Czarownik Iwanow – ballada o bimbrowniku i demonach zza wschodniej granicy
Autor: Andrzej Pilipiuk
Seria: Jakub Wędrowycz, tom II
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2001 (wznowienia wielokrotne)
Kategoria: Fantastyka / Humor / Satyra
Powrót bimbrownika-egzorcysty
Wędrowycz powraca – jeszcze bardziej bezczelny, jeszcze bardziej pijany, jeszcze bardziej swojski w swoim wiejskim żywiole. Czarownik Iwanow to drugi tom opowiadań o egzorcyście w gumofilcach, i choć wydawało się, że Pilipiuk wypalił już cały proch w Kronikach, tutaj udowadnia, że Jakub wciąż potrafi zaskoczyć.
To nie jest grzeczny powrót bohatera – to triumfalne wejście na scenę, z butelką bimbru w dłoni i ironicznym uśmieszkiem na twarzy. Jakub znowu staje do walki z demonami, urzędnikami, duchami i sąsiadami – a przy tym z rzeczywistością, która sama w sobie jest absurdem.
Tytułowy Iwanow – duch zza wschodniej granicy
Najbardziej pamiętny jest tytułowy czarownik – Iwanow, rosyjski mag, który staje naprzeciw Wędrowycza. Spotkanie tych dwóch światów – polskiej wsi, przesiąkniętej alkoholem, zabobonem i swojskim cwaniactwem, oraz rosyjskiej magii, groźnej, mrocznej i podszytej mistyką – to literacki majstersztyk.
Ich starcie nie przypomina pojedynku z klasycznej fantasy. To raczej groteskowa szarpanina, w której zaklęcia przeplatają się z rubasznymi przekleństwami, a rytuały magiczne mają w sobie tyle powagi, ile potrafi unieść chłop w gumofilcach. Pilipiuk bawi się kontrastem, a przy tym odsłania podobieństwa: w końcu i Iwanow, i Wędrowycz to dwaj outsiderzy, żyjący na marginesie, obdarzeni mocą, ale pozbawieni złudzeń.
Gawęda o świecie, którego już nie ma
Każde opowiadanie w tym tomie to osobna gawęda. Raz Jakub zmaga się z duchami, które straszą w zapomnianych obejściach, innym razem z urzędnikiem, który bardziej niż demonem jest utrapieniem. Zawsze jednak fabuła prowadzi nas na rubieże – tam, gdzie chłopski spryt spotyka się z fantazją, a bimber płynie szerzej niż rzeka.
Pilipiuk snuje tę opowieść jak bajarz przy ognisku: językiem prostym, soczystym, pełnym humoru, ale podszytym melancholią. Bo choć śmiejemy się z przygód Wędrowycza, to gdzieś w tle wybrzmiewa nuta nostalgii za wsią, której już nie ma – surową, biedną, ale prawdziwą.
Humor, absurd i refleksja
Wędrowycz wciąż jest komiczny, groteskowy, pijany, ale Czarownik Iwanow udowadnia, że pod tą warstwą absurdu kryje się coś więcej. Śmiech jest tu nie tylko rozrywką – to także mechanizm obronny przed rzeczywistością. Pilipiuk z równą swadą kpi z demonów, polityków i urzędów, jak i z samej ludzkiej kondycji.
To humor rubaszny, czasem brutalny, ale nigdy pusty. Każdy żart ma w sobie ziarnko prawdy, a każdy absurd – odbicie codzienności.
Ocena końcowa
Czarownik Iwanow to książka, w której Jakub Wędrowycz naprawdę staje się ikoną – bohaterem nie tyle opowiadań, co całej kultury fantastyki w Polsce. To tom dojrzalszy, pełniejszy i mocniejszy niż Kroniki – a jednocześnie równie lekki i szalony.
Ocena: 10/10 – rubaszna ballada o świecie, którego już nie ma, i o bohaterze, którego nie da się zapomnieć. Pilipiuk stworzył literaturę, która bawi, wzrusza i zostaje z czytelnikiem na długo po odłożeniu książki.
✍️ Łukasz Ulwar Szczygło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz