W tych dziwnych czasach, kiedy podróżowanie jest trudne, a czasem wręcz niemożliwe, dobrze jest znaleźć coś, co bez przenoszenia nas fizycznie, zapewni nam możliwość odkrycia nowych, nieznanych miejsc. I taką funkcję może spełnić Atlas wysp odległych Judith Schalansky.

"Wyspa jest przestrzenią teatralną: wszystko co tu się dzieje, zagęszcza się niejako z konieczności w historie, w kameralne sztuki odgrywane w miejscu nieistniejącym, w literaturę."

Wbrew tytułowi, nie jest to typowy atlas, tak samo jak trudno tę publikację nazwać książką podróżniczą, powiedziałabym raczej, że to album połączony ze zbiorem krótkich, czasem wręcz poetyckich w swoim brzmieniu esejów, taki trochę jakby leksykon dotyczący miejsc mniej znanych, a czasem wręcz zupełnie nieznanych - wysp na całym świecie, tych zamieszkanych i tych zupełnie pustych, bezludnych. Autorka skupiła się na pięćdziesięciu wyspach, na których nigdy nie była, "zwiedziła" je tylko w ten sposób, że podróżowała palcem po mapie i czytała co nieco na ich temat. Postanowiła jednak podzielić się tym czego się dowiedziała z czytelnikami i tak powstała ta nietypowa publikacja składająca się z pięćdziesięciu krótkich artykulików.

Każdy tekst nie zajmuje więcej niż jedną stronę i nie skupia się na danych typowo geograficznych, ale raczej na ciekawostkach, krótkich historiach związanych z danym terenem, na przytoczeniu relacji jego mieszkańców czy osób, które na to miejsce natrafiły. Autorka operuje językiem nietypowym dla książek związanych z podróżami - pięknym, literackim - dba nie tylko o treść, ale też o formę. Widać jak kocha to, o czym pisze, widać, że to jej pasja, że mapy są dla niej nie tylko płaskimi rysunkami, ale przestrzenią pełną magii i tajemnic.

"KARTOGRAFIA powinna w końcu zostać uznana za rodzaj literatury, a sam atlas za gatunek poetycki, nie bez racji nazywano go przecież pierwotnie Theatrum orbis terrarum - "teatrem świata"."

Przy każdym krótkim, choć pięknym i nietypowym opisie wyspy odległej znajduje się ilustracja ją przedstawiająca, z zaznaczeniem miast, portów, najwyższych punktów, a więc taka mini mapka umożliwiająca czytelnikowi zapoznanie się z tym miejscem również od strony wizualnej. Te ilustracje nie tylko uzupełniają książkę, ale też są jednym z powodów dla których Atlas wysp odległych jest pozycją nietuzinkową, bo niejako łączy literaturę piękną z kartografią, która często bywa uznawana za bardzo przyziemną naukę.

Również wizualnie publikacja przedstawia się wyjątkowo pięknie i zarazem oryginalnie: została wydana w nieco większym formacie niż standardowa książka, jednak mniejszym niż typowy atlas, z minimalistyczną okładką, kontrastową wyklejką z mapą świata, a także z pięknymi ilustracjami przedstawiającymi omawiane wyspy. Z kolofonu można się dowiedzieć, że całą oprawę graficzną przygotowała autorka, a więc to jej należą się brawa w tej kwestii, zwłaszcza, że publikacja publikacja ta zdobyła tytuł Najpiękniejszej Niemieckiej Książko Roku 2009.

"Wyspa wydaje się miejscem, które jest jednocześnie rzeczywistością i swoją własną metaforą."

Atlas wysp odległych to książka ze wszech miar piękna - i pod względem treści i wydania - pokazująca prawdziwą pasję, magiczna, poetycka, przenosząca czytelnika w różne nietypowe miejsca, odczarowująca nieznane, dająca czytelnikowi choć namiastkę podróży w nieznane… To pozycja w sam raz na trudny czas, w jakim się teraz znajdujemy.

Za możliwość poznania tej niezwykłej książki dziękuję Gandalf.com.pl


tytuł: "Atlas wysp odległych"
tytuł oryginału: "Atlas der abgelegenen Inseln" (2009)
autor: Judith Schalansky
tłumacz: Tomasz Ososiński
data wydania: 2020-09-16 (Wydanie II)
wydawca: Wydawnictwo Dwie Siostry
liczba stron: 144
ISBN: 978-83-8150-172-9

Autorka recenzji: Aga K.

Brak komentarzy: