Królestwo złota - Maciej Rogoziński
Czasem wystarczy jedno pęknięcie w ziemi, by rozsypał się cały wszechświat
Znany awanturnik, Tarn, wierzy, że po latach poszukiwań w końcu odnalazł legendarny skarb króla Sacregoldusa. Trzęsienie ziemi odsłoniło przejście prowadzące do ukrytych kosztowności – jednak jemu udało się wydobyć zaledwie kilka monet. Teraz planuje wrócić po resztę, a w tym celu potrzebuje pomocy miejskiego strażnika Weryksa oraz zwinnej złodziejki Kishy.
Wspólna wędrówka w góry szybko przybiera nieoczekiwany obrót. Na ich drodze staje Dave Rodensky – ekscentryk, który twierdzi, że pochodzi z innego świata. Pomoc temu niecodziennemu wędrowcowi w powrocie do domu wkrótce okaże się misją znacznie groźniejszą niż poszukiwanie skarbu…
Granice rzeczywistości zaczynają się zacierać. A za nimi czai się spisek, który może pochłonąć oba światy: ten, w którym królują miecze, i ten, gdzie rządzi sztuczna inteligencja.
„Królestwo złota” Macieja
Rogozińskiego to dynamiczna i wielowarstwowa powieść, która z pozoru wydaje się
opowieścią o skarbie i przygodzie — ale szybko rozwija się w coś znacznie
więcej. Autor łączy w niej awanturnicze wątki, elementy science fiction i fantasy,
tworząc historia pełną kontrastów: miecze i magia stają obok sztucznej
inteligencji, kraina przygodowa przeplata się ze zderzeniem światów.
Na początku poznajemy Tana —
awanturnika, który po latach odkryć w końcu natrafia na legendarny skarb króla
Sacregoldusa. Trzęsienie ziemi odsłania wejście do podziemi, jednak nasze
bohaterstwo zdobywa jedynie garść monet. Wraz ze strażnikiem Weryksem i złodziejką
Kishą rusza po resztę. Już ten prolog zwiastuje jazdę bez trzymanki — podróże,
zdrady, napięcie. Ale gdy do drużyny dołącza Dave Rodensky z „innego świata”,
fabuła zmienia bieg i zaprasza nas do myślenia o rzeczywistości, przeznaczeniu
i cenie władzy.
Jedną z mocnych stron powieści
jest pomysł – przenikanie gatunków i światów. To nie tylko fantasy z bohaterami
w poszukiwaniu skarbu, ale również sci-fi z podróżami między wymiarami i
sztuczną inteligencją rządzącą innym światem. Rogoziński potrafi zaskoczyć —
niełatwo przewidzieć, co będzie dalej. Wprawne przejścia między humorystycznymi
dialogami, scenami walki i refleksjami o losie sprawiają, że książka nie nudzi.
Styl autora ma jednak swoje
„ale”. Momentami język jest zbyt skokowy, dialogi urywane, a niektóre wątki —
choć obiecujące — nie zostają w pełni domknięte. Recenzje czytelnicze
podkreślają, że choć pomysł jest świetny, to realizacja chwilami traci tempo albo
konsekwencję. Dla jednych to efekt kreatywnego chaosu, dla innych –
niedokończonego szkicu. W tym przypadku jestem bliżej tej drugiej opinii: choć
wiele elementów działa, to kilka momentów pozostawia uczucie niedosytu.
Bohaterowie są barwni i
różnorodni. Tarn jako lider grupy, Weryks jako strażnik z przeszłością, Kisha
jako mistrzyni złodziejskiego fachu — wszyscy stanowią interesujący miks. Dave
natomiast wprowadza wymiar „inności”, który burzy dotychczasowe porządki. Ich
wzajemne relacje, konflikty i rozwój w trakcie fabuły są dużym plusem. Jednak
momentami wydaje się, że autor chciał zawrzeć zbyt wiele i nie każdy wątek
dostaje właściwy czas i przestrzeń — co prowadzi do fragmentów, gdzie tempo
spada lub przejścia są zbyt gwałtowne.
Świat przedstawiony w „Królestwie
złota” jest bogaty, choć momentami przytłaczający. Autor nie szczędzi detali —
od górskich podziemi, przez toczące się trzęsienia ziemi, aż po futurystyczny
świat rządów sztucznej inteligencji. Dla tych, którzy lubią pełne obrazy i
różnorodność — to gratka. Ale jednocześnie ilość światów, reguł i postaci może
być wyzwaniem dla czytelnika szukającego prostszej opowieści.
Powieść trafia także do mnie jako
metafora: skarb, który Tarn znajduje, to nie tylko złoto, ale pytanie o
wartość, którą tworzymy; Dave Rodensky i jego świat stają się odbiciem naszego
lęku przed utratą kontroli; Kisha i Weryks pokazują, że przeszłość zawsze
wpływa na teraźniejszość. W tym sensie „Królestwo złota” oferuje więcej niż
przygodę — skłania do refleksji o granicach, wyborach i konsekwencjach.
Podsumowując: „Królestwo złota”
to intrygująca i ambitna lektura — pełna magii, technologii i pytań o istotę
rzeczywistości. Dla kogoś, kto lubi książki z rozmachem i pomysłem, to bardzo
dobra propozycja. Dla osób preferujących zwartą fabułę i jednoznaczność może
być wyzwaniem. Moja ocena: 5/10 — za kreatywność, świat, bohaterów, ale z
pewnością z przestrzenią na udoskonalenie w przyszłości.
Recenzja napisana przez: Gosia
Celinska
Moja ocena: 5/10
Wydawnictwo: Novae Res
fantasy, science fiction
Data wydania: 2025-08-05
Liczba stron: 296
ISBN: 9788383739014


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz