Artur Schopenhauer - Erystyka, czyli sztuka prowadzenia sporów
Erystyka, czyli moja racja jest mojsza od Twojszej!
Wszystkim osobom, które po przeczytaniu lub usłyszeniu tytułu, zechcą sięgnąć po tę książkę z myślą, że jest to poradnik należy się krótkie wyjaśnienie. Nie. To nie jest poradnik. To nie Dale Carnegie w „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi”. Nie znajdziecie tu przewodnika, który zawsze będzie wyskakiwał z rękawa i wkładał Wam w usta odpowiednią ciętą ripostę. Wbrew opiniom wielu ludzi, książka nie wpisuje się także w parafrazę tytułu Carnegie’ego, o którym wspomniałem wyżej. Mianowicie: „Jak stracić przyjaciół i zniechęcić do siebie ludzi”. Taki skutek może jednak wywołać przy błędnej interpretacji. Jak zatem zinterpretować słowa XIX-wiecznego filozofa, chyba najbardziej znanego światu przedstawiciela pesymizmu? „Erystyka…”nie jest prostą pozycją. Ale tak to już jest z krótkimi utworami.
W tym liczącym zaledwie 85 stron dziełku autor z początku zderza ze sobą pojęcia erystyki z dialektyką, wyjaśnia definicje obydwu zagadnień oraz założenia, często będące tematami gorących sporów uczonych lub pod wpływem błędnych interpretacji – z braku o tymże [błędzie] wiedzy – nie roztrząsane publicznie w ogóle. Do erystyki i dialektyki błędnie ze sobą mylonymi, jednak znacząco powiązanymi dochodzi jeszcze logika. Fuzję dialektyki - sztuki dochodzenia do prawdy (obiektywnej) poprzez dokładne obgadanie tematu z perspektywy wszystkich stanowisk w oparciu o wnioski z owej dyskusji płynące, z erystyką – sztuką prowadzenia sporów za pomocą chwytów i zabiegów wyciągających nasze racje ponad racje rozmówców poprzez zwyczajne zbijanie ich argumentów – można nazwać dialektyką erystyczną. I od tego Schopenhauer wychodzi.
„Gdyby w naturze ludzkiej nie było zła, gdybyśmy byli zupełnie uczciwi przy każdej wymianie zdań, wówczas staralibyśmy się dotrzeć jedynie do prawdy, nie dbając o to, czy racja okaże się po stronie poglądu wygłoszonego początkowo przez nas samych, czy też przez naszego przeciwnika. Ten ostatni wzgląd byłby dla nas zupełnie obojętny albo przynajmniej nie nadawalibyśmy mu pierwszorzędnego znaczenia. Jednak nasza wrodzona duma szczególnie jest drażliwa we wszystkim, co się tyczy sił intelektualnych i nie chce się zgodzić, aby to, cośmy twierdzili początkowo, było mylne, zaś to, co twierdził przeciwnik – prawdziwe”
Jakże ważne i ponadczasowe słowa płyną z tej książki. Sztukę polemiki, w której bronimy nie do końca i nie zawsze obiektywnej (i jedynej) prawdy w dyspucie nad ważnym lub nieważnym problemem – Schopenhauer zebrał w 34 wybiegach, które mogą teoretycznie służyć jako wskazówki ku temu jak zwyciężyć spór bez względu na środki. Istnieją jednak zasadnicze przeszkody w praktykowaniu dialektyki erystycznej dziś. Załóżmy, że chcemy na upartego wykorzystać tę książkę jako poradnik (choć na początku wyraźnie zaznaczyłem moje zdanie co do tego) - żeby prowadzić spór nawet z pozoru w nieistotnej sprawie, będziemy potrzebować czasu, cierpliwości i chociaż przeciętnie inteligentnych rozmówców. Wszystkie potrzebne składniki jednak (mam wrażenie) są w dzisiejszym świecie towarem deficytowym…
TYTUŁ: Erystyka, czyli sztuka prowadzenia sporów
GATUNEK: Filozofia, etyka
DATA WYDANIA: 30.09.2020r
LICZBA STRON: 96
WYDAWNICTWO: MG
ISBN: 9788377796429
OCENA: 🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟★★ (8/10)
PoważnieNiepoważny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz