"Gwiazdka. Opowieści ilustrowane" Louisa May Alcott
Książki Louisy May Alcott gwarantują mi zawsze same pozytywne odczucia. Są to opowieści pełne ciepła, spokoju, miłości i radości, otulające jak ciepły kocyk w ponury jesienny wieczór. Nie brak w nich oczywiście smutnych momentów, małych i większych tragedii, jednak z reguły kończą się dobrze i pozostawiają mnie z takim poczuciem ciepełka w sercu. Sięgając po Gwiazdkę. Opowieści ilustrowane, nastawiłam się też na tego typu lekturę, a co otrzymałam? Sprawdźcie w recenzji poniżej…
"Nigdy nie trać wiary w stare opowieści, nawet jeśli stwierdzisz, że są one jedynie miłym cieniem uroczej prawdy"
Na ten zbiór składa się osiem niedługich opowiadań, które łączy czas akcji – okres Bożego Narodzenia – a także fakt, że mają jakiś morał. Nie są to jednak powtarzalne historie, każda z nich jest inna i dotyczy innego spojrzenia na ten szczególny świąteczny czas.
Boże Narodzenie na wsi, najdłuższe z całego zbioru, to pochwała prostego wiejskiego życia. Opowiada ono o Sophie, młodej kobiecie z miasta, która spędza świąteczny czas u krewnych na wsi. Postanawia ona zaprosić też swoich wielkomiejskich przyjaciół, żeby mogli poznać nieco inny sposób na życie, pełen radości, spokoju i ciężkiej pracy. Pobyt przyjaciół na wsi przynosi zaskakujące owoce…
Spełniony sen opowiada historię małej Effie pochodzącej z bogatego domu. Dziewczynce znudziła się świąteczna krzątanina i całe naręcza prezentów, jakie co roku dostaje. Po rozmowie z mamą i po lekturze pewnej książki ma niesamowity sen, który pozwala jej zrozumieć sedno Świąt Bożego Narodzenia – dzielenie się dobrem z innymi. Gdyby tylko sny mogły się spełniać…
Niespodzianki Tessy to ciepła opowieść o dziewczynce, która po śmierci matki opiekuje się swoim rodzeństwem i postanawia zdobyć dla nich świąteczne prezenty. Jej krótka historia pokazuje, że ci, którzy żyją dla innych też mogą zostać nagrodzeni za swoje poświęcenie. Z kolei Sen Becky to drugie opowiadanie, w którym marzenia senne mają znaczenie. Tym razem morał jest taki, że jeśli ktoś się stara czynić dobro, zostanie doceniony, nawet jeśli nie zawsze mu się udaje.
Bal noworoczny opowiada losy Kitty, zaproszonej na tytułowy bal. Dziewczyna pochodzi z ubogiej rodziny, ale postanawia na tę okazję zdobyć kreację, która zwróci uwagę wszystkich. Jej historia to zdecydowanie pochwała skromności w życiu i ubiorze. A Boże Narodzenie Tilly to bardzo krótka opowieść, która pokazuje, że osoby, które kochają swoich bliźnich, będą wynagrodzone.
Opowieść Rosy to nietypowa dla autorki historia, bowiem snuta jest z perspektywy konia, konkretnie klaczy o imieniu z tytułu. A z kolei w Co widział i powiedział dzwon swój głos mają dzwony, czy raczej ich duszki, które z perspektywy wież kościelnych, katedralnych czy ze statków obserwują świat i dzielą się swoimi spostrzeżeniami na temat ludzkiej głupoty i chciwości…
Cała książka to raptem 156 stron, do przeczytania w jeden wieczór. Są to jednak strony wypełnione szczególnym świątecznym klimatem, ciepłem domowego ogniska, radościami płynącymi z pomocy innym, czy miłości do drugiego człowieka, ale też odrobiną moralizatorstwa i szczyptą smutku. Wszystkie osiem opowiadań pokazuje co jest istotne, nie tylko od święta, ale i na co dzień: troska i poszanowanie innych, wsparcie dla tych w gorszej sytuacji, szczerość i skromność.
Opowieści są ozdobione dopasowanymi ilustracjami, wydane z dbałością o szczegóły – w pięknej twardej oprawie, ze spójną z nią wyklejką i pasującymi do nich stronami z tytułami poszczególnych opowiadań. Ładna i mądra, nieco staroświecka treść łączy się więc ze starannie przygotowaną stroną wizualną. Całość stanowi świetną lekturę, nie tylko na Święta Bożego Narodzenia i nada się idealnie na prezent. Polecam!
Autor: Louisa May Alcott
Tłumaczenie: Joanna Wadas
Data wydania: 2024-10-23
Wydawca: Wydawnictwo MG
Liczba stron: 156
ISBN: 978-83-8241-075-4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz