Jean HanffKorelitz - Od nowa
Książki, na postawie których nakręcono
serial lub film z reguły są dobre. Coś bowiem musiało skłonić twórców do ich
ekranizacji. Stąd „Od nowa” w ofercie HBO, z okładką aktorską, brzmiało
obiecująco. Nie zawiodłam się. Jeśli jednak liczycie na wartką akcję, możecie o
tej pozycji zapomnieć. Praktycznie do 120 strony nie dzieje się nic. Pozornie,
wszystko jest wszak kwestią niuansu i subtelności prowadzenia narracji.
Główną bohaterką jest Grace, psycholożka,
terapeutka par. Szczęśliwa żona wiecznie nieobecnego Jonathana, onkologa
dziecięcego i zakochana w swoim synu po uszy matka Henry’ego. Po kilkukrotnych
poronieniach pozostała jej lekka nadopiekuńczość w stosunku do pierworodnego.
Jako że oboje z mężem dobrze zarabiają,
stać ich na opłacenie czesnego w ekskluzywnej prywatnej szkole, dodatkowych
lekcji gry na skrzypcach i na ogólne wydatki związane z mieszkaniem na
Manhattanie. Nowy Jork jest jakby jednym, o ile nie najbardziej znaczącym,
bohaterem powieści. Autorka przedstawia miejsca w sposób tak obrazowy, że
czujemy jak byśmy byli na danej ulicy. W książce wynika to z zamiłowania pani
psycholog do miejsca, gdzie się wychowała i obecnie żyje, jest wszak rodowitą
nowojorczanką,
Wydarzenia poznajemy z perspektywy Grace,
która do listy swoich zawodowych sukcesów dodać może napisanie książki -
poradnika psychologicznego o wyborze właściwego partnera. Wszystko ma się jak
najlepiej do czasu niepokojących wydarzeń będących następstwem charytatywnej
aukcji na rzecz szkoły.
Choć początek nie zachęca, całość oceniam
bardzo dobrze. Książkę Korelitz należy czytać powoli, delektując się każdym
obrazem, który kreśli w wyobraźni czytelnika. Tę powieść, podzieloną na trzy
części, warto smakować z wyczuciem. Jest piękna, choć z pozoru możemy nie
docenić, czy raczej przeoczyć jej walory, w miarę jak wciągamy się w akcje,
porywa nas i zaciekawia.
Nie znaczy to, że nie jest w pewnym
stopniu przewidywalna. Coś od początku nie gra, wzbudza w czytelniku niepokój.
Przecież książki o idealnym życiu nikt by nie czytał, a bohaterowie bez skazy
byliby plastikowi.
Dopatrzyłam się pewnego błędu w tekście.
Mianowicie na balu charytatywnym Grace ma na sobie klipsy po matce, gdyż obie
nie miały przekutych uszu. Kilkaset stron dalej, wśród biżuterii matki znajdują
się liczne kolczyki. Trudno mi ocenić, czy to niedopatrzenie autorki, czy
tłumacza.
„Od nowa” to książka głęboka, refleksyjna.
Wiele dzieje się w psychice bohaterki. Mnie urzekła następującym cytatem z
innej postaci:
Każdy jest głównym bohaterem swojego
życia, więc to naturalne, że się myśli, że się jest najważniejszym. Ale nie
siedzimy za kierownicą. To tylko miejsce, w którym ktoś zamontował szybę.
Sporo jest także w powieści książkowego i
wydawniczego świata od kuchni. Wszak Grace wydaje książkę. Można troszeczkę
smaczków wyłapać, podpatrzeć jak proces wygląda „od kuchni”. Wydawnictwo
decyduje się wypuścić publikację w styczniu:
Ponieważ w styczniu wydaje się mniej,
recenzenci dostają niewiele propozycji, a to oznaczało większe
prawdopodobieństwo, że zrecenzują daną książkę. Poza tym bezpośrednio po
świętach ludzie są bardziej skłonni do autorefleksji, gotowi na odrobinę
trudnej miłości własnej.
Tyle teorii. Recenzując „Od nowa” w styczniu, polecam zamiast przy poradniku, poddać się autorefleksji przy powieści Korelitz. Mnie mimo niełatwego początku urzekła... no ale w końcu jest styczeń...
Zrecenzowała: Maria Piękoś
Tytuł: Od nowa
Autor: Jean HanffKorelitz
Data wydania: 2020-10-28
Liczba stron:472
Wydawca: Poradnia K
ISBN: 9788366005907
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz