Mówił na nią Słońce - Natalia Waszak-Jurgiel

 

Pamięć zawodzi. Serce – nigdy.

Michał budzi się po wypadku w szpitalu, gdzie czuwa przy nim mocno przejęta, piękna nieznajoma. Jest zaskoczony, kiedy oznajmia mu, że się znają… Ale to nie wszystko: według niej byli najlepszymi przyjaciółmi. On niestety ma w głowie pustkę.

Żadnych wspomnień, żadnych skojarzeń, żadnego śladu tej wyjątkowej więzi, o której opowiada Iga. Dziewczyna nie zamierza się jednak poddać. Dla niej on był całym światem, dlatego nie potrafi tak po prostu zniknąć z jego historii. Nawet jeśli trzeba opowiedzieć ją od nowa…

Z każdym dniem Michał coraz wyraźniej dostrzega, że Iga fascynuje go jako kobieta. Nie może pojąć, jak to możliwe, że przez tyle lat łączyła ich tylko przyjaźń. Tymczasem w snach zaczynają powracać fragmenty przeszłości – i nie wszystkie są tak niewinne, jak mógłby się spodziewać.



„Mówił na nią Słońce” Natalii Waszak-Jurgiel to wzruszająca, choć niepozorna powieść o pamięci, utracie i sile przyjaźni przekształcającej się w coś więcej. Gdy Michał budzi się ze śpiączki po wypadku i nie pamięta nic — ani swojej przeszłości, ani dziewczyny, która czuwała przy jego łóżku — rzeczywistość staje się dla niego puzzlem bez obrazka. Iga natomiast wierzy, że znali się całe życie, że byli nierozłącznymi przyjaciółmi… i wie, że więcej niż przyjaźń ich łączyła. Czy może więc przywrócić wspomnienia i odzyskać utraconą więź?

Autorka w subtelny sposób łączy temat utraty pamięci z tematem odmienionej relacji. Michał to bohater zagubiony — z jednej strony fizycznie ranny, z drugiej — emocjonalnie wyłączony z własnego życia. To ciekawy punkt widzenia, bo w centrum mamy nie chorobę jako chorobę, ale człowieka, który traci fundamenty: wspomnienia, tożsamość, relacje. Iga to z kolei postać pełna ciepła i siły — nie rezygnuje z nadziei i staje się opoką, mimo że nie ma gwarancji, że jej obraz przeszłości istnieje naprawdę.

Narracja prowadzona z perspektywy obu bohaterów pozwala czytelnikowi śledzić ich wewnętrzne odczucia — Michała, który powoli odzyskuje fragmenty wspomnień i zaczyna pytać, kim właściwie jest Iga; oraz Igi, która staje przed wyzwaniem odbudowania relacji i przekonania kogoś, kto jej nie pamięta. To struktura, która buduje napięcie i empatię — czytając, zastanawiałam się, na ile pamięć tworzy naszą tożsamość i co się dzieje, gdy ją tracimy.

Jednym z najbardziej udanych elementów książki jest sposób, w jaki autorka pokazuje proces odzyskiwania przeszłości — nie poprzez skokowe epifanie, lecz przez sny, fragmenty wspomnień, momenty niepewności. To sprawia, że historia nie traci na realistyczności. Czuć, że bohaterowie nie mają pełnej kontroli nad sytuacją, że ich emocje są nieuporządkowane — jak w prawdziwym życiu. Wątek relacji „przyjaźń-miłość” również zyskuje na tej autentyczności.

Styl jest lekki, przystępny — co w przypadku tematu może wydawać się zaskakujące, bo przecież chodzi o utratę, o zagubienie. Ale właśnie kontrast między ciężarem emocji a prostotą narracji działa dobrze. Nie mamy tu przesadnej poetyki czy patosu, co pozwala wejść w historię bez uczucia, że autor próbuje nas „porażać” dramatem — zamiast tego czujemy, że obcujemy z czyjąś historią, z ludźmi, a nie tylko z fabułą.

Czy są aspekty, które mogłyby być lepiej rozwinięte? Myślę, że tak — momentami chciałoby się głębszego tła dla Igi i Michała, więcej konkretów o ich wcześniejszym życiu, więcej wspomnień, które by zaskakiwały. Dla mnie historia momentami była lekko przewidywalna i nie wszystko zostało domknięte w pełni — choć może to było intencją autorki, by zostawić przestrzeń na refleksję. Ale to nie umniejsza uroku tej historii.

Ogólnie „Mówił na nią Słońce” to powieść, którą czyta się z przyjemnością, ale też z pewnym wzruszeniem. To nie jest historia pełna spektakularnych zwrotów akcji, ale historia o ludziach i uczuciach — i to czyni ją wartościową. Moja ocena to 8/10 — za bohaterów, emocje, styl i za to, że choć temat był trudny, książka nie stała się przytłaczająca.

Jeśli szukasz czegoś, co poruszy Cię bez efekciarstwa, czegoś, co opowie o tym, że czasem trzeba stracić, by zrozumieć, oraz że przyjaźń może być fundamentem miłości — to ta książka może być dobrym wyborem.

 

 Recenzja napisana przez: Gosia Celinska

Moja ocena: 8/10

 

Wydawnictwo: Novae Res

literatura obyczajowa, romans

Data wydania: 2025-08-08

Liczba stron: 272

ISBN: 9788383739618

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz