Wojciech Wiercioch, Jolanta Szymska-Wiercioch - Anegdoty z czterech stron świata
Anegdota,
wdzięczne słówko, często wypowiadane w towarzystwie. Zazwyczaj przez osoby,
które lubią wtrącić coś zabawnego, ale i mądrego do rozmowy, aby rozluźnić
sytuację lub „zabłysnąć”. Ale może do sedna. Czy zastanawialiście się
kiedykolwiek czym dokładnie anegdota jest, skąd się wzięły, a najważniejsze
skąd osoby które je opowiadają je znają? Według Słownika Języka Polskiego PWN
Anegdota to „krótkie opowiadanie o jakimś zabawnym lub niezwykłym zdarzeniu,
zakończone zaskakującą, dowcipną puentą”. Od siebie dodałabym również mądrą
puentą z przekazem. Bywa i tak, że w życiu osobistym zdarzają nam się
charakterystyczne dla anegdoty zdarzenia, które później opowiadamy, zazwyczaj
przy salwie śmiechów. Jednak dla osób które lubią takie historie opowiadać, ale
i słuchać, a niekoniecznie na co dzień przydarzają mu się zabawne rzeczy,
przychodzi z pomocą książka, a raczej można ją nazwać księgą pt. „Anegdoty z
czterech stron świata” jest to wybór i opracowanie anegdot przez Wojciecha
Wierciocha i Jolantę Szymską-Wiercioch.
Od
samego początku, gdy książka trafiła w moje ręce zrobiła na mnie duże wrażenie.
Oprawa graficzna jest bardzo bogata, kolorowa i miła dla oka. Wprawia w dobry
nastrój.
Jeśli
chodzi o treść, zbiór jest podzielony na obszerny wstęp, który wyjaśnia czym są
anegdoty, jakie posiadają cechy, ich historia oraz jak się nimi posługiwać.
Autorzy przytaczają cytat Fryderyka Nietzschego: „Na podstawie trzech anegdot
można sobie wyrobić pogląd o człowieku”. Całkowicie się zgadzam. Przytaczając
anegdoty, ukazujemy swoje poczucie humoru, które każdy ma inne oraz cechy
którymi kierujemy się w życiu. Całość anegdot zebrana jest w 15 rozdziałach,
ukazujące skąd dane historie pochodzą. Także mamy anegdoty: amerykańskie,
angielskie, arabskie i perskie, austriackie, chińskie, francuskie, greckie,
hinduskie, hiszpańskie, japońskie, niemieckie, rosyjskie, rzymskie i włoskie,
tureckie, żydowskie. Jestem pod wrażeniem, jak dużo pracy musiało być włożone
aby stworzyć tak duży zbiór z „czterech stron świata” oraz jak długą historie i
od jak dawna znane są to opowieści.
Anegdoty
jako krótkie historyjki przyjemnie się czyta, umilają czas wolny. Tak jak
wspominałam, można je śmiało opowiadać w towarzystwie oraz czerpać z nich
mądrość życiową. Warto czytać po kolei albo w ciągu dnia „losować” przypadkową,
wertując kartki. Możliwe, że stanie się ona dla nas inspiracją na cały dzień.
Na koniec mała próbka tego co czeka nas w książce, jedna z anegdot angielskich
pt.: Nudne lektury ;)
Do
George’a Bernarda Shawa zwrócono się z poważną propozycją włączenia jego
twórczości do programu szkolnego.
-Która
z pana powieści byłaby, pana zdaniem, najlepszą lekturą dla młodzieży szkolnej?
Bernard
Shaw odpowiedział zdecydowanie:
-Nie
życzę sobie, by moje dzieła włączano do lektur szkolnych, gdyż znienawidzono by
mnie jak Szekspira. Sztuki moje nie zostały pomyślane jako narzędzie tortur.
Książkę
polecam, może okazać się ona dla kogoś pomysłem na prezent z okazji
zbliżającego się Świątecznego okresu, a za możliwość recenzji dziękuję Wydawnictwu
MG.
Tytuł: Anegdoty z czterech stron świata
Autor: Wojciech Wiercioch, Jolanta Szymska-Wiercioch
Data wydania: 2020-09-30
Wydawca: Wydawnictwo MG
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz