Schizofreniczka - Róża Staszewska
Nigdy nie zastanawiałam się, czy zachoruję. Schizofrenia przyszła nagle, bez ostrzeżenia.
W dzieciństwie Róży brakowało ciepła i poczucia bezpieczeństwa. Nie zaznała wiele czułości, nie miała w nikim oparcia. Gdy dorosła i wyszła za mąż, pragnęła jednego – stabilności. Właśnie wtedy przyszła choroba.
Miała dwadzieścia osiem lat, gdy schizofrenia wtargnęła w jej życie. Pierwsze objawy odcisnęły na niej piętno – myślała, że wariuje, niemal straciła poczucie rzeczywistości. Ale to, co wydawało się wyrokiem, tak naprawdę otworzyło jej drzwi do poznania siebie.
W tej szczerej i poruszającej opowieści autorka opisuje swoje zmagania z chorobą, walkę o odróżnienie urojeń od prawdy oraz uwrażliwia czytelników na problemy natury psychicznej. To historia o upadku i podnoszeniu się, o samotności i odwadze – oraz o tym, że nawet w największym chaosie można odnaleźć nadzieję.
Nie każda książka jest po to, by
nas zabawić, nie każda po to, by nas czegoś nauczyć – czasem jej celem jest po
prostu wyrażenie siebie i otworzenie przed światem drzwi do najciemniejszych
zakamarków własnego wnętrza. Tak właśnie jest w przypadku autobiograficznej
opowieści „Schizofreniczka” autorstwa Róży Staszewskiej. To zaledwie 94 strony,
a jednak na tyle intensywne, że trudno po tej lekturze wrócić do codzienności
bez zadumy.
Autorka opisuje swoje zmagania z
chorobą, która przyszła niespodziewanie i bez zapowiedzi, a jednocześnie jakby
nieuchronnie. W dzieciństwie brak miłości, ciepła i poczucia bezpieczeństwa – w
dorosłości nagłe załamanie, w którym rzeczywistość i urojenia przestają być od
siebie odróżnialne. W tej książce nie ma patosu ani taniego dramatyzmu, jest za
to prawda, która boli i jednocześnie porusza do głębi.
Forma „Schizofreniczki”
przypomina bardziej pamiętnik niż klasyczną opowieść. Narracja toczy się
pierwszoosobowo, a język – prosty, surowy, momentami wręcz chaotyczny – staje
się odbiciem stanu psychicznego bohaterki. To nie przypadek – ten chaos narracyjny
nie tylko nie przeszkadza, ale wręcz wzmacnia wiarygodność przekazu. Czytelnik
ma wrażenie, że trzyma w rękach autentyczny zapis myśli i emocji, nierzadko
przepełnionych lękiem, zagubieniem i próbą zrozumienia własnego cierpienia.
W szczególny sposób autorka
skupia się na analizie przyczyn swojej choroby. Przenosi nas w przeszłość, do
swojego dzieciństwa, pokazując, że schizofrenia nie zawsze pojawia się znikąd –
często wyrasta na gruncie traumy, odrzucenia i niezaspokojonych emocjonalnych
potrzeb. I choć książka nie próbuje udzielać jednoznacznych odpowiedzi, daje do
zrozumienia, że zaburzenia psychiczne mają korzenie znacznie głębsze niż często
sądzimy.
Jednym z najmocniejszych aspektów
tej publikacji jest jej edukacyjny wymiar. Autorka poświęca fragment na
przybliżenie medycznej definicji schizofrenii – czym jest, jakie daje objawy,
jak wygląda proces leczenia. To nie tylko dobry wstęp dla osób, które nie miały
wcześniej kontaktu z tematem, ale i gest otwartości – próba odczarowania
choroby, która wciąż jest stygmatyzowana i niezrozumiana społecznie.
Nie można pominąć warstwy
poetyckiej tej książki. Wiersze, które pojawiają się jako uzupełnienie
niektórych rozdziałów, są szczególnie intymne i przejmujące. To jakby strzępy
duszy autorki, wyrwane z ciszy, w której przez długi czas musiała funkcjonować.
Ta forma ekspresji czyni tekst jeszcze bardziej osobistym, głęboko emocjonalnym
i szczerym.
„Schizofreniczka” to książka
niewielka objętościowo, ale silna w przekazie. Nie opowiada jedynie o chorobie
– to historia o byciu innym, o wyobcowaniu, o samotnej walce z systemem i samą
sobą. Róża Staszewska nie przedstawia siebie jako ofiary, ale jako osobę, która
przeszła przez piekło i dziś ma odwagę o nim mówić – nie po to, by szokować,
ale by budować zrozumienie.
Z literackiego punktu widzenia
można mieć zastrzeżenia – narracja nie jest równa, emocje czasem dominują nad
strukturą, a pewne wątki proszą się o pogłębienie. Jednak to nie jest książka,
którą czyta się jak powieść. To zapis życia, fragment duszy – i jako taki
spełnia swoją rolę z nadwyżką.
Polecam tę książkę każdemu, kto
szuka autentycznych historii, dotykających sfery psychiki i emocji. To ważny
głos w debacie o zdrowiu psychicznym, głos osoby, która przestała się bać i
nauczyła się mówić. Cicho, ale odważnie.
Recenzja napisana przez: Gosia Celińska
Moja ocena: 7/10
Wydawnictwo: Novae
Res
biografia,
autobiografia, pamiętnik
Data wydania: 2025-05-20
Liczba stron: 94
ISBN: 9788383737638
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz