Bartłomiej Ludwisiak - Zapomniana gwiazda Afryki
Tytuł:
Zapomniana gwiazda Afryki
Autor:BartłomiejLudwisiak
Data
wydania:2020-05-11
Liczba
stron:298
Wydawca: Novae
Res
ISBN:9788381478427
„Zapomniana
gwiazda Afryki to kolejna, po „Gdańskim smaku whiskey”, powieść Bartłomieja
Ludwisiaka. Poznajemy w niej dalsze losy ex policjanta Bruna. Tym razem akcja
dzieje się nie na Pomorzu, a w przytulnym (gdyż większość wydarzeń, w których
odgrywa on jakąkolwiek rolę bohater przesiaduje na Starym Rynku lub w jego
okolicach, pałaszując lokalne smakołyki lub popijając drinka) Krakowie. Na
dobrą sprawę jednak miejscem akcji mogłoby być dowolne miasto w Polsce, a i na
świecie, bowiem w kwestii opisów otoczenia jest u Ludwisiaka ubogo. Co w sumie
wielokrotnie w literaturze rozrywkowej można by uznać za zaletę, jednak w
„Zapomnianej gwieździe Afryki” wyraźnie ich brakuje.
Ogólnie
akcja przypomina grę w Ping-ponga. Od jednego wydarzenia przeskakujemy z
prędkością światła do następnego, które jest z nim powiązane. Brak mylenia
tropów, wodzenia czytelnika za nos, Ot takie domino dla moli książkowych,
którego elementy doskonale do siebie pasują. I niestety są dość przewidywalne -
autor niczym nas nie zaskakuje i nie daje nam przyjemności bycia detektywami.
Efekt jest taki, że czytamy i w duszy krzyczymy do bohatera podpowiedzi... on
jednak dedukuje opornie.
Nadal
natomiast lubi dobre drinki, konkretnie whiskey. Tym razem (znajomość
poprzedniej części nie jest praktycznie w ogóle potrzebna przy czytaniu, spotka
nas zaledwie kilka wspomnień dawnych wydarzeń, a współczesna historia jest
absolutnie osobnym bytem) Bruno pełnił będzie funkcję prywatnego ochroniarza
Pauli - dziedziczki fortuny przedsiębiorców zajmujących się handlem
diamentami... już Wam coś świta, o czym jest tytuł...? Prowadzi ona
wydawnictwo, w którym publikuje pismo o tematyce podróżniczej i ktoś czycha na
jej życie. Aby zapewnić bezpieczeństwo dziewczynie w wieku dwadzieścia plus,
przyjaciel rodziny, Kapitan postanawia poprosić Bruna o pomoc i zafundować mu
funkcję bodyguarda, w którą wliczona jest praca osobistego kierowcy Pauli, ale
też mieszkanie z nią w luksusowej willi, pyszne domowe śniadanka przygotowywane
własnoręcznie przez gospodynię i przyjemne wieczory przy... whiskey!
Między
dwójka głównych bohaterów czuć przez całą powieść napięcie poniekąd seksualne,
każde spojrzenie, gest, uśmiech sprawia, że lecą iskry, Bruno stara się jednak
pozostać gentlemanem. Dodam, że oprócz Krakowa, para ma za sobą również
wycieczkę do Pragi. O stolicy Czech jednak także nie przeczytamy praktycznie
nic, poza tym, że kilkukrotnie w książce pojawi się jej nazwa.
Lektura
momentami mocno irytuje swoją nierealnością. I nie chodzi tu wcale o jakieś
sensacyjne szarże z bronią w ręku, czy zabawę w superbohaterów. Otóż zachowanie
Bruna bywa chwilami zwyczajnie głupie. Jako przykład podam, że znalazłszy
trupa, ma poinformować o tym swojego zaprzyjaźnionego policjanta, jednak jakoś
mu się nie spieszy i robi to dopiero na drugi dzień. Efekt? Policja przyjeżdża
i denata nie ma. Podobna sytuacja jest z ważnym listem do Pauli. Jakoś trudno
sobie wyobrazić, że ochroniarz wynajęty w sytuacji zagrożenia życia zapomina o
najważniejszym wydarzeniu dnia i nie przekazuje jej korespondencji...
praktycznie bez powodu.
Jeśli
nie rażą Was wyżej wymienione zarzuty i szukacie szybkiej książki sensacyjnej
na jeden wieczór, sięgajcie śmiało. Jeśli jednak jesteście bardziej
wymagającymi czytelnikami, najnowsza powieść Ludwisiaka może nie przypaść Wam
do gustu. Na pewno nie jest to lektura dla wybrednych i widać poważne braki.
Nie jest ambitnie... a szkoda, bo pomysł był ciekawy. Ot zwykła sensacyjka, o
której szybko zapomnicie.
Zrecenzowała:
Maria Piękoś
Źródło
okładki: Novae Res
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz