Autor zbiorowy - Balsam dla duszy miłośnika psów
Cóż
może być lepszego dla zwierzoluba od historii o pupilach? Opowiadają je sobie
właściciele, choć właściwszym słowem jest chyba „opiekunowie”, na spacerach,
dzielą się nimi podczas zakupów w sklepach z karmą i zabawkami. Każdy
psiarz/kociarz doskonale to zna. Ja jako szczęśliwa posiadaczka trzech kotów i
psa mogę potwierdzić.
Oprócz
przyziemnych historyjek, jakiej to nowej sztuczki nauczył się pupil, co stało
się jego przysmakiem, albo prozaicznych - jakiej konsystencji była kupka - tak,
o tym też się bez skrępowania rozmawia... pojawiają się opowieści o wyczynach
wybitnych, czy może raczej szczególnie wzruszających. „Balsam dla duszy
miłośnika psów” jest takim właśnie zbiorem anegdot.
Nie są
długie, przeciętna zajmuje około trzech stron tekstu i super, bo nie są
rozwleczone (a jak wiemy, opiekunowie psiaków mogą rozprawiać o nich godzinami
i rozpływać się nad nimi bez cienia nudy), jest też dodatkowy atut. Książkę
można czytać „po kolei” lub po prostu otworzyć na dowolnej stronie i poznawać
opowieści na chybił-trafił.
Podstawowa
zaleta i zarazem największy problem z tą publikacją polega na tym, że są to
historie do głębi wzruszające. Okej, nie jestem obiektywna, ale psiarze już tak
mają, jednak każdy, kto zapałał miłością ogromną do zwierzaka przynajmniej raz
podczas czytania „znajdzie swoje oczy w mokrym miejscu”. Po prostu nie sposób
się nie wzruszyć, poznając przepełnione miłością opowiastki o mądrych,
kochających i wiernych psach.
Ogólnie
uważam, że „Balsam dla duszy...” jest świetnym pomysłem na książkę. Historie
opowiedziane w niej, przysyłali właściciele psów na maila, a przecież oni
najlepiej znają swoje zwierzaki i przepełnieni są empatią do nich skierowaną.
Trudno
nie wspomnieć, że zbliża się Boże Narodzenie, a tego typu publikacja jest
świetnym pomysłem na prezent mikołajkowy. Dla kociarzy również coś się
znajdzie, gdyż Wydawnictwo Rebis stworzyło także bliźniaczą książkę dla
miłośników kotów.
Ten
„Balsam dla duszy...” może być też lekturą fragmentami trudną, gdy opowiada o
chorobach i odchodzeniu psów. Niestety ci przyjaciele żyją znacząco krócej od
nas, wiec w pewnym momencie ta traumatyczna chwila musi nadejść, a odnajdywanie
swojego psa w opowieściach z książki może przywołać smutne wspomnienia.
Ktoś
kiedyś powiedział, że „Każdy myśli, że ma najlepszego psa na świecie. I każdy
ma racje”. Tak więc, jeśli chcecie poczytać o wyjątkowych psach - sięgajcie
śmiało. A może pokusicie się sami o wysłanie historii swojego pupila, aby
zabalsamować czyjąś duszę?
Książka
ta jest swoistym samograjem. Dokładnie wiadomo, do kogo jest adresowana i mamy
niemal stuprocentową pewność, że spodoba się odbiorcy. Można przeżyć psie
katharsis i przeczytać całą za jednym podejściem. Można także dawkować sobie
przyjemność z lektury, choćby i po jednej historii przed snem dziennie. Bo, że
czytający psiarz będzie zadowolony, gwarantuję... wszak ze spacerów znam takich
wielu.
Tytuł: Balsam dla duszy miłośnika psów
Autor:Zbiorowy
Data wydania:2020-10-27
Liczba stron: 416
Wydawca:Rebis
ISBN: 978-83-8188-175-3
Zrecenzowała:
Maria Piękoś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz