Antologia Dzienników Pandemicznych - Wiosnę odwołano


Największy lęk, ale i fascynację, rodzi to, co nieznane – dlatego wiosenny atak epidemii i związane z nim zamknięcie było doświadczeniem tak dojmu­jącym. Na szczęście obostrzenia i zakazy nie obejmowały jednej ważnej dla człowieka czynności – pisania. Ogłoszony przez Instytut Literatury konkurs na dzienniki pandemicz­ne przyniósł 260 nadesłanych tekstów. W niniejszym tomie prezentowane są fragmenty 24 wyróżnionych przez jury prac. Strategie pisarskie autorów różnią się tak, jak różniły się ich sposoby radzenia sobie z nową sytuacją: od wiwisekcji języka, jakim o epidemii mówimy, przez reportażową ewidencję zdarzeń, po autoterapeutyczne wyznania. Utrata pracy, trudne relacje ro­dzinne, rozstania i powroty, osobliwości zdalnego nauczania, radość z obec­ności rybików cukrowych i wyimaginowanych przyjaciół, bzy, który nigdy nie pachniały tak intensywnie, szukanie odpowiedzi w literaturze i zwykłe próby utrzymania się na powierzchni falującej groźnie rzeczywistości – intymne historie i słowne fotografie pisane w bólu, z wściekłością, czasem rezygnacją, ale i z humorem i nadzieją. I być może rację mają ci, którzy twierdzą, że aby w pełni zrozumieć pandemię, musimy poczekać i spojrzeć na nią z dystansu. Ale jeśli ktoś będzie chciał kiedyś wniknąć w stan naszego ducha z czasów pierwszego zamknięcia, będzie musiał sięgnąć do bezpośrednich zapisów z tamtych dni – takich jak ta antologia.

Po lekturę „Wiosnę odwołano. Antologia dzienników pandemicznych” sięgnęłam, aby móc zobaczyć różne punkty widzenia obywateli na trwającą pandemię. Spodziewałam się, że do antologii trafią autorzy dzienników, którzy będą reprezentować różne podejścia – i tak w istocie było, ponieważ w książce znalazły się zupełnie różne relacje i różne emocje – od strachu, poprzez samotność, aż do zadowolenia, że wreszcie mamy czas dla siebie i nikt nie zmusza nas do spotkań. Pandemia była dla wszystkich bardzo dużym szokiem, nikt nie spodziewał się, że z dnia na dzień świat stanie w miejscu, a ludzie zostaną zamknięci w domach. Nie każdy z nas dobrze sobie z tym radził. Wiele osób zostało odciętych od pracy czy hobby, które nadawały większy sens w życiu, a siedząc samotnie w mieszkaniu popadały w coraz większe stany depresyjne. Inni natomiast zostali uszczęśliwieni pracą zdalną, która do tej pory nie zdarzała się we wszystkich firmach. 2h mniej na dojazdy do pracy pozwoliły na samorozwój, a Facebook i Instagram zostały zalane zdjęciami pieczonych chlebów, szytych maseczek czy malowanych obrazów.

W Internecie regularnie możemy trafić na blogi, gdzie znajdziemy teksty powiązane z pandemią. Niektórzy z nas kopiują sobie nawet co ciekawsze notatki, aby w przyszłości móc wrócić do tych tesktów i zobaczyć, jak bardzo świat się zmienił lub co wtedy czuliśmy. Dziś, prawie 1.5 roku po pierwszym przypadku COVID-19 w Polsce, podejście do pandemii bardziej się zmieniło i w mniejszym stopniu odczuwamy strach przed śmiercionośnym wirusem – obecnie to bardziej złość na nieprzemyślane decyzje rządzących.

„Wiosnę odwołano” składa się z tekstów napisanych przez 24 autorów, podzielonych na siedem rozdziałów: Na pierwszej linii, Obie strony ekranu, Miłość, niemiłość i inne stany, Stamtąd, Obrazki rodzinne, Pisać znaczy przetrwać oraz Proza (i poezja) życia. Antologia – w bardzo różnorodny sposób – opowiada o tym, jak Polacy radzili sobie z pandemią i jej negatywnymi skutkami.

Antologia pokazuje nam różne perspektywy pandemii, przekazywane Czytelnikowi oczami autorów. Każdy z pisarzy (profesjonalistów bądź debiutantów, bo z obu tych grup pojawiły się teksty) podchodzi do tej pandemii zupełnie inaczej, również ze względu na swoje wykształcenie, miejsce pracy czy kraj pobytu. Znajdziemy tu zarówno relację pracowników ochrony zdrowia (młoda rejestratorka zaczynająca pracę na samym początku pandemii), jak i osób, których miejsca pracy zostały przez pandemię zamknięte – tak jak puby czy restauracje; bądź też przeniesione do świata online – jak chociażby lekcje w szkole. Każdy z autorów odbiera pandemię zupełnie inaczej i ma wobec niej inne oczekiwania – również przyszłość dla każdej z tych osób będzie się różnić, gdy w grę wchodzą kolejne fale oraz lockdowny zamykające dzieci w domach, a dorosłych w szponach nałogów czy szpitalach psychiatrycznych, po tym, jak z dnia na dzień zawalił im się świat i pozostali z długami oraz depresją i brakiem nadziei na normalność w najbliższej przyszłości.

W „Wiosnę odwołano” podobało mi się, że teksty miały różne formy. Jedne były typowym dziennikiem, inne opowiadaniem. Każdy z autorów był zupełnie różny, ale pozwoliło to też na zobaczenie kontrastów i spojrzenie na całą sytuację z innych perspektyw. Z niektórymi bohaterami utożsamiałam się bardziej, bo nasze aktualne życie wyglądało dość podobnie – praca z domu, tęsknota za niespiesznymi wyprawami do sklepów bez maseczek. Innych autorów też rozumiałam, bo mam wśród znajomych osoby, które do dziś czują dyskomfort na myśl o wyjściu z domu. Co ważne, cała antologia pokazuje nam, że mamy prawo być zmęczonymi, mamy prawo zalegać przed telewizorem zamiast lepić kolejne gliniane naczynia w ramach zajęć online. Mamy prawo się bać czy złościć – jesteśmy tylko ludźmi, których nagle zamknięto w domu.

Jestem bardzo ciekawa, jak będziemy odbierać tę antologię za 5 czy 10 lat, gdy, miejmy nadzieje, pandemia będzie jedynie mglistym wspomnieniem.

Małgorzata Celińska

Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza VOLUMEN, Instytut Literatury

Seria: Dzienniki Pandemiczne Instytutu Literatury

Data wydania: 2020-12-10

Liczba stron: 454

Język: polski

ISBN: 9788364708886

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz