Aravind Adiga - Biały Tygrys
Od zera do milionera.
Ale nie tradycyjnie (mam na myśli tradycję posiadania rodziców milionerów,
oczywiście). A w tle bieda, wykluczenie i walka klas.
„Biały tygrys” Adigi
pojawia się w Polsce częściej niż ten legendarny w Indiach, bo pierwsze wydanie
mogliśmy przeczytać zaraz po amerykańskiej premierze, w 2008 roku. Pojawił się
znowu przy okazji premiery serialu. Stał na mojej półce od lat, ale omijałam go
szerokim łukiem, spodziewając się powieści trudnej w odbiorze. Oczywiście,
myliłam się. 2/3 książki połknęłam w jeden wieczór.
Adiga wybrał ciekawą
formę: usłyszawszy o wizycie chińskiego premiera, Wena Jiabao, główny bohatera
decyduje się opowiedzieć mu historię swojego życia. Ma być to opowieść o
przedsiębioroczości – w istocie jest historią o bezwzględnej walce o
przetrwanie, by wyrwać się z biedy. Balram, chłopiec z ubogiej, wiejskiej
rodziny, słyszy od odwiedzającego szkołę urzędnika, że pośród innych uczniów
jest niczym biały tygrys. Fenomen, ewenement, jedyny w swoim rodzaju, który
osiągnie coś wielkiego. Balram konsekwentnie więc robi swoje. Pracuje,
kombinuje, czasem szantażuje, oszukuje, wreszcie – zabija. Nie jest to wielki spoiler
– bohater zdradza się ze swoją tajemnicą na pierwszych stronach powieści, notka
z tyłu książki jeszcze szybciej. Z jednej strony, trochę psuje to zabawę. Wiemy
od samego początku, że do swojej obecnej pozycji bogatego biznesmena bohater
nie doszedł bynajmniej ciężką pracą i wczesnym wstawaniem. Z drugiej strony:
czy nie o to właśnie chodzi w tej książce? Zdecydowanie najważniejszym aspektem
„Białego tygrysa” jest nie glamour, bogactwo i splendor, ale nierówności,
niesprawiedliwość i wykluczenie. Bogatym wolno wszystko, biednym pozostaje
tylko walka pomiędzy sobą o ochłapy z pańskiego stołu. Ale wierna służba nie
jest gwarantem lojalności drugiej strony. Pan poświęci sługę bez mrugnięcia
okiem, jeśli będzie mógł dzięki temu ocalić własną skórę. Politycy, mimo
deklaracji nie przejmują się dobrem ubogich, a największa na świecie demokracja
wygląda tak, że ci u władzy zagłosują za ciebie.
Być może to indyjska
specyfika – wątki rodzinne mieszają się z historią o wielkiej karierze,
opowieść o nierównościach we współczesnych Indiach z dynamicznym, wręcz
hollywoodzko filmowym monologiem głównego bohatera. Dla mnie jednak pozostał
pewien niedosyt. Chciałabym usłyszeć więcej: o Balramie – ubogim chłopaku ze
wsi, Balramie – bogaczu, jego pracodawcach, awansujących od wiejskiego bossa do
warstwy uprzywilejowanej, e o nocnym Delhi, o kierowcach czekających na swoich
państwa przed centrami handlowymi, o skorumpowanych politykach i snujących się
po mieście bezdomnych.
„Biały tygrys” to
parę godzin przyjemnej rozrywki z nutą refleksji. Bardziej dociekliwym polecam
jednak Arundhati Roy.
AW
Tytuł: Biały Tygrys
Autor:AravindAdiga
Data wydania: 2021-01-13
Liczba stron: 336
Wydawca:Poradnia K
ISBN:9788366555242
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz