Wszystko albo wszystko - Magdalena Furlepa

 

Sztuka może nie tylko uzdrowić, lecz także złamać człowieka

Leonard Drzywiński to zgorzkniały malarz, który wiedzie samotne życie. Jako artysta od zawsze pragnął kreować wielkie dzieła i dotykać sztuką ludzkiej duszy – zamiast tego maluje banalne obrazy na zamówienie, co napawa go odrazą do samego siebie.

Jego codzienność odmienia się z chwilą, w której poznaje dwunastoletniego syna swojej sąsiadki, Filipa. Nierozważnie zgadza się dawać chłopcu lekcje rysunku, mimo odwzajemnianej niechęci do jego matki.

Mistrz i uczeń zaczynają spędzać ze sobą coraz więcej czasu, przez co nie zauważają momentu, w którym dochodzi między nimi do zaskakującej zamiany ról. Jednocześnie w szarą rutynę Leonarda nieoczekiwanie zaczyna wkradać się chaos.

Czy artysta zdoła ocalić swoją zszarganą duszę, gdy przyjdzie mu się zmierzyć z kryzysem artystycznym i… nadciągającym widmem śmierci?





„Wszystko albo wszystko” Magdaleny Furlepy to poruszająca opowieść o sztuce, samotności i nieoczekiwanej przyjaźni, która potrafi odmienić życie. Autorka wprowadza czytelnika w świat Leonarda Drzywińskiego – zgorzkniałego malarza, który zatracił sens tworzenia, wykonując zlecenia pozbawione artystycznej duszy. Jego życie nabiera nowych barw, gdy poznaje dwunastoletniego Filipa, syna sąsiadki, z którym nawiązuje niecodzienną relację mistrz-uczeń.

Leonard, zmagający się z kryzysem twórczym, początkowo niechętnie podejmuje się nauczania chłopca. Jednak z czasem ich spotkania stają się dla niego źródłem inspiracji i refleksji nad własnym życiem. Filip, mimo młodego wieku, wykazuje niezwykłą dojrzałość i wrażliwość, co pozwala mu dotrzeć do zamkniętego w sobie artysty.

Autorka z dużą empatią ukazuje przemianę Leonarda, który dzięki relacji z Filipem i jego matką Laurą, zaczyna dostrzegać wartość w codziennych chwilach i relacjach międzyludzkich. Laura, początkowo przedstawiona jako chłodna i zdystansowana, z czasem odsłania swoje emocje, co dodaje głębi jej postaci.

W powieści pojawia się również postać Piotra, przyjaciela Leonarda, który odgrywa istotną rolę w jego życiu. Ich relacja ukazuje, jak ważne jest wsparcie bliskich w trudnych momentach. Piotr, jako dziennikarz, wnosi do fabuły elementy związane z mediami i ich wpływem na życie artysty.

Narracja Furlepy jest płynna i pełna emocji, co sprawia, że czytelnik łatwo angażuje się w losy bohaterów. Autorka zręcznie balansuje między opisami codziennych wydarzeń a głębokimi refleksjami nad sensem życia i sztuki. Przemiany bohaterów są wiarygodne i poruszające, co czyni lekturę angażującą i skłaniającą do przemyśleń.

„Wszystko albo wszystko” to także opowieść o samotności i potrzebie zrozumienia. Leonard, mimo otaczających go ludzi, czuje się wyobcowany, co jest częstym doświadczeniem wśród artystów. Furlepa ukazuje, jak ważne jest otwarcie się na innych i pozwolenie sobie na bliskość, nawet jeśli wiąże się to z ryzykiem zranienia.

Książka porusza również temat przemijania i śmierci, które są nieodłącznymi elementami ludzkiego życia. Autorka nie unika trudnych tematów, ale przedstawia je z delikatnością i zrozumieniem, co pozwala czytelnikowi na głębsze zastanowienie się nad własnym życiem i relacjami.

„Wszystko albo wszystko” to powieść, która zostaje w pamięci na długo po jej przeczytaniu. To historia o odnajdywaniu sensu w sztuce i życiu, o sile przyjaźni i o tym, że nawet w najciemniejszych chwilach można odnaleźć światło. Polecam ją wszystkim, którzy cenią literaturę pełną emocji i głębokich przemyśleń.



 Moja ocena: 7/10

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

 

Wydawnictwo: Novae Res

literatura obyczajowa, romans

Data wydania: 2025-04-14

Liczba stron: 484

ISBN: 9788383737478

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz