Brian Deer - Wojna o szczepionki. Jak doktor Wakefield oszukał świat?
Gdy tylko zobaczyłam
tę książkę w zapowiedziach wiedziałam, że absolutnie MUSZĘ ją przeczytać. Wojna o szczepionki. Jak doktor Wakefield oszukał świat
to jedna z tych pozycji, które wpisują się nie tylko w moje potrzeby
czytelnicze, ale również naukowe i poglądowe.
Autor Brian Deer to
wielokrotnie nagradzany dziennikarz śledczy, który w swojej pracy skupia się na
przemyśle medycznym i farmaceutycznym, zatem bardzo spektakularne, niepokojące
i zaskakująco niepowtarzalne wyniki Wakefielda w oczywisty sposób wpisują się w
jego zainteresowania. Temu, aby udowodnić to co wielu podejrzewało, pan Deer
poświęcił lata swojej żmudnej pracy, a nawet swoją reputację.
Wojna o szczepionki
Briana Deera to precyzyjny i szczegółowy zapis absolutnie wyjątkowej
reporterskiej pracy, która miała na celu odkrycie mechanizmu niezwykle
skomplikowanego, wielopoziomowego oszustwa doktora Andrew Wakefielda - twórcy
nieprawdziwej teorii o powiązaniu szczepionek (a konkretnie szczepienia MMR -
trójskładnikowej szczepionce przeciwko odrze, różyczce i śwince), chorób
gastroenterologicznych i autyzmu. Na niemal 500 stronach pan Deer demaskuje
kolejne teorie, badania, rzekome wyniki, sprawdza powiązania badaczy, lekarzy,
prawników, rodziców, sponsorów i to co odkrywa jest naprawdę szokujące.
To,
że „Wakefield oszukał świat" nie budzi moich wątpliwości. Już na
studiach był mi on przedstawiany jako koronny przykład naukowej szkody, a jego
nadużycia sprowokowały dyskusję: o etyce publikacji, o metodach finansowania
badań i konfliktach interesów, a także o metodologii prowadzenia badań i
chociażby doborze próby. Mimo, że to wszystko wiedziałam, to oszustwo wciąż
mnie zaskakuje skalą i budzi jeszcze większe pokłady odrazy. Zwłaszcza, że
niestety, wiele okropnych zbiegów okoliczności i jeden błąd The Lancet później,
otrzymaliśmy proroka antyszczepionkowców. Prawda jest taka, że Wakefield to
moim zdaniem, jeden z najpopularniejszych "naukowców", a jego
zakłamana publikacja najbardziej znaną na świecie. Nieważne ile razy jej
zaprzeczymy, ile dowodów na jej błędy na absolutnie każdym poziomie pokażemy,
ile razy przypomnimy, że czasopismo naukowe The Lancet ją wycofało, wykasowało
i po stokroć przeprosiło, ile razy wskażemy, że powstały niezależne i
wieloletnie badania dowodzące, że Wakefield kłamał, niestety mleko się już
rozlało.
Lekarz bez pacjentów,
jak nazywał go autor, żerował na rodzicielskich lękach, na strachu, poczuciu
winy i bezradności rodziców, których ukochane dzieci zmieniały się nie do
poznania. W tamtym czasie autyzm nie był zrozumiany, zatem trudno się dziwić,
że rodzice, postawieni w tak trudnej sytuacji, wszędzie i rozpaczliwie szukali
dla swoich dzieci ratunku. Andrew Wakefield w sposób bezwzględny i pozbawiony
choćby najmniejszych skrupułów to wykorzystał.
Tu mieszkał Andrew
Wakefield
Lekarz bez pacjentów
Przyniósł nam strach,
poczucie winy i chorobę
Wakefield odrzucił
wszystkie prośby przełożonych o weryfikację swoich wyników raz jeszcze lub
sprawdzenia ich innymi metodami. Nawet tę propozycję, w której to on sam
weryfikowałby je innymi metodami. Naukowcy z całego świata, mimo najlepszych
chęci, nie byli w stanie otrzymać tych samych wyników. Później wyszły na jaw
wielowymiarowe oszustwa, manipulacje i przekręty. Jakby tego było mało, odkryto
gigantyczny konflikt interesów. Nie, nie big pharmy. Konflikt interesów
pomiędzy niezawisłym naukowym badaniem, które powinno iść za faktami i
otrzymanymi wynikami, a planowanym wytoczeniem procesu twórcom szczepionek MMR.
To drugie wygrało. Badania Wakefielda były zwykłym fałszerstwem, nastawionym na
zaspokojenie ambicji i pieniądze. Wielkie pieniądze.
Ważne jest także to,
że Deer przedstawia kompletny obraz - nie umniejsza roli współpracowników
Wakefielda, kolegów, przełożonych, sponsorów, wielbicieli. Nie omija roli
rodziców, gotowych by walczyć o swoje dzieci, zagubionych w systemie. Jego
opowieść nie kończy się na oskarżeniu Lekarza bez pacjentów o oszustwa, ale
opowiada również jego późniejszą historię, jego amerykański sukces, z którego
zrobił sobie źródło utrzymania. W pewnym sensie żałuję, że nie załapała się do
niej pandemia, ale chyba nie mam złudzeń jak ten mistyfikator by się
zachował.
Moim zdaniem ta
książka ma jedną niewielką wadę - podczas lektury wyraźnie czułam, że Brian
Deer naprawdę nie lubi złych bohaterów swojej książki. Wakefielda darzy jawną i
bardzo głęboką niechęcią, choć biorąc pod uwagę co Deer dowiódł i jakie przez
lata ponosił tego konsekwencje, może nie jest to takie zaskakujące. Nie mniej,
wolałabym by zachował większy dystans, to udoskonaliłoby przekaz skierowany do
nieprzekonanych. Mnie, o manipulacjach Wakefielda nie trzeba przekonywać - cały
świat nauki wie, że to co ten człowiek zrobił było po prostu złe i to na bardzo
wielu płaszczyznach, ale są tacy, którzy wciąż mają co do tego wątpliwości.
Jednocześnie, czuję
się w obowiązku podkreślić, że ta książka nie jest prosta. To prawdziwy i
rzetelny reportaż ze śledztwa, a autor nie uchyla się od rozwiewania wszystkich
wątpliwości, także tych naukowych, co wymaga od czytelnika bardzo dużej
uważności. Plejada nazwisk, wydarzeń czy opisów eksperymentów powoduje, że tę
lekturę musimy czytać w sporym skupieniu. Wojna o szczepionki jest zaskakująca,
dynamiczna, intrygująca, ale jednocześnie dramatyczna, przykra i druzgocąca.
Chcę wyraźnie
podkreślić - wyniki badań Andrew Wakefielda na temat szczepionek nie są
prawdziwe (zostały spreparowane pod tezę), a powoływanie się na przekazywane
przez niego dane jest równie zgodne z prawdą co teoria płaskiej ziemi.
Niestety, mleko się
rozlało. Pomimo wycofania publikacji przez The Lancet, pomimo zrujnowanych
karier współpracowników Wakefielda, pomimo tego, że wykonano ogromne,
przekrojowe badania nad bezpieczeństwem szczepionek, to tego gigantycznego
kłamstwa i jego konsekwencji nie dało się już zatrzymać. Do dziś ta publikacja
w The Lancet jest jedną z najbardziej znanych i najszerzej cytowanych, mimo, że
obecnie nie jest ona nawet publikacją naukową. Wakefield osiadł w USA gdzie
nieprzerwanie nakręca rodziców do inwestycji w swoje oszustwa, szerzy
dezinformację i swoje manipulacje robiąc z siebie ofiarę.
Nie jest to lektura
ani prosta, ani szczególnie przyjemna. Nie ukrywam, że mną targały wielkie
emocje gdy to czytałam, a drobiazgowo przedstawione tutaj śledztwo było bardzo
zagmatwane. Nie mniej, naprawdę warto podjąć to wyzwanie. To niezwykle rzetelny
opis jednego z najważniejszych śledztw medycznych w historii.
Tytuł: Wojna o szczepionki. Jak doktor Wakefield oszukał świat?
Tytuł oryginału:TheDoctorWhoFooled the World: Andrew Wakefield’s War on Vaccines
Autor: Brian Deer
Tłumaczenie: Piotr Chojnacki, Katarzyna Bażyńska-Chojnacka
Seria: Reporterska
Data wydania: 2020-09-30
Liczba stron: 456
Wydawca: Wydawnictwo Poznańskie
ISBN: 978-83-66570-33-7
#wydawnictwopoznanskie#wojnaoszczepionki#literaturafaktu
Zrecenzowała:
Marta z bloga W sercu książki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz