Marcin Walczak - Degustator

 


Smak krwi bywa uzależniający. Odważysz się spróbować?Kiedy prokurator Artur Metz wszczyna śledztwo dotyczące oskórowanych zwłok młodej kobiety, znalezionych przy jednym z pleszewskich kościołów, nie wie jeszcze, że właśnie trafił w sam środek piekła. Trop prowadzi do katechety, który wiele lat temu, po zagadkowej śmierci nastolatki, zniknął z Polski. Wkrótce okaże się, że makabrycznych zbrodni, podczas których ofiary zostały pozbawione krwi, było znacznie więcej. Próbując znaleźć niewidoczną nić łączącą wszystkie morderstwa, prokurator Metz nieświadomie naraża nie tylko siebie, ale także swoich najbliższych. Sprawę dodatkowo utrudnia fakt, że w przestępstwa zamieszanych jest wielu wysoko postawionych urzędników państwowych i kościelnych. Tymczasem w okolicy dochodzi do kolejnych morderstw…


Lubię kryminały, dlatego też chętnie sięgnęłam po „Degustatora” od Novae Res. Byłam ciekawa kim jest degustator i dlaczego tak bardzo smakuje mu krew. Na początku warto zaznaczyć, że książka wymaga skupienia – przewija się tu dużo bohaterów, są przeskoki między komisariatem i parafią, a także wspomnienia z przeszłości degustatora. Książka opowiada historię mężczyzny, który uwielbia krew i niestety jest to ludzka krew. Cechuje się on niezwykłym zmysłem, który pomaga mu na wybranie idealnej krwi, pod względem smaku, zapachu czy wartości odżywczych. Aby zdobyć najświeższą krew, bohater popełnia kolejne morderstwa. Następnie profesjonalnie spuszcza z ofiar krew, by móc się raczyć smakiem ambrozji, a także by zarobić miliony na sprzedaży tego cennego płynu ludziom, którzy wierzą, że krew da im nieśmiertelność lub choć trochę przedłuży młodość. W sprawę morderstw zaangażowany jest prokurator Metz, a także komenda pleszewskiej policji. Nikt nie przypuszcza, że nie tylko zabójca jest powiązany ze światowym procederem handlu organami, sprawa jest bardzo zawiła i może pociągnąć na dno więcej ludzi.



Prokurator Metz ma ciężkie zadanie gdy okazuje się, że ludzie, którzy powinni mu pomagać i których celem powinno być złapanie mordercy, próbują zabić właśnie jego. Okazuje się, że nie można ufać nikomu i trzeba mieć oczy dookoła głowy. Dużo bohaterów, dużo zwłok, kolejne litry spuszczonej krwi i intrygi, które mogą doprowadzić do śmierci stróżów prawa. Fabuła jest bardzo bogata, ale trochę zabrakło mi skupienia się na emocjach.



Akcja lektury jest dla mnie bardzo zawiła, było kilka rozdziałów, gdy nie wiedziałam kto jest tym „dobrym”, a kto „złym”. I gdyby można było ją w tych momentach delikatnie uprościć to myślę, że czytałoby się ją znacznie przyjemniej. Autor pisze „Degustatora” fajnym językiem, książka wciąga i interesuje, ale można w niektórych momentach się pogubić, szczególnie, gdy pojawia się retrospekcja. Gdzieś w recenzjach tej lektury pojawiają się informacje, że autor jest księdzem. Nie wiem na ile to prawda, ale może dlatego ma właśnie wiedzę o SB-ckich współpracach kościoła sprzed lat.

 Data 1. wyd.: 2020-07-24

Liczba stron: 366

Język: polski

ISBN: 9788381479028

Gatunek: kryminał

Wydawnictwo: Novae Res

Autor recenzji: Małgorzata Celińska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz