Rory Sutherland - Alchemia. Zaskakująca moc pomysłów, które z pozoru nie mają sensu




„Jeśli sądzisz, że w dobie komputerów sztuka czytania zanikła, zwłaszcza wśród dzieci, to niezawodny znak, że jesteś MUGOLEM!” głosił napis na okładce Harrego Pottera. Rory Sutherland wyznaje podobne zasady, tyle że bardziej w świecie marketingu.

 

Bo jakim cudem napój, który nikomu nie smakował, stał się Red Bullem z własną ekipą w Formule 1? Magia… a trochę innymi słowy mówiąc psychologika. Światem, wbrew temu, co nam się wydaje nie do końca rządzi rozsądek.

 

Na najlepsze pomysły w dziedzinie reklamy (tam bowiem jest miejsce, gdzie w zracjonalizowanym świecie przebywa najwiecej nieszablonowo myślących pracowników) najczęściej wpadano, ryzykując działania skrajnie nielogiczne.

 

Nie łatwo bowiem namówić kogoś, żeby płacił za kawę w styropianowym kubku tyle, za ile kupi całe opakowanie kawy i może ją zrobić w filiżance. No chyba, że to Starbucks ze swoim zielonym logo.

 

Wiedzieliście na przykład, że do tej pory naukowo nie wyjaśniono działania… roweru? Ale ten wynalazek sprawuje się nad wyraz dobrze. Podobnie, jak placebo. A czy dacie wiarę, że dla pasażerów od modelu samolotu, którym polecą, ważniejsze jest, jakie kanapki dostaną na pokładzie? Takich smaczków jest w książce mnóstwo.

 

A raczej przykładów. Autor bowiem posiłkuje się swoim wieloletnim doświadczeniem w branży marketingowej. Przy tym opowiada niezwykle ciekawie, nie szczędząc czytelnikowi poczucia humoru. Przywołuje zabawne anegdoty ze swojej wieloletniej praktyki.

 

Na studiach jednym z moich ulubionych przedmiotów był PR. Wykładowczyni miała podobne podejście do Sutherlanda. Również miała talent do wyławiania perełek, które zajmowały słuchaczy. Autor zabiera nas w taką podróż od ciekawego przypadku do przypadku i okrasza je swoim komicznym komentarzem. Dla lepszego zrozumienia, w tekście pojawiają się czarno-białe fotografie, uzupełniające lekturę.

 

To książka nie tylko o sprzedaży, bardziej o tym, jak namówić kogoś, żeby coś kupił. Te tematy zainteresowały mnie (z racji wykształcenia) najbardziej. Jednak książka Sutherlanda to w gruncie rzeczy tom zachwytu nad ludzką psychiką i nie do końca zbadanymi mechanizmami, jakie nią rządzą.

 

Jak więc je poznać? Najlepiej prześledzić, prowadząc badania na pewnej grupie. Wnioski potrafią zaskoczyć. Rządze ludzkie są wszak silniejsze niż logika, niż rozsądek.

 

„Alchemia” porusza tematy skomplikowane, ale została napisana w niezwykle lekki i wciągający sposób. Nie czujemy się jak podczas naukowego wywodu, tylko bardziej spotkania przy piwie z kumplem, który opowiada nam ciekawostki ze swojej pracy.

 

Ta bezpośredniość Sutherlanda urzeka, tematyka jest ciekawa, a odpowiednio doprawiony dowcip we właściwym momencie sprawiają, że książkę czyta się wybornie.

 

Szczerze polecam wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób byli/są/będą związani z psychologią w praktyce. Czyli każdemu z nas. A nuż uda się podkraść któryś z case’ów na własne podwórko i przekuć go w osobisty sukces. Od tego wszak jest wiedza. Także magiczna i alchemiczna. Bierzcie więc, czytajcie i korzystajcie w praktyce. Tego zapewne autor by sobie życzył.

 Zrecenzowała Maria Piękoś

 

Tytuł: Alchemia. Zaskakująca moc pomysłów, które z pozoru nie mają sensu

Autor: Rory Sutherland

Data wydania: 2021-06-29

Liczba stron: 420

Wydawca: Zysk i S-ka

ISBN: 9788382022629

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz