Komiksy "Smerfy i maszyna snów", "Smerfy i księga odpowiedzi", "Smerfy. Nie igra się z postępem" Peyo

Smerfy to moje dzieciństwo – wychowałam się na nich, a kiedy niedawno przeczytałam pierwszy w swoim życiu komiks z ich udziałem, poczułam dziecięcą radość, przyjemność, sentyment i rozbawiłam się do łez… Postacie smerfów stworzył belgijski scenarzysta i grafik Pierre Culliford, znany jako Peyo. Jego komiksy zostały zaadaptowane na potrzeby filmów animowanych o przygodach Smerfów, które wielu dorosłych może pamiętać z dzieciństwa. Autorem nowych opowieści o niebieskich skrzatach jest m.in. syn Perre'a Culliforda - Terry. W komiksach nie brakuje lekkości, humoru, zabawy i przesłania, jak również nuty smerfnej fantastyki, skeczy oraz satyry – to takie smerfowe spojrzenie na świat.


Komiks Smerfy i maszyna snów (37 tom z serii) opowiada o tym, jak to smerfy, podczas zbierania jagód przed nadchodzącą zimą, znajdują na leśnym uroczysku kryształowe lustro, czy tablicę, która, jak się okazało, posiada magiczne właściwości. Po założeniu specjalnych okularów każdy, kto na nią spojrzy widzi na niej to, o czym marzy i śni. Oczywiście wszystkie smerfy od razu korzystają z okazji i ochoczą się w nią wpatrują – ulega nawet sam Papa Smerf, który podobnie, jak jego przyjaciele zapomina o swoich obowiązkach, a także całym świecie. Smerfy nie mają na nic i dla nikogo czasu, co dezorganizuje życie w wiosce. Jedyną osobą, która nie uległa urokowi tablicy jest przemądrzały smerf Ważniak. Jednak czy jemu samemu uda się przywrócić ład i porządek, a przede wszystkim ocalić przyjaciół? Musi się śpieszyć – jak się okazuje tablica jest podłą zasadzką Gargamela, który z pomocą innego czarnoksiężnika chce schwytać smerfy.

Widzimy to jakie są smerfy – poznajemy ich skryte marzenia (te większe oraz mniejsze), mocne i słabe strony, wady, a także zalety. Ta opowieść uczy i przestrzega przed rzeczami materialnymi, tym, że nieustanne wpatrywanie się w monitory i ekrany, życie w oderwaniu od rzeczywistości, nie przynosi żadnych korzyści, a wręcz przeciwnie – szkodzi i może mieć fatalne skutki. Prawdziwe życie toczy się dookoła nas, a nie w wirtualnym świecie – elektronika nie da prawdziwego szczęścia, satysfakcji, nie zastąpi przyjaciół i rodziny... nie przyniesie nic dobrego, a wręcz przeciwnie – więcej nam odbierze.

Komiks Smerfy i księga odpowiedzi (26 tom) opowiada o tym, jak to Papa Smerf musi opuścić wioskę smerfów w celu odwiedzenia swojego przyjaciela Omnibusa. Jest pełen obaw, gdyż wie, że jego podopieczni lubią i często wpadają w tarapaty. Smerfy uspokajają go, że nie ma czym się martwić, gdyż tym razem będą trzymać się z dala od kłopotów. Tuż po wyjeździe Papy Ważniak postanawia wysprzątać jego mieszkanie i znajduje magiczną księgę, która zna odpowiedzi na wszystkie zadawane pytania. Kiedy smerfy dowiadują się o niej, w wiosce dochodzi do tego, co nieuniknione…



Z kolei w komiksie  Smerfy. Nie igra się z postępem (21 tom) Papa Smerf ponownie wybiera się w jedną ze swych dalekich podróży, a smerfy znowu pakują się kłopoty. Zaczyna się od tego, jak pewnego dnia Śpioch prosi Pracusia o wynalezienie czegoś, co pozwoliłoby mu pomagać przyjaciołom, ale jednocześnie się nie męczyć. Już następnego dnia maszyna była gotowa. Widząc to, inne Smerfy postanowiły skorzystać z pomysłu i gromadką ruszyły do przyjaciela, aby ten również i dla nich stworzył urządzenia, pomagające (czy wyręczające je) w wykonywaniu codziennych obowiązków. Pracuś, jak to Pracuś – zawsze chętny do pomocy i konstrukcji kolejnych maszyn. W ten oto sposób do Wioski Smerfów wkracza POSTĘP, który, jak się okazuje, przynosi więcej strat niżeli korzyści, bo smerfy na tym nie poprzestały, tylko chciały więcej i więcej, stając się leniwymi, próżnymi i zadufanymi w sobie istotami. Wioska Smerfów wpadła w ogromne kłopoty…

Smerfy to nie tylko wieczorynka warta poznania, czy też przypomnienia, ale również ich komiksowe przygody, które bawią – niekiedy do łez, śmieszą ale i uczą. Te niebieskie skrzaty są takie urocze, przyjemne, uczynne, ale czasem również głupiutkie i naiwne, jednakże czas z nimi spędzony nie jest czasem straconym. Świetnie bawiłam się przy lekturze tych komiksów – rozbawiłam, roześmiałam, przeżyłam chwile grozy, ale przede wszystkim odbyłam cudowną podróż do czasów dzieciństwa – choć na chwilę oderwałam się od problemów i zmartwień, odprężyłam i zrelaksowałam, a właśnie tego potrzebowałam. Zdecydowanie polecam te pozycje, nie tylko fanom komiksu, jak i samych smerfów, ale również wszystkim tym, którzy mają ochotę na chwilę relaksu i odprężenia. Zdecydowanie warto!

Tytuły: Smerfy i maszyna snów \ Smerfy i księga odpowiedzi \ Smerfy. Nie igra się z postępem
Seria: Przygody Smerfów, t. 37, 26, 21
Autor: Peyo
Wydawca: EGMONT
Liczba stron: 48 \ 48 \ 48


Autorka recenzji: Beata Jabłońska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz