej Mariannę, córkę Stasi, która dorasta i wchodzi w świat.

Akcja tej powieści rozgrywa się w czasie II wojny światowej, a także kilkanaście lat po niej na Mazurach, w okolicach Sensburga, a więc dzisiejszego Mrągowa. Autorka wplata w swoją opowieść prawdziwe fakty historyczne związane z odradzaniem się tego miasta po wojnie, cytuje nawet pamiętniki powojennego burmistrza tego miasta. Bardzo ciekawie opisuje też tło społeczne, a więc problemy i zagadnienia związane z wielokulturowością tamtych terenów. Dodatkowo, gdzieś tam w tle całej powieści pojawiają się ciekawostki związane z ziołami, tak jak w pierwszej książce, chociaż tu nieco mniej nachalnie, trochę bardziej naturalnie. Mimo to, podobnie jak przy lekturze "Akuszerki z Sensburga", mam wrażenie, że książka ta powstała głównie po to, żeby autorka mogła się podzielić swoją wiedzą na różne tematy, a niekoniecznie w celu opowiedzenia jakiejś ciekawej i nowej historii.

W powieści mamy poznać bliżej Mariannę, córkę Stasi, jednak okazuje się, że nie tak blisko, żeby się utożsamiać z tą postacią. Powiedziałabym, że autorka nie daje nam za dużo możliwości głębszego wniknięcia w tę bohaterkę, mało bowiem wiemy o jej charakterze, a jeszcze mniej o przeżyciach wewnętrznych. Widzimy ją z perspektywy innych osób, poznajemy, ale jakby z oddali, nie ma ona tu swojego głosu. Podobnie zresztą jest w przypadku innych bohaterów, którzy są niby blisko, ale tak naprawdę daleko od czytelnika. Wydaje mi się, że brakuje w tej książce takiego solidnego opisania charakterów postaci, wspomnianego wyżej zagłębienia się w ich osobowości, odmalowania co tak naprawdę im w duszach gra.

Ponieważ akcja tej książki nie jest zbyt wartka, raczej dość urywana, fragmentaryczna, brak trochę spójności i ciągłości całej opowieści. Powoduje to, że momentami trudno się w nią wciągnąć, to nie jest bowiem powieść z tych, które porywają i nie pozwalają się oderwać, a raczej spokojna, mało dynamiczna historia. Język jakim napisana, jest prosty i lekki, a cały styl narracji solidny, całkiem naturalny i nieskomplikowany, a zarazem dość barwny. To największe zalety tej książki obok ciekawego tła, przyćmiewają one wspomniane wyżej niedociągnięcia i powodują, że czyta się ją z przyjemnością. Podoba mi się też to, że w tej książce nie ma przesadnego dramatyzmu, że mimo iż rozgrywa się w trudnych czasach, a jej bohaterowie nie mają lekkiego życia, to czytelnik nie czuje przytłoczenia tragediami i dramatami.

Ziele Marianny to kawałek całkiem dobrej literatury obyczajowej, z bardzo ciekawie opisanym tłem historyczno-społecznym i barwnym, ładnie odmalowanym, nietypowym miejscem akcji. Książka ta ma swoje niedoskonałości, takie jak: nieco zbyt małe zagłębienie w charaktery postaci i dość urywana, powierzchowna akcja, ale obrazowo opisane miejsce, w którym cała opowieść się rozgrywa, ciekawostki historyczne i ładny język powodują, że czytanie jej jest dość sympatyczne. To powieść z którą można ciekawie spędzić czas, choć nie zostanie na dłużej z czytelnikiem.

Tytuł: Ziele Marianny
Autor: Katarzyna Enerlich
Cykl: "Akuszerka z Sensburga", tom 2
Data wydania: 2020-07-01
Wydawca: Wydawnictwo MG
Liczba stron: 300
ISBN: 978-83-7779-623-8

Autorka recenzji: Aga K.

Brak komentarzy: