Daphne duMaurier - Rebeka

 

Powieść DaphneduMaurier inspiruje od lat, bowiem już w 1940 roku stanowiła natchnienie dla samego mistrza suspensu Alfreda Hitchcocka. Ostatnio po raz kolejny zrobiło się o niej głośno za sprawą Netflixowej ekranizacji z Lily James i Armiem Hammerem w rolach głównych.



Historia opowiedziana jest z punktu widzenia nowej pani de Winter. Dziewczyna poznaje Maxima de Winter w Monte Carlo, gdzie przebywa ze swoją pracodawczynią, jest dla niej kimś w rodzaju dziewczyny do towarzystwa. Daje się oczarować przystojnemu mężczyźnie i razem z nim, już jako żona powraca do rezydencji. Manderley okazuje się gmachem, w którym nasza bohaterka czuje się zagubiona. Co więcej, skromnie żyjąca do tej pory dziewczyna czuje się przytłoczona nie tylko wielkością posiadłości, ale i rozmachem z jakim w niej się żyje. Przeraża ja służba, bogactwo, wielkie ogrody. Nic nie jest takim, jakie sobie wyobrażała. Jej mąż zamyka się na całe dnie w swoim gabinecie i wydaje się nieobecny duchem. Główna służąca pani Danvers wprawia ją w zakłopotanie, na plaży czai się niezrównoważony umysłowo mężczyzna, a część rezydencji, w której mieszkali niegdyś państwo de Winter pozostaje zamknięta.

Nic więc dziwnego, że pani de Winter nieustannie porównuje się z Rebeką. Czuje się jak jej uboga krewna, dziewczynka nie mogąca w żaden sposób zastąpić tak wybitnej osibositości. Właśnie nad tym w głównej mierze nasza bohaterka dywaguje. Jest nieśmiała, zahukana i trudno jej pojąć czemu Maxim wziął ją za żonę. Swoje trzy grosze dorzuca pani Danvers, lojalna opiekunka Rebeki, nawet po jej śmierci.



Czytając Rebekę miałam wrażenie, że czytam współczesną wersję Jane Eyre. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu zbudowania fabuły na podobnym schemacie. I tutaj i tam mamy do czynienia z duchem poprzedniej właścicielki domu, pozostającym niemym, a jednak znacząco odciskającym swoje piętno na mieszkańcach. Rebeka przede wszystkim ujmuje swoim mrocznym klimatem. Pozornie nie ma tu wiele akcji, ot w głównej mierze składa się ta powieść na dywagacje głównej bohaterki nad swoim losem i jej przemyśleń, porównywania z byłą żoną swojego męża. Nowa pani de Winter czuje się gorsza, słabsza, wręcz niegodna życia, jakie stało się jej udziałem. Dopiero póżniej zaczyna wierzyć w siebie i łączące ją z Maximem uczucie. Nabiera pewności siebie.

Smaczku całej historii dodaje mroczność i wątek kryminalny. W rezydencji kręcą się podejrzane osoby, a nawet służbę można posądzać o nieczyste zamiary. Maxim zamyka się w swoim gabinecie i właściwie odcina się od bieżących wydarzeń. Choć po śmierci poprzedniej pani de Winter żyje się dalej, ma się jednak wrażenie, że czas się zatrzymał.



Rebeka to wciągająca powieść, mroczna i tajemnicza. W dużej mierze jednak mocno przegadana. Przyznam, że oczekiwałam po tej książce wiele i nieco się rozczarowałam. Miałam nadzieję na przełomowa historię, a w rzeczywistości przeczytałam romans z wątkiem kryminalnym. Napisany przepięknym, zachwycającym wręcz językiem, który pozwala się nim zachwycać, ale nie dość zaskakujący, bym mogła nazwać te powieść dla mnie przełomową.

 

Tytuł: Rebeka

Tytuł oryginału: Rebecca

Autor: Daphne duMaurier

Tłumaczenie: Eleonora Romanowicz-Podoska

Data wydania (Pl): 14 października 2020

Liczba stron: 448

Wydawca: Wydawnictwo Albatros

ISBN: 9788382152142

 

Agnieszka Taborska - Nie ma to jak sąsiedzi




Gdzieś tam znajduje się taka kamienica, gdzie obok siebie mieszkają żółw, kogut a nawet słoń. Każde z nich pełni w domu ważną rolę, każde wpływa na życie swoich sąsiadów. Bajka powiecie? Ano bajka, ale pokazująca, że w zgodzie da się żyć.



Nie ma to jak sąsiedzi Agnieszki Taborskiej to zbiór historyjek opisujących mieszkańców kamienicy przy ulicy Okrężnej. Od innych domów wyróżnia się zdecydowanie mieszkańcami, którzy często zmieniają swoje lokale, a chociaż są bardzo różni potrafią się dogadać i koegzystować. Ci niecodzienni sąsiedzi mają całkowicie odmienne potrzeby, jednak często działanie jednego z nich wpływa na kolejnego.



Książeczka pokazuje jak ważne jest akceptowanie różnorodności. Każde ze zwierząt zamieszkujących kamienicę wnosi coś istotnego do jej życia. Lokatorzy sobie pomagają, ułatwiają codzienność, swoim zachowaniem pomagają kolejnym właścicielom zasiedlanych przez siebie mieszkań, chociażby dzięcioł przerabia meble na wióry, w których strusie chowają później głowy. Taka wspólna egzystencja, symbioza wręcz, pokazuje jak przez swoje czyny można pomagać innym.



Losy mieszkańców kamienicy przy ulicy Okrężnej to prawdziwa lekcja tolerancji. Jej lokatorzy, mimo różnic, potrafią sobie pomagać i koegzystować. Nie przeszkadzają sobie, nie robią na złość, a wręcz przeciwnie, starają się sobie nawzajem życie ułatwiać.



Książeczka czaruje utrzymanymi w żywych barwach ilustracjami autorstwa Aleksandry Gołębiewskiej. Przykuwają oko i idealnie odzwierciedlają ukazywaną treść. Posiadają również intrygującą teksturę, bowiem w miejscu rysunku kartka robi się bardziej matowa.



Przyznam jednak, że mimo tak wielu zalet, książka ta ma dla mnie jeden istotny mankament - cieżko ją przeczytać na raz. Historie są dość mocno rozciągnięte i czasami po prostu nudnawe. Piszę to z żalem serca, ale niestety po pewnym czasie nużyły one nie tylko mnie, ale również moje dziecko.



Nie ma to jak sąsiedzi Agnieszki Taborskiej to z pewnością książeczka niosąca ze sobą ważny przekaz. To historia pokazująca jak ważne jest akceptowanie odmienności i codzienne wsparcie najbliższych.

  

Tytuł: Nie ma to jak sąsiedzi

Autor: Agnieszka Taborska

Ilustracje: Aleksandra Gołębiewska

Data wydania: 3 kwietnia 2019

Liczba stron: 48

Wydawca: Debit

Lizzie Shane - Na święta przytul psa

 

Zwierzęta i święta to jeden z popularniejszych tematów powieści obyczajowych. Osobiście uważam jednak, że darowanie komuś zwierzęcia pod choinkę jest najgorszym z możliwych prezentów. Co jednak robić, gdy trzeba ratować lokalne schronisko jak w przypadku bohaterów powieści Na święta przytul psaLizzieShane.

Do przeuroczej miejscowości PineHollow wraca Abby. Chce pomóc swoim dziadkom w utrzymaniu schroniska, które nagle straciło dofinansowanie. Dziewczyna poznaje Bena wychowującego córkę jego zmarłych przyjaciół. Ich relacja nabiera rumieńców, a zwierzęta, dzięki ich pomocy, zyskują szansę na znalezienie nowego domu.



Na święta przytul psa to bardzo ciepła powieść, taka idealna na przedświąteczny i świąteczny czas, gdy mamy ochotę usiąść na kanapie i otulić się kocem. To historia sprawiająca, że czytelnikowi rośnie serce, a w marzeniach od razu przenosi się do PineHollow.



Dla mnie istotnym mankamentem tej opowieści jest fakt, że jest o zwykły romans. I to dość naiwny i przeciętny. Już od początku wiadomo jak książka się zakończy i nie ma w niej ani chwili zaskoczenia. Nawet dość istotny dla. Fabuły płot twist niespecjalnie zwala z nóg. Bohaterowie są sztampwo, niczym się nie wyróżniają. On po przejściach, niezupełnie sobie radzi, ale nikomu nie pozwoli sobie pomoc. Ona ze strachem w sercu, bojącą się o jutro i niewierzącą, że coś może się jej udać.



Dużo miejsca autorka poświęciła zwierzętom. Wszak główny trzon fabuły stanowi walka o znalezienie nowych domów dla psów. Autorka sprawnie opisała funkcjonowanie schroniska i sposoby na pozyskanie właścicieli zwierząt oraz system funkcjonowania niewielkiej lokalnej społeczności.



Na święta przytul psa oceniam ostatecznie jako książkę dość przeciętna. Miło się ją czyta, z pewnością potrafi omamić świąteczną atmosferę, jednak nie robi większego wrażenia. Ot, romans jakich wiele.



Tytuł: Na święta przytul psa

Tytuł oryginału: Twelve Dogs of Christmas

Autor: Lizzie Shane

Data wydania: 2020-11-24

Liczba stron: 312

Wydawca: Dom Wydawniczy Rebis

ISBN: 9788381881838

 

Nancy Springer - Enola Holmes 4.Sprawa osobliwego wachlarza




Enola Holmes - nastolatka siostra Sherlocka Holmesa. Dziewczyna odważna, inteligentna, bystra ale i z własnym charakterem oraz tupetem. Indywidualistka pragnąca i realizująca własne marzenia o byciu słynną panią detektyw, powraca aby stawić czoła kolejnym wyzwaniom. Tym razem nastolatka ponownie podejmie próby pomocy lady Cecylii, która pragnie uniknąć aranżowanego małżeństwa. Enola doskonale wie jak to jest, kiedy ktoś odgórnie narzuca Ci swoje zdanie, próbuje wpoić pewne zasady oraz reguły a także "zmusza" do postępowania wbrew sobie. Kiedy nie pozwala i nie daje spełnić największych marzeń, planów i podążać własną drogą - wie jak to jest tracić i stracić wolność. Nie cofnie się przed niczym aby pomóc kobiecie w potrzebie, nawet jeśli będzie musiała zaryzykować własne marzenia, niezależność a także poczucie wolności. Jednocześnie ma na uwadze, że nadal musi ukrywać się przed braćmi, marząc o tym aby odnaleźć matkę.

Czy jej się uda?



Akcja kolejnego tomu ponownie przenosi czytelnika do Londynu XIX-tego wieku, kiedy to panowały zupełnie inne zasady niż obecnie. Społeczeństwo spory nacisk kładło na wychowanie, wykształcenie kobiet a także by spełniały się w roli idealnej żony, matki i gospodyni domowej. Wszystkie panie miały przede wszystkim dobrze wyglądać, nienagannie się zachowywać, mówić, być przykładnymi żonami i matkami. Ponadto całkowicie zostały uzależnione od mężczyzn a przysługujące ich prawa były znacznie ograniczone. Autorce bardzo dobrze udało się oddać ten klimat - jest on na tyle realny, że z czasem rzeczywiście można go poczuć na własnej skórze.



Całą historię śledzimy z punktu widzenia tytułowej bohaterki, w narracji pierwszoosobowej. Enola mimo iż pochodzi z utytułowane rodziny nadal nie chce poświecić się nauce nienagannych manier i podlegać utartym schematom, które wyznaczyło społeczeństwo. Wyznaje własne priorytety i pragnie żyć według własnych zasad - walczy o życie, które sama uznaje za stosowne. Pozostaje wyrachowana, zdecydowana ale i też nie brakuje jej umiejętności skupienia, koncentracji czy poczucia humoru. Z każdym tomem i każdą sprawą dojrzewa, jednocześnie nadal pozostając roztrzepaną i niekiedy postępując nierozsądnie lub zbyt pochopnie. Jednak to nie przeszkadza jej w realizacji marzeń a dokładnie spełnianiu siebie w roli pani detektyw a także odnalezieniu matki, która zniknęła w dniu jej urodzin. I należy przyznać, że to pierwsze wychodzi jej naprawdę dobrze, na co dowodem jest fakt, że mimo ukrycia zgłaszają się do niej osoby z prośbą o pomoc w rozwiązaniu ich problemu lub kolejnej intrygi.



Język jakim posługuje się autorka jest lekki i przyjemny, dostosowany do nastoletniego wieku czytelnika. Podobnie jest z fabułą w której nie brakuje zagadek, szyfrów, tajemnic, przeróżnych niejasności i oczekiwania na to co będzie dalej (nawet pomimo tego, że czasem może wydać się zbyt prosto). Można powiedzieć, że bez przerwy coś się dzieje i nie ma czasu na nudę, dzięki czemu powieść może wciągnąć także dorosłego. Główna bohaterka mimo iż czasem naiwna i łatwowierna, nie zachowuje się jak dorosły - poważnie, nienagannie, bezbłędnie. Jak to w tym wieku bywa roztrzepana, nieuważna, roztargniona ale i też nie można odmówić jej cech, którymi powinien wyróżniać się dobry detektyw. Wydaje się naturalna a nie sztucznie "wydmuchana" co jest wielkim plusem w czasach, kiedy z nastoletnich bohaterów robi się dojrzałe, rozsądne i poważne osoby. Ten fakt, tylko umila lekturę powieści.



  Jednocześnie pomimo iż całość czyta się bardzo dobrze, wyraźnie da się odczuć, że jest kierowana do nastolatka, co nie oznacza, że dorośli również nie mogą miło spędzić czas. Jednakże ci drudzy najprawdopodobniej nie dostrzegą i nie docenią wszystkich walorów powieści, będzie im przeszkadzać szablonowość i schematyczność głównej bohaterki, która w zaginięciu matki widzi tylko i wyłącznie zagadkę do rozwiązania, natomiast samo zakończenie mało satysfakcjonujące i emocjonujące. Jednak i na to nie ma reguły. Wszystko zależy od indywidualnych preferencji czytelnika - po prostu trzeba lubić przygotówki i tego typu opowieści.

Fakt powieści nie zaszkodziłoby nieco więcej zbiegów okoliczności i większej liczby zwrotów akcji, jednak nie można powiedzieć, że ich brakuje i jest nudno. Zdecydowanie tak nie jest.

Spotkanie z Enolą Holmes to prawdziwa przygoda, którą nie zaszkodzi przeżyć a być może nawet można poczuć na własnej skórze i to za każdym razem, kiedy sięga się po te książki.

  

Tytuł:Enola Holmes 4.Sprawa osobliwego wachlarza

Autor: Nancy Springer

Wydawnictwo: Poradnia K

Okładka: twarda

 Data wydania: 2021-01-27

Data 1. wyd. pol.: 021-01-27

Data 1. wydania: 2010-05-13

Liczba stron: 224

Język: polski

ISBN: 9788366555310

Lynette Noni - Szept


Muszę przyznać, że to pierwsza książka w tym roku, która mocno mnie rozczarowała. Nie spodziewałam się bowiem, że może być ona tak podobna do innej dość znanej serii. Z początku wydawało mi się, że może to tylko moje urojenia i trochę za bardzo staram się wyszukać podobieństw do... no właśnie do "Dotyk Julii". Niestety im dalej w las tym było gorzej.



Książka nie jest zła sama w sobie. Akcja rozkręca się tak jak lubię, czyli z rozdziału na rozdział historia nabiera rozpędu. Oczywiście mamy główną bohaterkę, która zostaje zamknięta w ośrodku, ponieważ posiada moce, które przerażają innych. Próbuje się jej wmówić, że to wszystko dla jej dobra, ale doskonale wiemy jak to jest. Jakby tego było mało mamy dwójkę męskich bohaterów, którzy próbują zawładnąć sercem naszej Jane (w "Dotyku Julii" mamy Julię - przypadek?). Mnóstwo sekretów, tajemnic i walki o odzyskanie władzy nad własnym życiem.



"Wiem jedynie, że nie po raz pierwszy moje słowa zmieniły świat"



Landon Ward wzbudził moją sympatię i muszę przyznać, że postać została wykreowana dość ciekawie. Jest tajemniczy od pierwszego momentu gdy go poznajemy, więc możemy założyć, że pod tą maską coś się kryje.



Cała historia jak już wspomniałam wcześniej, jest mocno schematyczna. Główna bohaterka, która nie wie kim jest, dwójka chłopaków, którzy się różnią niczym ogień i woda, tajemnice. Zdecydowanie raczej dla nastolatków niż dorosłych czytelników, choć nie można jej odmówić, że czyta się ją szybko i jednak wzbudza dreszczyk co dalej w kolejnym tomie.



" - Wszystko, co robiłem, miało Cię chronić. "



Czy sięgnę po kolejny? Zapewne tak, choćby po to, żeby się upewnić lub wręcz zmienić zdanie. Na razie jestem zaciekawiona, choć na pewno jest to mój numer jeden, jeśli chodzi o wybór. Jeśli ktoś lubi niewymagające młodzieżówki, zdecydowanie polecam.

Pamiętajmy, że słowa potrafią zmienić nie tylko nasz świat , ale również wpłynąć na czyjeś życie.



Sylwia "Sirroco" Stinia

 


Tytuł: Szept

Tytuł oryginalny: Whisper

Autor: Lynette Noni

Wydawnictwo: Uroboros

Data premiery: 27-01-2021

ISBN: 9788328085046

Tłumacz: Janusz Maćczak

Karina Bonowicz - Gdzie Diabeł Mówi Dobranoc. Droga Wiedzie Przez Sen

 



Witamy w Czarcisławie po raz trzeci! Od momentu gdy skończyłam czytać drugi tom, nie mogłam się doczekać ciągu dalszego ciągu historii, zwłaszcza, że wiedzieliśmy już wtedy, że rytuał się nie udał i nasi bohaterowie nadal są obciążeni klątwą. No to w trzecim tomie dostaliśmy ostrą jazdę bez trzymanki, na którą chyba nikt nie był gotów.



Klątwa pomimo wszelkich prób, nadal nad nimi krąży. Dość szybko okazuje się co jest tego powodem. Albo raczej kto; brat bliźniak Nikodema, niejaki Mikołaj. O jego istnieniu nie wiedział prawie nikt, ale jak wiemy prawie robi wielką różnice. Z powodu zaklęcia makowego kwiatu, bracia zasypiali na przemian na pół roku. Czy w końcu uda się naszym bohaterom rozwiązać problem numer jeden, zwłaszcza, gdy nad horyzontem zaczynają się pojawiać ciemne chmury?



" W tej właśnie chwili bardziej niż kiedykolwiek chciała zawrzeć przysięgę na Trzy Księżyce. Na złość im wszystkim."



Nasza biedna Alicja staje przed kolejnymi trudnymi wyborami. Powinna obudzić Nikodema, by móc dokończyć rytuał, trak jak planowali od początku, niestety czas jest ich wrogiem. Droga do wolności wiedzie przez sen, jednak to brzmi jak gwałt na umyśle śpiącego chłopaka. Mikołaj nie ma tego problemu i nie zamierza nikomu niczego ułatwiać. Musza zdobyć ampułkę z krwią przodków, która zawiera w sobie niesamowitą moc, zdolna nawet umarłych powrócić zza grobu. To jednak wymaga kolejnych wyrzeczeń i walki o przetrwanie a tego jak wiemy, nasza bohaterka serdecznie dość.



" - Ufasz mu? - spytała szeptem.

- Nie ufam nikomu - odszepnęła Tatiana."



O tej historii można naprawdę wiele powiedzieć, ale na pewno nie to że jest nuda. Tom trzeci to istny rollercoster przeżyć. W pewnym momencie już nie wiemy, komu możemy zaufać a kto okazuje się naszym wrogiem numer jeden. Cała akcja z ampułkami, powoduje, że czułam się jak podczas gry "zgadnij pod którym kubkiem jest moneta". Tylko, że przeważnie trafiałam źle i gdy już myślałam, że w końcu wyszłam na moje. BUM! Autorka robiła zwrot akcji. Do ostatniego momentu nie byłam pewna jak to się skończy. I tu zostawię wielki znak zapytania, bo według mnie Karina Bonowicz nie powiedziała ostatniego słowa, albo raczej nie postawiła ostatniej kropki.

Niesamowicie podobał mi się fakt, że bohaterowie dorastali a ja mogłam być świadkiem tego. To już nie była zwykła banda zbuntowanych nastolatków, teraz to młodzi ludzie, których decyzje mogły zawarzyć na czyimś życiu lub ... śmierci.

Sądzę, że Czarcisław skrywa więcej tajemnic, niż te które tu poznaliśmy a zakończenie... Musicie sami się przekonać, czy nasze słowiańskie wierzenia mają jeszcze szanse wrócić ze zdwojoną mocą. Ja im mówię do zobaczenia ;)



Sylwia "Sirroco" Stinia


Tytuł: Droga Wiedzie Przez Sen

Autor: Karina Bonowicz

Cykl: Gdzie Diabeł Mówi Dobranoc

Wydawnictwo: Initium

ISBN: 9788366328488

Data premiery: 25.01.2021