Robert Jordan - Wschodzący cień
Czwarty tom przygód
Randa al’Thora wita nas pokaźną objętością (1280 stron) ale nie jest to
zmarnowany papier – treści jest w niej równie dużo. Rober Jordan, lubujący się
w długich opisach oraz szczegółowych wyjaśnieniach, również w tym tomie dał
popis swoich umiejętności.
Nasi bohaterowie po
krótkim czasie spędzonym razem, ponownie się rozdzielają, aby szukać swojego
przeznaczenia. Rand, który proklamował się Smokiem Odrodzonym i zdobył
Callandor, postanawia dowiedzieć się jak najwięcej o tym, co mówią proroctwa i
jak ma się odnaleźć w swojej nowej roli. Nie chce być marionetką - chce
naprawdę spełnić swój obowiązek i nie zawieść pokładanych w nim nadziei. Nie
pomagają mu w tym zmagania z Mocą, nad którą nadal nie panuje tak, jakby
chciał.
Perrin wyrusza do
Dwóch Rzek, gdyż jak wieść niesie do jego rodzinnej wioski ściągają trolloki i
Sprzymierzeńcy Ciemności. Z kolei Elayne i Nynaeve w poszukiwaniu Czarnych Ajah
zmierzają do Tanchico, miasta okrytego złą sławą. Mimo wielości wątków czwarty
tom sagi Jordana nie zawiera w sobie zbyt wiele akcji. Jest to raczej
rozbudowana narracja pozwalająca pokazać znacznie więcej świata, który stworzył
oraz wyjaśnić znaczenie rzeczy, które do tej pory nie układały się w spójną
całość.
Sporo w tej części
romansu. Powraca wątek Nynaeve i Lana, Perrin oraz Faile są oficjalnie parą, a
Rand cały czas nie wie, co czuje do Elayne. Dla mnie osobiście jest tutaj mały
zgrzyt – owszem, cieszę się, że autor zrobił ukłon w stronę bardziej wrażliwej
części odbiorców i wprowadził wątki miłosne, jednak w gatunku jakim jest
fantastyka nie tego oczekujemy. Co więcej, mi osobiście wątki romantyczne
wydają się być napisane nieco naiwnie. Z jednej strony mamy ludzi, których
przeznaczono do rzeczy wielkich, ich misje są niebezpieczne a oni mimo wszystko
stawiają temu czoła. Z drugiej, gdy przychodzi do związków miłosnych mam
wrażenie, że czytam pamiętniki uczniów klasy piątej podstawówki.
Skupiając się jednak
na wątkach kluczowych „Wschodzący cień” trzyma dobry poziom wcześniejszych
tomów. Robert Jordan pokazuje tu już wyłącznie własny styl i własną pasję do
pisania. A styl ten jest warsztatowo naprawdę dobry i wciągający. Szczerze
zachęcam, aby kontynuować przygodę z Kołem czasu.
Tytuł: Wschodzący cień
Tytuł oryginału: The Shadow Rising
Autor: Robert Jordan
Tłumaczenie: Katarzyna Karłowska
Data wydania: 2021-02-02
Wydawca: Zysk i S-ka
ISBN: 978-83-8202-125-7
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz