"Siedem razy lato" Paige Toon
Jestem fanką klasycznych romansów, ale do tych współczesnych zawsze podchodzę z pewnym wahaniem, bo już wiele razy się oszukałam. Sięgając po Siedem razy lato, również miałam pewne wątpliwości, postanowiłam jednak spróbować, dać szansę Paige Toon i… nie zawiodłam się ;).
To opowieść o Olivii, zwanej przez przyjaciół Liv, która po ukończeniu studiów artystycznych wraca do rodzinnego domu na wakacje. Dziewczyna jest utalentowaną rzeźbiarką, tymczasem jednak dorabia sobie w lokalnym barze. Tam spotyka Finna, z którym zaczyna ją coś łączyć. Pewna tragedia przerywa ich sielankę, a potem chłopak wraca do Los Angeles, gdzie gra w zespole rockowym. Oboje jednak postanawiają spotkać się następnego lata, i jeśli oboje będą wolni, spędzać ze sobą czas. Nie wiedzą, że ten pomysł zmieni ich życia na wiele lat…
Motyw ze spotkaniami raz do roku jest może nieco oklepany, jak mimo to autorce udało się mnie zaskoczyć i wciągnąć. Pierwszy plus to tej książki miejsce akcji – Kornwalia, nadmorska mała miejscowość, totalnie moje klimaty, odkąd poznałam te regiony dzięki lekturze serii Poldark. Drugi – to bohaterowie, zwłaszcza Liv, która mimo młodego wieku nie jest głupiutka, jak bohaterki typowych romansów, ma też swoje hobby, jest pracowita. To młoda kobieta, która wie, czego chce, nawet jeśli życie zwala jej kłody przed nogi, to ona jakoś sobie radzi, czasem z pomocą innych, czasem sama, ale nie poddaje się. Finn może mnie nie do końca przekonał, ale autorka w interesujący sposób pokazała, jak trudna przeszłość wpłynęła na jego życie i decyzje. Inni bohaterowie, jak Tom, mają w tej książce mniej miejsca, ale również są warci uwagi.
Sporo w tej książce dramatów i smutków, ale jest też trochę o dojrzewaniu, o przyjaźni, czy o radzeniu sobie z żałobą. Oczywiście znajdzie się w niej miejsce na radości i wzruszenia, czy szczyptę uroku w postaci miejsca akcji. No i oczywiście jest też miłość. Autorka pokazuje, że można kochać więcej niż raz, a każda miłość wygląda i rozwija się inaczej. Bardzo podobało mi się to, że uczucia bohaterów rozwijają się i dojrzewają powoli, że postacie w tej książce rozmawiają i nie unikają wciąż trudnych tematów. Doceniam również to, że chociaż fizyczność jest tu oczywiście istotna, to pani Toon nie wciskała wszędzie kiczowatych i żenujących erotycznych scen.
Siedem razy lato to powieść, która mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Jest niegłupia, poza tym napisana z lekkością i bezpretensjonalnością, dzięki czemu dobrze się ją czyta, można wręcz płynąć razem z historią głównych bohaterów. Autorce udało się zbudować też ciekawy klimat, dzięki osadzeniu opowieści w tak interesującym miejscu jak mała malownicza miejscowość o nazwie St Agnes, gdzieś na wybrzeżu Kornwalii. A problemy bohaterów, ich dylematy, doświadczenia i decyzje, jakie muszą podjąć, są po prostu życiowe, czasem trudne, czasem poruszające, ale niepozostawiające czytelnika obojętnie. Myślę wręcz, że osoby wrażliwe uronią przy tej lekturze kilka łez. Bardzo polecam!
Tytuł: Siedem razy lato
Tytuł oryginału: Seven summers
Autor: Paige Toon
Tłumaczenie: Robert Waliś
Data wydania: 2025-07-02
Wydawca: Wydawnictwo Albatros
Liczba stron: 384
ISBN: 978-83-8361-639-1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz