Adam Maksymilian Grzybowski - Golem
"Golem", Adama Maksymiliana Grzybowskiego to dość krótka lekturka, która łączy w sobie wystarczająco dużo, ażeby uznać ją za wartą uwagi pozycję i naprawdę przyjemnie spędzić przy niej czas. Autor, który zdążył już pokazać swój warsztat w trylogii „Biskupa”, w "Golemie" w cale nie zaskakuje. Zwyczajnie jest tak samo dobry. Tym razem postanowił wrzucić malutką grzeczną dziewczynkę w sam środek średniowiecznego piekła. Pokolenia na kilkaset lat wprzód nie mają pojęcia jaką czkawką odbije się to na jej oprawcach.
Wspomniana dziewczynka to Jagutta. Podrzucona przez brodatego jegomościa niczym „chłopiec, który przeżył”, do jednej z pruskich, zajętych przez Krzyżaków wiosek. Do despotycznego ojczyma, łobuzerskich, znęcających się nad nią braci i matki, która niby darzy dziewczynkę miłością, ale pozostaje bierna na ataki w jej kierunku. Jagutta nie ma wyjścia. Dorasta w tym środowisku, bo musi. Jest jednak element, który wydaje się tłumić nieco ból związany z codzienną bezsensowną egzystencją. Dziewczynka potrafi lepić z gliny figurki z nietypowymi zdolnościami. W ten sposób niejako lepi sobie przyjaciół.
Z okolic XIV wieku, kiedy to poznajemy historię Jagutty skaczemy z autorem kilkukrotnie do wieku XVI, by w roku 1588 poznać postać Jehudy Loewa ben Besalela, który jako były rabin Moraw, staje się niekoniecznie z własnej woli rabinem Pragi. Rozdziały poświęcone jego osobie spisane są w formie listów, co jeszcze bardziej moim zdaniem ciekawi. Stawia również znak zapytania nad kwestią tego, co jakiś rabin ponad 200 lat później może mieć wspólnego z dziewczynką lepiącą z gliny zabawki 200 lat wstecz?
Ażeby jeszcze bardziej historię zawikłać, w dwie czasowe linie, autor wplata trzecią – najbliższą czytelnikom. Stany Zjednoczone, Manhattan, dom aukcyjny Sotheby’s. Czasy obecne. Tu pewnego dnia pod młotek trafia przedmiot nr 122. Odnaleziony niedawno w Pradze, napisany greką list dziewczynki do dużego, glinianego stwora o imieniu Lutum, datowany na XIVw, lecz spisany na pergaminie z roku… 4 n.e. Podczas licytacji dochodzi do pewnego incydentu związanego z owym listem. Co sprawia, że niektórzy są w stanie zginąć, aby wejść w jego posiadanie?
Trochę historii, trochę baśni, odrobina legendy, szczypta fantastyki sklejona całkiem ciekawym pomysłem i umiejętnościami pisarskimi, które całe szczęście nie wydłużyły "Golema" z 230 stron do 500 niechcianymi „zapchajopisami”. Tu wszystko ma swoje miejsce i nic nie jest rozciągnięte o mało ważne elementy. Nawet jeżeli doszukiwać się tu można braku spójności historycznej, czy niekiedy logiki, to nie jest oparta na relacjach świadków pozycja opartego na historii reportażu, tylko przyjemne, fantastyczne czytadełko z inspirowanym historią tłem.
Ile razy widzieliśmy w filmach bójkę dobrego ze złym, zakończoną podaniem ręki przez dobrego w kierunku złego, aby go ratować? Ile razy mieliśmy przed oczami szlachetne zachowanie protagonistów w stosunku do antagonistów w myśl biblijnego, niekoniecznie dobrze interpretowanego nadstawiania drugiego policzka? A ja dla odmiany poczytałbym sobie o tym dobrym, który mimo kierowania się zemstą, nadal dobry zostaje. I w cale nie oznacza to poddania i rezygnacji z zemsty w jej najbardziej przerażającej formie. Adam Maksymilian Grzybowski łamie ten schemat. Skrzywdziłeś mnie? Poniesiesz konsekwencje! Czytając pewne fragmenty "Golema", autentycznie miałem ciarki radości przebiegające po plecach.
Na uwagę zasługuje także fakt umiejętnie oddanego w powieści klimatu. Stara pruska wioska na skraju lasu kojarzy się z wieczną zimą, błotem, zawieją i Bóg jeden raczy wiedzieć jakimi maszkarami czającymi się w lesie. Ciemne, zimne wnętrza twierdzy Mohrungen, w której stacjonują Krzyżacy wprawiają w stan pewnego niepokoju. Już sama okładka, z której zupełnie bez emocji patrzy na nas Jagutta, trzymając czyjąś głowę, może wprawić w dyskomfort. A to wszystko subtelnie okraszone legendami i podaniami.
Takich powieści ze świecą szukać. Jest do dobre, jest do kompletne, przedstawia spójną historię, nawet jeżeli czasami może nieco zagmatwaną ze względu na czasowe skoki. Jest to warte przeczytania. Sam spędziłem przy "Golemie" jeden wieczór, ale nie dlatego żeby przeczytać i zapomnieć, ale dlatego, że lektura dość mocno mnie wciągnęła.
AUTOR: Adam Maksymilian Grzybowski
TYTUŁ: Golem
GATUNEK: Fantastyka
DATA WYDANIA: 04.06.2025r
LICZBA STRON: 237
WYDAWNICTWO: Novae Res
ISBN: 9788383737775
OCENA: 🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟★★ (8/10)
PoważnieNiepoważny


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz