Paweł Olearczyk - Popchnij mnie

 

Tytuł: Popchnij mnie

Autor:Paweł Olearczyk

Data wydania:2020-05-18

Liczba stron:398

Wydawca:Novae Res

ISBN:9788381478519



Głównym bohaterem książki jest Janusz Kastrat. Przylatuje on na Majorkę w celu rozliczenia się z przeszłością. Kiedyś przeżył na wyspie miłosne uniesienia z niejaką Magdą. Zakwaterowany zostaje w hotelu na uboczu, w pokoju z widokiem na ścianę (zamiast plażę, a więc kiepsko). Do wypoczynkowego kurortu przybył zaś za pośrednictwem biura podróży Gyros Holiday.

 

Czy komedia kryminalna jest śmieszna zależy od jakości humoru. W tym wypadku autor postawił na sarkazm i odrealnienie. Polski Janusz na egzotycznych wakacjach, biuro Gyros, które zaczynało na rynku od budki z kebabem... szału nie ma.

 

Osią sensacyjną jest natomiast zagadkowa śmierć jednego z hotelowych gości. Według wszelkich przesłanek został on wypchnięty z balkonu i to właśnie Kastrat wzięty omyłkowo za zawodowego detektywa ma sprawę rozwiązać (takie trochę qui pro quo) U czytelnika z tyłu głowy łomocze jednak myśl, że mógł to być zwykły szczeniacki wybryk, tzw. balkoning - chęć poczucia adrenaliny przy skoku z balkonu do hotelowego basenu. Próba w tym wypadku nieudana, gdyż delikwent zwyczajnie nie trafił do wody - co sugeruje w prologu autor.

 

Książka posiada specyficzny humor, który nie do końca przypadł mi do gustu. Główny bohater przypomina podejściem do ludzi entuzjazm serialowego doktora House’a. Nie sposób jednak nie odnieść wrażenia, że żarty są na niskim poziomie i niejako pisane na siłę.

 

Na brak wydarzeń i emocji nie sposób narzekać. Cały czas coś się dzieje, niekoniecznie jednak ma to bezpośredni związek z głównym wątkiem. Lwia cześć wydarzeń podrasowana jest w głowie Janusza, który jest bardzo emocjonalną postacią i wszystkie sytuacje przeżywa dotkliwie.

 

W tym zagęszczeniu żartów lepszych i gorszych znajdziemy też pewne perełki. Mnie na przykład spodobało się określenie „przeźroczystej szafy”, należącej do jednego z bohaterów. Oznaczało ono, że pomimo nie dokonania comming outu, nikt nie miał wątpliwości, że ów mężczyzna jest gejem - aż tak epatował swoim niedopowiedzianym homoseksualizmem.

 

Nie zmienia to faktu, że mocno się książką Pawła Orealczyka rozczarowałam. Liczyłam na bardziej kryminalny charakter powieści, odrobinę mroku, zawiłe śledztwo. I choć tajemnic i zagadek nie brakuje, lektura pozostaje głównie prześmiewczą opowiastką. Zero klimatu prawdziwej zbrodni.

 

Świetnie oddany jest dla kontrastu klimat tropikalnej wyspy. Autor ponoć napisał powieść po półrocznym pobycie na Majorce. Czujemy się sami niczym turyści, miejsce akcji staje się niejako kolejnym, cichym bohaterem. Ten dogłębny literacki research należy zaliczyć in plus.

 

Żeby stwierdzić czy „Popchnij mnie” jest książką odpowiednią dla danego odbiorcy, najlepiej byłoby przeczytać fragment, gdyż jest ona bardzo specyficzna i charakterystyczna. Styl ten nie zmienia się, jest stały. Jeśli wiec sposób narracji spasuje czytelnikowi, trybiki zaskoczą - może się dobrze bawić. I choć do mnie proza Orealczyka do końca nie przemówiła, nie wykluczam, że może znaleźć swoich fanów.



Zrecenzowała: Maria Piękoś

Źródło okładki: Novae Res

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz