Biały wilk biegnie nocą - Eugeniusz Betcher
Jest takie miejsce, gdzie dobro i zło łączą się w jedno
W psychodynamicznej bazie na Alasce czworo psychoterapeutów próbuje pomóc tym, których los wystawił na największe próby. Freud, Kemberg, Róża i Biały Wilk zagłębiają się w najbardziej nieoczywiste rejony ludzkiego umysłu.
Każde z nich angażuje się w losy pacjentów – skrzywdzonej Jessi James, Alpinisty czy tajemniczej Księżniczki Wiatru i Arktycznych Terenów – jednak to Wilk staje się kluczową postacią tej opowieści.
Pędzi przez wielowymiarową przestrzeń pełną miłosnych napięć oraz pragnienia zemsty, stopniowo przekształcając się w istotę wykraczającą poza sny czy jawę. Zaburza postrzeganie dobra i zła, a jednocześnie prowadzi swoich pacjentów drogą ku uzdrowieniu… albo śmierci.
„Biały wilk biegnie nocą” Eugeniusza Betchera to powieść, która zaprasza czytelnika do niezwykłej przestrzeni — arktycznej bazy psychodynamicznej na Alasce, gdzie rzeczywistość miesza się z marzeniem, umysł z mrokiem, a dobro i zło tracą wyraźne granice. Czuwają tam psychoterapeuci: Freud, Kemberg, Róża i tytułowy Biały Wilk — postaci, które bardziej niż pacjentów prowadzą nas przez własne lęki i pragnienia.
Początek książki była dla mnie
obietnicą podróży w głąb psychiki i natury — „miejsce, gdzie dobro i zło łączą
się w jedno”. To gotowa scena dla literatury gatunkowej, ale Betcher nie
ogranicza się tylko do thrillera czy horroru — jego świat jest wielowymiarowy,
momentami oniryczny. Z jednej strony śledzimy losy pacjentów: Jessi James,
Alpinisty, Księżniczki Wiatru i Arktycznych Terenów, z drugiej – przemianę
samego Wilka, który zdaje się być więcej niż terapeutą.
Jedną z mocnych stron tej
powieści jest świat przedstawiony — surowy, zimny, tajemniczy. Alaska w tej
historii to nie tylko tło, ale bohater sama w sobie: baza psychodynamiczna,
biel śniegu, mrok nocy, granice umysłu. Autor z rozmachem kreuje przestrzeń, w
której wyrastają symbole: Biały Wilk, motywy snu, pamięci czy zemsty. Dzięki
temu lektura nie jest powierzchowna – wciąga i zmusza do myślenia.
Postacie są intrygujące. Biały
Wilk to nie klasyczny antagonista – to ktoś trudny do zaklasyfikowania, postać
na styku mitu i terapii. Pozostali terapeuci również mają swoje demony i
zadania, co czyni historię bardziej złożoną niż typowy thriller psychologiczny.
Jednak momentami miałam wrażenie, że autor woli pozostawić pewne motywacje
niejasne – co z jednej strony dodaje atmosfery, z drugiej – może frustrować
czytelnika spragnionego konkretu. To prawda, jest piękny język, ale i pewien
chaos w fabule i niedomknięte wątki.
Z drugiej strony tempo akcji bywa
nierówne. Pierwsze rozdziały są spokojniejsze, refleksyjne, z dużą ilością
opisów i psychologicznych rozważań, a dopiero później historia przyspiesza. Dla
mnie to zarówno zaleta (budowanie klimatu) jak i wada — momentami czekałam na
więcej energii. W recenzjach czytelniczych można znaleźć zdanie, że „to nie
bum, a raczej powolna lawina” wydarzeń.
Tematyka książki wykracza poza
czystą rozrywkę. To opowieść o uzdrowieniu i destrukcji, o tym, jak ludzki
umysł może być zarzewiem siły lub zguby. Kombinacja motywów psychoterapii,
mitologii (wilka, natury) oraz arktycznego krajobrazu daje efekt zaskakujący i
oryginalny. Książka skłania do refleksji nad tym, co znaczy być człowiekiem, co
znaczy stawiać granice i jak łatwo je przekroczyć.
Dla kogo jest ta książka? Myślę,
że najlepiej dla czytelników, którzy lubią literaturę wymagającą – zarówno pod
względem formy, jak i treści. Jeśli oczekujesz szybkiej akcji i jednoznacznych
bohaterów, możesz poczuć się trochę zagubiony. Ale jeśli masz ochotę na
książkę, która pozwoli wejść w inny stan, zastanowić się nad granicą między
jawą a snem, między dobrem a złem — „Biały wilk biegnie nocą” może być strzałem
w dziesiątkę.
Podsumowując, daję tej powieści 6/10.
Za pomysł, klimat, głębię i odwagę w podejściu do tematu. Trochę odejmuję za
momentami nadmiar zawiłości i brak pełnej klarowności w wątkach, ale uważam, że
to książka, którą warto przeczytać, a potem odłożyć i pozwolić jej rezonować w
głowie jeszcze przez jakiś czas.
Recenzja napisana przez: Gosia Celinska
Moja ocena: 6/10
Wydawnictwo: Novae
Res
Data wydania: 2025-08-04
Liczba stron: 214
ISBN: 9788383737751


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz