"Mąż zastępczy" Joanna M. Chmielewska

 



Piotr zderza się z asteroidą, nie dosłownie, ale do czego innego porównać porzucenie przez ukochaną żonę? Gdy Piotr planował wycieczkę rowerową – Karoliną pakowała walizki. Gdy Piotr wyszedł z pracy wcześniej, aby całe popołudnie spędzić z żoną – ona chciała się wyprowadzić jak najszybciej,  byle by nie musieć patrzeć mu w oczy. Czy Piotr się jeszcze podniesie po tej życiowej porażce? Czy będzie chciał odzyskać byłą żonę, a może poznać nową? Przede wszystkim, kim jest mąż zastępczy i jakie usługi ma w ofercie? Joanna M. Chmielewska serdecznie zaprasza na miłe popołudnie z Mężem zastępczym!

Autotka jest pedagogiem i ma na swoim koncie książki zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Mąż zastępczy to już kolejna jej powieść i mam szczerą nadzieję na kontynuację perypetii Piotra i jego zleceniodawczyń i zleceniodawców. Co możemy powiedzieć o Mężu zastępczym? Ma w sobie solidną dawkę dobrego humoru, ale też lekki styl, dzięki któremu czyta się miło i wyjątkowo przyjemnie. Niemniej jednak, gdzieś w tle majaczą ludzkie tragedie. Piotra zostawiła żona, którą bardzo kochał. Sam często jest proszony o pomoc przez samotną i nieco zgorzkniałą starszą wdowę. Pojawiają się rozbite rodziny, zdrady, patologia i samotność. Ale to wszystko nie dobija, a raczej daje nadzieję i pokazuje świat takim, jaki jest, a nie całkiem wymyślony, nierealny i idealny. W dodatku powieść niesie ze sobą mnóstwo ciekawych informacji sprytnie wplecionych w fabułę:

„ – To jeszcze panu powiem, że właściciele kotów są zdrowsi – mają niższy poziom trójglicerydów i cholesterolu, mniejsze jest ryzyko miażdżycy, zakrzepicy i zawału. Głaskanie, które przynosi ulgę w reumatyzmie, a poza tym kot wyczuwa bolące miejsca, kładzie się tam i łagodzi ból. I to nie są żadne wymysły, badania naukowe tak wykazały.”

Mamy też w tej powieści całkiem porządnych bohaterów. Główny to Piotr, próbujący się pozbierać po stracie żony, walczący o poznanie i odnalezienie siebie. Bardzo fajne jest to, że autorka nie zrobiła z bohatera ciepłej kluchy, nieupieczonej bułki, czy zwyczajnej życiowej pierdoły! Piotr jest sprytny, pomysłowy i całkiem odważny, bardzo dobry z niego człowiek i mieć takiego sąsiada to naprawdę skarb! W dodatku jest bardzo ludzki, ma swoje uczucia i emocje, potrafi być zawzięty uparty i nawet złośliwy, co nie do końca wychodzi mu na dobre. 

Do tego mamy szereg różnych postaci kobiet. Jedne bardziej przyjemne, drugie mniej, inne zyskują, gdy da się im odrobinę dobra i uwagi. Są starsze i młodsze, jedne zainteresowane Piotrem, inne wprost przeciwnie. Jednak w całym tym kociołku różnych bohaterów (bo nie brakuje też kreacji dziecięcych) wszystko do siebie pasuje, tworząc jeden niepowtarzalny smak.

Smaczku dodają pewne tajemnicze telefony. Kto dzwoni? Po co dzwoni i wymyśla co rusz coraz głupsze, ale przezabawne historie? Czy Piotra podejrzenia okażą się słuszne? Naprawdę warto przeczytać tę książkę, nie tylko po to by poznać odpowiedzi na powyższe pytania.

Podsumowując Chmielewska daje nam dosłownie wszystko! Humor, zagadkę, nieoklepaną fabułę, interesujących bohaterów, a przede wszystkim nadzieję i odwagę na życie po swojemu.


Tytuł: Mąż zastępczy 
Autor: Joanna M. Chmielewska
Liczba stron285
Wydawca: Wydawnictwo MG 
ISBN978-83-7779-617-7

Autorka recenzji: Natalia Sękara

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz