Izabela Zawis - Królowa nocy

 

Tytuł: Królowa nocy

Autor:Izabela Zawis

Data wydania:2020-05-14

Liczba stron: 292

Wydawca: Novae Res

ISBN:9788381478632

„Królowa nocy”, wbrew pozorom wynikającym z tytułu, nie opowiada historii prostytutki. Ale po kolei. Oliwia jest studentką farmacji i dla oszczędności (i z sympatii) dzieli mieszkanie z parą gejów o wdzięcznych ksywkach Marko i Polo. Problem pojawia się, kiedy dziewczyna orientuje się, że pieniędzy z kredytu nie wystarczy jej na opłacenie dwóch ostatnich lat nauki. Postanawia wiec poszukać pracy. Naiwnie odpowiada na ogłoszenie, w wyniku czego ląduje w ekskluzywnym klubie dla mężczyzn, gdzie miała być „kelnerką”. Robi jednak na właścicielu - zabójczo przystojnym i równie bogatym, ogromne wrażenie. Ten proponuje jej niecodzienny (i zaskakujący chyba tylko główną bohaterkę) układ.

 

Jak to w romansie, scen seksu nie brakuje, ale są one opisane w dość wydarzony i przystępny sposób. Autorka nie epatuje przesadnym wulgaryzmem, publikacja nie zakrawa o pornografię. Jest to bardziej estetyka z pod znaku Harlequina. W sam raz dla młodych dziewcząt, aby wywołać rumieniec na ich policzkach.

 

Oczywiście w książce znajdziemy też kilka smaczków i zagrań typowych dla tego typu literatury. Leon (majętny szef) ma fobię całowania, którą Oliwia będzie starała się przełamać. Ona zaś jest dwukrotną mistrzynią Polski w pole dance i zdobywczynią wysokich miejsc w konkursach w Europie i na świecie - bardzo wygodny zbieg okoliczności, nieprawdaż? Zwłaszcza, że taniec u dziewczyn Leona delikatnie mówiąc kuleje. Przypadek? Nie sądzę.

 

Niewiele wiem o autorce, jednak zakładam, że mogłaby zrobić karierę w branży aranżacji wnętrz. Z takim pietyzmem opisuje wystrój apartamentów Leona, że nawet wiemy co, w której szafce (a nawet na danej półce lodówki) leży. Zarazem nudzi rozbudowanymi szczegółami tańca, rozpisując każdą figurę i cały występ na kilka stron.

 

Całość napisana jest prostym, przystępnym językiem, czyta się wiec szybko i bez większego wysiłku. Co nie znaczy jeszcze, że lektura wciąga. Zawis oparła fabułę na sprawdzonym, przewałkowanym już milion razy schemacie: bogaty bad boy i naiwne dziewczątko. Ona jest zaintrygowana, on szaleje z pożądania - samograj stary jak świat.

 

Wydarzenia z codziennego życia są jedynie tłem dla wyskakujących co chwila scen seksu, w których mentor zdradza tajniki alkowy pojętnej uczennicy. W miarę rozwoju akcji, na kolejnych stronach lektura wzbogaca się w treść. „Królowa nocy” staje się prostą, acz przyjemną lekturą obyczajową, a z czasem wręcz kryminalno-sensacyjną, której zakończenie nie jest wcale oczywiste i może czytelnika zaskoczyć. Jak mawiał były premier „Nie po tym się poznaje mężczyznę jak zaczyna, ale jak kończy” i tak też jest z książką Zawis. Zyskuje w miarę czytania.

 

Bohaterowie są dość prostolinijni, jednowymiarowe, lecz pomimo surowości budzą sympatię od dziewczyn pracujących z klientami, przez serdecznych ochroniarzy klubu, aż po główną dwójkę.

 

Niestety, w powieści aż roi się od błędów - wydaje się, że potrzebna jest dodatkowa korekta. Jeśli jednak szukacie lekkiego czytadełka do popołudniowej kawki, „Królowa nocy sprawdzi się idealnie. Kluczem są realne wymagania co do romansu. Może sprawi on, że jakiejś romantycznej pani zabije szybciej serce do mrocznego i pełnego demonów duszy Leona. Dodam tylko, że jest to jak dotąd najlepsza książka z gatunku literatury erotycznej, wydana przez Novae Res, jaką przeczytałam. 



Zrecenzowała: Maria Piękoś

Źródło okładki: Novae Res

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz