J.A. White "Księgi Mroku"
28 maja
0
horror
,
J.A. White
,
Księgi Mroku
,
literatura młodzieżowa
,
recenzja
,
recenzje
,
Wydawnictwo Babaryba
Kochacie baśnie? Tak? A czy kochacie mroczne baśnie? Takie, w których ten mrok wylewa się ze stron strumieniami, a po pewnym czasie zauważacie, że w oblewającej Was ciemności wyczuć możecie zapach krwi? Co byście powiedzieli na taką właśnie baśń, ale w wersji dla dzieci? Coś jak... nowoczesna wersja baśni braci Grimm?
Aleks uwielbia straszne historie. Kiedy jednak nauczyciele i rodzice chłopca zaczynają myśleć, że z jego fascynacji potworami nie może wyniknąć nic dobrego, Aleks postanawia stać się taki jak inni. Wymyka się w środku nocy, aby w piwnicy mieszczącej się w jego bloku, w starym piecu, spalić napisane przez siebie Księgi Mroku - zeszyty z mrocznymi opowiadaniami. Niespodziewanie winda zatrzymuje się na złym piętrze... Kiedy zaś z jednego z mieszkań zaczynają wydobywać się odgłosy ulubionego horroru Aleksa, chłopak jak urzeczony rusza w stronę dźwięków. Otwiera mu kobieta koło trzydziestki, a Aleks wkracza do środka... zaś drzwi do mieszkania znikają.
"Księgi Mroku" to połączenie opowieści o Szeherezadzie z baśnią o Jasiu i Małgosi. Z jednej strony bowiem Aleks, aby przeżyć, musi codziennie opowiadać nową, straszną historię, z drugiej natomiast jest przetrzymywany w mieszkaniu - do którego został zresztą zwabiony magicznymi sztuczkami - przez złą czarownicę. Połączenie tych dwóch baśni wypadło znakomicie - tak samo jak odtworzenie ich we współczesnej wersji.
Nie jestem wielką fanką horrorów, ale paradoksalnie lubię, kiedy na plecach pojawia mi się lekki dreszczyk. I jakkolwiek "Księgi Mroku" teoretycznie skierowane są do starszych dzieci / młodszych nastolatków, to i mi udało się taki dreszczyk poczuć. Zwłaszcza pod koniec książki zaczyna się nawet robić nieco brutalnie, przez co klimat bardzo zaczął przypominać atmosferę oryginalnych baśni braci Grimm. Lektura jest przy tym niezwykle wciągająca, zatem bawiłam się przy niej naprawdę świetnie. Można powiedzieć nawet, że to nie ja połknęłam "Księgi Mroku" - to one połknęły mnie, przy każdym otworzeniu powieści teleportując mnie do zamkniętego mieszkania pełnego tajemnic.
Nie mogę nie wspomnieć również o tym, jak ważną rolę w "Księgach Mroku" odgrywają opowieści. Można się już tego domyślać po przyjrzeniu się okładce i przepięknej, spiralnej bibliotece, która jest na niej przedstawiona. I to właśnie ta domowa biblioteka odgrywa w powieści niebagatelną rolę. "Księgi Mroku" otwierają nam również furtkę do innych opowieści z dreszczykiem, tych napisanych przez głównego bohatera.
Być może zaciekawi Was także informacja, że na podstawie "Ksiąg Mroku" nakręcono film "Straszne historie" dostępny na Netfliksie. Obejrzałam go już po przeczytaniu książki i moim zdaniem nie umywa się do pierwowzoru, który jest po prostu fantastyczny. Niemniej jednak, sam fakt, że tak wielka platforma streamingowa postanowiła wziąć na tapet powieść J.A. White'a, może sugerować, że lektura zdecydowanie wyróżnia się wśród innych tego typu książek, i że jest godna uwagi.
Lektura "Ksiąg Mroku" okazała się fascynującą przygodą, którą kiedyś jeszcze na pewno powtórzę. Już dawno nie czytałam czegoś tak świeżego, zanurzonego w świecie opowieści, a jednocześnie mrocznego i baśniowego. Jeśli zatem jesteście miłośnikami retellingów baśni, to koniecznie sięgnijcie po powieść J.A. White'a... i dajcie się zamknąć w mieszkaniu bez drzwi.
Tytuł: Księgi Mroku
Autor: J.A. White
Data wydania: 2021
Wydawca: Wydawnictwo Babaryba
Liczba stron: 318
ISBN: 978-83-62965-88-5
Autor: J.A. White
Data wydania: 2021
Wydawca: Wydawnictwo Babaryba
Liczba stron: 318
ISBN: 978-83-62965-88-5
Za możliwość lektury serdecznie dziękuję Wydawnictwu Babaryba.
Autorka recenzji: Zaczytana Słowianka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz