Grażyna Górnicka - Kulturalna zawierucha
„Kulturalna
zawierucha” rozpoczyna się od zawodu miłosnego. Starając się pocieszyć brata
przyjaciółki, który akurat ma złamane serce (dziewczyna rzuciła go nad wyraz
perfidnie, wystawiając rachunek za wszystkie rzeczy, jakie mu kupiła w
dwuletnim związku), Weronika Flis opowiada mu historię własnego „leczenia się”
z toksycznej miłości.
Przenosi
nas w niej do Barcelony, gdzie udała się do swojego dawnego przyjaciela, muzyka
jazzowego. Jak powszechnie wiadomo z muzyki (o ile nie jesteś gwiazdą) wyżyć
ciężko, wiec Pere zajmuje się również tzw. w Polsce „graniem do kotleta”.
Towarzysząca mu Weronika, w jednej z kulturalnych restauracji stolicy
Hiszpanii, w dość nietypowym miejscu, bo obok wucetu, odkrywa dwa ogromne
obrazy, które niezmiernie ją intrygują.
Jaka
tajemnica się za nimi kryje? Weronika rozpoczyna coś na kształt śledztwa, gdyż
dzieła sztuki niezmiernie zajmują jej psychikę.
W
„kulturalnej zawierusze” kultury jest sporo, zawieruchy natomiast za mało.
Bohaterka zgrabnie przeskakuje po różnych tematach ze sztuką związanych. Mamy
mnóstwo architektury, malarstwa czy muzyki. Zarazem autorka niezwykle barwnie
opisuje wszystkie zabytki, jakie Weronika ogląda w Barcelonie, czy nawet
Wrocławskie Zoo. Nie brak również kwiecistych opisów garderoby i kolorów ścian,
które zazwyczaj są poszerzone o dodatkowe epitety.
Brakuje
natomiast wartkiej, czy może raczej jakiejkolwiek akcji. Historia dzieje się
tak powoli, że wręcz odbiera chęci, by czytać książkę dalej. Jedynym atutem w
tej kwestii wydaje się być fakt, że objętościowo nie przekracza nawet dwustu
stron. Można więc taką ilość jakoś „zamordować”.
Autorka
zastosowała pewien wybieg, charakterystyczny dla bardziej rozbudowanych
powieści. Mianowicie oprócz opisu barcelońskiej przygody, pojawiają się
rozdziały z odległej przeszłości, Polski rycerskich czasów. Są jednak tak nie
połączone ze współczesnością, że tworzą razem coś na kształt mieszaniny
niejednorodnej - nie łącza się w spójną całość, a istnieją obok siebie.
Czy
książka Grażyny Górnickiej jest dobra? Moim zdaniem, nie. Autorka pomysł miała
może i ciekawy, jednak warsztatu zabrakło. Porwała się niejako z motyką na
słońce, gdyż skonstruowanie powieści z dozą tajemnicy, która zaciekawi
czytelnika i będzie ten niepokój stopniować jest nie lada wyzwaniem i nie
każdemu wychodzi.
Ze
swojej strony, odradzam. Mnie opowieść o Weronice znudziła i mimo niewielkich
rozmiarów zwyczajnie zmęczyła. Zapowiadała się lekka i komiczna lektura, wyszło
coś zupełnie odwrotnego. Nie pomogła piękna chihuahua na okładce, ileż bowiem
można czytać o kolorze koszuli kelnera? Powieść tylko dla masochistów!
Tytuł: Kulturalna zawierucha
Autor: Grażyna Górnicka
Data wydania:2020-09-15
Liczba stron: 197
Wydawca: Novae Res
ISBN:9788381479646
Zrecenzowała: Maria Piękoś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz