E.Raj - Uczeń Nekromanty
Kiedy pan listonosz przyniósł mi to
wielkie ciężkie tomiszcze, modliłem się, żeby książka okazała się chociaż
znośna, bo na rewelację w ogóle nie liczyłem. Spacerując po znanych
księgarniach, staram się raczej już nie chwytać za fantastykę (chociaż jest to
jeden z moich ulubionych gatunków). Mam zwyczajnie dość czytania w każdej
pozycji o jednym i tym samym. „Budzi się Pan Ciemności…”, „Losy (tu jakaś
wymyślna nazwa krainy) są zagrożone gdy Czarny Król wraca po swoje…” bla
blabla. Można odnieść wrażenie, że wszystko to jest pisane na jedno kopyto z
ewentualną zmianą nazw lokacji oraz imion bohaterów. Zazwyczaj główny
protagonista to dziecko obdarzone cudowną mocą, które w pierwszych rozdziałach
jeszcze nie do końca zdaje sobie z tego sprawę, ale na końcu pokonuje tego
„złego” jako ten „wybrany”. Spójrzmy na opis książki, którą przytachał pan
listonosz:
„Młody chłopak,
naznaczony od narodzin przerażającym piętnem, zostaje wzięty pod opiekę
mrocznego maga. Mistrz nekromancji, szkoli go w sztuce władzy nad nieumarłymi.
Nie wie jednak, co drzemie w duszy niepokornego ucznia, obdarzonego potężną,
zakazaną magią. Już w krótce jego szokująca tajemnica wstrząśnie posadami
świata”
A nie mówiłem…?
Pewien znany ze swoich wyczynów gdański
ksiądz mógł się wstrzymać z tym ogniskiem do czasu premiery Ucznia Nekromanty. Na
autora czegoś tak złego, demoralizującego, odczłowieczającego, krzywiącego
nasze moralne kręgosłupy i satanistycznego wylałby pewnie hektolitry benzyny,
paląc go w wielkim ogniu. Ja natomiast na absolutną i niespodziewaną euforię
nie musiałem długo czekać. Kiedy z obawą przed wiecznym potępieniem
przeczytałem pierwsze parę stron odniosłem wrażenie, że książka zapowiada się
nie tyle znośnie, co po prostu epicko! Przebrnąłem przez kilkadziesiąt pozycji
literaturowych z gatunku fantastyki. Poznałem niezliczoną ilość krain,
bohaterów, wydarzeń odciskających w mojej i tak już wybujałej wyobraźni piętno
słabiej lub mocniej. Czegoś takiego jak "Plaga" – tom
pierwszy "Ucznia
Nekromanty" nie czytałem jednak nigdy. I nawet ciężko
mi to określić bo jeśli miałbym umiejscowić wszystkie do tej pory przeczytane
pozycje w pionowej skali, to książka tej autorki fruwałaby gdzieś w kosmosie
razem z twórczością szanownego Pana Tolkiena
(spoczywaj w pokoju Mistrzu!).
Norgal to
wspomniany wyżej chłopiec, kształcony przez mistrza Rothgara w profesji nekromanty. Kim jest
nekromanta? To taki jegomość, który posiadł wiedzę na temat sztuki władzy nad
nieumarłymi. Może np przywrócić do życia ofiarę, żeby dowiedzieć się
wszystkiego na temat mordercy. Nekromancja jednak
przez obu panów jest wykorzystywana do… nieco innych celów, a młodszy z nich
oprócz niej zdobywa doświadczenie również w innych sferach, pobierając
indywidualne nauki w Akademii Magii. Akcja
książki rozgrywa się kilka lat po Rewolucji Światłości.
Zarówno Pan Ciemności jak i Pan Światłości mają
swoich zwolenników mniej lub bardziej zagorzałych i jak się nie trudno domyślić
wskutek odmiennych poglądów trzy wielkie krainy (Syllon, Velenzja oraz Hezryn) toczą między sobą nieustanne walki.
Swoje pięć groszy, jakby i tak nie było już wystarczająco ciasno wtrąca tu
jeszcze tytułowa "Plaga". Mimo
iż podłoże religijne stanowi tu trzon, od którego odgałęziają się setki małych
wątków, to właśnie one zasługują na wnikliwe rozpatrzenie i ciekawią o wiele
wiele bardziej.
Pani Raj
stworzyła świat, który na pierwszy rzut oka kojarzy mi się z typowym RPGiem (gratka dla graczy). Dlaczego?
Zwiedzając lokacje, które rozrysowane
zostały przez autorkę na mapie po wewnętrznej stronie okładki, możemy spotkać
standardowe rasy: elfów, ludzi, orków, krasnoludów
itp.Postarała się również o stworzenie całkiem nowych. Dylfy i Kendry to
takie skarłowaciałe nieco brzydsze krzyżówki elfów i goblinów, a paveyowie –
humanoidalna rasa zamieszkująca krasowe jaskinie w Syllonie. Przedstawiciele każdej z ras mogą
kształcić się w kilku rodzajach magii, zależnie od predyspozycji i chęci. Mają
do wyboru m. in. Magię chaosu, telepatię, nekromancję, alchemię, czy magiczne
rzemiosło. Mnogość postaci i powiązań między nimi może stanowić
lekką trudność w zrozumieniu toczących się wydarzeń, moim zdaniem jednak
dialogi pomiędzy tymi teoretycznie pobocznymi (jak się okazuje w trakcie
czytania mało jest takich) oraz historie ich dotyczące są kwintesencją nie tyle
wieńczącą dzieło, ile towarzyszącą przez całe blisko 1000 stron. Dlatego też
"Uczeń Nekromanty" to
taki mix oryginalnej fabuły (tej z Mistrzem Rothgarem oraz Norgalem szukającym swojego miejsca na świecie)
odrazu ze spin-offem, w którym dowiadujemy się o naprawdę wielu rzeczach z
perspektywy innych osób.
Każdy rozdział poprzedzony jest notką
pochodzącą z literatury, listów bądź pieśni osobników zamieszkujących cały
fantastyczny świat. Mamy tu zatem Wierszowidła,
fragmenty bajek o smokach, gnomach, skrawki poezji bardów, listy ważnych osobistości, a także notki
żywcem wyjęte z akademickich podręczników. Dzięki temu zabiegowi zdałem sobie
sprawę jak wielka jest rzeczywistość skonstruowana przez autora i jak bardzo
chciałbym ją poznać w całości.
Każda z postaci jest opisana w szczegółowy
sposób. Nie znajdziemy tu jednej obszernej notatki na temat Rothgara, Norgala, czy
kilkudziesięciu innych. Wygląd zewnętrzny każdej z nich, powódki działań,
charaktery, osobowości i zachowania podczas wielu wydarzeń są rozsmarowane na
całości książki i w miły dla oka sposób porcjowane. Bywa tak, że niektóre z
nich przedstawia nam narrator, a obraz innych musimy sobie stworzyć sami,
sugerując się obfitymi dialogami.
W książce nie znajdziemy raczej humoru.
Jeśli jakieś jego skrawki pojawiają się na stronach to jest to humor czarny, a
całe dzieło można zaklasyfikować jako mroczną fantastykę. Plugastwa, łajdactwa,
brutalne zbrodnie i intrygi są tu na porządku dziennym, a z postaciami trudno
się utożsamiać. Mimo wszystko jednak właśnie to stanowi wartość tej książki.
Każdy z bohaterów z początku prawy i uczciwy może okazać się fałszywy na swój
sposób. Zaczynając przygodę z "Uczniem
Nekromanty" należy więc jako myśl przewodnią obrać
sobie: „Nie ufaj nikomu”.
"Uczeń Nekromanty
- Plaga" to obowiązkowa pozycja dla fanów książek
m.in. Tolkiena, Salvatore, Canavan. Pomimo obszerności, nie odczuwa się
zmęczenia podczas czytania, a strony same przewracają się w szalonym tempie. Mi
pozostaje czekać na potwierdzony drugi tom i liczyć na równie obszerną jego
treść. A wszystkich nerdów, geeków, nolife’ów zarywających nocki na WoWie, Guild Wars,
zaczytanych w Harrym Potterze, czy Trylogii Mrocznego Elfa
zachęcam do sięgnięcia po pierwszy tom serii i serdecznie polecam!
(Recenzja przeniesiona z poprzedniego
portalu z dnia 13.05.2019r.)
AUTOR: E.Raj
TYTUŁ: Uczeń Nekromanty. TOM I
GATUNEK: Fantastyka
DATA WYDANIA: 08.02.2020r
ILOŚĆ STRON: 926
WYDAWNICTWO: Novae Res
ISBN: 9788381472098
OCENA: 🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟 (10/10)
PoważnieNiepoważny