Posiadłość East Lynne - Henry Wood

 



Mrs Henry Wood to pseudonim literacki, prawdziwe nazwisko autorki książki „Posiadłość East Lynne” to EllenPrice i mówimy tu o jednej z najlepszych brytyjskich pisarek epoki wiktoriańskiej.

Jej powieść została przetłumaczona na wiele języków, zachwycano się nią w wielu krajach, wystawiano na deskach teatrów.

 

Powieść ta na początku onieśmiela swoimi rozmiarami, 748 stron robi wrażenie, lekko przeraża, ale zachęca do zagłębienia się w jej lekturze, szczególnie w te długie listopadowe wieczory.

Jest pięknie wydana, twarda oprawa i kolorystyka dodatkowo zachęca do sięgnięcia po książkę.

 

Zaczynając czytać, trafiamy do posiadłości East Lynne, poznajemy Lady Isabel i jej opłakaną sytuację po śmierci ojca, lorda Mount Severn. Okazuje się, że ten zostawił ją bez grosza przy duszy, w dodatku z długami, a posiadłość, która była jej domem, jest już w innych rękach, na szczęście dla niej, właścicielem został przyjaciel rodziny Archibald Carlyle. Po różnych perypetiach i zamieszaniu co zrobić z lady, kto ma się nią zaopiekować w tej sytuacji, zostaje przygarnięta przez jednego z krewnych. Niestety nie jest tam dobrze traktowana i splot różnych wydarzeń powoduje, że wraca do East Lynne jako żona Archibalda Carlyle'a. Początkowo ich życie układa się bardzo dobrze, cieszą się sobą, a największym zmartwieniem Isabel jest siostra męża, z którą nie ma lekko i której nie potrafi się w niczym przeciwstawić. Między małżonkami wydaje się wszystko dobrze układać, niestety tylko do czasu, kiedy na horyzoncie pojawia się zazdrość o inną kobietę, która dodatkowo jest potęgowana przez pewnego kapitana, zabiegającego o względy samej Isabel, doprowadza do lady do nieprzemyślanych decyzji, które zaważą na dalszym losie kobiety i jej rodziny.

 

Oprócz wątku miłosnego, obyczajowego mamy tu także kryminał, zbrodnia, która została dawno popełniona, ale winny nie został skazany, ponieważ zbiegł, a ślad po nim zaginął. Ten teoretycznie winny, utrzymuje, przed swoimi najbliższymi, że to nie on popełnił morderstwo i próbuje za wszelką cenę to udowodnić. Nie jest to łatwa sprawa, ponieważ nawet jego ojciec-sędzia jest przeciwko niemu.

 

Czy uda mu się odzyskać dobre imię? Czy znajdzie się prawdziwy winny? Jak potoczą się losy Isabel i jej rodziny? Tego nie mogę zdradzić, ale zainteresowani na pewno chętnie sami doczytają, jak potoczyły się losy tych ludzi.

Po przeczytaniu książki nasuwa mi się refleksja, że nie chciałbym żyć w tej epoce, kiedy kobiecie praktycznie nic nie wolno, musi być posłuszna, słuchać się i wielbić męża, a jej największym zmartwieniem może być co na obiad lub jaką założyć suknię do kolacji. Ciągłe ocenianie przez innych, ogromne różnice klasowe, to chyba nie jest świat dla mnie. W dodatku główna bohaterka, która dość często powodowała u mnie dużą niechęć do siebie swoim zachowaniem, brakiem logiki i przewidywania. Typowa „Pani” wychowana do przebywania tylko na salonach.

 

Jednak bardzo się cieszę, że takie książki powstały, że możemy czytać o tym, co na szczęście przynajmniej w moim przypadku, nie będzie naszym udziałem, że możemy zobaczyć oczami autorki te przyjęcia, te przebieranki, zależność sługa-pan, podziały klasowe, wyciągać wnioski i uczyć się na historii.

 

Wszyscy zwolennicy literatury z epoki z wszystkimi jej zaletami i wadami na pewno będą tą lekturą zachwyceni.

 Liluczyta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz